Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    20
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    46

Entries in this blog

beata

Dziennik Beaty

więc przyszła zima, a wraz z nią sprawdzenie naszego kominka. Nie wychodzi to na na razie najlepiej, bo w domu jest 9 stopni. Załęczałm się głowić dlaczego? Przecież jest duży 13,8 KW, do ogrzania ma przecież tylko dół, bo góra jest zamknięta, a na dole jakieś ok. 80m2. Grzane jest non stop, więc dalczego tak zimno? Umówiłam się z fachowcem od kominka, niech przyjdzie i zobaczy, zresztą to jest na razie nasze jedyne źródło ciepła, więc trzema coś zrobić aby grzało dobrze.

A że na dworze zima, to mieliśmy następny kłopot, zamarzła nam woda w rurze od studni, dobrze że nam nie rozsadziło hydrofora. Mąż siedział później i ocieplał, obwijał hudrofor i rury i jeszcze mocniej, bo się okazała, że za mało dał ocieplenia. No cóż, ja zawsze powtarzam, że wszystko wychodzi w "praniu", tym bardziej, że dla nas budowa domu to nowość. Ale za to w śroku zaczyna być coraz bielej, mąż już drugą warstwę akrylowego tynku kładzie, jak skończy( a mam nadzieję że zrobi to do końca tygodnia)to zabieram się za mycie okien, bo facet od żaluzji już wydzwania, że chce zakładać.

Zastanawiam się tylko nad wyrównaniem terenu. Bo majster od fadromy dzwonił, że ma już naprawioną i może nam dokończyć, ale czy przy takim zmarzniętym terenie to wyjdzie dobrze? Niby to jest siła i grunt rozgrzebie, ale według mnie to pozostaną grudy ziemi, a nie rozsypana ładnie po całości. Zobaczymy w przyszłym tygodniu, ma się trochę ocieplić, to może go wezwiemy, bo na razie to są wielki pagurki i górki.

cdn.

beata

Dziennik Beaty

no i jestem nareszcie.

Tak dawno mnie nie było, że już wszyscy o mnie na pewno zapomnieliście, ale niestety ostatnio doba dla mnie powinna trwać 48h, tym bardziej, że w pracy też mam urwanie głowy.

No ale do rzeczy, zrelacjonuję co do tej pory udało nam się zrobić:

podłogi zostały dokończone i już prawie całkowicie wyschły, został postawiony kominek-jest cudo, palce lizać, choć mieliśmy z nim przeboje, bo jak facet wziął się do roboty to się okazało, że złączki, które ma od shindla nie pasują no więc zaczęło się dochodzenie dlaczego. Okazało się, że facet, który nam sprzedawał shindla robił to na lewo, czyli nie miał podpisanej z nimi umowy o wspópracy ( fakturę mamy wystawioną), w związku z tym nie mamy gwarancji na komin, pełna załamka. No więc pytanie następne się nasunęło a co się może stać, żebyśmy nie musieli reklamować komina? Po długich rozmowach i debatach zostało na tym jak jest ( przecież nie będziemy rozbierać teraz komina). Udało się dobrać złączki shindla prawidłowe, a więc kominek mógł już stanąć. Napracowali się trochę przy naszym cudzie , nie powiem, ale też nas ładnie skasowali. Kominek mamy z piaskowaca z żyłami, aby wyglądał bardziej naturalnie, wykończony drzewem- podstawa i góra.Z pięknymi zaokrągleniami z boku, nawet mamy wnękę na wazon. Po ukończeniu kominka prezentował się pięknie, tym bardziej, że było to 100% ukończone dzieło w salonie.

Mąż w międzyczasie razem z pracownikiem kończyli szambo, okazało się że mamy dobry teren, bo wód gruntowych na poziomie 3 m poniżej gruntu nawet nie było widać. Niestety wykopując dół na szambo zrobili ogromną górę piachu i gliny. Ale dgy skończyli pracę przyjechała fadroma, ładnie zasypała szambo. Zostało jej jeszcze rozpalcerować pozostałość na teren, ale popsuł się facetowi bieg terenowy, więc zostaliśmy z rozjedżonym terenem. Ma w ciągu paru dni nam dokończyć, bo teraz wygląda to gorzej niż pole marsowe. Na dodatek musieli wyciągnąć jeden słupek ogrodzeniowy. A ha bo już mam cały teren ładnie ogrodzony, została tylko dziura zostawiona w miejscu, gdzie był dostęp do szamba, ale okazała się za mała, więc jeden słupek będą musieli nam jeszcze raz zakładać.

