No tak ale zupełnie zapomnialem, przyjechałem żeby ponownie osadzic w doku moje plywadelko czyli szambo.
Z 15 minutowym opóźnieniem pojawia sie ekipa od pana Opałki. Mają dźwig i koparkę od razu zabieraja sie do roboty.
Sprawa nie jest prosta szambo jest pełne wody, i siedzi zatopione w dole pod kątem 45 stopni.
Nie bede sie rozpisywał wyciaganie szamba trwało do 14, w międzyczasie wykonałem prowziorke z oswietleniem. kilkakrotnie zbiornik zsunął sie z lin zagłebiając sie coraz bardzie w błocie na dnie wykopu, jak udało sie podłożyc line pod jeden jego koniec to z pod drugiego sie wysuwała.
Po 14 demolujemy sąsiadowi za płotu działkę, wygląda jak po ostrzale artyleryjskim za co na pewno mi sie od niego oberwie. Qrcze w ciagu tygodnia musze uprzatnąc ten bałagan.
Podczas zasypywania dowiaduje sie że szambo może ponownie wyplynąć, cholera to po co ta robota!!!!!! Co mam robić?.
jedyneym wyjściem jest zalanie go wodą tylko skąd i jak ja dostarczyć.
Ten sam facet ma wóz asenizacyjny, proponuje aby zasał wode z rowu i wpompował ja do mojego szamba. Nie zgadza się na to jak ktos zobaczy to oskarża go o spuszcanie nieczystości do rzeczki. Fuck , co robić?
szef wpada na pomysł, ma zalaną piwnice wypompuje z niej wodę i mi przywiezie.
Owszem wode mi wpompowali ale pół na pól na czyims "G" , jeszcze za przeproszeniem nic nie zrobiłem, a juz mam zbiornik pełny.
Podobno wywiezie mi to gratis. Sie zobaczy.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 630 wyświetleń