Dom Przestronny:)
Przez mayland,
Murki oporowe ku pamieci
http://bi.gazeta.pl/im/4/4976/m4976674.jpg
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 56 wyświetleń
Przez mayland,
Murki oporowe ku pamieci
http://bi.gazeta.pl/im/4/4976/m4976674.jpg
Przez mayland,
ku pamieci
http://bi.gazeta.pl/im/4/4292/z4292554X.jpg" rel="external nofollow">http://bi.gazeta.pl/im/4/4292/z4292554X.jpg
Przez mayland,
OGNISKO PRZY DOMU
Pod palenisko powinniśmy przeznaczyć odpowiednią ilość miejsca. Niewielki placyk otoczony małymi kamieniami będzie trudny do posprzątania. Nieodpowiednio zabezpieczony, otoczony przyschniętą trawą stwarzać będzie zagrożenie pożarowe. Najbezpieczniejsze będzie palenisko wybrukowane w całości kamieniami, żwirem czy nawet cegłą. Z powodzeniem wykorzystać możemy zebrane na spacerze polne kamienie, które połączymy zaprawą cementową. Palenisko powinniśmy otoczyć metrowym pasem bezpieczeństwa, zabezpieczającym otoczenie przed iskrami czy rozdmuchiwanym przez wiatr żarem. Całość powinna mieć około 1,5 metra średnicy.Najłatwiej wytyczyć krąg przy użyciu sznurka o długości 1,5 metra. Jeden z końców sznurka z przywiązanym do jego końca patykiem umiejscawiamy w środku placu na którym zaplanowaliśmy ognisko. Drugim końcem zataczamy krąg. Pośrodku wykopujemy niewielki dół. Brzegi powinny mieć głębokość około 15 centymetrów, im bliżej środka tym kopmy głębiej, tak by sam środek znajdował się na głębokości około 35 centymetrów. Dno naszego dołu ubijmy. Dobrze jest wsypać do niego kilkucentymetrową warstwę żwiru. Dzięki temu woda deszczowa nie zgromadzi się w palenisku, lecz wsiąknie w ziemię. Zewnętrzną ścianę paleniska wyłóżmy dużymi kamieniami. Ograniczą one obszar naszego paleniska.
Pamiętajmy jednak, że ognisko ma być dla nas przyjemnością. Jeśli dysponujemy jedynie łopatą, to z powodzeniem możemy wykopać niewielki nawet dołek i otoczyć go kamieniami. Z pewnością kamienie zespolone zaprawą cementową, otoczone kamiennym krawężnikiem zabezpieczającym szczapy przed wysunięciem się z ogniska, żwirowa nawierzchnia pod ławeczki będą wyglądać ślicznie i elegancko, niemniej jednak o atmosferę tu chodzi, a ją zazwyczaj tworzą ludzie.
Decydując się na budowę paleniska powinniśmy pamiętać o kierunku wiatru i o najbliższym otoczeniu. Odymiani sąsiedzi nie będą z pewnością zachwyceni z naszych przyjęć. W Polsce wiatr wieje najczęściej z zachodu. Najlepiej jest, więc wybrać wschodnią część ogrodu, która nie sąsiaduje z zabudowaniami. Rozwiewany na wschód dym nikomu nie będzie przeszkadzać. Nie zawsze jednak działka graniczy z polem czy łąką, a poza tym sami doskonale wiemy jak często wiatr potrafi hulać i kręcić dymem. Żeby ognisko nie stało się udręką dla nas samych, usytuujmy je po stronie zawietrznej domu czy altany. Dobrą osłoną może okazać się także gęsty i wysoki żywopłot. Wybierzmy najbardziej optymalne dla wszystkich miejsce. Najlepsze może okazać się miejsce pod ognisko znajdujące się w głębi ogrodu. Rozpalać będziemy je rzadziej niż grilla, więc nie musi znajdować się tuż koło domu. Niemniej jednak częste kursy z fotelami, stolikami, talerzami i jedzeniem mogą być wyczerpujące. Nie umiejscawiajmy, więc ogniska kilkadziesiąt metrów od domu.
Przez mayland,
MARZEC
Marzec jest miesiącem wysiewu szarłatów, floksów, astrów chińskich, aksamitek, goździków Chabaud, celozji, szałwii. Znajdźmy dla nich ciepłe miejsca. Po wykiełkowaniu i podrośnięciu przepikujemy je i wysadzimy na stałe miejsce. Pod koniec miesiąca bezpośrednio do gleby wysiać możemy m.in. czarnuszkę, smagliczkę, miłka letniego, gipsówkę letnią, groszek pachnący oraz mak ogrodowy. Przez podział korzeni rozmnażać możemy byliny kwitnące latem i jesienią: lawendę, kuklik, gęsiówkę, marcinki, liliowce, floksy oraz rudbekie.W marcu możemy naciąć szczepki do ukorzeniania z zimozielonych drzew oraz posadzić wybrane już wcześniej drzewa, krzewy i byliny.
Marzec jest odpowiednim miesiącem na wysiew nasion kwiatów jednorocznych bezpośrednio już do gleby, czy też doniczek, inspektów czy balkonowych donic oraz na rozsadzenie poprzez podział korzeni wcześniej kwitnących bylin.
Podwiążmy i podetnijmy róże wysokopienne. Podkładki róż, zadołowane jesienią, w marcu przygotujmy do sadzenia skracając ich korzenie i pędy na długości 12-15 centymetrów. Sadźmy je rzędami odległymi od siebie o 60-70 centymetrów, przy zachowaniu odległości między podkładkami 17-25 centymetrów.