No i wreszcze mamy gniazdka pozakładane i kontakty, dom w środku, nareszcie nabiera wyglądu do zamieszkania. Już mam zamówioną wykładzinę do salonu. Na razie w tym roku dajemy tylko wykładzinę, podłogę będziemy robić dopiero w przyszłym, ponieważ wszystko jeszcze nam chodzi i jest trochę za wilgotno żeby kłaść parkiet, a chcemy ( mam taką nadzieję ) wprowdzić się w końcu na święta do swojego domku.

Mąż już zaczął pięknie malować nasze lokum, także pozostało nam tylko położyć płytki w łazience i kotłowni oraz założyć białą armaturę. No i można mieszkać.

Zresztą staramy się juz o tymczasowy odbiór,musimy pozałatwiać masę dokumentów- czy to wszystko musi się opierać na papierologi? A ponieważ porobiliśmy sobie trochę zmian podczas budowania, więc musimy jeszcze ponanosić te zmiany, brrr, nie cierpię latania po urzędach.

No więc mam nadzieję, że się za dużo nie rozpisałam i szybciej Was odwiedzę niż teraz.

pozdrwaiam wszystkich forumowiczów.

cdn.

beata

Dziennik Beaty

oczywiście byłam w domu w ten san dzień, aby zobaczyć podłogi. Pięknie im wychodzi. Szkoda tylko, że to tak powoli. Obecnie są na etapie zalewania dołu, góra już jest cała położona. Jak to wszystko inaczej wygląda, gdy jest coraz bliżej końca. Tak jakoś ten dom pięknieje w oczach, pomimo tego że dalej jest jeszcze szary,bo nie pomalowane są jeszcze ściany.

 


No i oczywiście dopiero po fakcie stwierdziliśmy, że zrobiliśmy błąd. Bo i owszem dobre rozumowanie, że podłogi najpierw powinno się zalewać na górze, i schodzić w dół, ale mogliśmy najpierw zlecić wylanie podłogi pod sam kominek na dole. Podłoga by wyschła i mistrzu od kominka mógłby już zaczynać prace, a tak to musimy dalej poczekać aż skończą wylewać na dole i dopiero podłoga wyschnie i dopiero może wejść kominkarz.Strrrrrrasznie długo, dla mnie to wieczność.

 


Ale w między czasie zaczęłam załatwiać nasze podłączenie z energetyką, bo oczywiście kobieta, która jest zatrudniona w ZE i zajmuje się akurat naszą sprawą( budowa transformatora) nie ma czasu. Wprawdzie umowę o podłączenie ee mamy do 30.04.03 r.,więc kobieta stwierdziła, że to bardzo długi okres czasu dla niej i że ma ważniejsze sprawy i weź tu gadaj z taką heterą. Więć sama zjęłam się załatwianiem spraw, które powinien zrobić ZE. Niech sobie nie myślą, że podpiszą ze mną aneks do Umowy. Jak oni maja mnie klienta za intruza, to zobaczą,że jestem nim pełną gębą.

 


Wiem,że ZE to monopolista i robi sobie co chce z ludźmi wcale się z nimi nie licząc, ale jestem uparta i może w końcu coś mi się uda wyegzekwować. Zobaczymy, w ostateczności pozostanie mi sąd antymonopolowy, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

 


Pan od kominków już do nas dzwonił, że znalazł mistrza od poprawy kominów, bo wcześniej Wam nie pisałam, ale budując komin, sprzedawca poleciła nam dać wyjście do kominka na salon ( czyli na wprost), zamiast z boku komina. Co jak zobaczył to kominkarz, to złapał się za głowę. Pocieszył nas tylko, że nie jesteśmy pierwsi, którzy tak zrobili. A przecież my poszliśmy za radą, myśląc, że tą radę daje nam ktoś kto się zna na rzeczy. Więc teraz bedzie sporo pracy, bo żeby nie rozbierać całego komina, musi fachmistrz dobrze zrobić, abyśmy się nie zaczadzili, gdy będziemy palić w kominku.

 


Także podłogi mamy już na ukończeniu, został nam tylko przedpokój i wiatrołap do wylania. I tyrzeba będzie poczekać aż wyschną, czy nie można tego przyśpieszyć? Już myślałam o super dmuchawach, albo położyć się spać o obudzić się za tydzień,

 


Ciekawe jak to inni budowniczy znoszą.

 


Jak na razie to mąż w międzyczasie schnięcia podłogi, będzie robił ogrodzenie. W końcu trzeba się ogrodzić i wpuścić złego psa, aby odstraszał potencjalnych złodziei.

 


cdn.

beata

Dziennik Beaty

Ostatnio przeglądam swój dziennik i stwierdziła, że brak w nim jest co za ile dałam z małymi wyjątkami, gdy mi coś mocno utkwiło w pamięci. Ale tak to bywa, że budowa idzie pełną parą, pieniążki lecą i nawet nie wiadomo kiedy się kończą.

