Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    18
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    50

Entries in this blog

nemeziz_aki

Wiem, wiem nie było mnie tu długo, nawet bardzo długo ale.....

 

 


MAMY KREDYT

 

 


W końcu, aż trudno uwierzyć :)

 

 


Ale to nie wszystko 

 

 


Media już niedługo będą, są już powyznaczane i jak dobrze wszystko pójdzie w przyszłym tygodniu powinni zaczynać

 

 


Teściu postawił już najważniejszy budynek na działce :) (zdjęcia kolejnym razem) więc się naprawdę zaczęło.

 

 


Teraz tylko żeby nie padało i nie wierzę ale chłopaki zaczną pracę w przyszłym tygodniu.

 

 


Materiały już są, nasz dostawca spisał się rewelacyjnie i mit o długim czekaniu tym razem nas nie dopadł. Ja nadal nie wierzę że to już.

nemeziz_aki

Ileż to czasu minęło, ale naprawdę nie miałam, o czym pisać. Jedynie, o czym mogę wspomnieć to fakt, że zmieniliśmy bank i jak na razie rozpatrywanie dokumentów zajęło im ponad miesiąc a i tak decyzji jeszcze nie mamy – czy tylko nas tak męczą???

 


No ale wszystko przed nami, co prawda ja już straciłam nadzieję i zostały mi tylko marzenia.

 


Jedynie, co mnie pociesza to fakt, że i tak nie jesteśmy w tyle z budową bo dopiero odebraliśmy uzgodnione projekty przyłączy i jak dobrze pójdzie i matka natura pozwoli w lutym będą nam doprowadzali wszystkie media.

 


No i znowu nuda

 


nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

To nie jest normalne, ciągle nie mamy decyzji z GE Money, ciągle czekamy, ciągle chcą jakiś dokumentów, niektóre to już chyba z trzeci raz.

Ale koniec z tym, składamy wniosek do PKO BP – mamy mieć odpowiedź w ciągu 10 dni. Szkoda tylko, że warunki mają gorszę, a może to tylko złudzenie?

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

Aż wstyd wracać po tak długiej przerwie – ale co miałam pisać, że ciągle czekamy?!?

 


Wniosek kredytowy z pełną dokumentacją złożyliśmy 13 września czyli w poniedziałek minęły już dwa miesiące a my nic nadal nie wiemy. Znowu czekamy. Ale wszystko od początku:

 


1. Bank przyznał się do błędu i wycenił naszą działkę poprawnie – kosztowało nas to 300 zł bo musieliśmy uaktualnić operat ale się udało.

 


2. Oczywiście bankowi było mało, wydał pozytywną decyzję, ale dał nam warunki do spełnienia. Nie wiem, dlaczego ale pewne dokumenty żądał drugi raz bo już takie dostał 13 września. Co najlepsze warunki tyczyły się głównie męża działalności gospodarczej. Ale najlepsze jest to że oboje pracujemy na etatach i to jest nasze główne źródło dochodu i tylko od wysokości naszych wynagrodzeń był przyznawany kredyt. Firma męża była wspomniana tylko jako dodatkowy dochód i nie miała w ogóle wpływu na naszą zdolność finansową. Ale nie dla nich to mało i jeszcze raz chcieli wszystkie zaświadczenia o nie zaleganiu, wyjaśnianie niektórych przelewów itp. itd. PARANOJA.

 


3. W zeszły czwartek czyli dokładnie 9 listopada wszystkie wymagane dokumenty do warunków zostały przekazane naszemu sławnemu Panu S. – i co?!? I nic. Dziś jest środa a my czekamy czy bankowi to wystarczy.

 

 


Żeby tego było mało – moje zdjątka, które z takim trudem wklejałam i chciałam abyście je zobaczyli znikły. Co się okazało, tam gdzie mam założoną galerię pozmieniali ścieżki dostępu a ja tak się starałam. No cóż czy jest sens je wklejać ponownie skoro nie wiadomo czy budowa kiedykolwiek ruszy?? Pożyjemy zobaczymy.

 


nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

Witam ponownie po dłuższej przerwie .

 


Ostatnie tygodnie nie były najlepsze, więc stwierdziłam że nie ma co wylewać smutków tylko cierpliwie czekać. No i nadal czekamy na decyzję.

