Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    74
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    110

Entries in this blog

Beata Zygmunt

Jak pisałam ostatni post to nie wiedziałam jeszcze, że moi nowi murarze wejdą do nas wcześniej. Mieli zacząć 9 października a zaczęli 4 . Uwierzyłam jak zobaczyłam postępy na budowie. Wyglądają na solidnych i słownych - jak mówią tak robią (prawie jak w reklamie). Najważniejsze, że budowa idzie do przodu. Pogoda dopisuje oby tak dalej. Jutro kończą murowanie bloczków fundamentowych, ocieplenie i malowanie na czarno. W środę piach do środka i w czwartek chudziak. Może jak początki były takie trudne to potem będzie lepiej? Aż chce się znów pisać. A tak wyglądają efekty ich prac zdjęcia z 07.10.06

 


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/5072828_348.ts1160422910084.jpg

 


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/5072850_348.ts1160422958770.jpg


Ruszyły prace więc można teraz już starać się o kredyt. Dziękuję Bardzo Agnieszce - bardzo się przydały Twoje materiały oraz słowa podtrzymujące mnie na duchu jak nic nam nie szło. To prawie jak wizyta u terapeuty :) Dzięki. Teraz będę się odzywać częściej. Pozdrawiam

 

 


W srodę pierwsza jazda - na placu. Mam nadzieję, że nie ucieknę z samochodu.

Beata Zygmunt

Nie pisałam prawie miesiąc. Nie byłam w stanie zaglądać do dziennika. Miało się budować, a tu na działce nic się nie dzieje. Taka ładna pogoda - mury by już stały . Ale od początku. Na naszego murarza czekaliśmy i czekaliśmy. Ciągle dawał nam inny termin rozpoczęcia prac bo musiał coś dokończyć, ktoś go o coś poprosił itp. Miarka się przebrała, gdy w umówionym terminie (ostatecznym) nie pojawił się na budowie, nie odbierał telefonów. Mąż pojechał do jego domu, zastał żonę i ta natychmiast się z nim połączyła. Zostało nam tylko zrezygnować z jego usług. Okazało się, że trzyma kilka srok za ogon, jest niesłowny. Ja byłam zrezygnowana. Poszukiwania murarza rozpoczęły sie na nowo. Ale kto podejmie się roboty pod koniec roku? Czy wogóle coś zaczynać - materiały już kupione - czy zrobić stan zero i czekać do wiosny? Po kilku rozmowach z polecenia udało nam się dogadać z jednym panem, który może wejść na plac od 9 października. Zobaczymy co się da zrobić teraz wszystko zależy od pogody. Jakoś nie układa nam się ta nasza budowa. Mam nadzieję, że teraz coś nam drgnie na działce. Nie chcę zapeszać.

 

 


Z dobrych informacji zakończyłam lekcje teoretyczne na prawko. Właśnie dziś zdałam egzamin wewnętrzny. Od przyszłego tygodnia ruszam na miasto. Pozdrawiam

Beata Zygmunt

Na działce porządkowanie. Niszczymy chwasty, układamy bloczki. Zamówiliśmy piach i czekamy na murarzy. Układamy na kartce koszty budowy - aby wiedzieć ile potrzebujemy kredytu. Niedługo zaczniemy kompletować dokumenty. Pieniądze topnieją w zaskakującym tempie - a tak długo je zbieraliśmy.

 

 


Wczoraj miałam pierwsze spotkanie na kursie. Było nawet miło. Poznałam trochę zasad i znaków. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Póki co jeszcze nie mamy jazdy - to dopiero będzie się działo.