Ale do rzeczy, trochę się postanowiłam poprawić.

Najpierw to co wydałam w zeszłym roku:

Ławy robocizna- ręcznie wykopane 2996 na rachunek

Materiał na ławy i fundamenty, tzn. beton, folia, styropian na ocieplenie fundamentów, piach:

Razem 6900 zł

Bloczki na fundament 3540

 

Dom zbudowany silikatem razem za robociznę: fundamenty, ściany, schody, strop, obudowa dwóch kominów dałam 15 000zł

 

Silikat - 11 216zł

Kominy ( wkład) 2840 zł

Strop Teriva 4100 zł + beton do zalania 1050zł

Klinkier na słupy przed gankiem -600 zł

Studnia 17,5 m - 2500 + agregat 400 zł

Dzierżawa dźwigarów pod strop- miesiąc czasu 1240 zł

Folia dachowa -912 zł

Dachówka betonowa 12 400 zł.

Położenie dachu: więźba i dachówka - robocizna 4990 zł

 

Oczywiście nie wspomnę już o takich róznych drobiazgach, które wychodzą podczas budowy, czyli gwoździe, tarcze do cięcia betonu, czy tym podobne rzeczy.

 

Przypominam, że są to ceny zeszłoroczne także mogą ( a nawet wiem), że się różnią od cen z tego roku. Obecne ceny są mniejsze.

 

Dalsze ceny naszej budowy już tegoroczne podam, jak zbiorę.

 

A dzisiaj robotnicy pięknie ułożony styropian na podłodze zalewają betonem, ciekawe jak im to wyjdzie. Muszę koniecznie pojechać po pracy i zobaczyć.

Cdn.

beata

Dziennik Beaty

nareszcie już jutro będę miała kadziona podłogę!!!!! HURA

 


ale od początku. Jak skończyli nam ocieplać niestety mieliśmy postój, zabrali mi rodzice naszych murarzy do siebie i musieliśmy poczekać aż skończą. W międzyczasie zalaliśmy taras, jaki wydał się od razu wielki, już nawet go wypróbowaliśmy, tzn. urządziliśmy na nim grila. Brama zamontowana, dobrze się trzyma, trochę maiłąm z tym ubaw, bo mąż z pracownikiem zamknął się w garażu a ja czychałm na zewnątrz, bo oczywiście czegoś tam zpomnieli. Czasami im dogryzałam, że miejsce pracy przygotowuje się zawczasu,a nie dopiero donosi, więc muszą trochę poczekać aż znajdę potrzebną im rzecz( co oczywiście czasami specjalnie przeciągałam) Aż w końcu ją zamontowali, lekko się odmyka i zamyka, co ma dla mnie znaczenie, bo nie wyobrażam sobie takiego wielkiego kolosa podnosić własnymi siłami.

 


ale spotakła nas też rzecz smutna, ukradli nam agregat, przez co zostaliśmy na razie bez wody i wiertarkę Jakbym dopadła tego drania tobym mu z d.... nogi powyrywała, Co za hołota. Dlatego koniecznie musimy jak najszybciej postawić ogrodzenie i wpuścić groźnego psa, jak następnym razem mu się zachce do nas włamać, to niech ma ślady naszego psa. Odrodzenie całe leży już kupione, tylko trzeba je zamontować i będziemy robić to jak najszybciej.

 


A teraz o przyjemniejszych rzeczach:

 


Parapetówa już zrobiona w nowym domu, było nastrojowo przy świeczkach.Wszystkim się podobał nasz wybór prokektu, szczególnie rozmieszczenie pomieszczeń na górze, bo do wszystkich jest dostęp łatwy z przedpokoju, zresztą wejścia mamy ułożone w formie półokrągłej. Nie mówiąc o tym,że bardzo im się podobało,że pokoje dzieci są koło siebie a nasza sypilania trochę oddalona.Także razem z mężem chodziliśmy dumni z pochwał i oczywiście kwiaty podarowane w prezencie na nowe mieszkanie zostały już w domu. Pięknie się prezentują w tym surowym jeszcze klimacie.

 


Także myślę, że po położeniu podłogi nareszcie będziemy mogli wprowadzić się, ale oczywiście dowiem się o tym dopiero po wykonaniu prac, jak coś innego nie wyskoczy.

 


cdn

beata

Dziennik Beaty

strasznie długo mnie nie było, ale nie mogę znieść, że te prace wykończeniowe tak długo trwają. Wiem,że mury szybko się pną, a najgorzej jest z wykończeniówką, alę czy to musi trwać tak długo:sad:.

