No to zaczynam :)
zbierałam się do pisania już jakiś czas i ciągle jakoś się chyba tego bałam :)
Ale myślę ze już pora
O domu myśleliśmy już jakiś czas ale ciągle wydawało się to raczej nie realne ze względu na POBYT męża na czcigodnych stronach cudnego BIK-u :)
Około czerwca 2006 zaczeliśmy myślec o drugim dziecku ( mamy przemiłego faceta lat 5 ) , ale skoro ma byc drugie dziecko to przydałby się trzeci pokój. Mieszkamy w TBS-ach ,najpierw chcieliśmy mieszkanie zamienić , potem stwierdziliśmy że złożymy papiery na nowe budowane koło nas . Wzieliśmy papiery do złożenia i zaczeliśmy myśłeć że za to większe mieszkanie będziemy płacić z 700zł. i nadal to nie będzie nigdy nasze. Ale cóż trudno.
około listopada wypełniłam w internecie formularz do banku w sprawie kredytu (a może ?) zadzwonili , poszliśmy na rozmowę i przemiła Pani po przeanalizowaniu naszych papierów i sprawdzeniu nas w Bik-u i tym podobnych stwierdziła że kredyt możemy dostać ale musimy mieć 30 % wkładu własnego
Dumaliśmy i dumaliśmy i staraliśmy się o ciążę .Z ciąży po kilku miesiącach nic nie wyszło więc narazie to odłożyliśmy i rozpoczeliśmy poszukiwania domu . No ale nie znaleźliśmy więc zaczeliśmy szukać działki.
Szukaliśmy i szukaliśmy , chcieliśmy znaleźć jak najtańszą działkę ale i nie malutką. W końcu znaleźliśmy na Austryjackiej 800 metrów za 41tyś ale była betonowa bo przez nią przechodziły słupy z prądzikiem :)
Znajomy dał nam namiary na faceta który miał działeczkę blisko miasta , pojechaliśmy zobaczyliśmy ....
i się przeraziłam ...masakra a nie działka , jeden walący się budynek , fundamenty po domu , CAŁA masa śmieci walące się komórki i rozwalona szklarnia a do tego sterty gruzu
ale jakoś poczułam się tam jak u siebie :) i nie chodzi o to że w domu mam taki sajgon :)
pojechaliśmy z grubaskiem do naszego mieszkanka około 4km od tej działki i myśleliśmy .Pojechaliśmy tam jeszcze z kilka razy i coraz bardziej wiedzieliśmy że TO NASZA DZIAŁKA ! w połowie grudnia zaczeliśmy sprawdzać księgi i 4 stycznia 2007 kupiliśmy działeczkę !!!!!! NASZ śmietnik
a chyba 14 stycznia przyszło z gminy zawiadomienie że mamy posprzątać nasza działeczkę bo inaczej nam wysprzątają sami na nasz koszt szybcy są nie ma co.
Jak nauczę się wklejać zdjęcia to zobaczycie nasz śmietniczek
ma 1900 metrów a miało być około 1000m :) ciekawe kto to będzie kosił