 


Zmieniło się to, że sami robiliśmy wycenę działki i wyszło całkiem nieźle :) - w ciągu 5 miesięcy, czyli odkąd ją kupiliśmy jej wartość wzrosła o 25 tys :) . Nieźle, nieruchomości są naprawdę rewelacyjną inwestycją . Szkoda, że kupiliśmy wtedy tylko jedną działkę – no cóż ale zawsze wszystko przed nami ale to powolutku najpierw decyzja.

 


Wczoraj więc operat szacunkowy został dostarczony mojemu doradcy (czyt. Pan S. – nadal nie zmieniłam o nim zdania i tak naprawdę to zamieszanie on spowodował i jego decyzje) ma dzisiaj złożyć go do banku i wciągu 48h mamy mieć decyzję. Pan S. uważa, że teraz już nie powinno być żadnych, ale to żadnych problemów. Uwierzę dopiero jak dostanę na piśmie.

 


A teraz co na działeczce – niestety żadne prace nie ruszyły się i głównie dlatego że czekamy na media, ale już są projekciki i uzgadniają się w ZUD-i. Potwierdzenie powinno być za około 3 tygodnie, więc czekamy. Ale jest i dobra wiadomość – mamy już na działce kanalizację, całą piękną jaśniutką studzienkę, która jest tylko nasza.

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

BUUUUUUUUUUUUUUUUUU

 


W ogóle wszystko jest źle, nie tak. Wszystko idzie pod górkę zamiast z górki. Otrzymaliśmy właśnie wiadomość, że bank nie przyjął naszego wniosku i decyzja jest na nie. Co najlepsze nie dlatego, że nie mamy zdolności kredytowej ale tylko dla tego że nie chcą spłacić naszej działki w całości BPH-a tylko w 60%. O co chodzi?? Co im szkodzi???? Przecież cała działka to dla niech znakomite zabezpieczenie. ?!?!?

 


A jak nie zmienią decyzji – to hipoteka będzie na dwa banki - 60% będzie GeMoney a 40% BPH???

 


Ja już powoli chyba się poddaję.

 


Nawet Pan S. jest w wielkim szoku, nie wiedziała za bardzo o co im chodzi i czemu dali takie uzasadnienie do decyzji. Podobno już napisał obszerne zapytanie i dalej czekamy. Bank ma 24h na odpowiedź.

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

Zacznę pesymistycznie - ciągle czekamy na kredyt, leci już 4 tydzień a my od dwóch tygodni słyszymy, jutro będzie decyzja.(@)#%$!@#V@#+!!$@)@#$(#@)%(@#$_tfdg#o$)%#%#$ &)%$^@)^@$#)v)%$)$%)#@)#@)#@)#@)#@)#@)@#(%v%&)

 


Wniosek złożyliśmy do GEMoney za pośrednictwem agenta – brata znajomego mężulka. On przekazała naszą sprawę kumplowi Panowi S. i ten się nami opiekuje. Człowiek jest nieziemski – ja raczej spokojna osóbka mam czasem ogromną ochotek dowalić mu, tak aby się obudził. Sądziliśmy, że oni wynegocjują nam lepsze warunki – i zapowiada się, że może tak będzie, ale to co Pan S. wyrabia – o zgrozo. Ale cwaniaczek kombinuje jak może, w piątek usłyszeliśmy, że decyzję będzie miał na swoim biurko dokładnie za jakieś 3 – 4 godziny.Niestety on już nie wróci do firmy, bo musi pozałatwiać sprawy osobiste i odezwie się z samego rana w poniedziałek. To - „samo rano w poniedziałek” było po godz. 12.00 (może ja się tylko czepiam?!? ) i co się okazało, decyzja została podpisana już przez jedną osobę i dziś ma podpisać druga. Zastanawia mnie jedno – to skąd ta informacja, że miał mieć to w piątek na biurku?????? Ja rozumiem wszystko może się przeciągnąć, ale jak Pan S. od dwóch tygodni mi mówi, że decyzja będzie juro, decyzja będzie jutro to zaczynam się irytować. Czy nie prościej i uczciwiej byłoby powiedzieć – „Słuchajcie, jest kolejka, musicie swoje odczekać minimum zajmie to miesiąc albo więcej” a nie ciągle dawać nam nadzieję żeby następnego dnia znowu się rozczarować. On nie ma litości.

