Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    16
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    62

Entries in this blog

kacy

Jak wcześniej napisała Asiula na poddaszu prace trwają i nie moge powiedzieć, że pełną parą panowie się nie przemączają. Wymagania co do materaiłaów i warunków pracy mają co najmniej jak królowa angielska .

 


Ale wytrzymamy to bo cena jest przstępna.

 


"Pokonamy ich siłom i godnościom osobistom"

 


W końcu znalazła sie ekipa, która wyleje nam schody wejściowe do domu.

 


Po pierwszym kontakcie cena zaproponowana przez Panów była nie do przyjęcia więc przyszedł czas na negocjacjie w efekcie, których okazało się, że znajomy Panów jest naszym znajomym i cena została uzgodniona (teraz wiem, że w trakcie rozmów nawet należy zejść na inne tematy bo może to przynieść zamierzony efekt ). Dziękujemy za pomoc Panie Rysiu.

 


Rezultat negocjacji, schody wejściowe, nadlanie schodów wewnętrzynych (nie będę rozwijał tematu bo nachodzą mnie złe wspomienia ) i okazało się, że fima ociepli nam budynek cena marzenie 20 PLN / m2 .

 


Z kasa krucho a jeszcze tyle do zrobienia trzeba będzie zacisnąć pasa i jak to mówią cocodżambo i do przodu.

 


Jak tylko Asiula pojawi się na budowie to pojawia się jakieś zdjęcia, termin trudny do określenia ale negocjacjie trwaja .

kacy

Tynkarze dzielnie walczą od poniedziałku. Walka czasami jest nierówna, dosłownie... a szczególnie na poddaszu gdzie murujący ściany zapomieli o podstawowym narzędziu jakim jest poziomica..... motyla noga .

 

 


Wczoraj był dzień przygotowań, skuwania wystających cegieł pod wieńcem, wyciągania wszelkich pozostałych gwoździ....itp.

 


Dzisiaj widać juz pierwsze efekty wieczorem zrobimy zdjęcia i na pewno Asiula jakieś wstawi, na razie to moja żonka ciężko pracuje....ktoś musi jak mam urlop .

kacy

Nie pamiętam kiedy ostatni raz napisałem coś w naszym dzienniku, ale staram się to zmienić i oto pierwszy krok.

 


Muszę się pochwalić, że w ekspresowym tempie załatwiłem podłączenie naszego domu do wodociagu, kiedy piszę te właśnie słowa panowie z ZWiK pracują w pocie czoła, a nad wszystkim czuwa pan instalator (hydraulika i kanaliza) bo ja nie mogłem jestem w pracy i na nic nie mam czasu ..

 


Więc jak już poadłączymy wodę to będziemy mogli sprawdzić szczelność instalacji wodnej, jedyne co mnie martwi to to, że musieli rozkuć część wylewki betonowej w garażu bo nie mogli skorzystać z przygotowanego przez murarzy przejścia .

 


Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, zaprzyjaźniona ekipa za chwilę będzie tuż za miedzą wylewać fundamenty nowemu sąsiadowi a przy okazji załataja wszystkie nasze ubytki i wylewać będą też nasz taras, musze jeszcze przedyskutować z ASIULĄ czy zostajemy przy takim kształcie tarasu jaki jest w projekcie czy zmieniamy??

 


Jeszcze jedna dobra wiadomość to taka, że nie mamy piwnicy. Kiedy zaczynaliśmy naszą przygodę z branżą budowlaną był lipiec i ziemia była wyschnieta na pieprz, a teraz po wybraniu przez operatora koparki kilku łyżek ziemi pojawiła sie woda, na szczęście jest nisko pod ławami fundamentowymi więc wszystko powinno być wporządku.

 


Zgodnie z umową w przyszłym tygodniu powinna przyjechać nasz brama garażowa mam nadzieje, że nie będzie żadnedo poślizgu bo i tak się na nią naczekaliśmy 8 tygodni.

kacy

Kacy i Asiula budują Kryształ

Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Kryształ cieszy sie coraz większą popularnością oraz, że kolejne osoby odwiedzają nasz dziennik budowy. Mamy GORĄCĄ PROŚBĘ o wpisywanie wiadomości, pytań, informacji, przemyśleń oraz doświadczeń którymi chcecie się z nami podzielić na KOMENTARZACH do naszego dziennika.