W sadzie i ogrodzie zwróćmy uwagę na każde nawet niewielkie pęknięcie, każdą ranę czy inną szkodę wywołaną przez mróz. Uzupełnijmy drzewostan moreli, brzoskwini, pigwy i winorośli właściwej. Marzec jest właściwym miesiącem na sadzenie krzewów jagodowych - porzeczek i agrestu. Nowo posadzone drzewa i krzewy owocowe podetnijmy, nadając im odpowiedni kształt. Morele i brzoskwinie możemy przycinać na krótko przed kwitnieniem. Jeśli obawiamy się przemarzniętych konarów, poczekajmy z ich cięciem do późnej wiosny, wtedy łatwo odróżnimy przemarznięte gałęzie. Pędy boczne, posadzonych w poprzednich latach żywopłotów, przytnijmy tak, by utrzymać planowany kształt, skróćmy, więc również ich szczytowe przyrosty.
W ogrodzie warzywnym czas na wysiew i produkcję rozsad. Pod szkłem wysiejmy cykorię, seler naciowy, paprykę, pomidory, brokuły, sałatę głowiastą, rzodkiew, rzodkiewkę i kalarepę. Pod folią sałatę listkową, kędzierzawą, buraki ćwikłowe, białą kapustę i kapustę pekińską. Do gruntu wysiejmy mniszek lekarski, szpinak i groch perłowy. W zależności od pogody, przykryjmy folią uprawy warzyw ozimych. Rabarbar możemy przykryć skrzynkami lub czarna folią, przyśpieszy to jego zbiór, który będzie możliwy od końca marca. Pamiętamy jednak, by tak zabezpieczony rabarbar od czasu do czasu przewietrzać. W razie potrzeby uprawy zasilmy nawozami.
Przez mayland,
Taka zima była
http://lh4.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SawkxbYCRkI/AAAAAAAAAtM/PBu2g_LWeRc/s640/Zdj%C4%99cie049.jpg
http://lh6.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/Sawkz9Emr2I/AAAAAAAAAtc/6kabZXyqSK4/s640/Zdj%C4%99cie052.jpg
A tu już widać nadchodzącą wiosnę
http://lh6.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/Sawk9KEZT-I/AAAAAAAAAts/PnGt02YuWRI/Zdj%C4%99cie054.jpg
Przez mayland,
Z wątku o tarasach przeklejam sobie ku pamieci:
http://farm4.static.flickr.com/3027/2400493709_dc4fbdbd8e_o.jpg
poszukaj w produktach syntilor o ile pamietam twój taras ma dopiero powstać ? jeśli takodczekaj z olejowaniem pare miesięcy
jeśli zależy Tobie na szybkim i w miarę prawidłowym wykonaniu deski tarasowej, skoro deski już podeschły przed wysuszeniem w suszarni warto by zanurzyć je w drewnosoli i do suszarni póżniej po ostruganiu koniecznie przeszlifować (poniewarz struganie powoduje zasklepienie warstwy wierzchniej) następnie potraktować preparatem przyspieszającym otwarcie porów - no i olej
Przez mayland,
WIdziałam dziś dywany. Idealne dla mnie. Takie jak sobie wymarzyłam, jakie mi pasują, jakie przeżyją mojego psa. Czerwone, wełniane, grube, włos nie za długi, przez środek poprzecznie przechodzi kilka cienkich szaro-brązowych paseczków. Ten sam wzór ale dwa wymiary, takie jak potrzebuję, wprost idealne. Noto są moje dywany Wiszą sobie w sklepie i czekają na mnie. Tylko ile zaczekają?
A teraz jestem chora i myślę jak je nabyć droga kupna, żeby budzet przeżył
Przez mayland,
Kolejna inspiracja:
wymiary drewutni:podaję 8 x 3,
z tego 5 x 3 to drewutnia, a 3 x 3 to szopka do której wchodzi sie z drugiej strony
Drewutnię robił mój mąż sam, jest jeszcze nie do końca skończona, ale i tak jest juz uzytkowana.
http://images28.fotosik.pl/284/0df6bdc7629885c3.jpg
http://images44.fotosik.pl/19/bcbc49c0eb50fdc0.jpg
Przez mayland,
Strzele sobie post z przepisami Oczywiście ściagnełam przepisy od dziewczyn forumowych
Przepis na kruszonkę od magpie101
3 szklanki maki
-1 szklanka cukru
-3 jajka
-2 czubate lyzeczki proszku
-1 szklanka kwasnej smietany
-1/2 szklanki oleju
-mozna dac olejku troche
wykonanie: ubic bialka na sztywno, dodac cukier i zoltka, ubic na puszysta mase. Potem dodajemy reszte skladnikow (make przesiewamy przez sitko) i wszystko mieszamy delikatnie recznie (ja mieszam drewniana lyzka). Wylewamy na blache, na to owoce i kruszonke (do miski po ciescie wlewam 1/2 kostki stopionej margaryny i tyle maki aby powstala kruszonka). Na wierzch cukier puder lub lukier. dodać olejek śmietankowy
http://i44.tinypic.com/1zfkitt.jpg
drozdzowka anjamen
Ciasto: 2,5 szklanki mąki, 0,5 szklanki cukru, 0,7 szklanki mleka, 1/3 kostki masła (7 dag),
4 dag. drożdży.
Wyrobić ciasto, poczekać aż wyrośnie.
1 kg rabarbaru udusić, nałożyć na wyrośnięte ciasto, posypać cukrem waniliowym i skorką pomarańczową, dodać rodzynki, posypać kruszonką.
Upiec.
ciasto z owocami magpie 101
tym razem sa to sliwki ale tego lata robilam juz z jagodami i byly tez wisnie.
Do miski wrzucic:
-3 szklanki mąki,
-1 szklanka cukru,
-3 łyżeczki proszku,
-1 cukier waniliowy,
-3 jajka,
-200 ml mleka,
-3/4 kostki stopionej margaryny, schłodzonej
Wswzystko zmiksowac, wylac na blaszke, na to owoce.
Na wierzch dużo kruszonki: 1,5 szklanki mąki, 1 szklanka cukru, 1/2 kostki margaryny.
