Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    5
  • komentarzy
    11
  • odsłon
    134

Entries in this blog

Katy_PL

 

Ależ dziś jestem wściekła!!! Ostatnio złożyłam brakujące dokumenty do UM (ponad 2 tygodnie temu), architekt się nawet postaral, bo musiał nanieść poprawki i zrobil wszystko na czas!! Normalnie wow!! Dziekuje P. J., czasem się da!! A wracając do UM, p. E. powiedziała, że musi to posprawdzać i potrzebuje z 2 dni. Oczywiście potrzebowała więcej, ale niech jej... Po telefonie do niej (już mam hot line normalnie) okazało się, że nadal mamy jakieś braki (oj P. J. jednak nie do konca wszystko zostało wyjaśnione, a tak mnie P. zapewniał). Ale nie zgodziłyśmy się co do drogi. U mnie sytuajcja wygląda tak, że na części terenu mam służebność przejazdu i przechodu, aby dojechać do działki. Mamy to akcie notarialnym. Kobitka przyczepiła się, że architekt nie narysował dokładnego przebiegu drogi na mapie (bo przecież zyg-zakiem to nie mogę chodzić i jeździć), a ja upierałam się że jest tam przejaz zgodnie z KW... P. E. powiedziała, że w tej kwestii musi wyjaśnić z kierowniczką i potrzebuje ok. 1 dnia. Dzwoniłam codziennie, przez tydzien! Aż w końcu się zdenerwowałam i skoro nie mogła się porozumieć ona, poprosiłam o numer telefonu do przełożonej. Bo a nóż mi się uda... I co udało się dodzwonić i to za pierwszym razem!!!!:DMohamet nie może przyjść do góry, to góra przyjdzie do Mohameta - czy jakoś tak:lol2:.

 

 

Pani Kierownik bardzo się zdenerwowała, bo podobno miała czas a jej podwładna nawaliła... No dostało się jej "na dywanik"... W każdym razie P. Kierownik powiedziała, żebym jej dała z 2 godziny i zadzwoniła po jej przeanalizowaniu.... Probowałam, ale nie udało mi się jej zastać. Zatem dziś z samiutkiego rana udałam się do urzędu, na szczęście mam teraz bardzo blisko... Pani Kierownik mnie przyjęła (b. uprzejmie) i zaczęła wyjaśniać, że pozwolenia nie będzie, bo są b. duże nieściłości urzędu, wydanych decyzji o warunkach zabudowy, decyzjach o podziału, geodezji etc. Działy pomiędzy sobą nie współpracują i nie przepływa informacja... Okazuje się, że warunki zabudowy (pani z piętra niżej) określają współczynnik zabudowy do całości działki przed podziałem, bo tak były wydane... Architekt powinien to wyłapać, a tym bardziej P. E., bo przecież czekam już od października... :mad:Dowiedziałam się też, że w poniedziałek musi to przedyskutować z "kierownictwem" na zebraniu i wtedy podejmą decyzje. Dziękuję P. Kierownik za zrozumienie i pomoc

 

 

W przeciwnym wypadku muszę wystąpić o nowe warunki zabudowy tylko na mój teren, a trwa to do 6 m-c + PnB kolejne 2.5 m-c... Gdybym wiedziała to od samego początku, że coś nie tak z warunkami to przecież bym to załatwiła (dostałam od poprzedniej właścicielki całego terenu przed podziałem na mniejsze działki). Jestem w urzędzie conajmniej 2 razy w m-c, bo P. E. zawsze cos znajdzie i coś się jej nie podoba... A o telefonie to już nie wspomnę ("hot line"). No i warunki były dość wymagające, żę przy szukaniu projektów braliśmy tylko te spełniające te kryteria Było ich chyba ze 2, a po wstępnej wycenie przeróbek, wybraliśmy projekt indywidualny, bo był w b. podobniej cenie. Nie mogliśmy sobie pozwolić na fantazję (a tu szerokość a tu wysokośc a tu nachylenie dachu). A teraz okazuje się, że to o kąt rozbić Dlaczego mi o tym nie powiedziano!!!

