Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    341
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    688

Entries in this blog

dorbie

Prosze podziwiac nasza wiezbe w grudniowym sloncu jednego z najkrotszych dni w roku

 

Zostalo jeszcze kilka jetek do przybicica i murowanko zalegle i kolo lukarn, komin i male wywietrzniki, deskowanie, foliowanie, dachowka; na dole kanaliza, chudziak, dzialowki - na tyle stan surowy otwarty.

 

 

Dzisiaj byl gosciu od drzwi - zamowilam Gerde DWX20 Werona taka

 

i kolor taki: orzech alpejski

dorbie

Pokoj nad garazem- najwiekszy i najladniejszy ale od strony polnocno-zchodniej

 

z tego pokoju wejscie do garderoby - nawet zmieszcza mi sie polki po obu stronach

 

a tu korytarzyk prowadzacy z tego pokoju do korytarza centralnego, po prawej korytarzyka za sciana jest lazienka, a po lewej jest pokoj Huberta; na wprost wejscie do naszej sypialni

 

Dla orientacji pokazuje plan poddasza

 

Widok na nasza sypialnie

 

 

Widok z drugiej strony na korytarzyk, jest waski

 

Lazienka

dorbie

Czy ktos widzi roznice? Ciemne zdjecia bo o 15.20 jest juz szarowka.

 

skonczone szczyty i prawie wszystkie dzialowki, zabraklo 80 bloczkow na dzialowki, niestety na jutro nie beda a tak by jutro murarze skonczyli... Zobaczymy co dalej

 

Na tym ostatnim widac dzialowke ktora przedziela pokoj Kuby - po prawej i Huberta po lewej na wprost okna z lukiem. Po lewej od razu od okna z lukiem bedzie lazienka, po prawej nasza sypialnia.

 

Niestety nie bylam na gorze bo musialam jechac szybko z budowlancami do hurtowni, niestety nie udalo sie zalatwic bloczkow na jutro

dorbie

Dzis udalo mi sie przyjechac jeszcze przed zachodem slonca - ok 14.50 :)

 

 

A poza tym okazalo sie ze na dwie bramy o wymiarach 2500/2500 nie starczy nam miejsca w garazu tzn na dlugosc na jedna brame musi byc 3,20m a nasz garaz jest przelotowy o dl 5,95cm(zbudowali 5 cm za krotki, ale i tak bylby za krotki) I musielismy jednak zrobic jedna brame 2500/2500 a druga 2500/2250 i prowadnice beda sie mijac - jedna nizej druga wyzej. I te bramy juz zamowilam na 15.01.08. Ciekawe czy dobry termin czy nie za wczesnie

 

Czekamy na szczyty i wtedy moge zamawiac okna i umawiac sie na termin drzwi- bo te sa zamowione

dorbie

Zaczeli dzisiaj robic dalej belki, wycinali i malowali farba - wybralismy Bondex sekwoja, nie bedzie podbitki tylko widoczne krokwie, stad wiecej pracy teraz. Mam nadzieje ze nie zasypie jutro, zeby w koncu zaczeli klasc ta wiezbe. Ale jak dzis juz zaczeli to od razu humory sie nam poprawily. Oby dalej ciagneli. Mowia ze nie maja innego wyjscia, ale jak znow przysypie to ciekawe co zrobia, moze szef ich znow posle na inna robote.

 

W czwartek na poprawe humoru pojechalam do sklepu z wyposazeniem lazienek i kupilam dwa stelaze podtynkowe Grohe po 600zl i kabine, wlasciwie drzwi Ronal Pur Light 100/190 do kabiny na gorze, dlatego w dobrej cenie -1500 zl bo teraz sa modne zawiasy kwadratowe a one maja polokragle

dorbie

Taki bede miala widozek z sypialni

 

[

 

Widoczny fragment zalanego wienca

 

 

A tu widok na druga strone - tak wyglada teraz poddasze

 

 

A to spojrzenie na osiedle, jakby ktos myslal ze bedziemy mieszkac na odludziu

 

[

 

A my jestesmy ostatnim domem w tej lini

 

Jutro maja zaczac wiezbe, trzymajcie kciuki oby sie tak stalo. Dzis rano bylo bialo od sniegu

dorbie

Dzis w ta okropna słotną pogodę - deszcz ze sniegiem, szalowali wieniec, zbrojenie wienca i jutro maja zamiar zalewc wieniec, a od poniedzialku więźba. Widac ze juz lezy na dzialce

 

 

a to widok z okna w salonie na lasek od poludnia - na poczatku dziennika zdjecie jeszcze przed budowa

 

 

A to zdjęte dechy z sufitu

 

 

od drzwi tarasowych - salon i po prawej kuchnia

 

 

wiezba, nasza buda i widok na pole

dorbie

Oczywiscie wczoraj ich nie bylo, dzwonilam i obiecali dzisiaj, bo pewna robote maja do skonczenia. Pewnie, przez te nasze pustaki.

 

Dzis rano dzwoni do mnie gosc od pustakow by odebrac palety po wykorzystanych pustakach i mowi ze widzi jak ktos chodzi po stropie - nadzieja jest. Moj mezus w pracy, dzwonie do niego by tam jechal, a on ze ma duzo roboty a dzwonic do szefa ekipy mu sie nie chce, bo tam pojedzie, a mnie uziemil z dziecmi, zabral samochod, swoj oddal do naprawy i madry. A mnie zżera ceikawosc, przeciez wydzwaniac nie bede. Oj, w goracej wodzie kapana jestem...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...