Piekłam 45 minut na 170 st. Na kruszonke lukier.
Jest pyszny i zawsze sie udaje.
drożdżowe magpie101
-75 dkg maki tortowej
-1,5 szklanki mleka
-4 jajka
-1,5 szklanki cukru
-15 dkg margaryny
-6 dkg drozdzy
-2 lyzeczki oleju
-szczypta soli
Wykonanie:
polowe maki wsypac do duzej miski, dodac do tego rozczyn wyrosniety (w polowie szklanki mleka letniego z lyzka maki i cukru rozpuscic drozdze i zostawic do wyrosniecia) i reszte cieplego mleka czyli 1 szklanke. calosc wymieszac chwile drewniana lyzka. Masa jest gesta ale nie trzeba dokladnie jej wymieszac, zostawic do wyrosniecia.
Po wyrosnieciu dodac reszte skladnikow - jajka, olek, sol, cukier reszte maki i stopiona ciepla margaryne. Wszystko wyrabia,m lyzko okolo 5 minut do momentu pojawienia sie powietrza w wyrabianym ciescie.
Ciasto przekladam na wysmarowana tluszczem blache, na to owoce lub bez i kruszonka.
Kruszonka: do miski po ciescie drozdzowym wlewam 15 dkg stopionej cieplej margaryny (stopiona margaryna sprawia, ze kruszonka jest miekka) i maki tyle aby powstala kruszonka.
Po upieczeniu lukruje (woda goraca plus cukier puder).
Pieke 50 minut na 170-180 st.
Karpatka
Składniki:
2 żółtka
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki
2 cukry waniliowe
1 litr mleka
1 masło roślinne
2 opakowania krakersów
Zacząć o wyłożenia formy krakersami ( ja używam takiej blaszki jak do szarlotki- 20 x40 )
Do GARNKA - 2 żółtka i wszystkie cukry.Zmiksować.Dodac mąkę i mleko.Zmiksować.Dodac masło roślinne.Postawic garnek na małym ogniu i podgrzewać wciąż mieszając ,aż do zagotowania ( na koniec tuż przed zabulgotaniem masa zgęstnieje).
Jak masa zgęstnieje , szybko przelać ją do formy.Na to położyć drugą warstwę krakersów.
Jak przestygnie posypać cukrem pudrem.
I już
Marmeladnik
Składniki
słoik powideł sliwkowych - ja kupuję powidła śliwkowe Materne
2 jajka
1/2 masła roślinnego
1 szklanka cukru
1 szklanka mleka
2 szklanki mąki
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki kakao
1 łyżka przyprawy do pierników
trochę aromatu śmietankowego
W misce utrzeć masło z cukrem , dodac jajka i dalej ucierać.Gdy masa jest już dobrze puszysta dodać resztę składników i dobrze zmiksowac na jednolitą masę.
Tortownicę wysmarować masłem , obsypać bułką tartą i wlać masę.
Piec ok.45 w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Jak wystygnie to polewam jakąś gotową olewą z torebki , ale to nie jest obowiązkowy punkt programu .
TRUFLE CZEKOLADOWE
Składniki:
500 g gorzkiej czekolady
1/2 szklanki mleka
2 łyżki kawy mocnej (jak szatan)
1 kostka masła
kakao do obtoczenia trufli
4 żółtka
1. Pokrusz czekoladę w metalowej misce i wstaw ją na garnek z gotującą wodą. Czyli do kąpieli wodnej.
2. Wlej do miski z czekoladą mleko i kawę. Podgrzewaj i mieszaj, aż utworzy się jedna czekoladowa masa.
3. Oddziel żółtka od białek i wrzuć je do czekolady.
4. Pokrój masło na kawałeczki i rozpuść je w brązowej masie.
5. Przelej czekoladę do foremki z płaskim dnem, ostudź i wstaw do zamrażalnika na 10 min., żeby stwardniała.
6. Na dno następnej foremki wysyp kakao.
7. Przygotuj naczynie z wodą i lodem. Zamocz ręce w zimnej wodzie z lodem. Z zastygłej czekolady formuj kulki o średnicy ok. 2 cm. i obtaczaj w kakao. (Dzięki zimnej wodzie czekolada nie będzie ci się kleić do dłoni).
8. Na koniec trufle wędrują na kilka godzin do lodówki.
TARTA CYTRYNOWA
składniki:
ciasto( na 2 tarty)
3/4 torby mąki
1 masło roślinne
2 żółtka
1 całe jajko
mały pojemnik śmietany ( dodawać w miarę zagniatania)
Po zagnieceniu na około pół gpdziny do lodówki
Masa:
9 jajek
4 cytryny
375 g. cukru
300 ml. gęstej śmietany
ok. pół kubka mąki
Tortownicę , albo głęboką formę na tartę natłuścić i obsypać mąką.
Wyjąć ciasto z lodówki , rozwałkować połowę i wyłożyć nim formę.Podpiec ok.!0 min w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Wyjąć , ostudzić.
W tym czasie umyć cytryny i zetrzeć z nich na tarcę skórkę na małe wiórki.Potem wycisnąć z nich sok.
W osobnej misce ubić jajka z cukrem.Dodać smietankę i znowu lekko ubić.Dodac skórkę i sok z cytryny i mąkę.Wymieszać.
