Mój mąż zawsze marzył o domku. Ja podchodzę do jego pomysłów z dystansem i tym raem również tak było.
Budowa domu to duza odpowiedzialność i obciążenie finansowe.
Doszliśmy wreszcie do porozumenia-kupujemy dom gotowy .Moze być do remontu lub wykończenia.Wydawało sie nam że będzie szybciej i taniej.
..........i tak oglądaliśmy kolejne domy, rudery albo mury za cenę gotowego domku.
Zrezygnowani mieliśmy dosyć. Mąż dzwonił po różnych ogłoszeniach, agencjach i nic.
Pewnej słonecznej soboty stwierdzilśmy ze pojedziemy poszukać działki z ogłoszenia w pewnej agencji nieruchomości. I pojechaliśmy............
W sklepie (centrum wiedzy ) poinfomowano ze te działki sprzedaje sołtys, ale jest Pan który ma ładną działkę i chce o 400 zł mniej za ar.
Więc pojechaliśmy ją oglądnąć, wcześniej lokalizując jej właściciela.
i..................to było to. Działka w kształcie kwadratu (32,5 x32,5) , przy drodze powiatowej , naprzeciwko las, piękna okolica, szkoła ,kościół ,sklep w pobliżu, ja mam do pracy 9 km.
Idealnie.
Dogadaliśmy sie i zaczęliśmy załatwieć warunki zabudowy, dokumenty, uzgodnienia , międzyczasie przeglądaliśmy projekty.....
I tak trwało to do 6 grudnia.
Mamy warunki zagospodarowania przestrzennego, odrolnienie działki i wszystkie dokumenty potrzebne do nabycia notarialnie działki )))