 

 


Pozdrawiam z wietrznego Piotrkowa

Beata Zygmunt

U nas nadal nic ciekawego na budowie. Już nie podlewamy fundamentów - robił to za nas deszczyk. Ogrodzenie zakończone. Pozostała tylko brama, ale jeszcze jej nie założymy bo będą jeździły duże samochody i boimy się, że się coś uszkodzi. Wybraliśmy dachówkę - L-15 czerwona Koramika angoba. Miała być zwykła, ale wybraliśmy trochę lakierowaną. Murarze może wejdą pod koniec tygodnia, ale najprawdopodobniej w przyszłym. Wtedy dopiero zacznie się coś dziać. No i jeszcze jedna wiadomość - zapisałam się na prawko . Z tego to najbardziej cieszy się mój mąż. Ja bardzo się boję jak temu podołam. Jutro mam pierwsze spotkanie. Zaczynam prawie tak ja dzieci szkołę.

 


Pozdrawiam

Beata Zygmunt
Na budowie nic się nie dzieje - podlewamy fundamenty i patrzymy jak beton się wiąże . Nie mam nic ciekawego do napisania, ale ponieważ sobie jeszcze nie śpię postanowiłam coś nabazgrać. A nie śpię, ponieważ gotuję grzyby. Razem z dziećmi postanowiliśmy dziś spędzić spokojnie czas na grzybobraniu. Byliśmy dwie godzinki i przywieźliśmy 3 wiaderka prawdziwków, podgrzybków i koźlarków. No a teraz wszyscy śpią a ja obieram, czyszczę i nawlekam na sznureczki ( a świstak siedzi i....) . Jeszcze mi trochę zejdzie.
Beata Zygmunt

Dawno nie pisałam-to już tydzień. Fundamenty wykopane w poniedziałek, zalewane we wtorek - ławy fundamentowe. Pogoda dopisała - przy wylewaniu świeciło słońce, potem padał deszcz. Czekamy aż beton wyschnie i na początku września ruszamy z bloczkami. Załączam kilka zdjęć.

 


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3711541_348.ts1156449441512.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3711555_348.ts1156449487818.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3711583_348.ts1156449533717.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3711599_348.ts1156449566941.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3711736_348.ts1156449964089.jpg


To tyle z placu boju.

Beata Zygmunt

W czwartek na działce był geodeta. Spóźnił się 30 min ale sprawnie mu poszło wytyczanie więc nie "biliśmy piany". Piątek minął nam na zamaianiu stali, cegieł i innych akcesoriów potrzebnych do fundamentów. W poniedziałek mają ruszyć wykopy - oby tylko pogoda dopisała. Dzisiaj się nie będę rozpisywać bo pora iść do łóżka. Zdjęcia jeszcze w aparacie - może jutro uda mi się coś powklejać. Wiwat weekend...

 


Życzę wszystkim udanego wypoczynku.

Beata Zygmunt
To wróciliśmy do codzienności. Pobyt nad morzem się udał. Pogoda wprawdzie nie była tak piękna jak w lipcu, ale nie ma co narzekać. Wypoczęci ruszamy do boju. Wróciliśmy w niedzielę a już od poniedziałku załatwialiśmy sprawy budowlane. Dogadaliśmy się z murarzami. Wybraliśmy pierwszego z którym rozmawiał mój mąż. Cenowo też do przełknięcia. Najważniejsze, że ma dobrą opinię wśród inwestorów i innych budowlańców. Na czwartek zamówiliśmy geodetę do wytyczenia domu, w poniedziałek - kopiemy fundamenty, a na wtorek umówiliśmy beton. Wczoraj koparka zebrała nam humus - ładna górka ziemi nam urosła. Roboty ruszyły więc pełną parą. Nasi sąsiedzi też nie pozostają w tyle - roboty ruszyły na 4 działkach łącznie z nami. Dobrze bo będzie miał kto doglądać materiałów. Wczoraj dogadaliśmy się też z panem od dachów. To ten sam, który powiedział 12200. Pojechaliśmy do niego sami i okazało się, że można się z nim dogadać. Zszedł na 11000 (w tym jest więźba + dach na gotowo bez podbitki). To jeden z najlepiej układających dachy ceramiczne w naszym rejonie, nie będziemy już szukać.
Beata Zygmunt

