Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    10
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    71

Entries in this blog

hecio

Dziennik Hecia

Ze ścianą kolankową nic nie robiłem. Między innymi dlatego, że rozwiązanie stropu i dachu jest takie jak w projekcie, tzn. końce krokiew, opierają się na końcach belek stropowych. Musiałbym więc zmienić tę konstrukcję, lub zmienić kąt nachylenia dachu. Nie zdecydowałem się na żadne z tych rozwiązań. Zostało tak, jak zaprojektowano. Tak samo okna, są takie same jak w projekcie, czyli 150x150 oraz 150x200 (to z pamięci :) )Fotki postaram się zamieścić zaraz na początku tygodnia.

 


Budujący "Wrzos" łączcie się

hecio

Dziennik Hecia

Strop jest drewniany, tak jak w projekcie. Tylko zamiast desek, położyłem płyty OSB i na to panele. Stan surowy, zamknięty zamknął mi się w 80 tyś. Stolarka Oknoplast Kraków, dachówka Koramik Renesans.
hecio

Dziennik Hecia

Z założenia miał to być dziennik. Niestety nie dałem rady. Moja wina!!! Dlatego też postanowiłem chociaż zakończenie dopisać. Ano właśnie zakończenie, gdyż domek stoi i jest prawie wykończony. Prawie, to znaczy brakuje tynków, a i w środku kilka drobiazgów zostało do zakończenia. A to listewkę przykręcić, a to zaprawkę na ścianie zrobić. Takie tam pierdoły. Oczywiście całkowiecie nieruszony jest temat otoczenia wokół domku. A tu dopiero będzie sajgon. Jak się nie ma do końca wypracowanej koncepcji i co gorsza funduszy.

 


Z budową nie było prolemów. Na szczęscie zdążyłem przed okresem reglamentacji wszelkich materiałów budowlanych (normalnie stare czasy wracają). Z fachowcami się nie użerałem, bo wszystko razem z moim Tatą robiliśmy sami (znaczy ja za pomocnika robiłem :) ) Tak wię obyło się bez większego stresu, chociaz na koniec już zmęczenie dawało o sobie znać.

 


A to kilka zdjęć, więc proszę oglądajcie: http://picasaweb.google.com/marek.hetmanski/Budowa" rel="external nofollow">http://picasaweb.google.com/marek.hetmanski/Budowa

 


Po niedzieli jeszcze coś doprobię,

hecio

Dziennik Hecia

Minęło sporo czasu i wiele się zmieniło. Nie było czasu na zapiski. Teraz ten czas się znalazł i mogę podzielić się moją radością. Wyszedłem z ziemi, stanęły mury i został zalany wieniec. W końcu to "coś" zaczyna przypominać dom. We czwartek przychodzą fachowcy od więźby. Nie mogę się już doczekać Na szczęście jak na razie wyrabiam się z założeniami finansowymi (mieszczę się w kosztorysie), nastąpiła natomiat lekka obsuwa w czasie. Na szczęście tylko jakiś tydzień. Wiadomo, pogoda jest nieprzewidywalna.

 


Oby tak dalej

 


A dla inwestorów budujących systemem gospodarczym mała opowiastka zaczerpnięta z JoeMonster:

 

 


NAJLEPSI FACHOWCY

 

 


Siedzimy sobie w pracy i kolega opowiada o problemach na budowie swojego domu. Narzeka na to, że fachowcy bez jego nadzoru pracują kiepsko, że dość radykalnie domagają się wprowadzania w życie własnych "jedynie słusznych rozwiązań", że nie może im zaufać przy najprostszej nawet czynności, że o każdy szczegół musi toczyć wojny i że w ogóle cała ta budowa przekracza jego wytrzymałość. W środku opowieści wpada inny kolega i po wysłuchaniu wzburzony wypala:

 


- Posłuchaj! To weź tych kolesi po prostu zwolnij! No co?! Nie możesz ich ku**a zwolnić?!

