Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    561
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    960

Entries in this blog

Teska

06 listopada 2003

 

 

 


huraaaaa.....dzisiaj kominek bedzie na budowie.... szkoda tylko ze od razu go nie podłączymy....ale co tam....przeciez juz niedługo to nastąpi...

 

 

 


i druga ale smutna wiadomość: moja połowa wyjezdza....ech....na miesiac na Bahamy... robią sie sufity i bedzie sie robiło rozprowadzenie....ale bede tylko ja...moja połowa przyjedzie jak kominek bedzie grzał ....

 

 


Kominek przyjechał o 16.30.....wtaszczyło go 4 chłopów..ledwo co...cieki jak piorun...wyglada super...

Teska

05 listopada 2003

 

 

 


hmmm.. mielismy dzisiaj dziwna wizyte...ludzie po raz drugo przyszli dogadac sprawe sprzedazy mieszkania....wszystko ustalone...kawka i koniczek wypity :) umowilismy sie do notariusza...na przyszły tydzien...

 


a wieczorem dzwoni ta kobieta chcaca kupic nasze mieszkanie z pytaniem: czy podpiszemy umowe sprzedazy mieszkania u notariusza , bez pieniedzy bo oni biora 100% kredytu i bank im wypłaci kredyt jak beda włascicielem mieszkania.....

 

 


zrezygnowałam....wiem czym sie to moze czasami skonczyc...

Teska

05 listopada 2003

 

 

 


jak postanowiłam tak zrobiłam.......moja połowa tez była zdania ze takiemu facetowi trzeba podziekowac...bo pozniej robią sie problemy.....

 

 


Udaliśmy sie do kolegi Piotra.....facet od chyba 10 lat para sie kominkami...był u nas na budowie...ale jakos ma dziwne podejscie do klienta....ale coz..moze tylko mi sie tak wydaje...umowiłam sie z nim na przyszła srode celem wyceny , i podpisania ewentualnie umowy...niestety zaczac moze około 19-20 listopada jest obłozony praca.... ale zdecydowałam: robi on...i niech sie dzieje wola nieba

Teska

04 listopada 2003

 

 


...dzisiaj czekamy na wizytę pana kominkarza na naszej budowie....wkład juz przyjechał z Gdańska..kupiliśmy Jotula Panoramę 18td ma szybę panoramiczną....bylismy go ogladac czy nie ma jakis wad całe szczescie nie...

 


Na budowe przywiezie go dopiero w czwartek....ech nie moge doczekac sie pierwszego ognia....

 

 


Zjawił sie kominkarz.....no nie....nastepny fachowiec z amnezja zwrotną...znowu połowe zapomniał, albo twierdził ze to My zle zrozumieliśmy....oczywiscie znowu chciał robic za wiecej niz ustalilismy zakres mniejszych prac...

 


W spokojnosci na twarzy , ale z nerwem w środku...wysłuchałam co powiedział....chciał podsunąc mi umowę do podpisania na rozprowadzenie i obudowe...powiedziałam ze obudowe zrobi pozniej po malowaniu....a teraz robi tylko rozprowadzenie bo potzrebne jest coby sie mury grzały....i wiecie co usłyszałam... ???

 


Ze jak tylko podłaczy kominek to on grzać nie bedzie albo zrobi sie taka skrzynke tymczasowo....tego mi było dsyc...w duchu pomyslałam i postanowiłam....podziękuje mu za pracę...

Teska

31 pazdziernika 2003

 

 

 


okropny dzien....

 

 

 


rano moja połowa pojechała na budowe...ja zostałam w domku...około 9 telefon do mnie dzwoni szef ocieplaczy z tekstem: jak mi nie zapłacicie całej kwoty to przyjade z kanistrem i spale Pani dom...

 

 


-- rece opadły...i pełne zaskoczenie : powiedziałam niech robi co chce...i dzwonie do meza. a on ze facet rzucił fakture na 3700 ( jestesmy mu winni 2880) i powiedział ze dzisiaj kasa ..powiedziałam co i jak i umowilismy sie ze zgłosimy to zdarzenie na policję....