Wlać masę na podpieczone ciasto.Piec między 45 a godzinę w piekarniku nagrzanym do 170 stopni.Wyjąć , ostudzić.Jak wystygnie można oprószyc wierzch cukrem pudrem
Szarlotka "babcina" kachny28
Składniki
60dkg mąki
30dkg margaryny
12dkg cukru pudru
5-8 łyżek kwaśnej śmietany
2 żółtka
szczypta soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 -1,5kg jabłek
0,5 łyżeczki cynamonu
100g kandyzowanej skórki pomarańczowej
cukier kryształ
bułka tarta
Wykonanie:
Mąkę przesiać z proszkiem, posiekać z margaryną, dodać cukier puder i sól, żółtka i śmietanę -zagnieść ciasto -wsadzić na 0,5godz do lodówki. Po wyjęciu ciasto podzielić na 2 części. Jedną częścią wyłożyć tackę, ciasto posypać bułką tartą, na to dać starte na dużych otworach jabłka z skórką pomarańczową, posypać cukrem kryształem i cynamonem, na jabłka wyłożyć drugą część ciasta (ponakłuwać widelcem -to nie porobią się "góry"). Piec na złoty kolor (u mnie trwa to ok. 35-40min w temp 180st.
Ciasto:
4 szklanki maki
lyzeczka proszku do pieczenia
szklanka cukru pudru
1 1/2 kostki masla
6 duzych zoltek
2 lyzki gestej kwasnej smietany
Nadzienie:
8 kwaskowatych jablek, obranych
pokrajanych na polplasterki
1/4 szklanki wody
1 szklanka cukru
2 lyzeczki cynamonu
2 lyzki maki ziemniaczanej
3 lyzki soku z cytryny
3 lyzki tartej bulki
cukier puder do posypania
Szarlotka markoto
Ciasto:
4 szklanki maki
lyzeczka proszku do pieczenia
szklanka cukru pudru
1 1/2 kostki masla
6 duzych zoltek
2 lyzki gestej kwasnej smietany
Nadzienie:
8 kwaskowatych jablek, obranych
pokrajanych na polplasterki
1/4 szklanki wody
1 szklanka cukru
2 lyzeczki cynamonu
2 lyzki maki ziemniaczanej
3 lyzki soku z cytryny
3 lyzki tartej bulki
cukier puder do posypania
Ciasto:
Make, cukier puder i proszek do pieczenia przesiac do duzej miski. Maslo pokrajac na male kawalki, dodac do maki i posiekac, az masa bedzie grudkowata, dodac zoltka i kwasna smietane i wyrobic ciasto (mozna zrobic to w malakserze). Ciasto podzielic na pol, zawinac w folie i schlodzic conajmniej godzine lub dluzej.
Nadzienie:
Pokrajane jablka umiescic w rondelku, dodac wode i dusic przykryte okolo 15 minut, nie mieszac. Dodac cynamon i cukier, lekko wymieszac. Make ziemniaczana zmieszac z sokiem cytrynowym, dodac do masy jablkowej i dusic jeszcze przez 2 minuty. Masa powinna byc bardzo gesta, ale nie rozgotowana.
Rozgrzac piekarnik do 180 st.C. Forme (34cm x 23cm) posmarowac maslem i zetrzec do niej na tarce jedna czesc ciasta. Lekko wgniesc ciasto, tak aby powierznia byla raczej jednoilta i podpiec w piekarniku przez okolo 8 minut. Wyjac z piekarnika, lekko przestudzic, posypac tarta bulka, wylozyc na to nadzienie jablkowe i zetrzec na nie druga czesc ciasta.
Piec okolo godziny, az powierzchnia ladnie sie zrumieni. Lekko przestudzic, posypac cukrem pudrem. Pyszna zarowno ciepla jak i zimna.
Jest to przepis na dosc spora forme. Ja czesto robie z polowy porcji i pieke w sredniej (23cm) tortownicy.
OPONKI SEROWE
Składniki
1/2 kg sera półtłustego
1/2 kg mąki
1/2 szklanki cukru
4 żółtka
1 pełna łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka octu
1/4 litra kwaśnej śmietany
cukier waniliowy
Olej do smażenia (do zimnego dodać mały kieliszek spirytusu)
cukier puder po posypania lub lukier cytrynowy.
Przepis
Przesianą mąkę wysypać na stolnicę, dodać przepuszczony przez praskę ser, wbić żółtka, dodać cukier, śmietanę, sodę i ocet.
Zagnieść ciasto. Oprószyć delikatnie mąką, przełożyć na talerz.
Ucinać ciasto po kawałku, wałkować na grubość ok. 1 – 1,5 cm, wykrawać szklanką kółka, zrobić w środku małą dziurkę.
Najlepiej wyrobić wszystkie oponki, układając je na lekko oprószonej
mąką desce. Wtedy smażenie idzie bardzo sprawnie )
Wrzucać oponki na gorący tłuszcz, smażyć na złoty kolor.
Po usmażeniu posypać cukrem pudrem lub polukrować.
Trufle kawowe
1/3 kostki masła + tabliczka gorzkiej czekolady + 2 łyżeczki cukru pudru= rozpuścić w arczku mieszając. Opakowanie herbatników pokruszyć lub zmielić na drobno i dodać do rozpuszczonej czekolady. Lekko przestudzić. Z jeszcze ciepłej masy formować kulki i obtaczać w kawie rozpuszczalnej (bardzo miałkiej) z kakao lub w wiorkach kokosowych.
Rolada z łososiem
składniki
150g wędzonego łososia w plasterkach
450g mrożonego szpinaku - bardzo drobno zmielonego (Hortex)
sól pieprz
4 jajka
gałka muszkatołowa
4 łyżki koperku
200g twarogu (zwykły półtłusty)
4 łyżki jogurtu naturalnego
łyżka skórki z cytryny sok z cytryny
2 łyzki masła
Szpinak poddusic na masle aby wyparowała woda. Ubić białka - dodać wystudzony szpinak i żółtka, wymieszać. Doprawić solą pieprzem i gałką muszkatołową. Rozsmarowac na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 15 min w 200 stopniach.