 


Ale koniec tych złych wiadomości, teraz ta dobra.

 


W sobotkę odebraliśmy od sąsiadów wszystkie potwierdzone notarialnie dokumenty dotyczące przyłączy – teraz tylko czekamy na ZUD i do pracy.

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

No i na razie cisza. Czekamy z utęsknieniem na kredyt, paranoja , współczuję każdemu, kto właśnie w tej chwili stara się o przyznanie gotówki. To, co się dzieje w bankach, o zgrozo - czas oczekiwania może nawet wydłużyć się do dwóch miesięcy. No i tak mają się te dwa dni na przyznanie kredytu . Ale spokojnie, spokojnie – będzie dobrze. Nadzieja matka głupich.

 


Ale jest dobra wiadomość – sąsiedzi byli już u notariusza i podpisali wszystkie papierki odnośnie przyłączy. Jednak mam wspaniałych sąsiadów .

 


Niestety na razie nie mam więcej dobrych wiadomości ale może już niedługo kto wie może cos ciekawego i nowego się wydarzy.

 


A zapomniałabym, jak dobrze pójdzie to wszystkie przyłącza będą robione pod koniec października, zawsze to krok do przodu.

 


nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

No na razie przerwa w budowie , mam tylko nadzieję że nie długa. Czekamy na kredycik.

 


W ogóle z kredycikiem to jest taka śmieszna sprawa. W ofercie banku jest adnotacja, że decyzja kredytowa jest wydawana w przeciągu dwóch – trzech dni :) , no i w sumie jest :) tylko trzeba do tego dodać około 3 dni na zeskanowanie dokumentów następnie około 2 dni na kontrolę czy dostarczono wszystkie wymagane dokumenty – suma sumarum do tych 3 dni dochodzi 5 . Już nie piszę jak dalej wygląda czas oczekiwania na umowę i wypłatę – szkoda się denerwować.

 


Ale wracając do działeczki , w tym tygodniu czekamy ZNIECIERPLIWIENI na odpowiedź naszych WSPANIAŁYCH sąsiadów, gdyż mają załatwić wszystkie dokumenty dla nas potrzebne do przyłączy (czyli podpisy notarialne, poświadczone umowy itp. itd.) Ja ciągle w nich wierzę (wspominałam o mojej wrodzonej naiwności i wary w ludzi????) ale przy naszym ostatnim spotkaniu sąsiadka wydała mi się jakaś tak niemrawa i zniechęcona – to na pewno po hucznym weekendzie – NA PEWNO !!!

 


A TERAZ COŚ DZIWNEGO - jesteśmy na działeczce, chodzę po naszych fundamentach i wiecie co - ten domek jest malutki . Jak zobaczyła jak będzie wyglądała nasza sypialnia, salon, jadalnia, kuchnia to się przeraziłam – a gdzie tam jeszcze chcą wcisnąć łazienkę i garderobę???????? Wydawałoby się, że 100 m2 na dole to świat i ludzie a tu takie klitki – mam nadzieję, że to złudzenie optyczne, nie no – musi tak być, na pewno tak będzie.

 


Najbardziej zaczęłam się niepokoić, kiedy mój Teściu sam zauważył, że jakiś mały ten domek – choć na samym początku walczyłam z nim, bo według niego nie potrzebna nam taka rezydencja i powinniśmy wybrać znacznie mniejszy. Nie, ale to złudzenie optyczne, na pewno !?!?!

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

No i najważniejsze wydarzenie tygodnia , zalewanie fundamentów

 


http://w8.grono.net/sfs50/37/137/gallery-10427109-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs50/45/224/gallery-10427117-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs25/250/119/gallery-10427784-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs50/74/11/gallery-10427791-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs0/26/192/gallery-10427807-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs50/176/219/gallery-10427818-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs25/93/152/gallery-10427840-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs0/227/193/gallery-10427863-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs25/112/42/gallery-10427865-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs75/174/173/gallery-10427870-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs25/20/87/gallery-10428269-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs50/214/155/gallery-10428295-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs0/93/176/gallery-10428307-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs75/228/76/gallery-10428313-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs25/129/39/gallery-10428332-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs25/74/168/gallery-10428343-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs50/122/20/gallery-10428360-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs0/26/52/gallery-10428370-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs50/220/26/gallery-10429357-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs0/12/246/gallery-10429384-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs0/208/190/gallery-10429396-500x500.jpg


http://w8.grono.net/sfs75/205/138/gallery-10429410-500x500.jpg

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

A tak wygladało kopanie fundamentów :)