 


Pojecalismy na komisariat: pan Policjant wysłuchał i powiedział zebysmy wzieli dyktafon i nagrali z nim na spkojnie rozmowe...bo bez tego umorza i wszystko.

 


Pojechalismy jak sherlocy po czysta tasme do dyktafonu( tylko taka nigdy nie uzywana moze byc dowodem) no i Pan ocieplacz sie elegancko nagrał najpierw zaprzeczył ze nic takiego nie mowił, a pozniej jak baranek wszystko potwierdził ( nieswiadomie)....umowilismy sie na poniedziałek na rozliczenie...

 

 


.....szczerze powiem przestraszylismy sie tego co powiedział...w poniedziałek pokaze mu tasme...jezeli bedzie skakał to po prostu zawioze na komisariat....ale z drugiej strony_ a jak mu cos wpadnei wtedy do głowy???? bo przeciez moze.....kto go złapie???

 

 


kiedy przyjechalismy do domu...zobaczylismy ze ktos włamał sie do garazu ukradli nam piłe spalinowa, i grzejnik....mamy dosyc..co za naród...

Teska

27 pazdziernika 2003

 

łoj...panowie ocieplacze moze dzisiaj cos zrobia??????

 

taaaaa....cały dzien: zrobili jedno : oscieze - do poprawki

słupek ---do poprawki

gemalit zerwali bo tak sie spieszyli wczesniej ze mroz go złapał i po prostu odpadał...

 

to zrobili przez cały dzien...rece odpadają...

Teska

24 pazdziernika 2003

 

 

 

 


niestety za oknem było -3 nic sie dzisija nie działo...ale szef ocieplaczy zadzwonił, ze bardzo mu zalezy szybko skonczyc....hmm...ciekawe dlaczego....miły sie zrobił jak przed dwoma miesiacami....

 

 


....a my dzisja bylismy u prawników w federacji konsumentów....polecam wszystkim ...ale to innym razem...teraz sie spiesze na spotkanko forumowe naszej szczecinskiej

Teska

22 pazdziernika 2003

 

 

 


...dzisiaj jest nam smutnno...za oknem...zimno...lód na dachu, i szron na trawce a szefo zostawił pracownikow zeby o 13 kładli tynk na scianę....odwiezliśmy ich do domu......od jutra bedzie wiecej niz 5 st....to skoncza moze scianę...ale ociepleniowe prace przeciagną sie do 30, 31 pazdziernika

 

 


powiedzcie : czy mamy zapłacić całosc kwoty...zostało nam 2800

Teska

21 pazdziernika 2003

 

 

 


....praca od rana wre :) :) oscieza okien sa zrobione...sciana tarasowa też....robi sie dookoła cokolik...az miło popatrzeć...Piotr stoi dalej jak ekonom....nie wiem gdybysmy nie stali i nie pilnowali...kicha byłaby zupełna...

 

 


....i głos pracownika.....Panie Piotrze gemalitu zabraknie ...znowu zamówił za mało...( gemalit to tynk zywiczny na cokół)...i w tym momencie ręce nam opadły......

 

 

 


....tynk na sciany bedzie dopiero 23 pazdziernika....a tynk jak szef zamowi dopiero 30 listopada...

 

 


wszystko woła o pomste do nieba....decyzja sie umacnia...nie zapłacimy całej kwoty....

 

 


jesteśmy zli, niedobrzy.....inwestorzy???

Teska

20 pazdziernik 2003

 

 


poniedziałek... przyjezdzamy na budowe....i co widzimy jeden stary pracownik i jakis dwoch nowych ludzi...hm..pytamy co i jak...stary pracownik stwierdził, ze poszedł do kolegów i ich zabrał, bo szef nie ma innych pracowników i dzisiaj nic by nie robili....bo szef nie chciał jego przywiesc na budowe....

