Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    108
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    272

Entries in this blog

Dorfi

Perypetii z kredytem w banku Nordea ciąg dalszy. :mrgreen:

Dostałam właśnie mailem umowę o kredyt. Teoretycznie mieliśmy ją podpisać jutro. Oczywiście warunki były ustalone, ale się uparliśmy, żeby tę umowę dostać wcześniej, bo w banku to różnie z tym czytaniem bywa. No to sobie ją właśnie przeczytałam. Najpierw mnie krew zalała i zaczęłam mówić nie jak dama, tylko jak lump spod budki z piwem ale potem zaczęłam się śmiać.

Oczywiście nie pojedziemy jutro na jej podpisanie. A teraz Wam opowiem jak Nordea traktuje klientów.

Przypomnę, że wniosek złożyliśmy 24 września i miał być rozpatrzony w okolicach 5 dni. Potem ciągle zmieniały się warunki (oczywiście na gorsze dla nas) ale coś było ustalone.

Ale po kolei:

1. Marża po wszystkich podwyżkach miała wynosić 1 %. W umowie napisali 2 %

2. Wcześniejsza spłata kredytu miala być bezpłatna - w umowie jest kara 2%

3. Doradca coś przebąkiwał, że możemy nadpłacić za darmo 30% wartości kredytu (dzisiaj - jak mu to wytknęłam) - w umowie nic takiego nie ma.

4. prowizja za udzielenie kredytu miała wynieść 1 % - w umowie jest 1,5%

5. Data wypłaty transzy - miała być w ciągu 5 dni - w umowie jest zapis o 90 dniach. Nie będę czekała 3 miesięcy na wypłatę pieniędzy, które są mi potrzebne teraz.

6. Hipotekę miał ustanowić bank, okazało się, że muszę sama biegać po sądach (i stać w gigantycznych kolejkach - wiem, bo tam bywam)

7. w umowie są wymienione dodatkowe opłaty, o których wcześniej nikt nas nie poinformował na łączną sumę ponad 1000 zł.

8. Rata miesięczna wynosi 2 tys. z groszami, ale w umowie zobowiązujemy się do przelewania min. 3 tys zł co miesiąc. Różnica nie jest nadpłatą kredytu. Po prostu musi być na koncie (nie podali jakie jest na nim oprocentowanie)

9. oświadczenie o poddaniu się egzekucji na milion (!!!) złotych. Nie wiem skąd się wzięła ta kwota, bo kredyt wraz z odetkami za te 20 lat wynosi o wiele mniej.

Więcej nieścisłości nie znalałam, bo umowę przeczytałam tylko raz, ale jak dla mnie to aż nadto.

Jakoś ta umowa dziwnie przypomina mi cyrograf na duszę podpisany z diabłem.

Dorfi

Z kredytem ruszyło. Nordea dalej fika wymyślając kolejne dziwne rzeczy do spełnienia, ale w drugim banku idzie wszystko szybko i sprawie. Jest szansa, że w tym tygodniu podpiszemy umowę. Ale, żeby to zrobić musimy ubezpieczyć nieruchomość.

 


No i pojawił się problem, bo nie mogę się spotkać z agentem. Mnie pasuje po południu a jemu przed południem.

 


No i się okazało jaki ten świat jest mały w takiej normalnej "ludzkiej" rozmowie. Okazało się, że agent nie może spotkać się ze mną po południu, bo studiuje. I tu właśnie pojawiała się kolizja - zaczyna zajęcia dokładnie wtedy, kiedy ja kończę pracę. A gdzie studiuje? Tam, gdzie ja pracuję. Tak więc umowę podpiszemy na uczelni. Dobrze, że się zgadaliśmy - kolejny krok do przodu.

Dorfi

Nasz domek, czyli narodziny Kamili

Kolejny odcinek czarnej komedii pt. "Nordea". Właśnie bank zażądał, żebyśmy zlikwidowali dotychczasowe konta i nasze wynagrodzenia mają być przelewane do ich banku. To już wiem po co im były nasze wyciągi bankowe za pół roku. Wyliczyli sobie ile jeszcze mogą na nas zarobić. Tym państwu już podziękujemy.
Dorfi

Nasz domek, czyli narodziny Kamili

Wczoraj dostaliśmy telefon w sprawie kredytu. Przyznali go nam. Szkoda tylko, że marża znowu poszła w górę. Umowy jednak jeszcze nie możemy podpisać bo analityk jeszcze nad czymś się zastanawia - pewnie nad kolejnym podniesieniem marzy. Raczej jednak tego kredytu nie weźmiemy. Bank czekał miesiąc z decyzją, w tym czasie dwa razy zmienił nam warunki na naszą niekorzyść i w dodatku jak tak samo będzie się spieszył z wypłatą transz, to ja bardzo dziękuję. Przejrzeliśmy oferty kredytowe kilku innych banków i żaden z nich nie ma aż tak wysokiej marży jaką nam zaproponowała Nordea. Tak więc niechaj się Nordea wypcha swą pazernością. Na nas nie zarobi. Nie jesteśmy w desperacji.

Szkoda tylko zmarnowanego miesiąca.

 

Ściany na pięterku już stoją. Podobno działowe też. Zdjęć w najbliższych dniach nie będzie bo siedzę na zwolnieniu z chorym dzieckiem.

Jak się uda to w sobotę pojedziemy wybierać dachówkę.

Dorfi

Nasz domek, czyli narodziny Kamili

Wrrr, dzwoniliśmy dzisiaj do banku. Jeszcze nie podjęli decyzji co do kredytu, ale poinformowano nas, że jeśli go dostaniemy, to marża będzie o 50% wyższa niż miala być pierwotnie, czyli w dniu składania wniosku (24 września!!!).

Czuję, że skończy się na pożyczce gotówkowej. I na pewno nie weźmiemy jej w banku Nordea.

Dorfi

Nasz domek, czyli narodziny Kamili

Miał przyjść bankowy rzeczoznawca wycenić to co jest i do tej pory cisza. Mial zadzwonić, nie zadzwonił. W końcu my poprosiliśmy o telefon do niego, nie dali nam. A czas leci. A miało być ekspresowe rozpatrzenie wniosku. Ekipa umówiona na przyszły tydzień a my nie wiemy czy będą pieniądze.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...