Dawno mnie tu nie było
Mamy pozytywną decyzję z banku - dadzą nam kredyt, choć o 10 tys mniejszy niż chcieliśmy :) W połowie przyszłego tygodnia powinniśmy już podpisac umowę, ciekawe ile potrwa od tego momentu, kiedy będzie kasa do wzięcia?
A wczoraj znowy biegałam... Najpierw do Urzędu Gminy, w sprawie kanalizacji. Ja już wspomniałam, kanalizacja ma być w bliżej nieokreślonej przyszłości, może za rok, a może za cztery. Zaproponowali, żebyśmy pociągnęli ją na własny koszt, a potem rozliczyli się z gminą. Niestety z tego, co się dowiedzieliśmy, budowanie sieci kanalizacyjnej jest dość skomplikowane formalnie Więc chyba damy sobie spokój i nie będziemy kombinować, zrobimy szambo a do kanalizacji najwyżej kiedyś się przyłączymy, jak już będzie. Projekt kanalizacji z szambem już mamy.
Przy okazji porozmawiałam o drodze.
Droga należy do gminy, jest nieutwardzona, w zeszłym tygodniu udało mi się utopić na niej samochód, dostarczając dodatkowych atrakcji panu z firmy budowlanej, któremu chciałam pokazać działkę . Zlecieli się sąsiedzi, bardzo zatroskani i pomocni, we czterech usiłowali mnie wypchnąć, prześcigali się w pomysłach (łopata, podnośnik, deski) ... Skończyło sie na ciągniku, wdzięczna im jestem jak nie wiem co, nawet kasy na piwo nie bardzo chcieli wziąć
No więc gmina do drogi się nawet poczuwa, pan urzędnik stwierdził, że nie ma sensu bardzo jej utwardzać, skoro będziemy tam jeszcze kopać (prąd i nie wiadomo co z tą kanalizacją), ale mam sie przypomnieć za dwa tygodnie, to podeśle wywrotkę z gruzem czy czymś takim. No i dobrze, lepsze to niż nic.
Kolejna niespodzianka czekała mnie w ZE. Złożyliśmy wniosek o przydział mocy 13kW. Wniosek o warunki składany był dwa razy, bo w pierwszych ZE się pomylił i kazał przyłącze ciągnąć od słupa stojącego dość daleko, w drugich poprawili i będzie od skrzynki przy działce sąsiada. No i okazało się, że kiedy projektant w naszym imieniu składał wniosek o warunki, przy okazji bez naszej wiedzy (podrobił mój podpis łobuz ) wnioskował o zwiększenie przydziału mocy do 22 kW. No i wczoraj pan w ZE mnie oświecił, że mamy nieścisłość - warunki na 22kW a cały projekt na 13 kW
Dopadłam go przez telefon, podobno doszedł do wniosku, że 13 kW nie wystarczy. No ok, tylko szkoda że zapomniał nas o tym powiadomić (a ja się nie wczytałam w drugie warunki). Muszę więc jeszcze raz jechać do ZE, podpisac umowę o przyłączenie na te 22kW
A poza tym to wpadliśmy z mężem w szał wybierania. Wybieramy kominek, pokrycie dachu, drzwi, meblujemy na papierze łazienkę i kuchnię Wszystko przez firmę budowlaną, która nam uświadomiła, że przy kanadyjczyku z decyzjami trzeba się spieszyć
Z tego co mówią, plan przedstawia się następująco: w marcu startujemy z fundamentami - na to liczą ze 3 tygodnie. Potem montaż stanu surowego otwartego - to ma potrwać ze 4 tyggodnie, czyli do końca kwietnia mniej więcej. Roboty elewacyjne, ocieplanie, instalacje - to w maju, i potem w czerwcu wykończenie. To jest oczywiście optymistyczna wersja, znając życie coś się przesunie. No więc jak widać dość szybko musimy zdecydować, gdzie będą instalacje do wanny, kibelka, zlewu, zmywarki i tak dalej...
Co do kominka, to nadal nie wiemy Mamy na tapecie Tarnawę Comfort 16kW i Dovre 2100 11kW. Podobno i jeden, i drugi da radę ogrzać, Dovre ciut tańszy i ładniejszy, ale jakos mnie te 11kW straszy...
No i dzisiaj jedziemy gont oglądać, mąż coś wypatrzył i twierdzi, że będzie mi sie podobało. Zobaczymy
Za to płytki do łazienki mamy już upatrzone, na szczęście podoba nam się to samo