Dostaliśmy kolejną wycenę murowania. Pan powiedział 19.500 PLN z więźbą dachową i jak zacznie na początku września to jeszcze zdąży przed zimą. Ta kwota już konkretniejsza. Jutro dostaniemy wycenę prac od pana, z którym rozmawialiśmy już wcześniej. Okazało się, że jego inwestorzy wstrzymali prace i ma teraz czas więc mógłby nam zrobić stan surowy otwarty. Trochę poprawił mi się nastrój. Aby nie zwariować wyjeżdżamy jutro nad morze. Reszta decyzji zapadnie po przyjeździe. Muszę trochę odsapnąć od tych zmagań z terminowością, odpowiedzialnością itp. itd. Powróce do dziennika około połowy sierpnia. Aha dzisiaj dostaliśmy dwie ważne rzeczy- upragniony dziennik budowy i coś co się nazywa tablicą informacyjną, a to zwinięty rulonik papieru. Za siedem dni możemy oficjalnie zaczynać. Pozdrawiam tych co już wypoczęli a tym co są jeszcze przed urlopem życzę wszystkiego dobrego. Wypoczywajcie i wracajcie do budowy...

 


Beata Zygmunt
Cena murarza poraziła inne budujące podobne domy osoby. Żartowali nawet, że ta cena to chyba z materiałami. Faktycznie to facet chyba przesadził. Mamy w odwrocie jeszcze dostać wycenę od trzech ekip. Mam nadzieję, że coś da się wybrać - casting trwa. Moja koleżanka powiedziała, że to wszystko przez to, że na rozmowy jeździmy takim samochodem (służbowy) i że powinniśmy kupić sobie malucha bo wyobraźnia ludzka szaleje. Może jest w tym trochę prawdy. Zatem odpowiedzi mamy dostać do niedzieli. Od piątku jesteśmy na wczasach nad Bałtykiem - Darłówko. Potrzebuję trochę odpoczynku przed dalszym starciem budowlanym. Dzisiaj na plac zjechały nam cegły działowe. Termin rozpoczęcia wisi w powietrzu . W najgorszym wypadku zrobimy w tym roku tylko fundamenty do stanu zero. Jak się coś będzie działo to wracam z pisaniem. Pozdrawiam wszystkich budujących.
Beata Zygmunt
Dzisiaj odbyło się spotkanie z potencjalnym majstrem. Za stan surowy bez dachu powiedział nam 30.000 PLN, dach 12.000 PLN. Nie wiem czy to dużo czy mało. Murarz jest podobno solidny i ma inne firmy, które poleca do wykończenia domu. Mamy jeszcze dostać inne wyceny i zdecydować do końca tygodnia. Trochę mnie ta cena zwaliła z nóg. To budowanie to ciężka sprawa. Idę trochę poszukać informacji na forum.
Beata Zygmunt

Dawno nie pisałam, więc teraz trochę nadrobię. Ogrodzenie buduje się nadal. Małymi kroczkami idziemy do przodu. Dzisiaj cały jeden bok jest zrobiony i pomalowane są słupki. Załączam zdjęcia z soboty, kiedy to po zakończonej "wizytacji" - codziennie podlewamy wodą sobie murki - urządziliśmy sobie grila z sąsiadami.

 


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3002428_348.ts1154035033676.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3002436_348.ts1154035077202.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3002445_348.ts1154035114069.jpg


Ten piesek powyżej to piesek sąsiada już mieszkającego obok nas. Nazywa się Łatka i chyba nas lubi - a to połowa sukcesu jeśli chodzi o nawiązywanie znajomości.

