Ostatnie dwa tygodnie pod znakiem elewacji zewnętrznej.
Juz nie możemy patrzeć na nasz paskudny , szary i skopany dom
Poszukiwania tynkarza trwały długo.
Dane techniczne:
200 m2 do zrobienia.
tynk baranek
ale..
sporo równania i szlifowania i kładzenie na wełne więc nie tak łatwo jak na styropian.
Fachowców na budowie mieliśmy kilkuNASTU
Ceny jak z kosmosu, kręcenie nosem, marudzenie, pomysły jak u 3 latka a nie fachowców - najczęściej:
"Pani, to tak nierówno, jo to bym doł tu styropianu trójke na to i wtedy to robota jest..'
albo
" a po co se pani robiła wełnę, przecie to żadna różnica.."
albo
'wie pani, to sie nie opłaca robić.."
a daczego sie nie opłaca? kilku takich "fachowców" spytałam..
NAJKORZYSTNIEJSZA ROZMOWA BRZMIAŁA TAK:
A ile Pan to będzie robił?
"No wie Pani, jakby sam tynk to 2 dni, ale tu szpachlowac trzeba i poprawiać. Z tydzień będziemy siedzieli."
A ile za to..?
"No za szpachlowanie to tak 18 za metr (x 200 m = 3600 zł) no a tynk to taniej tak po 16ście ( czytaj 3200 zł)"
Czyli w sumie mialabym zapłacić 6800 zł z robociznę?
"No, i za parapety to już tak mniej wezmę - 30 zł za mb.."
A mam w sumie 11 m czyli 330 zł..
Więc mówię.
Hmm, no tak... czyli w 7 tysiącach za robociznę się nie mieszczę..
A w ilu bedziecie robili ?
"w dwóch"
Czyli za tydzień u mnie ponad 3500 zł na łebka..
I temu Panu się nie opłaca...?
Z całym szacunkiem - znam wielu fachowców w swoich dziedzinach. I znam kwoty 3 - 4 - 5 - 6 tys za ich pracę. Ale na miesiąc!
A jeśli chodzi o budowlankę to świat chyba zwariował
Albo ja zwariowałam ?
Za ponad 7 tys złotych NIE OPŁACA im się przyjść i porobić, bo muszą psię pomęczyć.
Rzeczywiście - nie ma to jak łatwe, lekkie i przyjemne pieniądze.
Chyba zmienię zawód na tynkarza..