Nie udało nam się znaleźć w sensownej cenie wykonawcy przyłącza wodno-kanalizacyjnego, więc ostatecznie zdecydowaliśmy, że zrobimy to sami. Dzień wcześniej wymierzyłem i wytyczyłem miejsca przecisków pod asfaltem zgodnie z projektem. W dniu zgłoszonym w gminie jako dzień prac w pasie drogowym na godzinę siódmą przyjechała do nas koparka. Po obu stronach asfaltu wykopała głębokie na 1,40m jamy przeciskowe. Szacunek dla operatora za umiejętności. W miejscu kopania znajdowały się: trzy światłowody, przewód gazowy, kolektor kanalizacji ciśnieniowej oraz przewód elektryczny. Udało się nie zerwać żadnego z nich:)Na ósmą przyjechała ekipa z przeciskarką. Po ustawieniu maszyny wykonała dwa przeciski pod asfaltem oraz przełożyła przewody wody fi32 i kanalizacji ciśnieniowej fi63 przez przeciśnięte otwory.Główne rury od wody (która okazała się być jakieś 30cm pod asfaltem) oraz kanalizacji ręcznie obkopałem ręcznie, aby ekipa z ZUK mogła założyć na nie nawiertki.Pracownicy ZUK przyjechali na działkę po południu. Podłączyli rury do nawiertek, a nawiertki założyli na przewody.Końce przewodów wody i kanalizacji wyciągnąłem i przymocowałem z drugiej strony wykopów. Wstępnie zasypałem ręcznie je oraz wszystkie odkryte media na około 30cm, oraz nałożyłem folię informującą, że coś jest pod spodem.Następnego dnia rano przyjechał spych, który zasypał i wyrównał wszystkie wykopy. Zostało jedynie wyciąć miejsce pod studzienkę w asfalcie i obmurować dwie nowe studzienki tak, żeby w przyszłości się nie zapadły
Po uzyskaniu warunków przyłącza za 300zł kupiliśmy używaną skrzynkę budowlaną (tzw. Erbetkę). Z drewna kupionego w Castoramie zrobiłem stojak i wkopałem go na działkę. Zgodnie z zaleceniem elektryka wykopałem 70cm dołek od naszej skrzynki do skrzynki energetyki, z której będzie zasilana budowa. Od wczoraj czekamy na założenie licznika, według deklaracji energetyki powinno to zająć max. tydzień... zobaczymy