 

Z góry dziękuję i pozdrawiam

AREK

kacy

Kacy i Asiula budują Kryształ

Dawno nic nie pisałem w naszym dzienniku, tak naprawdę tylko zainicjowałem powstanie naszego dziennika budowy, resztą jak wszystkim zająła się Asiula.

 


Można powiedzieć, że to ona zbudowała nasz dom (chyba już możemy nazywać to co powstało na naszej działce domem?) jeżeli pojawia się jakiś problem siada do komputera i tak długo szuka na forum lub na innych stronach, przegląda gazety, aż znajdzie rozwiązanie.

 


Moja rola sprowadza sie tylko do przekonania do znalezionych przez żonkę rozwiązań majstra, który wszystko wie najlepiej bo nie jeden dom już przecież zbudował. Wtedy zjawiam się ja i gość mięknie .

 


Jesteśmy już na finiszu prac założonych na ten rok, dzisiaj murujeny ścianki działowe na poddaszu, mamy juz schody wewnętrzne pozostało man jeszcze położenie rur kanalizacyjnych i do prowadzenie powietrza do kominka (wiem, wiem dziwicie się dlaczego dopiero teraz ale Pan Czesio ma taki styl, że większość rzeczy robi trochę inaczej lub w innej kolejności niż jest to ogólnie przyjęte).

 


No i jak już poprowadzimy kanalizacje i powietrze do kominka to wylejemy warstwę betonu na podłogę na parterze i na tym powstaną ścianki działowe.

 


Ekipa twierdzi, że wyrobią się ze wszyskim do końca przyszłego tygodnia ale bądźmy szczerzy jeżeli wyrobią się do pierwszego weekendu listopada będzie dobrze.

 


Na koniec zabezpieczymy otwory okienne i drzwiowe deskami, ogrodzimy działkę i zaczniemy przygotowania do wykończeniówki (szukanie ekip, wybór i zamawianie materiałów) przeznaczamy na to zimę aby rozpocząć dalsze prace w marcu przyszłego roku.

 


Jeżeli czas pozwoli to Asiula na pewno doda kilka zdjęć i opisze prowadzone prace bardziej szczegółowo.

 


Co ja bym bez niej zrobił ?

 

 


Jeżeli znajdziecie w tym co napisałem jakiekolwiek "sematyczne nadużycie" (bardzo popularne ostatnio wyrażenie) to musicie mi wybaczyć jestem skonany.

kacy

Kacy i Asiula budują Kryształ

W końcu mamy, ....przyjechały pustaki i możemy kontynuować.

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ca09591e41fde5bd" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/131/ca09591e41fde5bdm.jpg


... no tak ale nie mamy kleju więc nie zaczniemy chyba, że zgodnie z ustaleniami klej będzie jutro z samego rana... oby.

 

 


Dzisiaj odwiedziliśmy Pana Czesia na innej budowie, którą właśnie kończą i moim skromnym zdaniem wygląda przyzwoicie (ciekawe co na to Asiula ?). Tak się złożyło, że z powodu a raczej dzięki opóźnieniu w dostawie pustaków, Pan Czesio mógł dokończyć robotę na wspomianej wcześniej budowie i obiecał nam, że od jutra wszystkie siły rzuci na naszą budowę trzymamy za słowo.

 


Mamy jescze tylko jedno marzenie, żeby w końcu przestało padać, jak tak dalej pójdzie to kolejną dostawę pustaków (na 100% w środę - pozdrawiamy hurtownię ) będziemy musieli przenosić ręcznie z drogi, już jest grzązko a jak jeszcze popada,.... nie chcę nawet o tym myśleć.

 

 


Dzisiaj również, odebrałem z wodociągów uzgodniony projekt do miejskiej sieci wodociągowej i chyba od razu weźniemy się za to przyłącze, zeby nie musieć pożyczać już wody od sąsiadów.

 

 


Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem będzie ciąg dalszy.

kacy

Kacy i Asiula budują Kryształ

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e81a1a99c779481a" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/90/e81a1a99c779481am.jpg

 


Tak wyglądało u nas w sobotę, w miarę przyzwoicie, a potem się rozpadało i dzisiaj wygląda tak...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=74a71b020dcb647a" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/126/74a71b020dcb647am.jpg

 


Na szczęście fundamenty zasypane i zagęszczone martwi mnie tylko, że Pan Czesio nie kwapi się do poprowadzenia w fundamentach rur do wody, prądu i kanalizacji .

