Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    36
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    172

Entries in this blog

hubhert

Z27 l gl

Wczoraj spadł nam wielki kamień z serca - dostaniemy kredyt!!! Znalazł sie wreszcie bank, który nas pozytywnie zweryfikował i któremu nie przeszkadzają moje "grzeszki młodości". Ten bank to Powszechny Dom Kredytowy. Gdyby ktoś miał w przeszłości problemy ze spłata kredytów, to ten bank sprawdza w BIK-u tylko ostatnie 2 lata, nawet w przypadku windykacji,a nie 5 lat jak większośc banków.

Od kwoty 300.000,00 zł na 30 lat, rata wynosi 1675 zł przed wpisem do KW i 1486 zł po wpisie do KW, przy kursie sprzedaży CHF 2,445 zł. W kwotę raty jest juz wliczona prowizja (0,5%), ubezpieczenie OC (0,5%), ub. od utraty wartości nieruchomości i jeszcze dwa ubezpieczenia: od utarty wartości nieruchomości (opłacane do czasu oddania mieszkania do użytku), i od niskiego wkładu własnego, ale tego ostaniego moze nie trzeba bedzie płacić, zalezy to od wyceny działki, więc rata powinna być troche niższa.

 

Kilka dni temu analizowaliśmy z architektem jeszcze raz rzut parteru. Może pamiętacie, że problemem była ściana wrzynająca się na trzy metry w głab salonu. Na rysunku piżej sa ostateczne (mam nadzieje zmiany). Sciana zostanie skrócona do wysokości środka schodów. Powstana dwa żelbetowe słupy, na których bedzie się opierała mocniejsza i cięższa belka podrzymująca strop. Salon nie bedzie obniżany, bo belka wcale nie bedzie bardzo wystawac z sufitu. A o to ostateczny rzut:

 

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/abd068f4a913f41e.html" rel="external nofollow">http://images14.fotosik.pl/47/abd068f4a913f41em.jpg

hubhert

Z27 l gl

Dzisiaj wreszcie złozyliśmy wnosek o pozwolenie na budowę :) . Musieliśmy przy okazji dołaczyć jeszcze jeden wniosek do jakiegos wydziału od ochrony srodowiska, żeby zaopiniowali, czy nasz dom go nie zrujnuje (środowiska). Czy taki wniosek nie powinien być złozony na samym poczatku, przed wszystkimi załatwieniami? A co jak jak sie tam komuś nasz dom nie spodoba? I dlaczego nic wczesniej o tym nie wiedziałem.

 


Mam nadzieję, że ta opinia to tylko formalność i na darmo się obawiam. W końcu wszystko jest zaprojektowane zgodnie z wszelkimi normami. Gmina wydała warunki, ZUD zaopiniował pozytywnie, wiec powinno byc ok.

 


Jak nikt w starostwie się nie przyczepi do czegos to za około m-c powinno byc pozwolenie. Miły pan obejrzał cały komplet dokumentów i nie znalazł zadnych braków.

 


Później siłą rozpedu chcieliśmy załatwic umowę z energetyką. Człowiek, który robił projekt przyłacza powiedział, ze można juz do nich uderzac, coby nie tracic czasu (myslałem, ze wie co mówi), więc z drugim kompletem dokumentow pojechalismy do energetyki. I tu po 2-óch godzinach czekania dowiedzieliśmy się, że do podpisania umowy potrzebne jest prawomocne pozwolenie na budowę. A więc z umowa na prad poczekamy.

 


W starostwie spotkała nas miła niespodzianka. Za wniosek o wydanie pozwolenia na budowę nic sie nie płaci! Szok! Do tej pory do kazdego wniosku trzeba było cos wrzucić.

hubhert

Z27 l gl

Opisujac zmiany zapomniałem dodać, że architekt przeliczył jeszcze raz powierzchnię użytkową. Od tego roku można bedzie dostawać dopłatę do odsetek kredytu. Generalnie jestem PRZECIWNY wszelkim ulgom, odliczeniom, pseudododatkom itp..., ale zyjemy w takim kraju w jakim żyjemy i jeśli państwo okrada mnie co m-c z kilku tysiecy na różne haracze, to dlaczego nie starac się odzyskać przynajmniej części.

