Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    64
  • komentarzy
    4
  • odsłon
    99

Entries in this blog

kasia i grzegorz
Jeszcze przecież nic nie pisałam jak wyglada mój domek. Będzie duuuży z uzytkowym poddaszem 230m2 podłogi z garażem, kotłownią, pom gospodarczym, z gabinetem...(z wszystkim)Powierzcni użytkowej nie mogę się doliczyć, bo pani architekt policzyła jako użytkową wszystkie podłogi. Wymiary domku 17x 10m, dach dwuspadowy części mieszkalnej, i 3 spadowy częsci garażowo gabinetowej. Kuchnia z przejściem do jadalni połączonej z salonem. Chyba obecnie to standard. Większosć domów właśnie tak ma rozmieszczone pomieszczenia. Na parterze będzie jeszcze nasza sypialnia z malutkż łazienką 140x170. Mój mąż mówi,że to zabezpieczenie na stare lata żeby nie biegać do łazienki po schodach na piętro. Na parterze bedzie jescze osobne wc. Na poddaszu będą 3 pokoje nastolatków. Dziewczyny pokoje mają z garderobami. Będzie osobna garderoba z holu no i nasze królestwo POKÓJ NA PODDASZU nad garażem i gabinetem 6x9. Tam będzie komputer, mnóstwo książek, wygodna kanapa, kino domowe. Taki pokój pracy i rozrywki. Boże jak ja to wszystko urzadzę!!! Oj jak i co to będzie???Mam pewne pomysły, ale co z tego wyjdzie?? Bardzo pomocne sa mi wszelkie porady Forumowiczów. Nie wiedziałam też, że na etapie moich fundamentów trzeba juz wszystko mieć zaplanowane. Jak będzie dom wygladał, jaka elewacja , kolor okien, dachu, klinkier czy kamień. U nas pojawiły się drobne problemy w tym zakresie. Początkowo dach miał być brązowy, a będzie antracyt dachówka cementowa Euronit. Był problem z oknem do jadalni. Początkowo chciałam duuże okno na 2m z niskim parapetem (ściana jadalni 4m z prostym wykuszem na 60cm, bez łamanych ścian), a będą 2 okna szer. 1m i wys. 1,70. Nie wiem jak to będzie wyglądało ale znalazłamm jeden wzór takich okien właśnie na forum muratora, który mnie zainspirował. To domek Ani i Marcina http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=18514" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=18514 . Mam nadzieje,że mogę posłużyć sie tym linkiem.
kasia i grzegorz

UFF dobiłam do aktualnych zdjątek na dzień dziesiejszy. Jak to oko cieszy gdy juz mury pną do góry. Budujemy z betonu komórkowego, mówią,że pójdzie to szybciutko. I tak oto wczorajsza robota, czyli pierwszy dzień stawiania murów. Prawda, że chłopaki pracują??

 


No i znów czepiam sie tego mojego tarasu... ooo już zasypany i słup do podtrzymywania dachu. Tarasik będzie pod daszkiem, bo jest od strony pd/zach i słońca tam będzie mnóstwo, więc trochę cienia się przyda...

 


http://img178.imageshack.us/my.php?image=dsc06785gg6.jpg" rel="external nofollow">http://img178.imageshack.us/img178/6333/dsc06785gg6.th.jpg


no i może inne strony budynku???