 

 


Dlatego na piątek umówieni jesteśmy z firmą, która zajmuje sie kompleksowo przyłaczeniami od A do Z, moja żonka będzie spała spokojnie, a kiedy ona śpi spokojnie to ja śpię jak dziecko .

 

 


A w czwartek przywożą nam pustaki i w końcu zaczniemy stawiać ściany, to znaczy mam nadzieję, że nam przywiozą obiecali to nam w hurtowni gdzie się zaopatrujemy. Mają tydzień opóźnienia, jeżeli chcą wyjść z twarzą to w czwartek pustaki muszą być u nas.

 

 


Dzisiaj również jesteś my po słowie z dekarzem nr 2, jestem zadowolony bo gość jest konkretny i nie ściemnia. Mam nadzieję, że będzie tak do końca. Jego firma kładzie dachówki na marketach w całej okolicy więc doświadczenie ma, a nie przypuszczam żeby ktoś kto odbiera budynek bądź co bądź do publicznego użytku przepuścił fuszerkę.

 


Cena jaką ustaliliśmy jest moim skromnym zdaniem przyzwoita i o ile się nie mylę odpowiednia do jakości usługi.

 


Aha... zapomiałbym o najważniejszym: moja małżonka tak oczarowała swoim uśmiechem szefa firmy dekarskiej, że cztery okna i wyłaz mamy gratis czy jak kto woli w cenie dachu. Na mnie to też dawno temu podziałało .

kacy

Zrobiłam dzisiaj nowe zdjęcia na budowie. Nie ma może wielkich zmian ale dla mnie fakt, że znów się coś ruszyło ma duże znaczenie

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ad210773492290bc" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/129/ad210773492290bcm.jpg


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a15f535a39d257e2" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/120/a15f535a39d257e2m.jpg


Panowie odczekali dziś aż minie poranna ulewa i o dziwo zabrali się do pracy . Zdziwienie było jeszcze większe jak pojechaliśmy tam ok 19.00 i oni ciągle pracowali (zwykle pracują do 15.00 - taką mają politykę )

 


Pokończyli fundamenty pod ściany wewnętrzne i wysmarowali nam bloczki fundamentowe dysperbitem. Równocześnie przyjechał transport piachu do fundamentów. Za wywrotkę płacimy (po utargu) 140 zł - na wywrotce jest chyba 11 ton. Jak bawiłam się kiedyś w piaskownicy to nie myślałam, że ten piach taki drogi

 


Cały czas czekamy na pustaki. Nic murarzom nie mówiłam, że może być opóźnienie, bo i po co. Jeszcze by przystopowali. A tak będą wykorzystywali każdą chwilę miedzy jedną ulewą a drugą...

 

 


Asiula żona Kacego

kacy

Na budowie bez zmian (nie licząc usunięcia palików od wytyczania budynku). Bez przerwy pada i nie można nic robić. Chociaż na innej budowie nasi murarze dzisiaj kończyli No ale izolować fundamentów to już w deszcz chyba nie można i tylko dlatego nie dostali do wiwatu. Dzisiaj mieliśmy spotkanie z ekipą i ustaliliśmy dalszy plan działania. Niestety nie mam wpływu na pogodę .

 


Na czwartek umówiłam się z dekarzem nr 2 (wstępnie 8.400,- na gotowo) a na piątek z dekarzem nr 3 (wstępnie 7.300 na gotowo). Cenowo niby lepiej od dekarza nr 1 no i ich wolne terminy też mi bardziej pasują. Zobaczymy - mamy trochę do przemyślenia .

 

 


Po piątkowej depresji budowlanej poprawiałam sobie w weekend humor urządzaniem na papierze naszego domu. Wydrukowałam sobie rzuty i w skali nanosiłam meble, gniazdka, włączniki, lampy itp. Fajna zabawa A co to będzie jak za rok będę to urządzać w realu!

 

 


Aha - i zdecydowaliśmy, że do fundamentów nie dajemy gruzu. Zgodnie z sugestiami dajemy wyłącznie piasek - dzięki Eda i Reksio

 

 


Asiula

kacy

No i rozpadało się na dobre.