 

 

Aj szkoda gadać..... Czekam do poniedziałku na spotkanie kierownictwa i idę szukać jakiegoś "odczarownika" żeby jakieś magii użył... Albo mocy!!!

 

Katy_PL

 

 

Aktualnie sprawa wygląda następująco:

 

 



1) Pani E. wysłała nam pisemko na 4 strony A4 do uzupełnienia

 

 



2) czekam na architekta, który miał mi nanieść poprawki do poniedziałku, a jak się okazuje będzie w środę (oby). Niby tę środę..

 

 



3) zbieram wyceny wszystkiego - materiałów, robocizny itd.

 

 



4) szukam konstruktora do płyty fundametowej, bo jak się okazuje mój architekt pomimo, że było to zaznaczone narysował tylko rzut poglądowy, a w projekcie opisał że zrobi to wykonawca. Mi o tym nie powiedział... Wykonawca mówi, że takie rzeczy to tylko konstruktor.. Oj ... Dostałam namiary na konstruktora jeszcze pod koniec grudnia od sąsiada, który też buduje, ale Pani D. powiedziała, że potrzebuje tygodnia i projekt miał być gotowy w połowie stycznia. Niestety Pani się pochorowała, i jak do tej pory nie mam projektu. Wczoraj dostałam namiary na polecanego P. Soche. Sprobuje! Dzieki Darek!

 

 

 



A i jeszcze załączam rzuty, bo na początku bloga nie dodałam. Projekt jest indywidualny. Dom ma być b. energooszczędny z pompą ciepła i ew. panelami fotowlataicznym... Zobaczymy jak to wyjdzie w rzeczywistości, bo budżet ograniczony.

 

 

 

 



elewacje.jpg.65452d090599869b54c3fd951723437a.jpgrzut_parter.jpg.7777fef47dda871e3e365d350a5c13cb.jpgrzut_pietro.thumb.jpg.2963bc276d7df40a287a6146b65a1c2f.jpg

elewacje.jpg.65452d090599869b54c3fd951723437a.jpg

rzut_parter.jpg.7777fef47dda871e3e365d350a5c13cb.jpg

rzut_pietro.thumb.jpg.2963bc276d7df40a287a6146b65a1c2f.jpg

elewacje.jpg.65452d090599869b54c3fd951723437a.jpg

rzut_parter.jpg.7777fef47dda871e3e365d350a5c13cb.jpg

rzut_pietro.thumb.jpg.2963bc276d7df40a287a6146b65a1c2f.jpg

elewacje.jpg

rzut_parter.jpg

rzut_pietro.jpg

elewacje.jpg

rzut_parter.jpg

rzut_pietro.jpg

Katy_PL
To, że odebrałam projekt nic nie znaczy... Jak się okazało, pomimo, że wypytwałm mojego architekta, czy potrzebujemy jeszcze jakis dokumentów aby nie było problemów w urzędzie, powiedział, że wszystko wystarczy... Oczywiście Pani E. z urzędu miała zastrzeżenia, iż warunki zabudowy są na poprzedniego właściciela a nie na nas... I trzeba było je przepisać. Oczywiście kolejne tygodnie znikały w całej adminnistracji (bo 2 tygodnie na dostarczenie pism, 2 tygodnie na uprawomocnienie etc.). Dodatkowo zgodnie z nowym prawem budowlanym aby przejść procedurą zgłoszenia należy udowodnić, że obszar oddziaływania jest WYŁĄCZNIE NA DZIAŁCE INWESTORA. Taką interpretację przedstawia projektant (architekt). A przecież Pani z urzędu może mieć inne zdanie... No i Pani E. miała Według niej obszar oddziaływania był znacznie większy niż wykazał architekt i dotyczył też, wjazdu na drogę, przyłączy a nawet rowu... I zaczęły się schody, bo archtiekt co innego a Pani z urzędu co innego... A ja pomiędzy.. Sami chcieliśmy dopiąc papierologii to mamy!!! Kiedy zaczęłam czytać to nowe prawo budowlane, obszar oddziaływania nie był zinterpretowany co należy i czego nie należy uwzględniać. Znalazłam opracowanie Małopolskiej Izby Archtiektów, ale było to zalecenie, a nie przepisy. Urzędnik może się dostosować ale nie musi Nie ma jak "fantastyczne przepisy", które zostały stworzone i zareklamowane a nie mają oddzwiercielenia w rzeczywistości. Ostatecznie w grudniu musiałam wycofać wniosek ze zgłoszeniem na budowę i złożyć wniosek o pozwolenie na budowe!!! Oj byłam załamana, bo 2 miesiące do tyłu... Takze z góry wszystkich przestrzegam - róbcie tylko na pozwolenie na budowę nie zgłoszeniem. Dopytałam Panią w kancelarii i powiedziała, że 99% takich wniosków na zgłoszenie jest wycofywane i idą pozwoleniem. Dodatkowo Pani E. też mi to potwierdziła, że do tej pory (czyli do końca grudnia) nie zaaprobowano ŻADNEGO wniosku zgłoszeniem przy budowie domów jednorodzinnych (nowo-powstających)... Martwy przepis...
Katy_PL