 


Przez cały tydzień biegaliśmy z mężem i załatwialiśmy różne sprawy związane z budową. Zakupiliśmy już Porotherm na ściany i cegły na ściany działowe. Po wizytach w hurtowniach okazało się, że te materiały drożeją od pierwszego sierpnia. Dostaliśmy ładne upusty w jednej hurtowni więc było warto. Można też do nich oddać towar jeśli coś zostanie, a nie wszędzie na to się zgadzają. Od jutra jeszcze tylko 5 dni i idziemy zgłosić budowę do Starostwa. Już coś się zaczyna dziać na tej naszej działce. Sąsiad obok jak zobaczył, że coś robimy to się też pospieszył. Będziemy więc budować razem - będzie nam raźniej.

 


Może uda się zrobić stan surowy otwarty taj jak zakładałam wcześniej. Trzymajcie kciuki.

Beata Zygmunt
Właśnie w środę odebraliśmy pozwolenie na budowę. Czekaliśmy na nie 5 dni - to najszybciej załatwiona sprawa papierkowa od początku budowy. Od czwartku liczymy 2 tygodnie. Kierownik już umówiony. Jutro spotkanie z majstrem. A na działce buduje się ogrodzenie. Zdjęcia na razie w aparacie, jak tylko znajdę chwilkę czasu to powklejam.
Beata Zygmunt

Teraz kilka zdjęć. Na początek powkopywane i zabetonowane słupki od ogrodzenia - widok z dwóch stron. Dwa pozostałe boki są ogrodzone przez sąsiadów.

 


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/2718757_348.ts1153084637610.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3712069_348.ts1156451057491.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/3712084_348.ts1156451097897.jpg


Na koniec nasza duma, czyli kibelek.

 


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/2718730_348.ts1153084592862.jpg


Na dziś tyle. Muszę kończyć - jutro znów praca. Odezwę się wkrótce.

Beata Zygmunt

Miałam przerwę. Już nadrabiam. W poniedziałek papiery poszły do starostwa. Mam nadzieję, że się pośpieszą i szybko zadzwonią. Od poniedziałku robi się nam ogrodzenie - słupki już są zabetonowane. Jest okropny upał, nie zazdroszczę im roboty. W pracy buduje mi się koleżanka - stawia już ściany więc mam dobrze bo przeciera szlaki. Zapisuje co gdzie kupiła i za ile. Cały czas zapisujemy numery telefonów do murarzy, kierowników budowy itp. Przydadzą się do kastingu. Mamy kilka ofert z polecenia znajomych, będzie w kim wybierać.

 


Na działce jesteśmy każdego dnia. Mało się tam dzieje, ale jak sama działka cieszy. Zdjęcia z prac ogrodzeniowych jutro - zapomniałam aparatu. Miałam trochę problemy ze zdjęciami. Założyłam nowy album i teraz mam powklejane duże zdjęcia. Ale już nie będę nic zmieniać za mało się na tym znam.

 


Beata Zygmunt

Dawno nie pisałam więc nadrabiam zaległości. Projekt w poniedziałek idzie do Starostwa i będziemy czekać na decyzję. Potem tylko uprawomocnienie i zgłoszenie budowy i zaczynamy. Już nie mogę się doczekać. Wszyscy w domu żyjemy teraz naszą budową. :)

 


Na działce pojawił się nowy element - kibelek , a garaż zapełnia się niezbędnymi narzędziami.

 


W sobotę spotkaliśmy się na działce z naszymi sąsiadami - tymi najbliższymi - na grilu. Było extra. Wreszcie mogliśmy się spotkać na luzie, a nie przy okazji jakichś robót. Imreza była przednia do północy. Siedzieliśmy przy lampce nocnej. Sąsiedzi są spoko - a to jest duży plus. Następne informacje i zdjęcia już wkrótce.

Beata Zygmunt

Ogrodzenie miałos ię budować... Będzie dopiero od przyszłego poniedziałku. Wczoraj wjechał do nas garaż - piękniutki. Zdjęcie poniżej.