Twaróg wymieszać z jogurtem, posiekanym koperkiem i skórką z cytryny. Doprawić solą i sokiem z cytryny. Rozsmarować na cieście szpinakowym i ułożyć łososia. Zrolować, zawinąć w folię i wstawić na dwie godziny do lodówki.
ja podaję na sałacie z pokrojoną cytryną do skropienia rolady
ma wyglądać tak:
http://www.smakimprezy.pl/images/roladki_szpinakowo_lososiow.jpg
Przez mayland,
Wróciła do nas zima. Wiem, zasypało cały kraj ale wszędzie jest inaczej U nas nawiewało od zachodu. W domu cieplutko jak pod pierzynką. Sąsiad traktorem odśnieżał nam rano dojazd ale podwórko to już łopatami odśnieżaliśmy. Zanim jednak to nastapiło zrobiłam kilka zdjęć zimowego spokoju
http://lh4.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZabdY78fyI/AAAAAAAAAn8/u-0Nzz42fb4/s144/DSC03177.JPG http://lh6.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZaa_D8j-CI/AAAAAAAAAn0/ph43eGN9Z0g/s144/DSC03199.JPG http://lh4.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZaa4B6FOkI/AAAAAAAAAnU/HXpRuFEMuzk/s144/DSC03195.JPG
http://lh5.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZaa22Q3XsI/AAAAAAAAAnM/a6_q8otKnpY/s144/DSC03194.JPG http://lh5.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZaa0kEUbBI/AAAAAAAAAnE/41IlvZfhq24/s144/DSC03193.JPG http://lh3.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZaatUFviMI/AAAAAAAAAms/RD0RgSgAOwY/s144/DSC03190.JPG
http://lh6.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZaaoQFiCDI/AAAAAAAAAmU/a1qO1YzCaRc/s144/DSC03187.JPG http://lh6.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZaakUZ-EDI/AAAAAAAAAl8/mzbNSA2Sakk/s144/DSC03184.JPG http://lh4.ggpht.com/_5EbJjBbVicM/SZaaht4jj9I/AAAAAAAAAlk/uNSY8RSqevM/s144/DSC03181.JPG
Tu więcej zimowych zdjęć: http://picasaweb.google.com/edendona/Dom02?authkey=DdZgQ4tTj74#" rel="external nofollow">http://picasaweb.google.com/edendona/Dom02?authkey=DdZgQ4tTj74#
Przez mayland,
Link do albumu ze zdjeciami
http://picasaweb.google.com/edendona/Dom?authkey=h3OvaSNfchQ#" rel="external nofollow">http://picasaweb.google.com/edendona/Dom?authkey=h3OvaSNfchQ#
Przez mayland,
Zamówiłam wypoczynek do salonu.
Ciemnobrązowa skóra, kanapy 3+2+duza pufa. Szerokie podłokietniki.
Boje sie, ze będzie ciemno ale zamierzam dodać czerwone i jasnoszare poduchy, dywan, dodatki.
Klamka zapadła, zamówienie wysłane.
Przez mayland,
Napiszę krótko ku pamięci
Dziś był ksiądz po kolędzie. Po jego wyjściu zaczęłam sprzątać dekoracje świąteczne. Opakowania czekały już naszykowane w kotłowni i tylko ksiądz za próg a ja za pudełka Na pierwszy ogień poszła choinka. Potem stroiki i ozdoby z całego domu. na końcu dekoracje z zewnątrz. Zostały jeszcze tylko 2 drzewka z lampkami ale jeszcze niech poświecą
CHoinka żywa jest śliczna. Sypie się jednak upierdliwie. Mielismy juz dość ciagłego zamiatania. Pies nasz odkrył też, że szyszki są plastikowe (pozostałości po wczesnym dzieciństwie naszego dziecka kiedy to było troche plastikowych ozdób ze wzgledu na bezpieczeństwo) i umiejętnie zdejmował sobie je i gryzł. Z 1,5kg cukierków na choince ocalały do końca 4 Smakowaly jak nigdy podczas rozbierania
Przez mayland,
Były święta i była też choinka u nas Tzn nadal jest ale mało co jej już zostało bo igły lecą na potęgę. Cukierki jeszcze wiszą
Nie jest łatwo. Z czym? Z tym sprzątaniem Powierzchni to mam 4 razy tyle co w bloku.
A teraz poważnie (no trochę). Od roku maglowałam temat mopa. Dobrego, z wózkiem, takiego jak mają sprzataczki w firmach Nikt nie widział w domu sensu jego zakupu. Powód był prozaiczny - podłogi myłam ja Moje noworoczne postanowienie zawierało zobowiazanie do rzadszego mycia podłóg. I tak oto zdażyło się ostatnio, że mąż umył 2 razy podłogę. Dziś wracam do domu i co widzę....... W wiatrołapie stoi karton z nowiutkim mopem Viledy W dodatku ma zapasowe mopy W kartonie był też załącznik w postaci grzańca galicyjskiego, chyba zebym się ze szczęścia upiła
Wobec powyższego nic innego mi nie pozostaje jak powitać noweych członków rodziny: pufę w wiatrołapie i mopa
Przez mayland,
Kochani! Dziękuje bardzo za życzenia noworoczne. Wzajemnie!!!!!
Niech ten Nowy Rok 2009 nie będzie gorszy niż mijający!
Czego sobie i Wam życzę.....
mayland
Przez mayland,
Nasza Nibylandia leży na Mazowszu.
Po kolacji wigilijnej był czas na chwilę odpoczunku a potem pasterka w pobliskim kościele. Niby tradycja ale ta nasza pasterka była taka wyjatkowa, uroczysta, że postanowiłam o niej napisać.
Nasz kościół to taka miejscowa perełka. Nie jest duży ale to czyni go przytulnym. Jest nietypowy jak na te strony kraju. To drewniany kościół w stylu zakopiańskiem. Zabytek klasy "0". Jest odnowiony i bardzo zadbany. Obok niego został wybudowany kościół letni. Budowany przez górali, w tym samym stylu. Nie ma ścian. Jest dach, są ławki i ołtarz z kamienia z kaskadą wodną. Wokół koscioła został założony kilka lat temu ogród. Ładnie wygląda.