 


Opowiadający zrezygnowany uświadamia kolegę:

 


- To mój teść i ojciec...

hecio

Dziennik Hecia

Nadeszła wiosna (no jakiś czas temu ). Czas budzić się ze snu zimowego i brać się do roboty. I to właśnie uczyniłem. W marcu rozpocząłem "walkę" o kredyt. Niby wszyscy chętnie dają i bez zbędnych formalności, ale... jak mówią diabeł tkwi w szczegółach. Ja naiwny liczyłem, że zajmie mi to ok 3 tygodni. Zajęło prawie dwa razy więcej czasu, niestety. Tak więc przestroga dla innych: zacznijcie załatwiać kredyt dużo wcześniej, niż się Wam wydaje. A jak dostałem kredyt, to się pogoda spaskudziła (chociaż wcześniej nie była rewelacyjna).

 


Mimo wszystko zacząłem!!! Byli już u mnie geodeci i ludzie od wody. Przyjechała też koparka, ale została wygnana. Powód, łyżką o szerokości 25 cm wykopała takie transzeja, że ho ho. Przeszliśmy na wariant ręczny. Niestety ja, typowy urzędnik po takim zabiegu mogę poruszać tylko palcami u rąk, reszta ciała obolała odmawia posłuszeństwa Ma to swoje zalety. Mogę zrobić wpis do dziennika.

 


Jak to mówią, byle wyjść z ziemi. Potem będzie już z górki.

 


Hmm, pożyjemy, zobaczymy.

hecio

Dziennik Hecia

No i stało się ... Mam wszystkie zgody, projekty i inną makulaturę Teraz wszystkie te papiery poszły do starostwa. Mam nadzieję, że nic nie wymyślą.

 


A tak przy okazji, to miałem fajną jazdę w wodociągach. Kupiłem działeczkę, gdyż ponieważ był tam między innymi wodociąg. Nigdy więc nie przyszło mi do głowy, że mógłbym mieć problemy z wodą. A tu Zonk!!! Nie dostanę pozwolenia, gdyż z tego wodociągu korzysta już wystarczająca liczba odbiorców i moja osoba jest im zbędna Na szczęście po dodatkowych pomiarach okazalo się, że jednak dla mnie starczy jeszcze tej wody, ale następni mają przechlapane.

hecio

Dziennik Hecia

Kolejny sukces na mej drodze. Właśnie do mnie zadzwonili, że jest mapka do celów projektowych!!! No i następne 450 zł poszło.

 


Nieubłaganie zbliża się pora walki z urzędnikami. Ciekawe, czy będzie to ciężka walka, czy lekka potyczka. Jak mówią: "Pożyjemy, zobaczymy"

hecio

Dziennik Hecia

Witajcie budowniczowie!

 

Właśnie jestem na dobrej drodze żeby być jednym z Was. Ale po kolei. Wiosną 2005 decyzja-budowa domu. Ze względów finansowych rozpocząłem poszukiwania działki trochę dalej od miasta (że niby taniej), ale po wielu przemyśleniach doszedłem do wniosku, że to nie mam sensu. Zaoszczędzę parę złotych, a potem oddam z nawiązką: dojazdy, ogrzewanie (brak gazu ziemnego), przyłącza pozostałe itp. Szukałem więc długo.

I w końcu 31-08-2005 akt notarialny!!! Działeczka zaraz za tablicą kończącą moje miasto, więc jednak na wsi. 300 metrów do autobusu miejskiego. Prąd, woda przy drodze po mojej stronie. Gaz ziemny po przeciwnej! Działeczka 13 arów, idealnie w kierunku północ-południe.

04-09-2005 zamówiłem projekt: Wrzos z pracowni Horyzont w wersji A + garaż. Kupiłem w PSB, na dzień dobry 10% rabatu. Niewielkie pieniądze, ale jaka radość. Myślę jeszcze o dodatkowym garażu wolnostojącym. Może kiedyś się dorobię drugiego samochodu (dla żony). A chyba lepiej by było to razem z domkiem załatwić.

Pierwsze koszty:

Działka: 26.500,00

Notariusz: 2.095,60

Projekt: 1.376,00



×
×
  • Dodaj nową pozycję...