 


Zeby to było możliwe powierzchnia użytkowa nie może przekraczać 140 mkw.

 


A ja miałem 180 mkw. Jednak po przeanalizowaniu wykładni powierzchni użytkowej odliczyliśmy pomieszcenia, które sa wyłączone z tej definicji i wyszło równiusieńkie 140 mkw :) .

hubhert

Z27 l gl

Wczoraj odebraliśmy projekt po adaptacji i do północy było studiowanie, czy wszystko jest jak należy. Niestety nie było.

 


Oglądając rzut parteru w formacie A2 dostrzegliśmy bezsens jednej zmiany, na która zgodziliśmy się po namowie architekta. Tak nie może być.

 


Chodzi o to, że powiększyliśmy salon zabudowując zadaszenie tarasu. W wyniku tego o trzy metry powiększyła się odległość między punktami oparcia dla belki pomiędzy punktem przy kominie, a tylną ścianą domu. Wymagało to albo zastosowania o wiele grubszej belki o wysokości zamiast 30 cm to 50 (te dodatkowe 20 cm wystawały by z sufitu), albo postawienia filara na środku salonu, albo przeniesienia punktu podparcia o te 3 metry od komina poprzez wybudowanie ściany nośnej. Powstała w ten sposób ściana miałaby tworzyć zaciszny kącik kominkowy. Nie chcieliśmy mieć wystającej belki w suficie, ani filara na środku, więc wybraliśmy (jak nam się wtedy wydawało) najlepsze rozwiązanie, czyli ścianę.

 


Wczoraj oglądając gotowy projekt z omawiana zmianą przeżyliśmy szok.

 


Przechodząc z sieni do holu, pojawiałaby się przestrzeń ponad 10 metrowej długości o szerokości 3 metrów! A gdzie mój 40-metrowy salon?? Toż to sam niekończący się hol, korytarz czy coś podobnego. Poniżej zdjęcie tegoż projektu:

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/47c37f2197597e1c.html" rel="external nofollow">http://images14.fotosik.pl/22/47c37f2197597e1cm.jpg

 


Dzisiaj pojechałem do architekta. Okazało się, że belka wcale nie musi być 20 cm wyższa niż ta krótsza, a po zastosowaniu prętów ř14 zamiast ř12 i zwiększeniu ich ilości w zbrojeniu, wystarczy jak będzie tylko o 5cm wyższa.

 


Nawet gdyby musiała być o 20cm wyższa, to dzięki sugestii Jesters (dzięki :) ), zdecydowalibyśmy się na takie rozwiązanie. Otóż można obniżyć salon o jeden stopień, a jeśli wystająca belka będzie nam przeszkadzała (okaże się to w praniu) zrobi się podwieszany sufit i po belce nie będzie śladu, a pomieszczenie będzie miało zwykłą wysokość. To rozwiązanie awaryjne, gdybym patrzył się na sufit przy każdym wejściu do salonu .

 


Obniżenie spowoduje konieczność wprowadzenia kilku zmian. Wszystkie nasze pomysły można obejrzeć na zdjęciu poniżej, zaznaczone zielonym kolorem (czarny kolor- oryginał, czerwony-zmiany adaptacyjne, zielony-nasze najnowsze pomysły , to co jest przekreślone - likwidujemy, nie przekreślone - dodamy lub umieścimy w innym miejscu).

 


Obniżenie poziomu salonu spowoduje, że drzwi do pokoju obok salonu musza wrócić na stare miejsce przy schodach.

 


Żeby mogły tam wrócić trzeba przesunąć o jeden schodek drzwi do piwnicy, a schody zrobić z krótszymi stopniami (zamiast 27 cm, będą miały około 23-24 cm.

 


Drzwi do piwnicy będą otwierały się w drugą stronę (na schody na górę, a nie kolizyjnie na drzwi do małego pokoju na parterze.