 


Tak wyglądała nasza budowa wczoraj:

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=fea547c338def3f0" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/125/fea547c338def3f0m.jpg


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9ac09bd48bb0b62b" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/79/9ac09bd48bb0b62bm.jpg i tak wygląda dzisiaj (tylko jest bardziej mokro )

 


Chyba nasze terminy wezmą w łeb. Nie dość, że leje i nie można nic robić na budowie, to jeszcze okazuje się, że będzie opóźnienie w dostawie pustaków na ściany. Byliśmy dziś w hurtowni. Zamówiliśmy kilka tygodni temu pustaki z szarego betonu komórkowego Prefabet Warszawa. Najpierw chcieliśmy z Solca Kuj., ale musielibyśmy czekać do września. Do tego z kilku źródeł słyszeliśmy, że z jakością ostatnio u nich nietęgo. No więc decyzja - Prefabet Wawa - do tego jest taniej i szybciej. No a dzisiaj okazało się, że wstrzymali produkcję - podobno na jakiś tydzień - i jak tu się budować? Ciągle pod górę.

 


Rozmawiałam dziś z dekarzem nr 1. Dach na gotowo (folia, dachówka, okna, rynny i co tam jeszcze trzeba) 60 zł/m2 (mogę tu jeszcze z 10 zł utargować). Dodam, że mamy dach dwuspadowy 210 m2 z 4 oknami połaciowymi i będzie pokryty dachówką cementową. Zobaczymy co powie w przyszłym tygodniu dekarz nr 2. A co o takiej cenie sądzą szanowni forumowicze?

 


Czekam jeszcze na wycenę materiałów na dach z hurtowni nr 1. W hurtowni nr 2 rozmawiałam z panem poleconym przez znajomego, jednak on chyba nie jest zainteresowany żeby od niego coś kupić, ponieważ albo jedzie do biura, albo wraca z biura i nie może sobie zapisać o co mi chodzi, mówi że oddzwoni i nie robi tego. No cóż - stracił klientów. W końcu tyle jest innych hurtowni...

 


Taki dziś smętny nastrój tego postu jak i pogoda. Może jutro będzie lepiej

 


Asiula

kacy

Postanowiłem coś napisać, bo ostatnio się nie udzielałem tylko moja żonka.

 


No więc..... na naszej budowie pną się do góry fundamenty, potrwa to prawdopodobnie do czwartku - piątku (mam nadzieję) wtedy kierownik budowy dokona wpisu do dziennika budowy, a my zawieziemy go do banku razem z wnioskiem o wypłatę następnej transzy.

 


Właśnie uzgadnia się w wodociągach miejskich nasz projekt podłączenia do wodociągu myślę, że do końca tygodnia będziemy mogli go odebrać i zabrać się już za podłączenie wody do naszej działki.

 


Jeszcze czeka nas walka z zakładem energetycznym, bo chociaż ze źródeł zbliżonych do ZE wiemy, że projekt podłączenia nas do sieci jest gotowy to i tak usłyszeliśmy, że mają na to 5 miesięcy i wcześniej nie kiwną palcem (zobaczymy ).

 

 


Jakoś idziemy do przodu, oby tak dalej……

 

 


Jeszcze tylko fotka i kończymy na dzisiaj.

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=74aa244e1dfb89c0" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/114/74aa244e1dfb89c0m.jpg

kacy

No to rozpoczęliśmy drugi tydzień budowania.

 


Dzisiaj przywieźli nam resztę bloczków fundamentowych i inne materiały do fundamentów. Nasz pan Czesiu prognozuje, że do piątku się z tym uwiną, ale mam pewne wątpliwości bo zepsuła się pogoda i pada .

 


Tak to wyglądało dzisiaj:

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=221348e0df736a2b" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/113/221348e0df736a2bm.jpg


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8868a62c485bc4e9" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/113/8868a62c485bc4e9m.jpg


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ed7007ae4b801e97" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/113/ed7007ae4b801e97m.jpg


Zależy nam, żeby w miarę szybko zrobić fundamenty, żebyśmy mogli złożyć wniosek do banku o następną transzę. Mam nadzieję, że pogoda tylko chwilowo się załamała.

