Witam forumowiczów,
W 2008 rozpocząłem przygotowania do przebudowy - architekt, plan, pozwolenia i dziennik budowy. Kierownik budowy 'z internetu', brzmiał w miarę rozsądnie, zaczęliśmy drobne prace (barierki, drzwi balkonowe itp), a kierownik zaczął prowadzić dziennik. W 2010 musiałem odłożyć plany w zw. z budżetem i przestawić się na prace bardziej konserwacyjne (uszczelnienie, ścian itp.), które były dokumentowane w dzienniku do 2013, a potem zapomniałem o aktualizacjach.
Miesiąc temu zorientowałem się, że mijają terminy ważności i zgłosiłem się do owego kierownika. Nie było go łatwo złapać, nie odbiera telefonów, przekłada terminy itp, ale powiedział, że nie będzie problemu z uzupełnieniem dziennika. Trudno było się umówić osobiście bo praca, obowiązki itp., więc zostawiłem dziennik z zapłatą w kopercie na portierni. I od tej pory zaczęła się droga przez mękę. Kierownik zachował się zupełnie niezrozumiale i nieelegancko ('nie było żadnych pieniędzy, oddam pusty dziennik, zrobię zdjęcie z ostatnim wpisem w 2013 r'). Nie mam pojęcia dlaczego, zakładam, że może chodzić o kwotę (zostawiłem 300 zł), ale kierownik nie odpowiada na żadne próby kontaktu w tym propozycje negocjacji kwoty.
Zakładam że dziennik uda mi się od niego wcześniej czy później odzyskać, ale mam teraz problem, bo nie wiem, czy mogę wpisać, że prace przerwano z powodów budżetowych? Czy też muszę całą procedurę powtarzać od początku? Czy ktoś miał podobny problem ze znikającym kierownikiem budowy i dziennikiem? Będę naprawdę wdzięczny za poradę. Z góry dzięki i pozdrawiam, Marek Grzesiewicz
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 1 017 wyświetleń