Zimno i mokro. Paskudna pogoda. Nic nie schnie. Wilgoć siedzi w domu i nie chce wyjść. Napaliłam dziś w kominku. Pomimo uszkodzonej obudowy pali się dobrze. Co najważniejsze jest dobry cug. Szybko się rozpala. Nie ma z tym problemu. Gdyby nie ta obudowa......
Muszę dogrzewać jeszcze przez tydzień. Jutro zaczynają mi montować kaloryfery. Kupiliśmy Purmo. W przyszłym tygodniu ma przyjechać zamówiony piec Zębca 20kW. Chciałabym by jak najszybciej go podłączyli. Cóż z tego, że ściany niepomalowane. Trzeba grzać i już bo wilgoć wszystko zniszczy. Najwyżej będę zamalowywać za kaloryferami na wiosnę jak przestaniemy ogrzewać dom Ściany już są jasne. Widać tylko mokre nadproża, kawałki ściany z cegłami bądź miejsca wcześniej betonowane, czyli tam gdzie długo schnie. Ale jest zimno jak pieron i wilgoć jest na zewnątrz.
Jutro też montują mi drzwi wejściowe. Już są i czekają tylko na montaż. Ciekawe jak będą wyglądać. Kupiłam drzwi których nie widziałam na oczy. Prawdopodobnie nie będą pasować ale.... zlewam to już. Postoją z rok a potem je przemaluje pod kolor bramy. Klamka zapadła.
Ociepleniowcy pomalutku ocieplają. W taką pogodę wiele narobić nie mogą. Idzie to baaaaaaaaardzo wolno. Chcą jutro montować parapety zewnętrzne. Mają je jutro przywieść. To już drugie bo poprzednie były za płytkie. Obawiam się, że i te nie będą idealne ale nie mam siły się nad tym wytrząsać. Niech je montują i dopasowują tak by było dobrze. Jak to zrobią to nie wiem ale ja im nie pomogę
Zauważyłam, że mój salon to najlepsze miejsce obserwacyjne na całej wsi Z obu okien tarasowych widać całą drogę na wieś. Kto wjeżdża, kto idzie na autobus itp. Nic nam nie umknie Pewnie w drugą strone widać jeszcze lepiej. Chyba w majtkach po domu biegać wieczorem nie będę, no chyba, że zamontujemy rolety Jeszcze by mnie podali do sądu za straszenie W każdym razie upatruję niezły biznes z tej obserwacji. Postawię fotele w salonie i będę sprzedawać miejscówki Jest szansa, że nie będzie mi pusto w nowym domu
Ogólnie to mam znów syf w domu. Pełno resztek kg, profili i chyba wszystkiego innego. Ale to budowa i to normalne. Posprzątam jak tylko skończą. Nic tylko sprzatam Jak zajeżdżam na działke to już jest ciemno. Teraz w dodatku stoją rusztowania i ma się wrażenie, że wróciliśmu do punktu wyjścia a już napewno do czasu jak murowali ściany
Z prac budowlanych nic nowego nie robimy. Zostały już zakupione płyty osb na stryszek. Trzeba tylko je tam wciągnąć i przybić do podłogi. Ale nie mam pojęcia kto to zrobi i kiedy . Trzeba dokończyć ocieplenie i obudowę poddasza. W międzyczasie skończą hydraulikę. I to tyle. Będzie zamkniety dom i ciepło w srodku. Wtedy pomyślimy co dalej. Myślałam o płytkach do łazienki i na podłogi ale.... nie dam rady. Zgłupieję jak będę pilnować tyle rzeczy na raz. Nie podołam więcej obowiazkom. Muszę dopilnować szczegółów, drobiazgów, przemyśleć na spokojnie kilka spraw.
Wczoraj mąż wymyślił sylwestra w górach. Wyjazd 5-cio dniowy. Krynica lub Muszyna. Nie zgodziłam się. Nie mam ochoty. Jestem zmęczona. On tylko wsiada do samochodu i jedzie a ja muszę wszystko popakować, przygotować itp. Jeszcze tego mi brakuje... Wogóle nie myśle o sylwestrze. Temat zabawy sylwestrowej jest mi obojętny. Jak będzie ciepło w domu to mogę spędzić noc przy kominku na podłodze na materacu
Jak dożyję wogóle.... Samochód ma niezmienione opony na zimówki. Coś się pierniczą kontrolki (świeci olej a nie ręczny i odwrotnie). Brudny jest tak okropnie nie tylko na zewnątrz że aż mi wstyd, że tak go zapuściłam Ale jak wsiadam z działki w traperach, w których chodzilam po glinie to... oczywiste, że połowa tego zostaje w aucie. Powinnam zmienić olej i pasek rozrządu. Ale jakoś mi z tym niespieszno... Dziś byłam zespawać tłumik bo mi warczał jak diesel. Jak czytam ogłoszenia na otomoto z ofertami samochodów i ludzie dopisują "jeździła kobieta" to mimowolnie się uśmiecham. Mojego by w ten sposób nie reklamowali Opony i hamulce, to najważniejsze co trzeba zrobić. Ciekawe kto mi to zrobi... Bo ja mam zamiar jeździć aż zajeżdżę Czyżbym była poirytowana? Nie no skąąąąąąd....
Niech już się skończy ta paskudna pogoda i ten miesiąc....