 


http://b88.grono.net/183/39/gallery-10427093-500x500.jpg


http://b50.grono.net/131/28/gallery-10427101-500x500.jpg


http://b33.grono.net/133/0/gallery-10426531-500x500.jpg


http://b12.grono.net/10/126/gallery-10426559-500x500.jpg


http://b50.grono.net/255/252/gallery-10426576-500x500.jpg


http://b0.grono.net/228/223/gallery-10426582-500x500.jpg


http://b50.grono.net/45/255/gallery-10426585-500x500.jpg


http://b12.grono.net/185/191/gallery-10426625-500x500.jpg


http://b88.grono.net/57/81/gallery-10427060-500x500.jpg


http://b50.grono.net/90/111/gallery-10427070-500x500.jpg


http://b33.grono.net/187/82/gallery-10427079-500x500.jpg

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

Fundamenty sobie schną, mam nadzieję, że nie za szybko a ja wspomnę co nieco o sąsiadach.

 


Z tego co czytam u was to i tak chyba mam nienajgorszych. W ogóle śmieszne jest to, że na razie z nikim nasz domek bezpośrednie nie będzie sąsiadować, z jednej strony mamy sąsiada, ale jesteśmy oddzieleni od niego rowem i brzózkami, więc teoretycznie sporów nie powinno być.

 


Znamy natomiast sąsiadów po drugiej stronie drogi. Wydają się raczej normalni, sąsiadka prześmieszna, sąsiad – taki cwaniaczek, ale to wszystko się już wkrótce okaże. Kwestia jest taka, że wszystkie media, na prawie wszystkie (gaz, woda i prąd) są na działce w/w sąsiadów. Media „lecą” nie przy płocie, niw przy granicy działki, ale przez środek ich działki i na dodatku przed samym ich domem. No i tu zaczynają się schodki, bo aby się podłączyć musimy mieć ich poświadczone notarialnie podpisy, że wyrażają zgodę na wieczyste użytkowanie i bezpłatny dostęp do mediów przez gazownie, elektrownię i wodociągi. Na początku mówili, że nie będzie problemów, że rozumieją itp. itd. Ale czy tak będzie dalej??? Przy energi sąsiad zaczynał wspominać coś o odszkodowaniu za poniesiony szkody, wykopki na jego działce, zniszczenie trawki – stąd też określenie cwaniaczek . Na szczęscie na razie ustąpił, bo facet z elektrowni uspokoił go że działka będzie w jeszcze lepszym stanie niż poprzednio.

 


Mam nadzieję że nie będziemy mieli z nimi problemów bo jeśli tak to „papa media” . Zawsze zostają świece, studnia, kuchnia węglowa – może jakoś przeżyjemy.

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

Kolejny krok na przód , ale w nocy nie zapowiadało się tak wesoło.

 

 


Fundamenty wykopane, wczoraj kończyli ten komin, o którym zapomnieli :) . Drut już włożony teraz tylko zalewać (trzeba tylko nockę przeczekać).

 


Śpimy sobie smacznie a tu nagle potężny huk nas budzi i jasność. Jejku, ale burza, dawno już takiej nie widziałam, piorun za piorunem, grzmot za grzmotem – a lało – okropnie. No i sobie myślimy – pięknie, kolejne kłody rzucone pod nogi, tym razem tylko przez pogodę. Przecież zaleje całe fundamenty i podmyje boki. Byliśmy zrozpaczeni, no cóż trzeba będzie odwołać „gruszki”.

 


Rano wstaliśmy zbieramy się do pracy, mężulek koło 9,00 stwierdził, że zadzwoni do Teścia i zapyta się, na kiedy przekładamy wylewkę. A tu SZOK . Teściunio mówi, że już od 2 godzin pracują na działce i że po ulewie nie ma śladu.

