Zabawa naprawdę zaczęła się 1 maja 2013 roku. Z zajęć budowlanych przez prawie pół roku od otrzymania PnB wydarzały się jedynie przemyślenia, koncepcje i zakupy. Przed końcem roku 2012 zakupiliśmy pustaki szalunkowe bruk-bet 30cm na ściany zewnętrzne i 24cm na wewnętrzne. Do tego kilka ton stali oraz cegły/pustaki wienerberger 30P+W na ściany nośne zewnętrzne i 18,8P+W na nośne wewnętrzne. Te ostatnie w ilości wystarczającej tylko na parter. Plan na nadchodzący rok nie zakładał więcej niż parter, ewentualnie ze stropem.
Ale zanim przyjdzie do wykorzystania materiałów to jeszcze inne "zabawy" są po drodze. Na przykład zbrojenie ław fundamentowych, a w tym kilkaset strzemion (nie pamiętam dokładnie ile ale szło w setki). Ambitny plan był że w zimie w garażu będę sobie kręcił. Niestety organizacyjnie i mentalnie nie byłem zaprawiony w bojach budowlanych. Raczej zielony laik, któremu coś tam w głowie świta, więc z kręcenia strzemion zimą nic nie wyszło.
Do wspomnianego 1 maja udało się zakupić giętarkę. W promocji była taka rura z 2 wypustkami zdaje się, że do odginania drutów na stropie. A może po prostu sprzedawca się pomylił bo myślał, że to komplet. Niestety moja fachowość nigdy za bardzo nie skorzystała z tego wynalazku. Za to giętarka pracowała jak szalona, chociaż początki były jak wierszu Tuwima: "najpierw powoli jak żółw, ociężale". Przez cały dzień bezstresowych zabaw udało mi się zmajstrować blat do giętarki. Do tego nakręciłem całe 15 strzemion:
Na szczęście potem się już rozpędziłem i w 2 - 3 dni zrobiłem około 300 strzemion (chyba sobie coś tak przypominam: 80m ścian, strzemiona co 30cm to z grubsza wychodzi 270. Pewnie zrobiłem z zapasem.) Ławy mam 40cm wysokie na 60cm szerokie. Na nich ściany fundamentowe grubości 30cm po obrysie domu i 24cm wewnątrz. Dlatego wykombinowałem że wysokość strzemiona będzie 30cm (po 5cm otuliny góra/dół) i szerokości jak ściana nad zbrojeniem, czyli 30cm i 24cm. O ile strzemiona 30x30 szły fajnie to przy 30x24 zdarzały się pomyłki. Monotonna robota tzw. głupiego. Ale na początku jak się zaczyna pierwsze konkretne kroki stawiać w kierunku wymarzonego celu to zapał jest taki, że i z 1000 by ukręcił.
Strzemiona się udały, stal była kupiona, wyglądało na to że ma to wszystko sens. Wstąpiły w człowieka nowe siły podparte nadzieją, więc należało się zabrać za konkretną robotę: dojazd, tyczenie, blaszak, a potem koparka, belki zbrojeniowe, itd... w następnych odcinkach.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 1 080 wyświetleń