Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    94
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    157

Entries in this blog

Evana

15.10.2008 - "nadejszła wiekopomna chwila" dzień montażu

 

 


początek montażu domu został ustalony na godzinę 7.00 rano, więc gnana ciekawością o godzinie 6.55 zjawiłam się na placu budowy. I oto co ukazało się moim spragnionym domu oczom :

 

 


http://lh6.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SoFbYnuauRI/AAAAAAAAASc/EkzJhXP6_6w/s640/2008-10-15%20.JPG

 

 


Dżwig stoi, dom na ciężarówce stoi - i pierwsze ściany budynku też już stoją

Evana

15.10.2008 - "nadejszła wiekopomna chwila" dzień montażu

 

 


początek montażu domu został ustalony na godzinę 7.00 rano, więc gnana ciekawością o godzinie 6.55 zjawiłam się na placu budowy. I oto co ukazało się moim spragnionym domu oczom :

 

 


http://lh6.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SoFbYnuauRI/AAAAAAAAASc/EkzJhXP6_6w/s640/2008-10-15%20.JPG

 

 


Dżwig stoi, dom na ciężarówce stoi - i pierwsze ściany budynku też już stoją

Evana

Było cudownie Ale minęło..... Po powrocie w październiku do twórczej rzeczywistości ( yeah ) pierwsze dni października spędziłam na dostawaniu szału od wyczekiwania na sądny i niesądny dzień 15 października.

 

 

 


Dnia 14 października po południu, łaziłam po działce, sprawdzałam czy z fundamentem wszystko w porządku i ogólnie robiłam wszystko aby już był 15. Jakież było moje zdziwienie - a tu na mojej "autostradzie" jedzie sobie duuuży samochód dostawczy

 

 


Kierowca - czy tu będzie montaż jutro?

 


Ja - tak

 


Kierowca - bo ja miałem być jutro, ale trasa poszła szybciej i jestem wcześniej

 


Ja - aha

 


Kierowca - to ja sobie tu zaparkuję i popilnuję towaru i poczekam do jutra.

 


Ja - oczywiście, dobrze.

 

 

 


A rozmawiając wyglądałam chyba dokładnie tak :

 

 

 


Wieczorem znów wyglądałam tak : (aby mi tak nie zostało )

 


Dlaczego? Leżę sobie już w łóżeczku około 22 a tu telefon:

 

 


Sąsiad - Proszę Pani po ulicy jeździ duży TIR, jeździ tak od godziny tam i z powrotem. Jest na zagranicznych rejestracjach. A ja wie Pani też jestem kierowcą i wiem jak to jest się zgubić, więc podeszłem do niego, a on się pyta o Panią, daję telefon...

 


Ja - tak?

 


II Kierowca - U Pani jutro ten montaż Haas (tłumaczenie z czeskiego)?

 


Ja - tak

 


II Kierowca - bo Ja już jestem i poczekam do jutra na placu

 


Ja - dobrze

 


II Kierowca - ten Pan pokazał już mi gdzie mogę zaparkować. To ja będę spał w samochodzie.

 


Ja - Dobrze, dobranoc.

 

 


A tyle się nasłuchałam o nierzetelności co do terminów i godzin firm budowlanych, nagminnych spóźnień itp - a tu takie niespodzianki. Są przed czasem !!! Więc właśnie obalono mi mój stereotyp

Evana

Było cudownie Ale minęło..... Po powrocie w październiku do twórczej rzeczywistości ( yeah ) pierwsze dni października spędziłam na dostawaniu szału od wyczekiwania na sądny i niesądny dzień 15 października.

 

 

 


Dnia 14 października po południu, łaziłam po działce, sprawdzałam czy z fundamentem wszystko w porządku i ogólnie robiłam wszystko aby już był 15. Jakież było moje zdziwienie - a tu na mojej "autostradzie" jedzie sobie duuuży samochód dostawczy

 

 


Kierowca - czy tu będzie montaż jutro?

 


Ja - tak

 


Kierowca - bo ja miałem być jutro, ale trasa poszła szybciej i jestem wcześniej

 


Ja - aha

 


Kierowca - to ja sobie tu zaparkuję i popilnuję towaru i poczekam do jutra.

 


Ja - oczywiście, dobrze.

 

 

 


A rozmawiając wyglądałam chyba dokładnie tak :

 

 

 


Wieczorem znów wyglądałam tak : (aby mi tak nie zostało )

 


Dlaczego? Leżę sobie już w łóżeczku około 22 a tu telefon:

 

 


Sąsiad - Proszę Pani po ulicy jeździ duży TIR, jeździ tak od godziny tam i z powrotem. Jest na zagranicznych rejestracjach. A ja wie Pani też jestem kierowcą i wiem jak to jest się zgubić, więc podeszłem do niego, a on się pyta o Panią, daję telefon...

 


Ja - tak?

 


II Kierowca - U Pani jutro ten montaż Haas (tłumaczenie z czeskiego)?