 


Żeby dało się normalnie wchodzić do piwnicy, schody na górę musza zaczynać się schodek wcześniej- spowoduje to przy okazji małą zmianę na poddaszu, a konkretnie barierka korytarza nad schodami, będzie przesunięta do futryny drzwi do łazienki.

 


Podobnie jak Jestersa, denerwują mnie drzwi, otwierające się do garażu. Wiadomo czym to grozi. Wymyśliłem, żeby schodki były nie przed drzwiami do garażu, a za pierwszymi drzwiami do pomieszczenia prowadzącego do garażu. Całe to pomieszczenie byłoby wówczas obniżone do poziomu garażu, a drzwi nie musiałyby otwierać do środka garażu. Obawiam się, że ten pomysł jest niestety nie do zrealizowania, gdyż to pomieszczenie jest nad kotłownią i spowodowałoby to zbyt duże obniżenie sufitu w kotłowni. Zobaczę co na to powie architekt. Zamiast tego lepiej zastosować dzwi składane.

 


A o to nasze najnowsze pomysły:

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f26060ba866ee934.html" rel="external nofollow">http://images11.fotosik.pl/22/f26060ba866ee934m.jpg

 


Te zielone łuki przed salonem to schodek. Nie wiemy, w która strone zrobic łuk, czy może prosta linię, na ukos i czy ma byc jeden standardowy schodek czy może dwa delikatne?

hubhert

Z27 l gl

Wreszcie mamy adaptację!

Kolejny mały krok do przodu. Przy okazji jestesmy lżejsi o 4350 zł. A więc w sumie do tej pory na papierologię wydaliśmy już 7850 zł, a to dopiero za wypisy wszelkiej maści, projekt i adaptację.

 

Przez weekend poprzeglądamy sobie tę makulaturę, a w poniedziałek składamy o pozwolenie na budowę.

hubhert

Z27 l gl

O, jak fajnie, ze ktos buduje ten projekt oprócz nas.

 


Co do róznic w cenach, myslę że te różnice powoduje moja piwnica. Miałem tańsza propozycje za 23 tys, ale wybrałem za 26. Mam nadzieje, ze warto.

 

 


Ja strasznie namieszałem na parterze, ale głównie poprzestawiałem ścianki działowe. Z nosnych konstrukcji, to podobnie ja ty (mimo protesów żony ) zlikwidowałem zadaszenie, przez co znacznie powiększył sie salon. Teraz ma ponad 40 mkw! Co prawda nie wyszło to dokladnie tak jak chciałem, bo musialem wyciagnąć trochę (3m) scianę wzdłuż kuchni (u mnie w oryginale kuchnia była przy wejściu). Gdybym tego nie zrobił, to belka podtrzymująca strop musiałaby byc o wiele grubsza, co by szpeciło salon. W ten sposób powstał taki jakby kącik kominkowy, gdzie pewnie stanie ława i bedziemy głownie przebywać. Pewnie tez tam bedziemy jeść.

 


Wszytkie zmiany postaram sie pokazac na zdjeciu rzutów juz po zmianach.

 


rzut parteru (mam nadzieję, ze cos widać)

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2c983da57d829ed7.html" rel="external nofollow">http://images12.fotosik.pl/12/2c983da57d829ed7m.jpg

 


rzut doprojektowanej piwnicy

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/629ae35b5bad7035.html" rel="external nofollow">http://images13.fotosik.pl/12/629ae35b5bad7035m.jpg

 

 


Błędy w projekcie polegały na tym, ze pomieszali mi wersje projektów. Poprostu część wydruków w przysłanym mi projekcie była od innej wersji.

 

 


Ilosciowego spisu materiałów też nie mam i trzeba bedzie sobie jakoś z tym poradzic. Mam nadzieje, ze wyręczy mnie w znacznym stopniu mój majster, w końcu powinien wiedziec ile czego będzie potrzebował.

 

 


Z postępów prac, na razie nie wiele. Teraz głównie szukamy kredytu. Kurcze, wiekszośc banków sprawdza 5 lat wstecz w BIK-u, a ja jestem czysty od 2,5 roku, ale dzisiaj rozmawiałem z gościem z agencji posrednictwa kredytowego i zapewnił mnie, że "na bank" znajdzie nam coś i że nie bedzie to dombank z oprocentowaniem 10% we frankach , bo taką propozycje od nich dostaliśmy.

