Z przymrużeniem oka Juniora
Tam Gdzie Rośnie Wysoka Trawa to jednak fajne miejsce.
Pewnego dnia Tato zapakował łopatę do naszej Czerwonej Strzały i stwierdził, że jedziemy kopać. W tym momencie zaprotestowałem, jak to tylko jedna łopata? A czym Tatko będzie kopał? No, bo chyba oczywiste, że zabrał łopatę dla mnie! W efekcie wzięliśmy jeszcze dwie łopaty, po jednej dla każdego.
Jak tylko przyjechaliśmy na miejsce, zabrałem moją łopatę i pognałem w pole. Chciałem kopać razem z Tatą, ale mnie przegonił, że niby przeszkadzam. Też mi.
Cóż było robić, została mi w spadku jedynie dziura wykopana dzień wcześniej. Może być. Bawiliśmy się świetnie, tylko Mama jakaś taka zupełnie nie zainteresowana swoją łopatą, stała nad Tatą i mu kibicowała.
Tatko wykopał sobie całkiem sporą dziurę w ziemi, a Mama wsadziła mnie do niej w celu pomiaru głębokości wykopu.
Sposób dobry jak każdy inny.
Raz zabraliśmy Tam Gdzie Rośnie Wysoka Trawa Babcie i Dziadka. Poczułem się gospodarzem pełną gębą i oprowadzałem Babcie po całym terenie.
Tu Babciu są nasze fajne wykopy, a tam dalej widać koniki. Ojej, ale to zielsko kłuje! A Mama powiedziała, że kiedyś tu przyjedzie kopara, żeby wybudować nasz domek. Ale super, nie ? Co, już idziemy? Ja chcę zostać Tu Gdzie Rośnie Wysoka Trawa!!! Przecież nie mogę przegapić przyjazdu kopary!!!
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 771 wyświetleń