Na pasterce oczywiście o 24 w nocy, wierni wchodzą do zaciemnionego kościoła. Dopiero z rozpoczęciem mszy zapalają się światła. Przed ołtarzem w żłóbku leży postać dzieciatka Jezus. Do komuni wszyscy podchodzą do ołtarza i wychodzą bocznymi wyjśćmi do letniego kościoła. Kazdy dostaje opłatek od ministrantów. Po skończeniu komunii świętej ksiądz i ministranci wynoszą postać dzieciątka sprzed ołtarza do przygotowanej duzej szopki w letnim kościele. Tam jest modlitwa, życzenia i łamanie się opłatkiem. To bardzo fajny zwyczaj. Naprawdę czuć wyjatkowy charakter tej pasterki.
Gdyby ktoś kiedyś zawitał w nasze strony to zapraszam do zobaczenia tego szczególnego miejsca: http://www.wieczory.pl/index.php?id=zdjecia" rel="external nofollow">http://www.wieczory.pl/index.php?id=zdjecia
Przez mayland,
Pragnę podziekować wszystkim gorąco za piękne życzenia i Wam również życzyć Wesołych Świąt
Każdy z nas ma na tyle dużą dłoń,
że może z niej uczynić Betlejem
Każdy z nas ma na tyle ciepłe serce,
że może przyjąć nowo narodzoną miłość...
do tego wystarczy tylko wiara, nadzieja
a miłość przyjdzie sama... Radosnych Świąt!
http://muzyka.interia.pl/teledyski/#teledysk/last-christmas,13504" rel="external nofollow">http://muzyka.interia.pl/teledyski/#teledysk/last-christmas,13504
Przez mayland,
O nie, nie, nie..... To nie będą świąteczne zyczenia. Jeszcze kilka dni.... tego oczekiwania. Nie bedzie też dziś zdjęć choć moze właśnie jak nigdy dotąd być powinny. Będzie za to wpis... choinkowy A wszystko zaczęło się bardzo niepozornie................
Dostalismy od sąsiadów choinkę. Prawdziwą jodłę z samego środka puszczy. Nie jest taka ciemno zielona. Jest jak świerk srebrzysty (no prawie ). Jak leżała to wydawała mi się bardzo gęsta i rozłożysta. Jednak gdy mąż oprawił ją w stojak i wniósł do domu zrobiła się jakaś... łysa Stałam tak i patrzyłam na nią. Na czym ja powieszę bombki? Hm.... No nic, pomalutku zaczęłam ją ubierać. Pod ciężarem bombek gałązki zaczęły się rozkładać. Najpierw oczywiście poszły lampki. Zwykłe, białe, drobne. Zawisły w końcu bombki srebrne matowe i błyszczące i czerwone w jakieś eski floreski. Dopięte kokardy srebrno czerwone i łańcuchy ze srebrnych koralików. Ładniała, muszę to przyznać. Na koniec z gałązek zaczęły spływać włosy anielskie i mienić się w świetle lampek. Kilka psiknięć sztucznym śnieniegm i.... jest. NASZA pierwsza choinka w nowym domu. Pierwsza żywa. Pierwsza taka ładna. Bo jest ładna. Jest chyba najładniejsza jaką mieliśmy do tej pory. Nie wiem co w niej jest takiego. Te same ozdoby, te same triki a jednak.... jest piękna. Stałam tak w półmroku wcinając kanapkę ze świątecznym pasztetem, zapijając winem i patrzyłam na nią. Czułam sie bardzo miło. Może to ilość spożytego trunku tak na mnie wpłynęła ale choinka ta wydała mi się naprawdę doskonała. Nie przesadzona w zapędy dekoratorskie, prosta, swoiska, domowa, otulona magiczną mgiełką, puszkiem........ No podoba mi się i już, co ja Was będe kręcić Pewnie są inne ładniejsze ale nie chcę żadnej. Ta jest nasza!!!
Dom już posprzątany, czekamy na święta. Jutro córka wyjeżdża. Wróci po nowym roku. Święta bez dziecka..... Myśl o tym, że ona świetnie sie bawi musi wystarczyć. Zapełnimy pustkę rodziną. Będą wszyscy obecni, zarówno moja rodzina jak i męża. Do stołu usiądziemy w 18 osób. No może 17.... Mamy konflikt w rodzinie. Od kilku lat się ciągnie. Tak naprawdę to nikt nie wie o co, kto z kim, po co, dlaczego.... A jednak co roku jednej osoby przy stole brakuje. Dziś zadzwonilam, zaprosiłam, poprosiłam.... Nie wiem czy coś to da. Tak bardzo bym chciała by to coś dało, by się to zmieniło, by było jak dawniej.... Nie dla siebie tego chcę. Chcę tego dla mojej babci i dla pewnego dziecka, które kolejną wigillię musiałoby spedzać z jednym z rodziców Nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić.... Mój dom wydaje się być tym neutralnym gruntem... Fakt, że będą dwie rodziny, obcy dla siebie przecież ludzie, może to przekona, doda pewności czy sama nie wiem czego. Naprawdę, bardzo wszystkim na tym zależy by wreszcie ta rodzina sie dogadała.
Cóż zatem? Jutro żegnamy córcię. Walizka spakowana. Rano upiekę chleb. Pół ubrań, pół mięsa na święta w walizce Jedzie do rodziców Okruszka. Te świeta okazały się za trudne dla nich by spedzać je tu w kraju gdzie tak wiele rzeczy przypomina.......... Będziemy razem, na skype.
Czekamy więc jeszcze kilka dni, do wigilii. Dom tonie w dekoracjach świątecznych. Lodówka pachnie swoiską kiełbasą. W jutro rano mam nadzieję, że gdy zejdę rano poczuję zapach choinki na całym dole Czego i Wam drodzy forumowicze życzę!!!
