Formalnosci przy zakupie ciag dalszy
Jest to drugi wpis w moim dzienniku.
Pierwszy miał miejsce 6 miesięcy temu, co wprawiło mnie w niemały szok w tej chwili.
Najbliższa przeszłość.
W chwili obecnej jestem po zakupie działki (grudzień 2017) i wydaje mi się, że wszystkie wstępne formalności mam załatwione do których po zakupie gruntu należało:
- odczekać na wpis w Księdze Wieczystej zgłoszony przez notariusza (zmiana danych właścicieli),
- zgłosić do Urzędu Gminy wniosek o naliczenie podatku od nieruchomości (groszowe sprawy),
- pogonić geodetę ze zgłoszeniem rozgraniczenia nieruchomości do Urzędu Gminy (w wyniku którego ubyło 50m2 gruntu... wyparował),
- przypilnować Urząd Gminy w kwestii przesłania dokumentacji z rozgraniczenia do Starostwa Powiatowego,
- przypilnować w Starostwie Powiatowym aktualizację dokumentacji (aby w papierach została już oznaczona powierzchnia właściwa),
- Złożyłem do Urzędu Gminy i po około 3 tygodniach otrzymałem "Wyrys i Wypis z MPZP". Pomimo, że MPZP jest dostępny na stronie BIP UG, wiem że co niektórzy projektanci życzą sobie taki dokument w odniesieniu do konkretnej działki. Aby nie tracić czasu w przyszłości na zdobycie tego dokumentu, zainwestowałem 50zł teraz i mam ten temat z głowy.
- Starostwo Powiatowe przesłało informacje dotyczące aktualizacji powierzchni działki do Ksiąg Wieczystych - znowu oczekiwanie na weryfikację danych w księgach...
i już mamy 16 luty 2018.
Najbliższa przyszłość.
Kolejne pozycje w moim notesie z etapami budowy to:
- ustalenie właściciela kabla telekomunikacyjnego, przebiegającego przez moją działkę (kabel naniesiony na mapę zasadniczą, dostępną w Starostwie Powiatowym).
Jeszcze przed zakupem działki, wysłałem zapytanie do firmy Orange (jako że to ona przejęła infrastrukturę po Telekomunikacji Polskiej) czy to przypadkiem nie ich własność. Dostałem standardową odpowiedź, o konieczności zwrócenia się z takim zapytaniem do konkretnego wydziału i wniesieniu odpowiedniej opłaty za fatygę... Odpuściłem sobie drążenie tego tematu przed zakupem, gdyż nie byłem właścicielem działki, zatem nie było sensu ciągnąć tego dalej. Właścicielka zapewniała mnie, że nie dawała żadnego zezwolenia na ten kabel (była w jej posiadaniu zaledwie kilkanaście lat, więc nie wiem co było wcześniej).
Odgrzewam teraz ten temat. Skoro kabel jest naniesiony na mapie zasadniczej, z pewnością będą potrzebne do pozwolenia na budowę "uzgodnienia branżowe".
Wniosek do pobrania ze strony orange.pl
Wniosek złożyłem 14.02.2018 i czekam na odpowiedź wstępną, która będzie pewnie zawierała jakąś mapkę za którą powinienem zapłacić około 50zł.
Z pewnością nie skończy się to na tak krótkiej wymianie "uprzejmości".
Jeśli tylko wyjaśnię temat kabla i uzgodnię co z tym fantem zrobimy, muszę zdecydować się na konkretny projekt domu oraz na technologie wykonania domu z czym mam ogromny problem.
Na chwilę obecną nic nie wiem. Kompletny mętlik (poza tym że chcę dom).
Chciałbym projekt IBIS2 https://www.studioatrium.pl/projekty-domow/Ibis-ii,1086,lustro.html" rel="external nofollow">https://www.studioatrium.pl/projekty-domow/Ibis-ii,1086,lustro.html" rel="external nofollow">https://www.studioatrium.pl/projekty-domow/Ibis-ii,1086,lustro.html" rel="external nofollow">https://www.studioatrium.pl/projekty-domow/Ibis-ii,1086,lustro.html , jednak mam dylemat:
- czy warto inwestować w garaż (czy mnie po prostu na niego stać),
- czy nie jest to za duży metraż (119m2). Na starość, jeśli dzieci mnie zostawią z pewnością będzie za duży (chyba że już tego nie dożyję).