 

 


jesssuuuuu......no nic...mój małzonek..jak ekonom stoi nad głową i pokazuje co i gdzie zatrzec tynk...facet robi powoli...ale sie stara...

 


polozyli przez poniedzialek jedną scianę...i czesc cokołu...tempo zółwia...

 

 


no i nieskonczyli....tynk bedzie dopiero w czwartek....jesssuuuu

 

 


szef przyjechał....i nawet nie wysiadł z samochodu zeby sprawdzic jak nie jego ludzie połozyli tynk...

Teska

18 pazdziernik 2003

 

 

 


zimmmmnnnnooooo.....bladym switem przy sobocie ( o 8.30 ) zajezdzamy na budowe i co widzimy ocieplaczy nie ma

 


Znowu podniosła sie nam adreanalinka, telefon do szefa ocieplczy z pytaniem kiedy przywiezie pracowników: a szefo: ze nie przywiezie bo materiału niet a wczoraj jak ich zabierał wmawiał ze przeciez musza cos jutro robic...

 


Mój spokojny chłop tak sie zdenerwował, ze w koncu powiedział, ze jak do 12 nie przywiezie chłopaków to niech przyjezdza i zabiera swoje graty, ktos inny skonczy...wiec szefo do mojego męża ze chcielismy od poczatku go oszukać, ze metry nie takie itp, ze on musi materiał dokupowac i takie tam....gwoli wyjasnienia moj małzonek zapytał czy to on mierzył dwa azy ten dom?? no on, materiał liczył on? no tak on...wiec moj małoznek: skonczmy te rozmowe i sie wyłączył...

 


około 12 jednak przyjechał szefo i jeden pracownik chory jeszcze go wodka trzymała od wczoraj , inny pracownik po prostu nie był w stanie zwlec sie pewnie z łózka....no i gadka pracownika zeby moj małżonek miał litość bo on chory i w poniedziałek skonczy to co ma robić...

 


ech...no i co...maja oststeczny termin skonczenia cokołu i jednej sciany w poniedziałek...no niestety całosc robót przesuwa sie do czwartku ( tynku znowu zabrakło) wiec pewnie w sobote bedzie koniec po 6 tygodniach

Teska

17 pazdziernika 2003

 

 


z ostatniej chwili

 

 

 


szef ocieplaczy skonczył na dzisiaj prace...mój małzonek zdębiał jak szef przyjechał, zeby ich zabrac...powiadomił moją zdumioną połowę, ze jutro tez cos muszą robic...a teraz to maja gdzieś fuche....

 


na twierdzenie, ze przeciez cokół mogą robić...bo pogoda itp...nic nie odpowiedział...no i tynku zabrakło...sorki....kurwa mać... przepraszam ze tak pisze....ale nie moge juz...okłamał nas ze zamowił tynk i w poniedziałek bedzie....natomiast ja zadzwoniłam do hurtowni.....nie dzwonił, ani nie zamawiał...wiec zamówiłam ja...ale tynk bedzie dopiero w czwartek błagałam coby pomogli...coby szybciej...bo w czwartek to moze byc zima...

 

 


w poniedziałek wystawiamy graty ocieplaczy i pierwszy raz w zyciu powiem: spier....

Teska

16 pazdziernika 2003

 

 

 


chłopaki, pracowali do 17...zrobili 1 scianę, połozyli na cokole garazu tynk mozaikowy :) hihi mało nie zemdleliśmy jak zobaczylismy kolorek tynku na cokole.... jagodowy wyszedł hiih jednak po 2 godzinach zaczynał przypominać kolorek podobny do brązu

 

 


uspokoił mnie doradca techniczny który o 17 przywiózł tynk ( bo zabrakło) powiedział,ze po tygodniu tynk nabierze swojego kolorku...a przy okazji stwierdził ze tynk połozony na scianach tym razem jest wzorowo no dobrze.....

 


jutro znowu ....mam powoli dosyc budowania....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...