Jak na razie skończyli docieplać nasz domek i powiem,że nie spodziwałam się takiego efektu. Panowie tak się przyłożyli do pracy,że klej którym pokryli siatkę na styropianie wygląda jak zagłaskany. Jest tak równo wygładzony,że z daleka nasz dom wygląda jakby był pokryty szarym tynkiem, a nie tylko klejem. Na razie w tym sezonie na tym poprzestaniemy, dopiero na przyszły rok planujemy położyć tynk zewnętrzny.

Przywieźli też nam bramę garażową, kolorem pasująca oczywiście do okien. Na razie została położona jeszcze nie zamontowana, bo mąż musi się zastanowić czy mocować ją do stropu czy do ścian.

No i oczywiście znów wyszła nam nowa zagadka, bo zastanawiamy się czy robić podłogę z agregatu, czy zalać styropian betonem a na to dopiero górną warstę równą jak szkło. Wchodzi w rachubę tutaj czas, bo mamy już dosyć czekania. Ale oczywiście koszty w przypadku tych dwóch technologii są dosyć różne, co też nie jest bez znaczenia.Jutro ma się zagadka rozwikłać, gdy mąż wróci z pracy. A wczoraj z utęsknieniem czekaliśmy na fachmistrza od kominków. Spóźnił się 2,5godz. Już myślałam,że nie dojedzie, kiedy nagle zobaczyłam jego samochód wyłaniający się za zakrętu. Nareszczie, już przy lampie tłumaczył mężowi, dokąd będzie sięgał kominek( tam nie możemy kłaść na podłogę styropianu), no i oczywiście mąż musi przerobić rurę do kominka - tą dostarczającą powietrza od dołu, bo się okazało,że jest nie w tym miejscu co powinna być. Ale kto jest taki mądry, żeby wiedział, że już przed wylaniem chudziaka na podłogi trzeba wzywać kominkarza:???:

Także wszystkie niedociągnięcia i błędy wychodzą niestety dopiero podczas "prania".

cdn.

beata

Dziennik Beaty

oczywiście z poniedziałku zrobił sie wtorek,ale za postój utargowaliśmy upust.Choć tyle dobrego, bo mamy poślizg w robotach. Już zamówiłam materiał na docieplenie podłóg, to mam nadzieję, że zmieszczą sie w czasie. Został nam problem z szambem. I to bardzo duży. Bo mam kontakt do pana, który szambo monolityczne 10m3 ma w cenie tej samej co z Probudu, ale miałabym dużo mniejsze koszty transportu, gdyż on jest koło Oleśnicy. Niestety w tej chwili nie ma na stanie szamb i nie wiadomo kiedy będzie miał, bo producent od którego dostaje nie wyrabia się ze swoimi zamówieniami. I mam teraz dylemat. Czy czekać aż gościu dostanie te szamba od producenta, czy zamawiać z Probudu+dochodzą dość spore koszty transportu. Tym bardziej, że chciałabym po wylaniu podłóg podłączyć już całą instalację kanalizacyjną. A wylanie całych podłóg to już krótki okres czasu. Nie mówiąc,że na dostawę szamba też muszę poczekać.

Jak na razie to przyplątał się nam na budowę piesek, dość młody ale strasznie wystraszony. Któś go musiał nieźle wystraszyć, jak go wyganiał i najprawdopodobniej kamieni mu nie żałował. Nie rozumiem takich ludzi. Człowieku, przecież jak nie chcesz psa weź go oddaj do schroniska.Takie wyganianie psów to potworność. Ale na razie piesek sobie u nas razem z robotnikami siedzi, nigdzie nie odchodzi. Myślę,że jak zrobimy ogrodzenie, to będzie wiedział kto jest domownikiem i zostanie sobie u nas. Nasze dziecko jest z niego zadowolone,pies daje jej robić ze sobą co chce.(No oczywiście go nie męczy). A uważam że z takich przybłędów są dobre psy, bo doceniają właścicieli, którzy go przygarnęli.

Oczywiście zapomniałam powiedzieć, że już zamówiliśmy wkład do kominka, ponieważ będziemy przez pierwszą zimę ogrzewać głównie kominkiem, to musieliśmy zamówić o dość dużej mocy. Wiem, że na forum uważa się tylko dobre kominki norweskie, duńskie i niemieckie a francuskie za coś gorszego, ale nasz fachmistrz od kominków powiedział, że bubla nam nie sprzeda, więc muszę chyba mu uwierzyć, tym bardziej, że jednak trochę w tym fachu już siedzi. Także ze względu na wahające się kursy Euro wkład już mamy kupiony, a kominek dopiero stanie na jesieni, bo zażyczyliśmy sobie taki kamień, gdzie akurat zamknięto kopalnię. Ale gościu powiedział, że nam załatwi, oczywiście po tekście mojego męża, że my wywiązaliśmy się z obietnicy i katalog dostał. Także na kominek musimy poczekać, a wkład mamy 15Kw za 3600 zł(zdecydowaliśmy się jednak na droższy), a dokładać można do niego co 10godz.Także nie będę musiała się budzić w nocy, żeby utrzymać ogien w kominku.

cdn.

