Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    82
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    125

Entries in this blog

jola_krzysiek

W Poniedziałek Wielkanocny byliśmy w drodze na EMAUS, kiedy odezwał się telefon: to „nasi” Górale czyli budowniczowie DOMU w stanie surowym zamkniętym. "Wie Pan moglibyśmy przyjechać w tym tygodniu, zrobimy ławice i będzie ok." O mało do rowu nie wpadłem! Wg uzgodnień mieliśmy rozpoczynać w czerwcu [ewentualnie pod koniec maja]. Niestety musiałem odmówić i usłyszałem z drugiej strony słuchawki westchnienie rozczarowania. Panowie uporali się szybciutko z budowami bo była ładna pogoda, praktycznie bez zimy, no i przyszła nasza kolej.

11 kwietnia zgłosiliśmy rozpoczęcie budowy. Zdecydowaliśmy się na wcześniejsze rozpoczęcie budowy – zadzwoniliśmy do Górali. Niestety zajęli się inną budową, ale umówiliśmy się na 7 maja, poniedziałek po długim, majowym weekendzie. A my mieliśmy się zająć pracą logistyczną: na działce nie było niczego. Było za to sporo czasu, więc spokojnie podchodziliśmy do tematu.

jola_krzysiek

Adaptacja projektu trwała do końca roku, zmiany w projekcie były niewielkie: poszerzenie budynku [garażu] o 60 cm, strop monolityczny zamiast gęstożebrowego i prawdopodobnie ścianka kolankowa wyższa o 1 maxa [bo budujemy z ceramiki tradycyjnej czyli pustak max]. Przygotowanie dokumentacji, zapewnienia mediów i cała ta wstępna papierologia przeciągnęła się do połowy stycznia 2007. 22 stycznia złożyliśmy projekt z wnioskiem o pozwolenie na budowę w starostwie. Zaraz potem zakupiliśmy cegłę na cały dom [o przezorności!!!]. W lutym zamówiliśmy drewno na więźbę i szalunki. W pierwszych dniach marca otrzymaliśmy pozwolenie. Mieliśmy sporo fartu – obyło się bez problemów. Z tej radości zakupiliśmy dachówkę Rupp Ceramika Syrius antracyt – istne cudo. Do tego okna połaciowe w tej samej hurtowni – czyli mamy dach.

Tuż przed Świętami Wielkanocnymi mieliśmy zawartą umowę z kierownikiem budowy i przygotowane papiery do zgłoszenia rozpoczęcia budowy. Ale to już po świętach.

jola_krzysiek

We wrześniu 2006 uprawomocnił się plan zagospodarowania przestrzennego gminy. W końcu dowiedzieliśmy co i jak można zbudować na naszej działce. Okazała się trudna do zabudowy. Początkowo myśleliśmy o domku bez garażu [chcieliśmy go dobudować w dalszej perspektywie jak wolno stojący]. Niestety dzięki temu, że mamy na działce wodociąg, pas drogi [dość szeroki] i ustaloną służebność na rzecz sąsiadów, nie ma miejsca na osobny budynek. Ponieważ mieliśmy „na oku” kilka projektów [przeglądnięte wszystkie dostępne katalogi od 2005 roku], wybór był dość prosty: padło na C 117 CODZIENNY.

 

http://projekty.muratordom.pl/pliki/dom_332_8.jpg" rel="external nofollow">http://projekty.muratordom.pl/pliki/dom_332_8.jpg

 

Jak tylko zdecydowaliśmy się co będziemy budować wybraliśmy się w okolice Limanowej – podpisać umowę na wybudowanie domu w stanie surowym otwartym z dachem i orynnowaniem. Rozpoczęcie budowy wg umowy początek czerwca 2007 [może koniec maja].

jola_krzysiek
Jak tylko kupiliśmy morgi zaczęliśmy rozglądać się za solidną ekipą budowlaną. Oglądaliśmy budowy w pobliżu naszej działki. Jedna z nich przyciągnęła naszą uwagę – ekipa szybko, solidnie buduje. Rozmawialiśmy z właścicielem: poleca, to Górale, bardzo solidni i nie piją tylko budują. Budowa obok: inwestor twierdził, że gdyby budował po raz drugi to wynająłby tych Górali od sąsiada, solidniejsi od jego ekipy i tańsi. Nawiązaliśmy kontakt - zbudują ale pytać na jesień [i wcale nie tacy tani].
jola_krzysiek

Przy takich wymaganiach nie można się dziwić, że poszukiwanie działki trwało ponad 1,5 roku. Okolice, którą sobie upatrzyliśmy znamy lepiej niż niejeden przedstawiciel biura nieruchomości [nawiasem mówiąc korzystaliśmy i z ich pomocy ale okazało się, że chcą zarobić kasę nie dając prawie nic w zamian]. Po wielu próbach znaleźliśmy ogłoszenie w necie bezpośrednio od sprzedającego. Działka okazała się pasująca do naszych wymagań, ale nie do końca przygotowana do sprzedaży. Pertraktacje i procedura przygotowania działki trwały od lutego do lipca 2006. Ale od tego miesiąca staliśmy się posiadaczami ziemskimi.

No to teraz „tylko” czekamy na plan zagospodarowania w gminie, wybieramy projekt do niego pasujący i szukamy ekipy do zbudowania domu.

 

http://images12.fotosik.pl/93/d3663f5bd2e89c9fmed.jpg" rel="external nofollow">http://images12.fotosik.pl/93/d3663f5bd2e89c9fmed.jpg

http://images22.fotosik.pl/165/b8f7d24ba64afc6bmed.jpg" rel="external nofollow">http://images22.fotosik.pl/165/b8f7d24ba64afc6bmed.jpg

jola_krzysiek

Kilka słów o naszej rodzinie.

Stanowią ją trzy osoby: jak można się domyśleć z nicka: Jola, Krzysiek oraz ten najważniejszy, sześcioletni Miki. Jest jeszcze pies, a właściwie suka, bokserka [psy tej rasy towarzyszą naszej rodzinie można powiedzieć od dziesięcioleci].

Stan finansowy rodziny mizerny ale ustabilizowany. Oboje pracujemy w tzw. budżetówce.

Kilkanaście lat temu przeprowadziliśmy się z pięknego stołecznego miasta Krakowa na wieś i bardzo to sobie cenimy. W Krakowie pozostało niewielkie mieszkanie, które z roku na rok, a ostatnio z dnia na dzień przybierało na wartości. Postanowiliśmy zamienić mieszkanko w betonowej dżungli na domek poza [ale nie za bardzo poza] miastem. I tak od 2005 roku szukaliśmy działki budowlanej, a nasze wymagania były niebagatelne. Mała, niedroga, w dobrej okolicy, z dostępem do komunikacji i nie daleko do szkoły. W grę wchodziły tylko północne okolice Krakowa [musiała być blisko miejsca pracy].

jola_krzysiek

Witajcie.

Po wielu tygodniach a nawet miesiącach, które upłynęły od chwili rozpoczęcia starań o własny dom, i od chwili rozpoczęcia budowy, postanowiliśmy założyć dziennik budowy. Dość nietypowo, bo od momentu gdy mamy już sufit nad głową [w ubiegłym tygodniu zalewaliśmy strop].

Dlatego też kilka następnych postów to będzie historia: od pomysłu i decyzji o budowie, po stan obecny. Postaramy się to opisać błyskawicznie i skrótowo, ale wydaje nam się, że bez tego dziennik byłby niepełny.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...