Przez mayland,
Łazienka na dole.
Zaczynamy od wejscia. Bateria własciwa z umywalki jest w reklamacji. Brakuje też drobiazgów ale to kiedys się dokupi. Mamy zabudowę wneki pod umywalką na proszki i płyny i inne takie. zakryta jest cała bida dzieki temu
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=16622d935304b850" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/35/16622d935304b850m.jpg http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=29716d9404182ff3" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/35/29716d9404182ff3m.jpg http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=08b9bf1440b2450f" rel="external nofollow">http://images33.fotosik.pl/414/08b9bf1440b2450fm.jpg
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2726886196a445ca" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/409/2726886196a445cam.jpg http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4ffd1ee40b122595" rel="external nofollow">http://images28.fotosik.pl/300/4ffd1ee40b122595m.jpg http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1e02c1e838e3a486" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/408/1e02c1e838e3a486m.jpg http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1dfda79d65af772f" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/35/1dfda79d65af772fm.jpg
Przez mayland,
Rozpoczęlismy wczoraj wieczorem sezon grzewczy. Wróciliśmy do domu dość późno. Wysiedlismy z nagrzanego samochodziku a w domu powitał nas niemiły chłodzik. Nia paliłam w kominku od piątku. Wychłodziło się trochę. Stwierdziliśmy, ze nie ma co dalej zwlekać i włączyliśmy centralne. Po godzince bylo już przyjemnie cieplutko.
Do łazienki dokupiłam sobie koszyczek pod prysznic na żel i szampon. Chyba kupię jeszcze jeden Nie jest to jakaś powalająca rzecz ale i tak cieszy
Miałam ochotę kupić orchidee na parapet i obok umywalki ale jest tam jeszcze tyle do zrobienia. Kwiatki kupię na samym końcu. Musze przyznać, ze piekne były!
Zaczeło się też szaleństwo ozdób światecznych. Zmarnowałam przy stoiskach z nimi ładnych kilkadziesiąt minut Ale nie uległam jeszcze szaleństwu i do domu wróciłam jedynie z kilkoma kulami z drewnianych patyków
Przez mayland,
Po 11 miesiacach łazienka na górze zbliża się do finiszu. Jeju ale to sie wlecze. Gdybymy budowali tak dom jak wykańczamy tę łazienke to nie wiem ile czasu zajęłaby nam budowa W każdym razie dziś poczyniliśmy jeden, bardzo wazny krok do przodu. Stolarz zrobił nam szafki do łazienki oraz zabudowy wnęk w obu łazienkach.
Łazienka na górze dostała dwie szafki stojące: jedna z umywalką a druga olbrzymia na kosmetyki i ręczniki. Już poukładałam, poprzenosiłam, poupychałam Nareszcie mamy wszystko w jednym miejscu! Dodatkowo przy drzwiach wejściowych do łazienki jest szafka narożna. To raczej zabudowa rogu który tam był. Jest od podłogi po sufit. Wejdzie tam mop i szczotka i wiele różnych potrzebnych rzeczy po które nie będę musiała juz biegać na dół Córka powiedziała, ze to fajna skrytka do zabawy w chowanego
W łazience na dole stolarz zabudował wnękę pod umywalką, obok pralki. Zrobił to z tego samego forniru jak szafki w kuchni i drzwi na dole czyli heban. Jest tak zrobiona, że praktycznie jej nie widać. Pięknie zlicowana z obudową z płytek. Zrezygnowałam z uchwytu bo by odstawał. Będę otwierać ją z boku bo nie chcę psuć jej dyskretnego charakteru jakims uchwytem.
Przez mayland,
Przed wejsicem do domu zostały położone płytki. Najbardziej cieszy mnie fakt, że nie są śliskie i nie widać na nich brudu. Ma się wrażenie chodząc po nich, ze jest na nich piasek ale to efekt chropowatego szkliwa, dzieki któremu nawet mokre nie są śliskie. Przed drzwiami mamy wmurowaną wycieraczkę z pojemnikiem w którym gromadzi się piach. Kratkę sie podnosi do góry i szufelką wybiera nagromadzony tam piach. To wygodne rozwwiazanie bo nie ma problemu z przesuwająca się wycieraczką. Kratka jest zlicowana z powierzchnią płytek.
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=fe120a78fae65ff4" rel="external nofollow">http://images33.fotosik.pl/400/fe120a78fae65ff4m.jpg http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=58f8484b117a570f" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/28/58f8484b117a570fm.jpg
Kolejna sprawa - Nasz taras. Ma on jakby dwie powierzchnie. Wiosną bedzie wyłożony deskami modrzewiowymi. Cokół bez tynku także. Nad cokołem, miedzy słupem a ścianą z lewej bedzie ażurowa żaluzja zlicowana z cokołem.
Przez mayland,
Był hydraulik. Wymienił zawór bo przeciekał. Juz ze dwa tygodnie sie z niego sączyło. Zrobił mi to............ gratis Jestem w szoku, ze ktoś dzis robi coś za darmo I to jeszcze hydraulik I w dodatku był nadzwyczaj miły i sympatyczny Szok
Był stolarz od tarasu. Wymierzył i ustaliliśmy co i jak. Zamówiłam drewno na taras. Modrzew. Potnie deski 3,5cm grube. Wysezonuje a potem przed wiosną odda do suszarni dosuszyć. Chcę olejowany, modrzewiowy taras. Koszt drewna to ok. 900zł. Obije taras, schodu i cokól wokół tarasu. Zrobi też żaluzję przy tarasie.
Płytki przed wejsciem do domu położone. Jutro fugowanie i koniec. Pogoda nie dopisuje. Zimno, mgła i pokrapuje codziennie. Dobrze jednak, ze mrozów nie ma.