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: beata dnia 2002-08-21 09:41 ]

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: beata dnia 2002-08-21 09:44 ]

beata

Dziennik Beaty

No i oczywiście wyszła mała pomyłka, tak to jest jak jest mało czasu na rozmowy, bo trzeba dopilnować budowy i razem z mężem widzimy się prawie w migawkach. Ocieplenie będziemy mieli systeme Kerakolu, bo ta firma jest lepsza od Atlasa. No cóż co głuchy nie dosłyszy to sobie dopowie. Także cały system już mamy prawie na budowie, bo styropian niestety na pióro-wpust jest na zamówienie i musimy poczekać. Mam nadzieję,że tylko do poniedziałku, bo się nam robotnicy rozbestwią od leniuchowania.

 


Tynki wewnętrzne już mamy skończone, jestem hepi. Jak to człowieka czasami cieszą takie niby drobne rzeczy.

 


cdn.

beata

Dziennik Beaty

nie mogę tak czekać i czekać bez końca.Dla mnie jest to męczarnia, wiem że pracę trzeba wykonać ale czy to nie można zrobić w jeden dzień!

 


Dzisiaj u nas pada także mąż pojechał na plac boju, bo nie mamy jeszcze zrobionego drenaża wokół domu, więc żartował, że odpłynie nam przyczepka. Na szczęście nie odpłynęła :) ale wody, jak relacjonował mąż jest pełno. Trzeba będzie zrobić w końcu to odprowadzenie wody, bo inaczej będziemy sę paplać w błotku

 


Siostra przyjechał, więc przywiozła katalog z kominkami, do naszego fachmistrza od kominków już dzwoniłam, oczywiście dostaniemy upust:grin:. Umówiliśmy się z nim na piątek, bo ja jeszce nie widziałm jego projektu naszego kominka.Mąż był tym szczęśliwcem, ale oczywiście zatwierdzić muszę ja. A co, w końcu ktoś musi dbać o stronę artystyczną naszego domku

 


Mamy też wyliczony i zamówiony styropian na ocieplenie. Także zaraz jak robotnicy skończą tynkować będą nam robić ocieplenie.

 


Wyszło nam za styropian na pióro- wpust+siatka zabezpieczająca, kołki i klej na ok. 300m ściany z firmy Atlas 5900zł. W przyszłości będziemy kłaść tynki zew. Atlasa, bo gościu powidział, że poleca tą firmę na tynki zewnętrzne. Także został nam teraz wybór drzwi do środka i mamy problem ( tzn. ja mam problem, bo nie mogę się zdecydować), której firmy wybrać. Pelcone nam zostały z firmy Porta i nawet mamy dobrą cenę na te drzwi, ale muszę jescze zobaczyć w jednej hurtowni, bo podobają mi się też z firmy BelPol. Jak się zdecyduję to dam Wam znać.

 


cdn.

beata

Dziennik Beaty

No już jestem znowu na Forum, teraz już całkowicie, bo skończył się czas mojego urlopowania i wylegiwania się. Moje dziecko bawiłao się razem ze swoja kuzynką w górach, ja leniuchowałam, a mąż pilnował budowy i ciężko pracował.( No w końcu ktoś musi pracować, aby inny mógł odpoczywać

 


Ale po wywczasowaniu czas obejrzeć swój ukochany dom( na razie pole marsowe)i nacieszyć się postępami.

 


A jest co oglądać. Tynkarze już dół obtynkowali, zostało im poddasze, a potem już tylko wylewka na podłogę.

 


Mąż też się popisał: obmurował taras, został mu tylko wierz do wylania. Ja chciałam aby na wierzch( czyli podłogę) dał kamienie pisakowe różnej wielkości, widziałam takie zdjęcie w książce - ekstra to wyglądało. Faktura różnej wielkości, a piaskowiec z przebarwieniami tworzył ładną kolorystykę. Ale nie wiem czy na to się zgodzi maoja połowa, bo miałby przy tym trochę zabawy przy układaniu. Zobaczymy co z tego wyniknie.

 


Jak na razie jestem pełna optymizmu, bo prawie mam wykończenie domy na zakończeniu.

