http://lilypie.com" rel="external nofollow">http://lilypie.com/pic/070324/qeMB.jpghttp://b3.lilypie.com/k0Ovp1/.png
http://www.suwaczek.pl/" rel="external nofollow">http://www.suwaczek.pl/cache/d44f739b5c.png
Nie wiem od czego zacząć, a żona mówi abym zaczął od położenia córki spać. Katarzyna ma rok i trzy miesiące, dokładnie urodziła się 19 marca 2005 roku nadmienie że przy porodzie ja najwięcej się namęczyłem, a nie jej mama Ewa. Ja mam na imię Mariusz. No to idę położyć Kaśkę spać.
Może zaczne od tego że o budowie domu raczej nigdy nie myślałem. Z początku chcieliśmy kupić jakiś stary domek do remontu, ale jak sie zaczeliśmy rozglądać po Zawidowie to okazało się że trzeba wyłożyć stówe za dom i jeszcze tyle za remont i pewnie nie będzie taki jak by się chciało.
Rozmawiałem w pracy z kolegami i każdy stwierdził że za taką kase to lepiej się wybudować, po swojemu, wszysko nowe i nową technologią.
Jak w domu powiedziałem Ewie to tylko się w głowę popukała i kpiła sobie na każde wspomnienie. Na szczęscie teściowa też się wybudowała, troszke w innych czasach, ale też tylko ona się uparła, i delikatnie dawała do zrozumienia że jest mojego zdania. Kiedy zaczeliśmy dowiadywać się o kredyt i wysokość raty to Ewa zaczeła nabierać chęci.
Na początku zaczeliśmy szukać działke budowlaną od kogoś, lub stan surowy, ale jak zaczęli podawać ceny to nam się odechciało.
Wybraliśmy się do UM, tm miła pani urzędniczka która też sie wybudowała jakieś 10 lat temu i opowiedziała jak to ona z męźem szukała mieszkanie w bloku i kosztach, więc też się wybudowała i teraz jest bardzo zadowolana!
11 maja 2006 roku staneliśmy do przetargu w UM Zawidów, przed samym przetargiem okazało się że na trzy działki są trzy osoby chętne, ale na jedna z działek jest dwoje chętnych czyli ja i matka( pełnomocnik) osoby ktora jest zainteresowana "moją działką". Przed samym przetargiem pani (matka) stwierdziła że ona nie bedzie ceny podbijała bo ma dać tylko cenę wyjściową. Na przetargu okazało się że komisja nie może rostrzygnąć kto dał pierwsze postąpienie ja, czy ta pani. Przeprowadzono kolejny raz licytację i stwierdzono że to ja dałem pierwsze postąpienie, pani dała drugie a ja trzecie i wygrałem. 17 maja staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami działki budowlanej przy ulicy Czesława Miłosza. :)
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1408048#1408048" rel="external nofollow">komentarze