 


Byliśmy dziś w naszej hurtowni, z której bierzemy większość materiałów. Musieliśmy w końcu zapłacić . Policzyłam sobie przed chwilą ile do tej pory wydaliśmy i wyszło, że na zakup działki (razem z wszystkimi formalnościami) zapłaciliśmy 31.700 zł, a budowa łącznie z fundamentami kosztowała nas na razie 22.300,- (wliczam w to też projekt, jego adaptację i wszystkie papierki do pozwolenia oraz rozbociznę przy budowie fundamentów - po tym etapie płacimy 30%).

 


Aktualnie poszukuję sprawdzonej ekipy dekarskiej. Dostałam namiary z hurtowni i jutro zamierzam tam zadzwonić. No i oczywiście próbuję wybrać dachówkę. Wiadomo - dobrą ekipę do dachu trzeba mieć zamówioną dużo wcześniej, dachówki też nie zaszkodzi zamówić wcześniej. A wybór jest trudny . Wiemy, że ma być cementowa, czerwona lub ciemno czerwona. Mamy taki wybór: Unibet, Euronit i IBF. Na dachówkę tej ostatniej firmy mamy dobrą cenę w jednej hurtowni, poczekamy co powiedzą w innej. No i okna połaciowe oczywiście - Roto czy Fakro? Na okna też się czeka, więc musimy się już rozglądać...

 


Aż mnie głowa rozbolała od tych dylematów.

kacy

I znowu ja muszę cosik napisać bo Główny Inwestor jest zajęty .

 

 


Więc ponieważ już potrafię, to pokażę:

 

 


Tak wyglądało zbrojenie ław fundamentowych:

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4a305ccfab2237fb" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/74/4a305ccfab2237fbm.jpg

 


Tu widać butelkę po naszym ulubionym Kubusiu, do której włożyłam nasze zdjęcie, stronę startową z Onetu, pierwsze wpisy z tego Dziennika oraz parę monet - wszystko na szczęście i dla potomnych

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=95758ee48f8b30fb" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/111/95758ee48f8b30fbm.jpg

 


A tu już zalewanie ław:

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b5559fb52161f266" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/119/b5559fb52161f266m.jpg

 


Tak wyglądają zalane ławy naszego przyszłego domku:

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2e31fdf3d5e4c99e" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/119/2e31fdf3d5e4c99em.jpg

 


Dzisiaj ekipa obsypała ławy piaskiem i na koniec pierwszego tygodnia budowy nasz własny kawałek planety wygląda tak:

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e23b5b257a3e37dd" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/111/e23b5b257a3e37ddm.jpg

 


Dzisiaj przywieziono też z hurtowni część bloczków fundamentowych. Reszta dojedzie w poniedziałek razem z pozostałymi materiałami.

 

 


Asiula

kacy

Potrafimy już wklejać zdjęcia:

 

http://foto.onet.pl/upload/10/24/_618380_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/10/24/_618380_n.jpg

Tak wyglądała działeczka wiosną.

http://foto.onet.pl/upload/1/76/_618379_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/1/76/_618379_n.jpg

Kopanie fundamentów.

http://foto.onet.pl/upload/9/30/_618378_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/9/30/_618378_n.jpg

Szalunki.

 

Zapomnieliśmy wspomnieć, że budujemy nasz Kryształ http://www.krajobrazy.com.pl/index.php?strona=domek&numer=1&nazwa=KRYSZTA%A3" rel="external nofollow">http://www.krajobrazy.com.pl/index.php?strona=domek&numer=1&nazwa=KRYSZTA%A3 (po kilku zmianach w projekcie) z betonu komórkowego + styropian.

kacy

Ponieważ mój mąż jest teraz bardzo zajętym inwestorem postanowiłam go wyręczyć w opisie kilku ostatnich dni. Tak więc teraz - relacja Asiuli :

 


Dla mnie wszystko zaczęło się w zeszły czwartek, kiedy zostało skoszone zboże rosnące na naszym "polu". Ktoś kto je zasiał zanim kupiliśmy działkę, nie zdążył niestety zebrać plonów. Potem w piątek przyjechała fadroma i zebrała humus. Cały zwał ziemi leży sobie teraz z tyłu działki (jak tylko nauczę się wstawiać zdjęcia to będzie to można zobaczyć).