 


A z kominkiem sprawę odłożyliśmy trochę na później, bo nie mam czasu zobaczyć projektu tego kominka a siostra ma przywieźć katalog z kominkami znanej firmy francuskiej Renebrisach( chyba dobrze napisałam). Muszę więc trochę pooglądać to się chyba w końcu na coś zdecyduję. Zresztą kominek jak mi uświadomił mąż i tak się buduje dopiero po położeniu podłogi, to mam jeszcze trochę czasu.Na razie wzięłam się za uporządkowanie naszej górki z której chcę zrobić pięknego skalniaka, trochę żmudnie mi to idzie, bo najpierw muszę ją "wyprofilować", ale już mam zaoferowaną pomoc koleżanki przy nim, dlatego się nie martwię.

 


Zresztą jakby mi zaprakło optymizmu, to znaczy że już chyba powinnam udać się do domu zamkniętego, bo okrutne jest życie pesymisty.

 


Zresztą muszę się z Wami podzielić moją nowiną: najprawdopodobniej moja córka będzie miała rodzeństwo. Także jak tu nie być optymistą.

 


To na razie.

 


cdn.

beata

Dziennik Beaty

nareszcie jestem z powrotem na forum po dłuższej niebytności z powodu choroby mojego dziecka. Ale już jest wszysko dobrze. Także śpieszę z uzupełnieniem nowych wiadomości, bo trochę się ich nazbierało a też całkiem inaczej to widać jak się pojedzie na budowę po kilku dniach niebytności, od razu widać postępy w pracy:grin:

 


Także na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak:

 


mąż stoczył boje z osami, które się nam zalęgły w dachu. Wprawdzie nie osobiście, tylko przyjechał do nas fachmistrz od tych owadów, ale liczy się efekt- os nie ma.

 


Instalacja co i wody już ma się ku końcowi, panowie porozkładali już wszędzie kable i rury, przy okazji zabijali mi ćwieka pytaniami , gdzie chcę umywalkę, a gdzie sedes, a ja miałam problem czy dać dwie umywalki czy jedną. Na szczęście już jest po burzy mózgów i wszystko będzie miało swoje miejsce już ustalone. Jeszcze trochę a będę miał robioną próbę instalacji, także jestem hepii

 


Nareszcie mam też drzwi wejściowe, po wielkich bojach, bo zamówiełam je miesiąc czasu temu, a tu się okazało jak na złość, że właśnie maszyna się popsuła ( musiała akurat przy moich drzwiach? )a potem, że nie mają czym przywieźć, bo samochód siadł. Ale mam już w całej okazałości, z szybkami, takie jakie chciałam. Także mogę w końcu powiedzieć, że mam stan domu surowy zamknięty.

 


Najgorzej to mnie mistrz od kominka wystraszył, bo jak mi podał cenę za kominek bez wkładu to trochę mi się włos na głowie zjeżył. Z piaskowca po obliczeniach wyszło mu ok. 6500 zł bez faktury, a do tego doszedł by nam wkład za ok. 3000 zł. Brrr straszna cena. Ale mąż jedzie jutro do naszego mistrza na negocjacje cenowe, także zobaczymy co z tego wyjdzie, jestem jak zawsze dobrej myśli i liczę na dobry upust. Znając perswazje w negocjacjach mojego męża jestem dobrej myśli.

 


Ale ponieważ nie mam za dużo czasu na pisanie, więc będę kończyła w miarę wolnych chwil.

 


To pa wszystkim.

 


cdn

beata

Dziennik Beaty

huraaa!!

 


nareszcie mam okna !!

 


wczoraj monterzy ostro pracowali od rana do wieczora i wstawili razem z parapetami wewnętrznymi. Już są

 


jestem naprawdę hepi, bo wczoraj nie mogłam się doczekać kiedy zobaczę mój dom razem z oczami. No i po przyjeździe na budowę byłam uszczęśliwiona. Mój dom nareszczie ma swoje oczy i nie świeci już pustymi oczodołami:grin:

 


Naprawdę dom wygląda dla mnie pięknie. Okna są zaokrąglone ( tzn. profil) z zewnątrz mahoń od środka białe z dużymi parapetami abym miała gdzie w końcu postawić swoje kochane kwiaty, które w "przechowalni" prawie mi z tęsknoty pousychały. Teraz będą miały piękny widok za oknami: przestrzeń. Elektryk ma do końca tygodnia skończyć z kładzeniem kabli, a instalator od co przychodzi w piątek. Nareszczie się coś zaczyna dziać, bo usychałam już z czekania na fachowców:smile:, a na razie to górka pełna chaszczy po której moje dziecko wbiega i zbiega, a wygląda po tym jak mały diabełek umorusane:grin:.

 


Właśnie drzwonił mój mąż z placu boju. Okna pięknie się prezentują, bo nie minął nawet jeden dzień od bytności ich w oczodołach naszego domu, a już przyjechał dalszy sąsiad pytać się o nie.

 


cdn.