 


Jak ja odetchnęłam, przez budowę zaczynam miewać koszmary senne. Powiem szczerze, że zaczęłam się zastanawiać czy wszystkie te trudności i górki to przypadkiem nie są jakieś znaki – że budowa to jednak nie najlepszy pomysł, ale jak widać musiałam się mylić. :)

 


No i poszło, gruszka za gruszką przyjeżdża i wylewa fundament. Ciekawe czy już skończyli??? Popołudniu się dowiem.

 

 


A kolejna sprzeczka. Tym razem z mężem i o beton i czy trzeba go „podlewać” czy nie . Oczywiście on rządzi w tej części budowy, ja zajmę się wykończeniówką, ale z tego co czytałam u was i przeglądałam wydaje mi się, że beton należy „podlewać”, on twierdzi że nie. W razie czego jak popęka napiszę kto miał rację. Powiem na razie tyle, że teoria mojego męża jest taka, że w naszym przypadku (jeśli fundamenty są zalewana do poziomu gruntu, nie powyżej) nie jest konieczne moczenie betonu, gdyż on sam będzie czerpał wodę z gruntu. Poza tym noce są chłodne i wilgotne a w dzień znowu nie ma takiej wysokiej temperatury i słońca, a no i najważniejsze nie mamy jeszcze wody na działce a sąsiedzi – no właśnie sąsiedzi – ale może o tym to innym razem bo muszę sobie do końca wyrobić opinię.

nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

Coraz bardziej zaczyna mnie to wszystko przerażać. Naszymi fachowcami od budowy będzie Teść, mojego mężusia wujek, który jest murarzem i znajomi mojego teścia i wcześniej wspomnianego wuja . O zgrozo. Czemu mam złe przeczucia, że taka próba zaoszczędzenia nie wyjdzie nam na dobre . A w ogóle sami wiecie, jak to jest w rodzinie, jeszcze dom nie stoi już z Teściem miałam parę spięć. Zaczęło się od samego projektu, po co wam taki duży dom (czy taki duży to nie wiem jakieś około 140 m2 pow. użytkowej), następnie pokrycie dachu – DACHÓWKA JEST ZŁA, WSZYSTKO WAM SIĄDZIE i tp itd. ( przy takiej ekipie budowlanej – może ma i rację ). Było jeszcze kilka sytuacji ale szkoda się denerwować. Dziś usłyszałam – oczywiście od Teścia – że jesteśmy przewrażliwieni – wiecie dlaczego???? Dziś miał być piękny dzień , zamówiona koparka, o 8.00 zaczęła kopanie fundamentów, koło 16.00 już prawie wszystko było skończone. W końcu cos się ruszyło. SUPER. Tyle tylko, że nie wykopała wszystkiego, Teściu zapomniał o kominie. No nie ale to ja jestem przewrażliwiona. Rrrrrrr!!!!
nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

Na początku września nasza Pani Architekt poinformowała nas, że pozwolenie na budowe jest już do odebrania. W końcu coś się ruszyło i nie było żadnych problemów nie mogliśy uwierzyć :))). Ale stało sie i 13 września pozwolenie się uprawomocniło. Teraz tylko trzeba zacząć działać aby przed zimą zdążyć zrobić jak najwięcej.
nemeziz_aki

Dziennik Budowy - Adriana

Mamy już wrzesień w wszystko zaczęło się w styczniu. Szybko znaleźliśmy działkę, w wymarzonym miejscu. Wydawało się że nie powinno byc problemów a jednak. Tranzakcja sfinalizowana została w kwietniu i od tego czasu zaczeły się problemy. Wybraliśmy projekt, zaczeliśmy przygotowywania do pozwolenia na budowę. Jesteśmy u Pani architekt a tu nagle się okazuje że nas wybrany domek jest za szeroki na działkę o 1 m. Okazało się ze rów który jest granicą naszej dzialki a właściwe wchodzi w nią ma 4 m szerokości a nie 3. Te 4 ,etry wyszły geodecie, który zamiast zmierzyć działkę i przygotować aktualne mampy, przerysował ze starej mapy z 1970 r. Więc trzeba było od początku szukac geodety i robić nowe mapki. I tak dobrnęliśmy do sierpnia. Naszczęście nowa Pani geodeta okazała się bardziej użyteczna choć wątpię czy rzeczywiście była na działce czy tylko ja dopasowała do naszych potrzeb. No i atk w połowie sierpnia udało nam się złozyć dokumenty w gminie. :)))


×
×
  • Dodaj nową pozycję...