 


http://img360.imageshack.us/my.php?image=dsc06794vl9.jpg" rel="external nofollow">http://img360.imageshack.us/img360/2582/dsc06794vl9.th.jpgwjazd do garażu od północy tak jak wejście do domu i kuchnia

 


http://img178.imageshack.us/my.php?image=dsc06789xv0.jpg" rel="external nofollow">http://img178.imageshack.us/img178/5416/dsc06789xv0.th.jpg a to wejście od południa (ogrodu) do pomieszczenia gospodarczego

 


http://img505.imageshack.us/my.php?image=dsc06791hi9.jpg" rel="external nofollow">http://img505.imageshack.us/img505/9549/dsc06791hi9.th.jpg a to od wschodu wejście do gabinetu

kasia i grzegorz

po 14 dniach budowy nareszcie ukazał sie naszym oczom pięęękny widok -BLOCZKI FUNDAMENTOWE

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img362.imageshack.us/img362/6441/dsc06560sd8.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img443.imageshack.us/img443/6909/dsc06565nf3.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img443.imageshack.us/img443/1783/dsc06585yb3.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img257.imageshack.us/img257/9919/dsc06645hr5.jpg

 


Tempo budowlańców jest niesamowite. Na placu budowy tak tylko wygląda, że jest nieporządek, ale to nieprawda!! Zawsze mają wszystko poukładane na swoim miejscu. Jest naprawdę ok, A żebym nie była gołosłowna to tak wygląda:

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img233.imageshack.us/img233/3404/dsc06590ml9.jpg


i to już jest 5 kwietnia .Widać już kształt mojego przyszłego tarasu

 

 


... a to ten sam taras 3 dni później...

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img265.imageshack.us/img265/734/dsc06635ss7.jpg


dalej ten sam widok z 13 kwietnia (5 dni później)... i syn przy wyjściu na taras

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img218.imageshack.us/img218/2077/dsc06698sv6.jpg


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img524.imageshack.us/img524/8097/dsc06723sa7.jpg

 


... no jak to się wszystko zaczyna kształtować

 


ocieplenie fundamentów i zostało już tylko zasypanie i jeszcze co tam należy zrobić (zagęszczanie i inne bajery)

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img362.imageshack.us/img362/5884/dsc06744ig7.jpg


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img362.imageshack.us/img362/5359/dsc06736gu3.jpg

 


Zagęszczanie i zasypuwanie

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img207.imageshack.us/img207/1832/dsc06766bq8.jpg


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img207.imageshack.us/img207/7231/dsc06764xl4.jpg


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img207.imageshack.us/img207/9215/dsc06765ch5.jpg


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img207.imageshack.us/img207/9290/dsc06771tj7.jpg

kasia i grzegorz

SZAŁOWANIE czyli 12 dzień budowy

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img530.imageshack.us/img530/9544/dsc06519wa6.jpg

href="http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img137.imageshack.us/img137/8892/dsc06521iz5.jpg

href="http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img509.imageshack.us/img509/6751/dsc06528mw4.jpg

 

następnego dnia ZALANIE ŁAW i to było 1-2 kwietnia

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img135.imageshack.us/img135/7035/dsc06549ke2.jpg

kasia i grzegorz

Budowa się kręci , nie nadążam wklejać zdjęć....

 

 


już dalej było zbrojenie ław 11go dnia budowy.

 

 


W naszym projekcie zostało uwzględnione zbrojenie ław na 2 kategorię szkód górniczych. Tu są to tereny gdzie do roku 2000 "fedrowano" (wydobywano) węgiel z kopalni. Pod wpływem silnych drgań ziemia obsuwała się i zniszczyła wiele domów w tej okolicy. Popękały ściany , całe domy się poprzechylały. Szkody były tak duże , że zaniechano wydobycie na tych terenach. Obecnie Urząd Górniczy nie wydał opinii, że sa to tereny objęte szkodami górniczymi. Zaznaczył, że są plany w przyszłości wznowić tego typu prace. Ale my i tak robimy dodatkowe silniejsze zbrojenia, aby dom był stabilniejszy i wytrwalszy na ewentualnie przyszłe wznowione prace podziemne. A nie jest to wykluczone. Dom buduję na całe życie i chyba serce mi pęknie jak za 10 lat ( kopalnia przewiduje dalsze wydobycie pod tymi terenami domków jednorodzinnych) bede miała patrzeć na pękajace mury, lub przechyły domu Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie. Dlatego "przezorny zawsze ubezpieczony" stąd zbrojenia są stalą 14 fi. Wierzymy , że gdyby co.. to wytrzyma...