 

 


Taka pogoda, że mozna by cos robic, gdyby było juz pozwolenie i kredyt.

hubhert

Z27 l gl

Czekając na powrót projektu z ostanich (wg zapewnień architekta) uzgodnień, podsumowałem dotychczasowe wydatki:

- wypisy z ewidencji gruntów i mapki - 93,90 zł

- wypis z płanu zagospodarowania przestrzennego - 106 zł

- zaliczka dla ZE na przyłącze energetyczne - 150 zł

- mapa do celów projetkowych - 400 zł

- projekt - 1750 zł

- zaliczka dla architekta - 1000 zł

RAZEM 3500 zł

hubhert

Z27 l gl

Jestem po wizycie murarza, który bedzie nam budował dom.

I tak:

1. Fundamenty, piwnica i strop nad piwnicą 9800 zł

2. Parter: ściany nośne, schody, balkony, strop 12800 zł

3. Poddasze 2450 zł

4. Ściany działowe 1000 zł

razem 26050.

 

Musimy wykonac poza tym wykopy: fundamenty i piwnica, a na strop parteru zamówic beton z gruchy. Resztę potrzebnego betonu ukreca sami. Jako że znamy się troche czasu, będzie trzymał dla nas termin wiosenny, mimo że póki co nie mamy ciagle pewności co do kredytu. No i odejdzie nam problem dalszych robót. Jak juz ruszy budowa, będziemy rozmawiać o wykańczaniu, bo okazało się, że ma ludzi od wszystkiego poza dachem.

 

Wciąż czekamy na adaptację ...

hubhert

Z27 l gl

Projekt adaptuje sie już czwarty m-c . Jak czytam, że co niektórzy z Was mają gotową adaptację po dwóch, trzech tygodniach, a w najgorszym wypadku po m-cu, to mnie coś trafia.

 


Fakt, było trochę zmian i trochę błędów w projekcie, ale 4 m-ce to chyba lekka przesada, jak myślicie?

 

 


Żona przeczytała moje wypociny i przyznała, ze faktycznie troche juz to popchnęliśmy i obiecała udzielać się w prowadzeniu dziennika.

 

 


To slimaczenie sie adaptacji wkurza mnie, bo wstrzymuje kolejne kroki. A plan jest zacząć na wiosnę.

 


A przeciez jeszcze pozwolenie, kredyt i ekipy. Jak tak dalej pójdzie to z tym ostatnim moze byc poważny problem. Mamy co prawda ekipę od stanu surowego. Chcą 26 tys za wymurowanie. Szef to młody znajomy chłopak. Robił cos niedawno u rodziców i sa zadowoleni to może i my bedziemy. Miałem tez propozycję od człowieka z ogłoszenia za 23 tys.. Przedstawiał referencje, chyba wiarygodny, sprawił pozytywne wrażenie, ale jednak zdecydowaliśmy sie na droższego. Jak tak bedziemy wszystko wybierac droższe, to nie wiem na co starczy.

 

 


No tak ale w gołych murach, na dodatek bez dachu, drzwi i okien nie da sie mieszkać. A kiedy ja bedę szukał kolejnych ekip? Nie zaklepię ludzi na 100% jak nie wiem, czy dostanę kredyt, nie dowiem sie czy dostane kredyt, jak nie bedę miał pozwolenia na budowę, a nie bedę miał pozwolenia na budowe jak nie bedę miał adaptacji. Dlatego tak mnie wkurza ta przeciagajaca sie adaptacja.

 


A propos kredytu. Może ktos ma dojscie do dyrektora jakiegos oddziału PKO BP? W tym banku decyzje kredytowe w sprawach "trudnych" podejmowane są na poziomie oddziałów, a nasza do takich spraw (trudnych) zalicza się. Tam gdzie decyzję podejmowane sa centralnie przez maszyny nie mamy szans . Potrzeba indywidualnego podejścia. Kilka lat temu jako poczatkujący byznesmen delikatnie mówiąc popłynąłem i chociaż dwa lata temu wszystko pospłacałem co do złotóweczki, wszystkie odsetki karne i koszty komornicze (tak tak) i chociaż dzisiaj mamy dochody wiecej niż przeciętne, to smród po tym sie ciągnie do dzisiaj.