 


Ja - tak

 


II Kierowca - bo Ja już jestem i poczekam do jutra na placu

 


Ja - dobrze

 


II Kierowca - ten Pan pokazał już mi gdzie mogę zaparkować. To ja będę spał w samochodzie.

 


Ja - Dobrze, dobranoc.

 

 


A tyle się nasłuchałam o nierzetelności co do terminów i godzin firm budowlanych, nagminnych spóźnień itp - a tu takie niespodzianki. Są przed czasem !!! Więc właśnie obalono mi mój stereotyp

Evana
Na początku sierpnia 2008 nastąpił drugi odbiór placu budowy. Teraz już wszystko OK. Kilka szczegółów do dogadania ( nie wiem dlaczego nie chciały im się zmieścić podwójne drzwi wejściowe ). Ale w końcu się zmieściły - okno zostało przesunięte. Oraz ostatecznie podniosłam ściankę kolankową o 25 cm. I tak to czekam, aż wyprodukują ten domek. Montaż domu ustalono na dzień 15.10.2008. Tak więc robię sobie przerwę od tematów budowlanych. Jadę na miesiąc do Hiszpanii...... I czekam w ciepłym klimacie na montaż domu
Evana
Na początku sierpnia 2008 nastąpił drugi odbiór placu budowy. Teraz już wszystko OK. Kilka szczegółów do dogadania ( nie wiem dlaczego nie chciały im się zmieścić podwójne drzwi wejściowe ). Ale w końcu się zmieściły - okno zostało przesunięte. Oraz ostatecznie podniosłam ściankę kolankową o 25 cm. I tak to czekam, aż wyprodukują ten domek. Montaż domu ustalono na dzień 15.10.2008. Tak więc robię sobie przerwę od tematów budowlanych. Jadę na miesiąc do Hiszpanii...... I czekam w ciepłym klimacie na montaż domu
Evana

A na duże kamyki zostały dowiezione jeszcze małe i walec drogowy sobie po nich jeszcze pojeździł - RATUNKU !!! Toż to autostadę wokół domu buduję !!!

 

 


http://lh6.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SoFcFZX3UUI/AAAAAAAAATU/fKsjz3gmTqo/s640/2008-09-06%20%288%29.JPG

 

 


http://lh3.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SmtAS46M52I/AAAAAAAAAMg/EUTGl-tCZuU/s640/2008-09-06%20%284%29.JPG

 

 


http://lh5.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SmtAYZs0n2I/AAAAAAAAAMk/KQQF1bb9cnE/s640/2008-09-06%20%2814%29.JPG

Evana

A na duże kamyki zostały dowiezione jeszcze małe i walec drogowy sobie po nich jeszcze pojeździł - RATUNKU !!! Toż to autostadę wokół domu buduję !!!

 

 


http://lh6.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SoFcFZX3UUI/AAAAAAAAATU/fKsjz3gmTqo/s640/2008-09-06%20%288%29.JPG

 

 


http://lh3.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SmtAS46M52I/AAAAAAAAAMg/EUTGl-tCZuU/s640/2008-09-06%20%284%29.JPG

 

 


http://lh5.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SmtAYZs0n2I/AAAAAAAAAMk/KQQF1bb9cnE/s640/2008-09-06%20%2814%29.JPG

Evana

Cały lipiec 2008 spędziłam na zbieraniu kamyków Tak jakoś wydawało mi się ich za mało na działce - oczywiście musiałam utwardzić podłoże, więc duuuużo ciężarówek jeździło sobie po działce. Ile ton tego kruszywa było to już nie pamiętam..... ale kosztowało to troszkę. Teraz grunt jest BAAARDZO wytrzymały, i żaden 40 tonowy TIR czy też dźwig nie ma prawa się "utopić"

 

 

 


http://lh3.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SoFb-sJXNAI/AAAAAAAAATM/4bN1m1Slqdc/s640/2008-07-29%20%281%29.JPG

 

 


http://lh4.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SoFcA4GTEEI/AAAAAAAAATQ/w5LmG92Erhs/s640/2008-07-29%20%283%29.JPG

Evana

Cały lipiec 2008 spędziłam na zbieraniu kamyków Tak jakoś wydawało mi się ich za mało na działce - oczywiście musiałam utwardzić podłoże, więc duuuużo ciężarówek jeździło sobie po działce. Ile ton tego kruszywa było to już nie pamiętam..... ale kosztowało to troszkę. Teraz grunt jest BAAARDZO wytrzymały, i żaden 40 tonowy TIR czy też dźwig nie ma prawa się "utopić"

 

 

 


http://lh3.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SoFb-sJXNAI/AAAAAAAAATM/4bN1m1Slqdc/s640/2008-07-29%20%281%29.JPG

 

 


http://lh4.ggpht.com/_1jUQ0Zt0A10/SoFcA4GTEEI/AAAAAAAAATQ/w5LmG92Erhs/s640/2008-07-29%20%283%29.JPG



×
×
  • Dodaj nową pozycję...