- w którą stronę obrócić dom (pokój dzienny), aby w chłodne - zimowe dni łapał jak najwięcej słońca. Mam do wyboru południowy wschód lub południowy zachód, niestety okna na południe są tarasowe pod zadaszeniem więc zysk energetyczny pewnie będzie żaden. Mogę zyskać na oknie bocznym (też duże). Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem jednak będzie wschód, gdyż mam wrażanie że więcej słońca w trakcie zimy jest do południa, niż w godzinach popołudniowych.
- technologia wykonania: na chwilę obecną skłaniam się (nie mogę powiedzieć że jestem zdecydowany) ku:
- fundamenty: ławy - z racji kosztów. Powierzchni pod płytę wychodzi mi 190m2 po odjęciu podcieni (zadaszeń nad tarasem i wejściem do budynku). Mam nadzieję że dobrze liczę. Powierzchnia całkowita budynku to 212m2.
- ściany - silikaty lub beton komórkowy - na chwilę obecną raczej silikaty z powodu trwałości materiału oraz akumulacji ciepła;
- dach - przed zakupem działki zakładałem blachodachówkę (taniość), jednak teraz zastanawiam się nad dachówką z powodu lekkiego stropu drewnianego, obawiam się że przy blasze może być za głośno podczas deszczu. Ponadto, trochę się obawiam czy nie będzie za lekki i nie odleci podczas wichur;
- ogrzewanie - po przeczytaniu wielu tematów forum, wyleczyłem się z gruntowej pompy ciepła (koszty instalacji a mój wiek - 40 lat) na rzecz p-w pompy lub gazu (nitka jest w drodze po drugiej stronie ulicy). Albo zrobię jeden komin do gazu i wentylacji grawitacyjnej w całym domu (projekt posiada 3szt kominów), albo nie będzie żadnego komina i wentylacja mechaniczna + pompa ciepła PW. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o gaz to możliwości rozwoju tej technologii się wyczerpały. Moim zdaniem przyszłość mają technologie elektryczne, pompy ciepła;
Kolejne etapy, to wybór geodety, projektanta, kierownika budowy i ekip budowlanych oraz rozeznanie tematu studni, czy w ogóle jest na nią szansa na moim terenie.
Również zostanie do załatwienia temat zjazdu z działki na drogę publiczną, pomiędzy którymi jest rów melioracyjny i wspomniany przeze mnie wcześniej kabel telekomunikacyjny zakopany w ziemi.
Jednak temat zjazdu zostawiam przyszłemu projektantowi, gdyż będzie on potrzebny do rozplanowania zarówno budynku jak i zjazdu na działce. Tutaj tez zejdzie sporo czasu na formalności urzędowe. Już wiem, że będę potrzebował pozwolenia wodno-prawnego oraz projektu organizacji ruchu.
Wnioski.
To by było na tyle.
Na dzień dzisiejszy tj. 17.02.2018 jestem rok po odnalezieniu wymarzonej działki i półtorej miesiąca po jej zakupie.
Formalności urzędowe zabierają naprawdę sporo czasu, jednak byłem tego świadom. Działka nie była rozgraniczona a nawet nie miała słupków granicznych, więc formalności trwały około pół roku. Wydaje mi się, że tak długi czas rozgraniczenia nie był tylko z winy urzędników ale również z winy geodety. O wymiary działki musiałem się prosić kilkukrotnie, więc podejrzewam że równie gorliwie podchodził do pracy przy rozgraniczeniu.
Chciałem rozgraniczenia z powodu zabezpieczenia się przed ewentualnymi roszczeniami sąsiadów w przyszłości co do przebiegu granic (z wyznaczenia granic sąsiad zawsze ma prawo zakwestionować przebieg granic, z rozgraniczenia już nie). Niestety, pomimo wykonania rozgraniczenia nie mam spokoju ducha, gdyż jest to rozgraniczenie częściowe. tył i jeden z boków działki jest z rozgraniczenia. Drugi bok jest z wyznaczenia, gdyż właścicielka sąsiedniej działki zmarła i nie zostało jeszcze przeprowadzone postępowanie spadkowe.
Ważne!
Dokładne wymiary działki tj. długość, szerokość zdobędziemy u geodety wykonującego te pomiary. Jeszcze do niedawna myślałem, że wszystkie dane zostają przekazane przez geodetę do Starostwa Powiatowego w celu aktualizacji mapy. Niestety, oni dostają tylko powierzchnię działki czego zupełnie nie rozumiem.
Myśl przewodnia dla tego wpisu: Przeraża mnie ilość spraw do ogarnięcia za jednym razem i zsynchronizowania ich ze sobą. Kilka różnych tematów, powiązanych ze sobą i ściśle zależnych od siebie.