 


oto kilka zdjęć ;

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img404.imageshack.us/img404/4615/dsc06461xi0.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img253.imageshack.us/img253/5780/dsc06469pd5.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img253.imageshack.us/img253/4030/dsc06466xh6.jpg

kasia i grzegorz

.. i dalsza część zdjęć z etapów budowania

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img362.imageshack.us/img362/200/dsc06415lm7.jpg

ooo i zalany pierwszy beton (niby nic , a jak cieszy)

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img253.imageshack.us/img253/3880/dsc06420rd6.jpg

... a tu skończona deszczówka...

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img135.imageshack.us/img135/2320/dsc06422oy2.jpg

zdjęcia zrobione wieczorem 26 marca 7go dnia pracy.

kasia i grzegorz

A TO PIERWSZY PŁOT. Zdjecie zrobione wieczorem ( na kontroli)

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img217.imageshack.us/img217/4922/pierwszypotcn8.jpg


wykopany drenaż 18 marca 2008

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img217.imageshack.us/img217/9880/bardzoprostono9.jpg


prawie skończone ( ale to idzie!!!)

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img217.imageshack.us/img217/1070/drenaprawiegotowyvv7.jpg

kasia i grzegorz

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img237.imageshack.us/img237/209/dsc06247li3.jpg

 


oooo udało mi sie wkleić zdjęcie hurraaaa!!!

 


...

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img89.imageshack.us/img89/1435/dsc06260gu3.jpg

 


podciągnięcie wody...

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img246.imageshack.us/img246/4328/dsc06273uk5.jpg


...prądu...

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img174.imageshack.us/img174/6867/dsc06271on0.jpg


... garaż "budowlany"...

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img174.imageshack.us/img174/1195/dsc06268fm5.jpg

 


...ale zanim to wszystko powstało było... wrotycz pospolity

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img174.imageshack.us/img174/456/8wrotyczpospolitynd7.jpg


... pierwsze koszenie...

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img514.imageshack.us/img514/7535/10pierwszekoszenietq1.jpg

 


... no i pierwszy sprzęt budowlamy , czyli łopata i grabie

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img514.imageshack.us/img514/2734/20coa4.jpg

kasia i grzegorz

i znów pomyliłam wpisy... wpisałam sie na nowy watek , a chciałam kontynuować dziennik.....

 

próbuję wstawić zdjecia i g... wkurzam sie tylko i tyle. Nic mi się nie udaje....Z tych opisów nauki wklejania zdjec nic nie rozumiem Więc zdjęć nie BĘDZIE!!. Nie chce mi sie już nic pisać a byłoby o czym. Budowa rośnie w oczach. Pracownicy budują od 17 marca , a do dziś 10 kwietnia, juz zrobiony drenaż opaskowy, deszczówka, wylane ławy fundamentowe ze zbrojeniami, wybudowane fundamenty i polepikowane.Robota pali się w rekach. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Wiosna wiosna, piękna pogoda... tylko budować...