 


http://foto.onet.pl/upload/5/6/_613789_n.jpg

 


Później rozpoczęliśmy prace porządkowe na działce. Po skoszeniu zielska pozostało dużo materiału zielonego, trochę przesuszonego. Postanowiliśmy tego się pozbyć. Praca była przednia, aż do nocy.

 


http://foto.onet.pl/upload/45/77/_613790_n.jpg


Część wywieźliśmy a reszta spłonęła w wielkim ogniu.

 

 


Dzisiaj mieliśmy przeprawę z biurem projektowym. Tutaj też idzie nam jak po grudach... Nic nie zrobili przez tydzień. Pan nawet nie umiał odnaleźć naszych dokumentów. Dostało mu się najpierw ode mnie telefonicznie. Potem pojechaliśmy do biura i był ciąg dalszy. Skończyło się tak, że jutro mają pokazać co zrobili, a w sobotę całość projektu. Pani bardzo nas przepraszała i zganiała wszystko na architekta a on twierdził, że to jej wina. Teraz to już mi chce się śmiać. Mam nadzieję, że już w sobotę nie będę musiała ich oglądać.

Beata Zygmunt

I niespodzianki nie było - następni odpowiedzialni i słowni fachowcy. Planu dziasiaj nie odebraliśmy Właścicielka pojechała sobie na wakacje (w środę byliśmy u niej i obiecała w sobotę odbiór projektu a o wakacjach jakoś zapomniała nam powiedzieć) - pracownik robi poprawki sam, ale potrzebuje naszych konsultacji czy dobrze robi. Ja się chyba wykończę z tymi ludźmi. Chcieliśmy w przyszłym tygodniu rozmawiać z murarzami, a tu projektu brak. Może w przyszłą sobotę będzie do odbioru. Za to odezwał się pan od robót drogowych, że może byśmy mu zapłacili za robotę. A i owszem zapłacimy, ale nie dziś i nie tyle co chce. Droga zrobiona ładnie teraz można podjechać spokojnie na samą działkę.

 

 


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/2674156_348.ts1152914143808.jpg


 


Na poprzednich zdjęciach pokazałam Wam moją zarośniętą działkę. Dziś mogę się pochwalić już pięknym terenem bez żadnych dużych zielsk. Mój mąż z sąsiadem poprosili faceta z traktorem i nam wykosił całe pole. Teraz to już ładniutko wygląda.

 


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/2674174_348.ts1152914192846.jpg


http://preview.bzygmunt.photosite.com/~photos/tn/2674261_348.ts1152914377588.jpg

 


Ma jeszcze przyjść w tygodniu i zrobić oprysk. To tyle. Od poniedziałku robimy ogrodzenie. Jak się zacznie dziać to się odezwę.

Beata Zygmunt

Bardzo dużo dziś robię w tym dzienniku. Zdjęcie powyżej to nasza działka - zdjęcie z października 2004r. Jak widać na obrazku bardzo ładnie rosły nam wszelakie pędy. Potem, na działce pojawiły się nowe elementy - liczniki od prądu oraz studzienka od wody.

 


http://foto.onet.pl/upload/35/37/_614635_n.jpg

 

 


http://foto.onet.pl/upload/25/79/_614638_n.jpg


Te dwie inwestycje kosztowały nas dużo nerwów i kasy:

 


- mapka do wody 150,00

 


- komitet wodociągowy 400,00

 


- budowa wodociągu 2500,00

 


- mapka do prądu 170,00

 


- przyłącze prądu 3200,00

 


 


Ponieważ wszystkie media już mamy trzeba było pomyśleć o drodze dojazdowej do naszej przyszłej posesji.

 


http://foto.onet.pl/upload/31/13/_614639_n.jpg

 


Tak wyglądała nasza droga przed robotami. A robić było co, ponieważ ma ona 6m szerokości i 75m długości. Nie robimy jej na szcęście sami - podobnie jak prąd i wodę mamy koszty dzielone z sąsiadami. Drogę zrobili nam fachowcy w zeszłym tygodniu.

