Dawno nie pisałam, a na budowie mnóstwo zmian :)
Po pierwsze - mamy poprowadzone przewody do wentylacji mechanicznej. Na razie tylko na parterze, góra będzie rozprowadzana, jak będą kładzione regispy. Okazało się, że nasz projekt wentylacji mechanicznej do niczego się nie przydał, bo chłopaki z GPD stwrdzili, że przepusty z piętra na parter są zbyt blisko ścian i powietrze by się do nich "przyklejało" co raczej nie jest pożądanym zjawiskiem. Wobec czego, trzeba było wiercić otwory w innych miejscach. Niestety, nasze pustaki stropowe nie wytrzymywały wiercenia i biedaki w całości spadały na ziemię :)
http://images36.fotosik.pl/35/5592a834f9473f35.jpg
Trzeba było jest zastąpić styropianem :)
http://images24.fotosik.pl/301/57a25dc0c3608e2f.jpg
Po drugie - elektryka już prawie na ukończeniu, najprawdopodobniej w środę prace zostaną zakończone i możliwe, że prąd będzie w domku :) Mamy także częściowo poprowadzone rury do odkurzacza centralnego
http://images25.fotosik.pl/299/c2c1a940a25e3e9dmed.jpg
Po trzecie - są już wykonane odwierty pod pompę ciepła. Z ziemi wystają sondy, które teraz trzeba wprowadzić do domu, a ogród wygląda "cudownie". Wszędzie błotko aż miło, nie trzeba nigdzie wyjeżdżać :) aby zażyć kąpieli błotnych :):)
http://images35.fotosik.pl/35/308a74f93c3b0b59.jpg
Efekt końcowy
http://images46.fotosik.pl/36/fc2b17e2e791e7a0.jpg
Po czwarte - na poddaszu "robią się" tynki, wytynkowane są już garderoba, nasza sypialnia, gabinet i pokój Ewy. Zostały łazienka, pralnia i korytarz. Na szczęście skończyły się mrozy i mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów.
http://images32.fotosik.pl/410/241f3fcdddf178aa.jpg
http://images40.fotosik.pl/36/9896ff4a6f1f79a0.jpg
Po piąte - domek jest już prawie ocieplony, brakło trochę styropianu, ale braki zostały już uzupełnione i mam nadzieję, że w tym tygodniu ocieplanie zostanie zakończone
Po szóste - w poniedziałek mogłaby być założona brama garażowa, ale niestety, w tym tygodniu na budowie możemy być tylko popołudniami, więc montaż bramy trzeba było przełożyć na następny tydzień
Po za tym, mamy nowego "przyjaciela" wiecznie głodnego i spragnionego pieszczot. Włazi do domu jak tylko nadarzy się okazja i głośnym miauczeniem domaga się jedzenia i głaskania. Głaskać go można, ale z jedzeniem to przegina - lada moment trzeba będzie go wysłać na odchudzanie :)