 


W sobotę o 9.00 przyjechał pan geodeta i nasza ekipa murarzy z panem Czesiem na czele. Geodeta wytyczył budynek i dokonał pierwszego oficjalnego wpisu w Dzienniku Budowy. Potem do akcji wkroczyła zamówiona wcześniej koparka, która wykopała nam fundamenty. I wtedy się przestraszyłam, że chyba coś źle wytyczyli, bo ten nasz domek taki mały.... Ale zostałam szybko uświadomiona, że jak staną ściany, to od razu będzie widać te ok. 160 m2 do sprzątania .

 


Tego samego dnia pojechałam też do tartaku po deski na szalunek (i pierwsze zdziwienie - 2,5 m3 desek 1.300 zł ). Wszystkie te prace i uzgodnienia trwały do 14.00 a potem z niecierpliwością czekaliśmy na poniedziałek.

 


I trochę byłam rozczarowana, bo w poniedziałek panowie ułożyli szalunek i zaczęli kręcić zbrojenie. Teraz czekamy do jutra, bo na jutro dopiero zamówiliśmy beton z gruchy do zalania ław (jest problem z betonem i tylko dzięki uprzejmości kolegi dostaniemy go szybciej i taniej - za co dziękujemy ). Więc od wczoraj nic się dzieje. Dzisiaj tylko mają jeszcze przywieźć chudziak. Oczywiście zaraz będę robić fotki (moje ulubione zajęcie jak na razie).

 


Rozglądamy się też obecnie za nadprożami, w których ukryte są kasety do rolet zewnętrznych. Znajomy polecił nam firmę Leier. Bardzo proszę o opinie osób, które je użytkują. W Toruniu zaoferowano nam kasety ze styropianu, które montuje się zamiast pustaka nad oknem, a dopiero nad tym nadproże. Nie wiem, które rozwiązanie jest lepsze. Rolety zewnętrzne planujemy zakładać stopniowo na poszczególne okna a nie od razu (uzależnione jest to od finansów). Na razie zbieramy opinie.

 

 


Cały czas czekamy też na projekt z Zakladu Energetycznego, który "robi się" już od 2 miesięcy, a polega na narysowaniu 1 (słownie: jednej) kreski na mapce . Tak samo jest z projektem wodociągu. Na szczęście prąd i wodę mamy od sąsiada.

 

 


W ogóle ta cała przeprawa z urzędami jest czymś niesamowitym. Człowiek się przekonuje, jakie ma niezliczone pokłady cierpliwości w sobie... Zaczęło się od naszego projektanta, który nie złożył wniosku o pozwolenie na budowę tak jak nam obiecał, tylko 2 tygodnie później - mimo, że miał komplet dokumentów. Na dodatek zapomniał o zaświadczeniu o odrolnieniu. Dowiedzieliśmy się o tym po 2 tygodniach od złożenia wniosku i tylko dzięki znajomemu udało się uzupełnić wniosek o ten świstek bez przedłużania terminu wydania decyzji. Na szczęście pozwolenie uzyskaliśmy od razu z pieczątką, że jest prawomocne i mogliśmy od razu składać papiery do banku o kredyt. Zależało nam, żeby załatwić to przed 1 lipca- wszyscy wiedzą dlaczego :)

 


Tak więc mimo, że całe życie byłam przeciwniczką kredytów - w lipcu podpisaliśmy cyrograf na 30 lat i budujemy nasz wymarzony własny domek.

 

 


Chyba wystarczy jak na drugi wpis. Obiecuję, że nauczę się wstawiać zdjęcia (ale może ktoś by mi napisał jak to się robi? )

kacy

Chyba przyszła kolej na nas, aby założyć dziennik budowy.

 


A było to tak......

 


Moja ślubna małżonka stale się nudzi, co by tu wymyśleć, żeby znaleźć jej zajęcie i eureka " zbudujmy dom".

 


To był strzał w 10 - kupiłem sobie trochę spokoju ale są też słabe strony mojego podstępnego planu a mianowicie: zajęty komputer nie mam szans żeby przy nim zasiąść, forum chyba zna na pamięć wszystkie wątki, w kilku się systematycznie udziela, rośnie stos gazet za chwilę trzeba będzie wynieść meble (tylko gdzie?, w wynajmowanym mieszkaniu nie mamy piwnicy).

 


Z dobrych stron to ona wybrała projekt, ja tylko musiałem wyrazić swoje zdanie (piękny domek wybrałaś kochanie ), poza tym, że piękny to praktyczny i mamy nadzieję że tani w wykonaniu.