 


Na 99% dostaniemy w getinbanku, ale na takich warunkach, ze szkoda gadać, w BPH ponoc interesuje ich historia kredytowa z ostatnich 12 m-cy, a w tym czsie jestem "czysty", dodatkowo mam u nich ROR od 10-ciu lat i teoretycznie powinnismy dostać, ale jak przyjdzie co do czego, to różnie może być, a ostatnio namierzylismy taki mały bank PDK i miłe panie zapewniły, ze nie będzie problemu, ale czy napewno. Hmm... gdybym tak miał dojscie do jakiegoś dyrektorka od hipotecznych w PKO BP, to miałbym pewność .

hubhert

Z27 l gl

Działka i projet już są, więc jedziemy dalej. Można zacząć załatwiać pozostałe formalności. Znaczną część zleciliśmy architektowi adaptującemu projekt. Ale i tak bez paru wizyt w urzędach nie obeszło się. Wypisy z ewidencji gruntu. Byłem tam chyba z pięc razy. Żeby otrzymać warunki z energetyki, trzeba mieć zgodę wszystkich włascicieli działek przez, które bedzie szedł kabel od słupa. Na wprost naszej działki jest słup, ale niestety z niego nie da sie podłączyć. Właścicielka delikatnie mówiąc trochę ześwirowana i nie da sie znia dogadać, trzeba ciągnąć z innego. Kolejna wizyta w starostwie i wypisy z działek 3 sasiadów. Słup stoi na miedzy. Okazuje się, że trzeba zgody włascicieli działek po obu stronach miedzy, kolejna wizyta w urzędzie. Ale to nie koniec, bo z jednej z działek (tej co na miedzy stoi słup), własciciel wydzielał ze swojego pola mniejsza działke budowłaną. W takim przypadku pas wzdłuż drogi gminnej zabiera gmina, a przez ten pas bedzie szedl mój kabel, więc co, kolejna wizyta w starostwie i kolejny wypis. Spróbuję odszukać wszystkie rachunki i policzyć ile w sumie na to poszło.

Architekt zebrał wszystkie wypisy i zgody własciceli (w sumie 8 sztuk w tym nasz) i po dwóch tygodniach były warunki na prąd. Poinstruowani przez architekta podpisalismy umowe przedwstepną, czy jakoś tam sie ona zwie, że projekt przyłacza i samo przyłacze wykonamy we własnym zakresie. Tak jest trochę drozej, ale omija się całą biurokrację przetargowa energetyki i prad można podłączać, gdy tylko ma się pozwolenie na budowę. Odbywa się to tak, że po wykonaniu projektu i przyłacza energetyka odkupuje to, ale pieniadze które nam zwrócą nie wiem czy pokryją koszt kabla. Moze jednak nie bedzie tak źle, bo do naszej inwestycji napewno przyłaczy się jeden sąsiad, a może nawet i trzeci. Ciekawe jak w takiej sytuacji zachowa sie energetyka i ile nam zapłaci. Wydaje mi się, ze niewiele osób wie o takiej mozliwości, bo ciągle czytam, że ktoś ma czekać rok, albo dłużej na prąd, a wcale nie trzeba czekać, bo mozna to zrobić samemu.

 

Teraz mamy już działkę, projekt, wszelkie warunki - prąd, woda, zjazd, gazu nie będzie o czym pisałem wczesniej. Projetk adaptuje się.

hubhert

Z27 l gl

Witam.

 


Namawiałem żonę, żeby zaczęła spisywać nasze postępy, ale wg niej jeszcze nie ma o czym pisać, więc ja zacznę bo wg mnie już sie trochę wydarzyło. Pewnie później przejmie pałeczkę po mnie.