Papierologia i architekt

Po zakupie od razu zabrałam się do akcji i przepisania pozwolenia na budowę na nowych właścieli czyli "NAS"... W międzyczasie znaleźliśmy z dwa projekty, które zgodnie z warunkami zabudowy spełniały też nasze oczekiwania. Dopytaliśmy się ile kosztują małe poprawki i zaskoczyło nas, że za zmiany trzeba będzie dopłacić prawie 2 razy tyle co za projekt... :jawdrop:No coż, trzeba było znaleźć architekta, który nam wykona projekt indywidualnie w podobnej cenie. I z polecenia, odkryliśmy, że 50km stąd ceny są ciut niższe niż tutaj we Wrocławiu. Dobiliśmy targu z architektem i powiedział, że potrzebuje ok. m-c na skompletowanie i zrobienie projketu z projektem wykonawczym [wow!]... Generalnie innym architektom zajmuje to 2-3 m-c... No rokowania były optymistyczne. W sierpniu mieliśmy dostać nasz projekt. Ale... Jak się okazało archtiekt się nie wyrobił, bo choroba, braki w ludziach etc... No i ostatecznie otrzymaliśmy całość dopiero w PAŹDZIERNIKU!!!!!!!!!! Zatem po 4 m-c!!! No coż lepiej późno niż wcale. Wiem powinniśmy go zmienić od razu jak nie wywiązał sie ze słowa, ale mu zaufaliśmy i wydawał się rozsądnym człowiekiem. Ale jak to intuicja czasem myli i zawodzi:-x Architekt powiedział, że projektem zamiennym nie przejdzie (zmiana kubatury, zabudowy) i trzeba będzie wycofać aktualne pozwolenie na budowę i złożyć na zgłoszenie, bo od lipca 2015 zmieniły się przepisy i można domki jednorodzinne zrobić 30-dniowym zgłoszeniem... Oczywiście wyszło troche inaczej... Jak to życie...
Katy_PL

Początek

 

 

Hej wszystkim,

 

 

 



Ponieważ frustracja zaczyna się kumulować najlepszym sposobem na jej uniknięcie będzie "stan zen". Mam nadzieję, że pisanie poprawi mi humor Decyzję o zakupie działki podjęliśmy pod koniec 2014. Otóż szukaliśmy domu z drugiej ręki dość długo i w końcu kiedy go znaleźliśmy, właściciele się nie dogadali i wycofali ze sprzedaży:wtf:Niezrozumiałe, ale prawdziwe... Wtedy przy każdym nowo-zobaczonym domu, porównywaliśmy do tamtego i nigdy nie było tak samo... No cóż niełatwy jest nasz los. I wtedy przyszło olśnienie - może kupimy działke i wybudujemy się? Znaleźliśmy coś interesującego, w rozsądnej cenie i do tego z pozwoleniem na budowę. Oczywiście typ domu nas nie satysfacjonował (mieliśmy już naszą koncepcję w głowach), ale zakupiliśmy tę działkę. Skończyło się na dopięciu formalności z bankiem w czerwcu 2015 (polecam doradcę P. Marcina). Także mieliśmy już grunt !



×
×
  • Dodaj nową pozycję...