kasia i grzegorz

...Przeglądaliśmy mnóstwo katalogów, projektów...Wiedziałam jak mają być rozmieszczone pomieszczenia, ale nic "gotowego" nie znaleźliśmy.Pozostał nam projekt indywidualny. Tym bardziej, że zmiany"gotowca" cenowo byłyby takie same jak zrobienie nowego projektu. Więc daliśmy zlecenie do biura architektonicznego. Projekt miał być na stycznia 2006r. był zrobiony na lipiec 2006r. 10 m-cy pani architekt robiła projekt !!!5,2 tyś za projekt. Podaliśmy jej dane co do pomieszczeń jakie gdzie rozmieszczone... nie było mowy o wielkości pomieszczeń.....Odebraliśmy projekt zadowoleni. Na papierze domek piękny.Potem długa przerwa nic się nie działo. Szukamy firmy budowlanej... Znalazłam w internecie..... Firma budowlana nie ma czasu dopiero od kwietnia 2007 maja wolne terminy. Ruszamy w kietniu 2007r. A tu?... Znów szok pozytywny.. jak to życie zaskakuje... Jestem w 5 tyg. ciąży... wzruszenie, szczęście , euforia. Dzieci się cieszą , że pojawi się maleństwo w domu, nowy dom ...czegóż od życia chcieć więcej.... Termin porodu czerwiec, więc przesuwamy budowę na jesień 2007r....Czas upływa: kwiecień, maj czerwiec,... rodzi się Dominiczka. Znów szok!!! tym razem już nie pozytywny. Diagnoza okrutna -Dominiczka ma chorobę genetyczną ortopedyczną - brak kości promieniowej w obu rączkach. Niezbędne bedzie szereg operacji za granicą, implanty,potrzebne bedzie mnóstwo pieniędzy... nie wiadomo czy przeżyje... Płacz, rozpacz, bezradność. Odmówiliśmy firmę budowlaną. Zapada decyzja "Budowy Domu nie będzie".Trzeba ratować nasz skarb, nasze upragnione szczęście Dominiczkę. Zdrowie i jej życie jest najważniejsze.Z sali porodowej trafiła do Kliniki w Katowicach, szereg badań, płacz, kryzysy na OIOMie noworodków. .. Juz było dobrze, odbijała sie od dna, nadzieja i ?...Niestety nie wróciłyśmy do domu razem... błedy człowieka (lekarzy pielęgniarek) kosztowały Dominisię życie. Moja niunia, mój skarb, moje serce.... łzy, łzy, łzy. Moje załamanie, depresja,.. Nie ma ukojenia.. Wiedziałam, że trzeba żyć, ale jak?? Ześwirowałabym gdyby nie mój Grzesiula... a też cierpiał, płakał, bo przyjąl na ręce w chwili urodzenia i złożył Panu Najwyższemu....Ciągle powtarzał NOWY CEL, NOWE CELE< TRZEBA ŻYĆ ŻEBY NIE ZEŚWIROWAĆ... Dzień po pogrzebie pojechaliśmy do firmy budowlanej o wznowienie procedury budowy. Postanowilismy,że ten dom musi powstać dla Niej- Dominiczki, Dla Nas....

 

 


I znów pod górę... jesień 2007r...

 

 


Nie byliśmy kompletnie świadomi ile to jest 3m wejscie, pokój 19m2, salon 35 m2, na poddaszu pokój ze skosami 35 m2... nie potrafiliśmy sobie tego wyobrazić. Pan Wojtek (prezes firmy) złoty człowiek!!! wszystko nam wyjaśnił doradził, podszedł do nas jak do ludzi. Tak mało jest takich ludzi na tym świecie....Wpłacilismy zaliczkę na fundamenty i Znów STOP!! wstrzymanie bo dom okazuje sie za wieeelki. Nie stac nas na niego . Nowy projekt !! cholera znów nie tak!!! Pani architekt pofolgowała sobie. A my zapłaciliśmy frycowe. Nieświadomi, w ciemię bici, niekumaci... Dom miał 350m2...Myśmy się nawet nie zastanawiali ile to jest i ile to kosztuje...Więc nowy projekt, odchudzony na bazie starego zrobiony w styczniu 2008r. Oczywiście ja wkurzona jak cholera, szukałam błędów w projekcie i znalazłam. Liczyłam co sie da: ściany zewnętrzne mniejsze od wymiarów wenętrznych o 3 cm, zły podział %działki, źle policzone m2 kubatury domu, źle policzone m2 powierzchni użytkowej, a o błędach książkowych techniki budowlanej nie wspomnę. Pan Wojtek znów doradził wyprostował, zaproponował rozwiązanie problemu...zmiany do pozwolenia dostalismy w ciągu 3 tyg.