 

 


[ Ta Wiadomość była edytowana przez: beata dnia 2002-06-20 10:34 ]

beata

Dziennik Beaty

dom sobie stoi, nic się nie dzieje, czekamy......

a ja sobie wymyśliłam oświetlenie ( no bo prądu dalej nie mamy)

Zaczęłam szukać....i szukać.Aż znalazłam, jest! Latarnie słoneczne, hura!! Kupiłam dwie sztuki lampek ogrodowych. W dzień się ładują w nich akumulatorki a w nocy sobie świecą. Bez prądu!!A jak pięknie.Wprawdzie teren dalej jest marsowy, bo budowa się ciągnie,ale poświata piękna.Tym bardziej,że trawa w koło i lasy w nocy wydają się jak mury, nieprzebite,ciemne(UHAA).

W niedzielę, będąc sobie właśnie na budowie,wyglądam przez oczodół z mojej łazienki na górze, trawa piękna, ptaki śpiewają, kompletna cisza, tylko w oddali gdzieś czasami coś zaszumi( to przejeżdżający samochód), a tu mój mąż dzwoni...

odbieram, spoglądam przed siebie a z trawy wyskakuje sarenka, przestraszona dźwiękiem ucieka do lasu. Śliczna sarenka, gdyby się nie wystraszyła nie zauważyłabym jej, a tak mogę podziwiać jej piękne skoki.

Trochę mi żal, bo gdy zaczną się budować sąsiedzi,cała zwierzyna poucieka do lasu.

Ale z drugiej strony raźniej jest mieć tego sąsiada.

cdn.

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: beata dnia 2002-06-13 10:10 ]

beata

Dziennik Beaty

no i przerobiliśmy.Czyli spiżarka będzie w dole,a łazienka przy kuchni. Ale muszę przyznać(po przesuwaniu ścian i wybiciu drzwi),że jest to dużo lepsze rozwiązanie.Nie wiem tylko dlaczego takiego rozwiązania nie zaproponował nam architekt, przecież przerabialiśmy projekt u niego?!No cóż stwierdzam, niestety po paru miesiącach budowania, że nie każdemu chce się myśleć, w rozumieniu zaproponowania coś inwestorowi.Tylko stwierdzają: tak Pan/Pani chce? dobrze tak zrobimy. A przecież nie każdy kto buduje dom musi się znać na budownictwie. Co niestety u nas wychodzi,że tak. Dlatego dobrze śledzę Forum, przynajmniej dużo ciekawych rzeczy się dowiaduję.Pozdrawiam Wszystkich forumowiczów.

cdn.

beata

Dziennik Beaty

wcale nie jest tak do końca koniec budowy ścian. Ostatnio mąż zabił mi porządnego klina. Mamy dom budowany wg projektu z Archipelagu "Bianka". Ponieważ jest to niezbyt duży dom parterowy z użytkowym poddaszem, na parterze miał tylko wc. A chciałam mieć też prysznic, więc architekt nam powiększył wc do moich zachcianek. Ponieważ wc mieściło się pod schodami, trzeba było pogłębić w dół, aby zmieścił się prysznic.No i wczoraj mąż mi oznajmił, że może by tak przerobić spiżarkę na łazienkę, a wmiejscu łazienki dać spiżarkę?????? Zamurowało mnie.

A sytuacja wygląda mniej więcej tak:

- spiżarka przy kuchni ( wymiary 1,40cm x 2,25), wejście od kuchni, trzeba by zamurować i wybić od przedpokoju. W spiżarce jest okno.

- łazienka pod schodami, ciemna, 5 schodków w głąb ziemi ( wymiar ok.3m).

No i co??????

Nie wiem, czy przerabiać czy nie?????

Argumenty za przerobienem:

- okno w łazience

- w spiżarce zimno( w głąb ziemi)

- brak schodów w łazience, czyli wygodniejsze wejście i człowiek się nie pośliźnie, przy wychodzeniu

Argumenty przeciw:

- trudność w ustawieniu prysznica, ubikacji i umywalki w przerobionej łazience

- burzenie ścianki działowej i przesuwanie jej

-po przerobieniu, odpada duża szafa w przedpokoju ( zostaje tylko mała)

- drzwi jedne przy drugich;

/ ------- --------- - a tu, pierwsze od lewej drzwi, od wiatrołapu, a dalej drzwi od łazienki.

/

/- drzwi od spiżarki( gdybyśmy przerobili)

 

Wybaczcie ale, nie mogę rysunku usytuowania przenieść z Word'a.

 

No i co???

Muszę się mocno zastanowić, tym bardziej, że nie ma dużo czasu, bo w razie przeróbki,musi być wykonana w tym tygodniu.