 


Dla zainteresowanych: http://www.krajobrazy.com.pl/domki/kryszta%B3/kryszta%B3_frontowa1a.gif" rel="external nofollow">http://www.krajobrazy.com.pl/domki/kryszta%B3/kryszta%B3_frontowa1a.gif

 

 


A teraz trochę bardziej poważnie.....

 

 


Decyzja o budowie domu, w naszym przypadku nie była wynikiem długich przemyśleń tylko zmęczenia. Męczmy się w obecnie wynajmowanym mieszkaniu latem gorąco, zimą właściciel nie przesadza z ogrzewaniem, daleko do garażu i najważniejsze - czynsz z górnej półki.

 


Tak więc w styczniu bieżącego roku zapadła decyzja, że budujemy dom.

 


Pierwszy etap - poszukiwanie działki, nie trwał długo bo znaleźliśmy działeczkę w sam raz (na terenie miasta), zdecydowaliśmy się, jeszcze tylko przetarg (na szczęście chętnych nie za dużo więc mamy szansę).

 


Jak się później okazało nie musi być wielu chętnych, żeby przegrać przetarg, wystarczy jeden z dużym portfelem .

 


Możecie sobie wyobrazić jakie mieliśmy humory po przetargu, mojej kochanej małżonce odechciało się budowy.

 


Ja nie straciłem nadziei i szukałem dalej.

 


Szukajcie a znajdziecie, i tym sposobem mamy działkę praktycznie sto metrów od poprzednio upatrzonej ale większą, ładniejszą i w podobnej cenie.

 

 


W marcu sfinalizowaliśmy zakup działki, i nadszedł czas żeby pomyśleć za co wybudować nasz dom.

 


Teraz znaleźć odpowiadający nam projekt, ale o tym napisałem na początku......(patrz wyżej)

 

 


Jestem, a przynajmniej byłem zagorzałym przeciwnikiem kredytów żonka chyba też, ale zbudować domu inaczej się nie da chyba, że wygrasz 6 w totolotka (...mało realna perspektywa ale próbujemy).

 


Więc zaczęliśmy rozglądać się za „fajnym” bankiem, który pożyczyłby nam pieniądze na budowę. Z szerokiej oferty kilkudziesięciu banków wybraliśmy 2.

 


Żeby wziąć kredyt to wszyscy wiecie, że trzeba przejść długą niezbyt przyjemną, wypełnioną papierkami, biurkami urzędników, nieszczerymi uśmiechami z obu stron drogę, aż do upragnionego pozwolenia na budowę.

 


Dopiero z tym pozwoleniem udaliśmy się do banków, gdzie ilość papierków nie ustępuje tym wspomnianym wcześniej, ale czego się nie robi żeby znaleźć swoje miejsce na świecie.

 


Trochę ekshibicjonizmu, którego nie jestem szczególnym fanem ale bankowcy nie mogą bez tego podjąć żadnej decyzji (w zależności od banku poziom jest różny od zeszłorocznego zeznania podatkowego, przez ilość członków w rodzinie po nr kołnierzyka.....uwaga to ostatnie to żart mam nadzieję, że nie czyta tego wątku, żaden analityk).

 


I w końcu po opisanych wcześniej gościnnych występach w bankach, w naszym przypadku czasami 2 dziennie, po odczekaniu ponad miesiąca, w końcu upragniona decyzja, podpisanie umowy i możemy zaczynać.

 

 


Zapomniałem wspomnieć, że oczywiście w tak zwanym międzyczasie jako poważni inwestorzy (ładnie brzmi ) poszukaliśmy wykonawcy, sprawdziliśmy ofertę cenową niezliczonej ilość hurtowni budowlanych, tak żeby po przyznaniu kredytu być przygotowanym.

 


To co się teraz dzieje na rynku usług budowlanych i wszystkich powiązanych z tym branżach to przechodzi ludzkie pojęcie, zacząłem się zastanawiać dlaczego tak potrzebni w kraju fachowcy uciekają za granicę - przynajmniej teraz dostaną za swoją pracę tyle ile zawołają, jak mówi nasz wykonawca oryginał, bajka.

 


Tyle tytułem wstępu jeszcze dzisiaj może uda mi się napisać ....co działo się wczoraj bo wczoraj wszystko się zaczęło - spędziliśmy pierwszy dzień na budowie.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...