 

 


Kredyt? też problemy, a to dokumenty nie takie, a to pieczątki nie widać, a to uplywa termin ważniości oświadzceń US, odpis ksiegi wieczystej,ale jakoś przebrnęliśmy

 

 


15 marzec 2008r. Ruszamy. Geodeci do wymierzenia przyjechali punktualnie. Pierwsza koparka, aż oko cieszy. Panowie budowlańcy bardzo mili (jak na razie) oby tak dalej... Spróbuje wkleić zdjęcia....

kasia i grzegorz

Dziennk chyba czas zacząć. Widzę , że dzienniki częściej piszą "inwestorki" niż "inwestorzy", więc i ja piszę. - Kasia. Oficjalnie stwierdzam, że dnia 15 marca 2008 zaczęło się... wypragnione, wytęsknione, wymarzone.... budowanie naszego miejsca na ziemi. Nareszcie...No ale od początku.

 


Wszystko idzie jak po gruzie. Jak to w życiu bywa. Gdy podjęliśmy decyzję o budowie domku zaczęliśmy szukać działki przez biuro nieruchomości. Nic nie pasowało, a to za daleko od miasta, brak komunikacji (a jest trójka nastolatków, do szkoły jakoś muszą dojeżdźać) , my z mężem do pracy rozjeżdżamy się w różne strony. Ja 50 km od miejsca zamieszkania, mąż 25km. Nigdy nie pasowło miejsce działki, nie pasowała wielkość, otoczenie. Zawsze padały odpowiedzi "to nie to". Nie czuliśmy naszego miejsca na ziemi. Któregoś marcowego popołudnia wybraliśmy się do pięknej miejscowości za miastem i najzwyczajniej w świecie zaczęliśmy objeżdżać między wybudowanymi już domkami jednorodzinnymi pytając się o wolne działki ludzi tam mieszkających. Nagle jadąc w stronę zachodu słońca, przed nami zobaczyliśmy samotne pole między domkami jednocześnie mówiąc "TAK to TU, TU jest nasze miejsce na ziemi. Musimy ją mieć.!! Byłam tak podekscytowana. Wśród sąsiadów doszukaliśmy się właściciela parceli. Jak usłyszeliśmy po śląsku " Jaaa Jo kca jo sprzedać" Mąż wykrzyknął "dobrodzieju!, my chcemy ją kupić!" Nawet nie pytaliśmy o cenę. Czekaliśmy na decyzje od właściciela bo musiał skonsultowac się z rodzeństwem, bo to ojcowizna, więc nasze zniecierpliwienie, że może się nie udać sięgało zenitu. Ale udało się , troje rodzeństwa właścicieli ojcowizny wyraziło zgodę na sprzedaż. Cena znośna 40 tyś. Dużo i niedużo. W tm momencie nie było to dla nas istotne , bo widzieliśmy droższe działki.Tym sposobem staliśmy się właścicielami działki 1274m2 w kwietniu 2005 roku. To wszystko mało... co do działki Wracając ówczesnego dnia, aby działke dokładnie obejrzeć spojrzeliśmy na tabliczkę nazwy ulicy "22 lipca" i znów szok!!, bo to dzień urodzin mojego Grzesiuli. Czy to nie znak?? Nasze miejsce na ziemi??... Dalej potoczyło się fajnie. Szybciutko dostaliśmy wszelkie mapki. Geodeta wykazał się kompetencją godną polecenia. Zadnych problemów. Uzgodnienia, podłączenia wody, gazu, prądu też szybciutko rozpatrzono.Czerwiec- lipiec było wszystko. Żadnych problemów. Urzędy w Jastrzębiu Zdroju, aż miło. znów miły szok. No ale potem przyszedł czas na projekt ... i się zaczęło. Był to październik 2005r ...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...