 

 


Po kolei. Jak sięgam pamięcią, zawsze chciałem mieć swój dom. Wychowałem się w dużym domu na wsi, moja żona wręcz przeciwnie - całe życie w bloku. Udało mi się szybko ją zarazić swoją wizją i jako młode małżeństwo zabraliśmy się za realicję już naszego wspólnego marzenia.

 

 


Podstawa - działka i projekt.

 

 


Z projektem standardowo jak u pozostałych, czyli werowanie stron www w poszukiwaniu tego jednego jedynego. Po drodze do tego, który wkońcu kupiliśmy było kilka, a może kilkanaście, na który juz byliśmy zdecydowani. Ale co przychodziłem z pracy, to żona znajdowała inny. Przeważnie był odrzucany przeze mnie po wstępnym obejrzeniu, ale co dziesiaty był na tak i w ten sposób po przejrzeniu kilku tysiecy projemtów przez żonę i kilkuset przeze mnie, ostatecznie zdecydowaliśmy się na Z27 L GL. Kupiliśmy go w sierpniu tego roku. Oczywiście nie obyło sie bez pewnych przeróbek (postaram się niedługo zamiescić rzuty po zmianach). Podstawowa zmiana, to doprojektowanie częściowego podpiwniczenia. Uparłem się, ze nieuzaleznie sie od ruskich i ogrzewanie gazowe zamieniłem na węglowe, a jak kotłownia to najlepiej w piwnicy.

 

 


Z działką miało być jak po maśle. Rodzice maja kilka hektarów, to coś tam wykroją synowi. No i tak to trwało ponad rok . Najpierw miała byc działka obok domu rodziców, ale żona na to że tesciowa za blisko . W sumie to jak można wybierać, to dlaczego nie wybrać innego kawałka pola. Przyznałem jej rację. Padło na działkę oddaloną około pół kilometra. A tu niespodziewane komplikacje. Działka stoi nadal tylko na dziadka, dziadek ponad 20 latl nie żyje. Szykuje się sprawa spadkowa, a to może potrwać. Szczęściem rodzinę mam zgodną, sprawy poszły gładko. A tu kolejna niespodzianka. Przez koniec działki (działka na 30m szerokości i 500m długości) zaplanowana jest obwodnica. Działka jest juz podzielona na 3 działki (od drogi gminnej do obwodnicy, pod obwodnicę i za obwodnicą). Plany sa u drogowców i wg rodziców póki nie zapłacą drogowny za zaanektowana działkę z resztą nic sie nie da zrobić. A więc bierzemy inna działke, ale na jej srodku wielki słup energetyczny, znajdowałby się 5 metrów centralnie przed drzwiami wejściowymi. Tego w życiu nie zaakceptuję. Wypytuję w energetyce jak bybyło z przniesieniem. Odpowiedż - da sie ale na mój koszt. No dobra, ale bardziej podoba nam sie działka z autostradą, nie daję za wygrana i wydzwaniam, czy oby na pewno nie mozna jej teraz tknąć. A tu miła niespodzianka - dowiaduję się ze nic nie stoi na przeszkodzie. Gonię z ta wiadomością do rodziców, ale do nich to nie trafia, któs im powiedział cos innego a ten ktos wie lepiej. Wkurzam sie. Jak nie to nie. Nie chcę zadnej! Kupimy sobie sami i już i to gdzieś z dala od rodzinnej wsi. Nie zdązylismy zbyt wielu obejrzeć, gdy dostaję telefon od rodziców - jednak da sie, przepisujemy tę którą chcecie. Hura! I tak w lipcu tego roku staliśmy się posiadaczami ziemskimi całego hektara i 5 arów, w tym 25 arów działki budowlanej. Wreszcie mozemy zacząć cos robić. W sumie to dobrze ze to tyle trwało, był czas na szukanie projektu. Gdyby działka była wcześniej pewnie kupilibysmy wczesniej inny projekt. Przyznam się, że po pól roku nadal nie znalazłem innego, który by mi się równie podobał, a wczesniej ciągle cos innego wpadało w oko. A moze to dlatego, ze wiem, ze juz bedzie ten i zaden inny?



×
×
  • Dodaj nową pozycję...