 

 


http://foto.onet.pl/upload/32/66/_614634_n.jpg


 


Za drogę jeszcze nie płaciliśmy. Robili dłużej niż przewidywali więc mogą dłużej poczekać. Po ciężkim sprzęcie zostało na działce pobojowisko.

 


Już muszę kończyć. Jutro odbieramy plan.

Beata Zygmunt

W planie Dom pod Modzrewiem dokonaliśmy kilka przeróbek. Pierwsze były zrobione po wizycie u mojej koleżanki, która wybudowała wprawdzie inny domek, ale podzieliła się z nami swoimi przemyśleniami. Jeśli chodzi o parter to powiększyliśmy garaż na dwustanowiskowy przez co zyskaliśmy też powierzchnię na strychu. Zlikwidowaliśmy wykusz w łazience i powiększyliśmy pokój przy tej łazience. W planie pierwotnie były dwa wyjścia na taras - my zostawiliśmy jedno bezpośrednio z jadalni. Ten pomysł był bardzo dobry ponieważ unikniemy wchodzenia z tarasu bezpośrednio na parkiet w salonie. Na górze pomniejszyliśmy dwa największe pokoje i zrobiliśmy sobie z nich garderobę oraz powiększyliśmy łazienkę.

Resztę zmian zrobiliśmy po wizycie u państwa, którzy wybudowali już modrzewia. Zmieniliśmy dach nad garażem na dwuspadowy - nie będzie na strychu okna dachowego tylko okno w ścianie budynku. Zlikwidowaliśmy też spiżarnię bo jak się okazało byłaby ona niewielka. Tyle na temat planu domu.

 

P.S. Może ktoś by mi powiedział jak się wkleja zdjęcia?

Beata Zygmunt

Właśnie rozpoczynamy przygodę życia - będziemy budować swój domek. Dokładnie trzy lata temu staliśmy się posiadaczami działeczki 1240 m2. Początkowo była to dla nas lokata kapitału. Potem okazało się, że może kiedyś uda nam się postawić na tej działce własny dom. I tak pomalutku zbieraliśmy kapitał.

 


W 2005 roku zapadła decyzja, że brniemy dalej. Zaczęła się papierkowa robota związana z przyłączeniem wody i prądu. Trwało to jakiś czas. Najpierw popłynęła woda. Nie obyło się bez przygód. Pod koniec października przyszły pierwsze przymrozki i rozwaliło nam zawór. Nie zdążyliśmy zakręcić wody w studzience. Roboty było sporo z jej osuszeniem.

 


W tym roku poprowadzili nam do działki prąd. Obie te inwestycje kosztowały nas sporo nerwów. Terminy były wciąż przenoszone przez ekipy, przyjeżdżali na trochę lub wcale, właściciele firm nie odbierali telefonów - istna paranoja. Dobrze, że ten etap mamy już za sobą. Teraz w czerwcu skończyliśmy drogę dojazdową do działki. Nadmienię iż wszystkie dotychczasowe inwestycje robimy wspólnie z sąsiadami - to wielki plus. Przy budowie drogi też nie obyło się bez nerwów. Mam wrażenie, że wszyscy wykonawcy biorą mnósto roboty a potem robią godzinę tu, dwie tam, byle coś robić.

 

 


Plan domu wybraliśmy z mężem w zeszłym roku. Przejrzeliśmy dużo gazet z projektami, podobały nam się różne domy, ale wróciliśmy do projektu pierwotnego. Wszystkie dokumenty złożyliśmy w biurze projektowym i już w sobotę otrzymamy plan z poprawkami. Wybraliśmy Dom pod Modrzewiem, gdyż najbardziej nam się podobał i pasuje idealnie do naszej działki (względy usytuowania garażu, taras, słońce). Nie obyło się bez poprawek ale o tym opowiem już innym razem.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...