A może mi pomożecie?

beata

Dziennik Beaty

no i w końcu mam wszystkie ścianki działowe postawione, zalane schody do prysznica i będzie robiony już taras. Piękny, duży taras. Ptaszki już wyfrunęły, także gniazdko zostało im przeniesione poza mury domu. Elektryk pracuje pełną parą. Czekamy tylko na okna, bo dom już wtedy będzie miał oczy, jak na razie świeci oczodołami.

cdn.

beata

Dziennik Beaty

no i zostałam zaopatrzeniowcem. Mąż buduje a jeść musi.Także goniłam wczoraj o 20,00 do sklepu po jedzenie.

Na dodatek jestem zła, okropnie!!! Wczoraj obdzwoniłam całe miasto w żadnej hutrowni nie ma nadproży ceramicznych!!! Wyobrażacie to sobie? Sezon w pełni, a materiałów budowlanych brak. Dobrze,że to tylko 2 szt.,bo w zeszłym roku nie dokończyliśmy dwóch ścianek działowych. Ale teraz będą czekać do ukończenia, aż w jakieś hurtowni pojawią się nadproża.

Ale jestem pełna optymizmu, zresztą jak jestem na budowie, to aż mi się nie chce wracać do miejsca, gdzie teraz mieszkam, a właściwie to tylko śpię.

cdn.

beata

Dziennik Beaty

mąż już śpi na budowie, właśnie przyjechał nasz kuzyn- będzie kończył NASZ DOM.Także zostałam słomianą wdową. Ale razem z naszą Niunią zamierzamy dołączyć do męża na jesień.

Przyszedł elektryk i porozpisywaliśmy gniazdka i wyłączniki, będziemy mieli wyłączniki dla leniwych czyli wygody. Ponieważ na poddaszu mamy dość długi korytarz, więc aby nie biegać od jednego końca do drugiego, to wyłączniki na światło będą przy każdych drzwiach do pokoju.

cdn.

beata

Dziennik Beaty

A, ha zapomiałam dodać, że mam 136m2 powierzchni użytkowej. Dom jest z użytkowym poddaszem

 

Jest 10 maja, właśnie zalali nam pierwszą podłogę na parterze domu. Zostawili tylko pal w kuchni na którym wybudował sobie gniazdko ptaszek, małe się już wylęgły. Murarze mówili, żeby nie ruszać ptaszków, bo gniazdko w domu to na szczęście, a gdy małe się wyklują, wtedy gniazdko sie przeniesie na dwór.

13 maja wywiercili nam studnię, wyszło 17,5 m w głąb, trochę dużo, ale będziemy mieli już wodę. Teraz tylko trzeba ją dać do przebadania.

cdn.

 

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: beata dnia 2002-05-14 12:00 ]

beata

Dziennik Beaty

jest stan surowy otwarty.

Nie bedę pisała jak było wcześniej, bo na samą myśl problemów z załatwianiem przyłączy i stanu naszej działki,padam z bezsilności.

Sama budowa przebiegała super. Mieliśmy fundamenty wykopane w maju 2001r. i zamierzaliśmy skończyć budowę do końca 2001r. Ponieważ odmówili nam przyłączy ee, przełożyliśmy koniec budowy do 2002r. Fundamenty mieliśmy zkończone w czewcu, przyjechał kuzyn mury postawił do sirpnia-silikat.Po więźbę jechaliśmy 100 km, opłacało się.Dach panawie położyli nam do października. Mąż zabezpieczył budowę na zimę.

marzec 2002- muszę mieć faktury, bo ściga m,nie urząd skarbowy z roliczeniem za sprzedane mieszkanie. Kupuję okna - profil półokrągły, super wyglądają. Cena przebija wszystkie oferty z Wrocławia. Zostały jeszcze drzwi wejściowe do kupienia. Mąż się uparł na 140- straszne ceny w porównaniu do 90 czy 100. Ale udało się. Mamy drewniane, ocieplone 140, ładnie wykonane za 2500 zł z włożeniem. Zostaje nam instalacja. Szukamy ofert na ogrzewanie olejowe, bo tak ustaliliśmy, że tylko takie ogrzewanie wchodzi w rachubę. Udało się, piec Buderusa 17 KW ze zbiornikiem 135l+całe wyposażenie ogrzewania:grzejniki, podłączenia co i cw, ogrzewanie podłogowe( łazienka + prysznic), całość wyniosła nas 24000 zł. Stwierdzam, że mamy farta w doborze firm od, których kupujemy materiał.

Teraz tylko czekamy na naszego kuzyna ( ma przyjechać po świętach) będzie wylewał podłogi na dole i robił tynki.

A w taką pogodę, gdy słońce świeci wyrywamy się na działkę. Chyba zacznę już sadzić drzewka, bo nie mogę się doczekać, kiedy posieję trawę przed swoim własnym DOMEM.

cdn.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...