Przez mayland,
Kurcze jak to jest.... Kupuje płytki. Pierwszy gatunek. Czy nie mam prawa oczekiwać dobrej jakości? Nie kupiłam płytek z przeceny czy z odrzutu. Poszłam do sklepu, bez uprzedzeń co do firmy, producenta czy kosztów. Niewiele tych płytek to mogłam zaszaleć gdyby mnie coś urzekło. Miałam okreslone wymagania: szarości w maziaje, chropowata, antypoślizgowa struktura, dostępne w krótkim terminie, najlepiej od ręki. Uwierzcie, płytki które wybrałam spełniały te kryteria. Dotknęłam wszystkich płytek i wybrałam te, najbardziej ostre, tępe bo to najważniejsze było dla mnie. Cena okazała się zaskakująco.... chyba niska zwazywszy na ceny jakie widzę tu na forum np. 200zł/m2 Płaciłam po ok. 40zł/m2. Nie wiem jaki to producent bo nie zwróciłam do tej pory na to uwagi. No i co sie okazuje? Że są krzywe jak cholera!!! Moj glazurnik to pedant. Widzi każdą niedopracowaną fugę i sie wkurza. A ja go uspokajam, ze trudno, nic nie widać, nie rzuca się w oczy Normalnie zamieniliśmy sie rolami Ale i mnie to denerwuje, bo nie tego oczekiwałam!!! Nie oszukujmy się, nie łudziłam się, że moje wejscie będzie wygladać jak wejscie do Belwederu. Nie taki miałam cel. Płytki miały być praktyczne przede wszystkim. No i oczywiście jak kazdy inwestor chciałam, zeby wydane na materiał pieniadze nie były zniweczone złą robocizną. A tu sie okazuje, że płytki z pierwszego sortu są do dooooopy i nie ma znaczenia robocizna
Płytki są narazie nie skończone. Jeszcze przed fugowaniem. Różnice nie są wielkie czy bardzo widoczne ale jednak są. Lubię małe fugi a takich nie będzie. Z 2mm musi być ok 5mm żeby schować krzywizny. Wzór i kolor płytek skrywa nieprawidłowosci. Wiem, ze to nie jest tragedia no ale jak tak można!!! Gdzie kontrola jakości, za co dają te certyfikaty? Otacza nas totalne badziewie. Gdyby dali cenę na te płytki 100zł to też bym je kupiła. Tylko wtedy płakałabym jeszcze bardziej ze są krzywe. Czy nie mamy prawa wymagać trzymania podstawowych parametrów przez przedmioty sprzedawane jako pierwszy gatunek bez wzgledu na ich cenę????? Krzywe płytki, krzywa futryna, krzywe koło w samochodzie, krzywa grzywka, krzywa proteza i co jeszcze krzywego nas spotkać moze? Zeźlilo mnie to strasznie bo glupio się poczułam. W pewnej chwili wyszlo na to, ze skąpiłam, kupiłam badziewie i chcę mieć pałac. Owszem, zawsze jestem praktyczna i oszczędna ale kurcze akurat tym razem naprawdę sobie to odpusciłam Nie kierowałam się ceną czy marką a funkcjonalnością i tym, by mój schorowany ojciec mógł wejść po deszczu po tych schodach do domu bez ryzyka wywinięcia orła przed domem! No i masz babo placek Widać tak już musiało być Mam nadzieję, ze niewiele osób zauważy rożnice w fugach
Może nie powinnam tego tak zastawić. Walczyć? Ale z kim? Co wywalczę? Zwrot pieniędzy? Nie oszukujmy się, majatku nie wydałam. Nerwy, korespondencja i dojazdy do sklepu wiecej by mnie kosztowały niż cały interes jest wart. Może na to liczą producenci robiąc takie własnie buble. Nie wiem. W każdym razie czuję się oszukana. Mogli napisać ze to drugi gatunek, przecena badź odpady. Wtedy byłabym świadoma. Czemu pozbawiają nas tego prawa bycia świadomym? Przecież na przecenach masa ludzi kupuje rzeczy uszkodzone, tańsze. Ale robią to świadomie i nie mają do nikogo pretensji potem. Chyba nikt nie oczekuje, ze klient przyjdzie do sklepu i z krzyzykami bedzie ukladał i sprawdzał każdą zakupioną paczke płytek? A moze sie mylę? Moze własnie cena jednak jest tą gwarancją dobrej jakości? Moze gdybym sprowadziła z Włoch czy Hiszpanii plytki po 200-300zł/m2 to byłoby wszystko bez problemów? To po co są te klasy jakości, normy, certyfikaty i inne takie? Bez wzgledu na cenę gatunek pierwszy powinien nim być, tak uważam!
No i to by było miłe zakończenie tego mglistego dnia. Jutro ma byc u nas słońce
Przez mayland,
Kończy się jeden z prawdziwie jesiennych dni. Rano deszczyk, chłodno, ponuro. Ściana lasu jaką widzę za ogrodzeniem sąsiada każdego dnia zmienia kolory. Coraz mniej liści na drzewach. Gdy zawieje wiatr szybują cudownie jak konfetti nad drogą i działką. Lubię stać w oknie i na nie patrzeć.
Zebraliśmy z sadu praktycznie wszystkie juz owoce. Część rozdaliśmy znajomym i rodzinie. Zostało tyle, że starczy dla nas. Złożone są w domku letniskowym. Gdy tam wchodzę zapach jabłek powala od progu. Pięknie pachną. Od pewnego czasu jedyne ciasto jakie jadamy to szarlotka Zaraz pod domkiem mąż zbiera grzyby. Znalazł podgrzybki, prawdziwka i maślaki. To chyba zasługa starych świerków które tam rosną.
Robią nam drogę przed domem. Może nie tyle robią co naprawiają drogę wojewódzką. Dzięki temu będziemy mieli nowy zjazd. Jednego dnia wylali nam też resztkę asfaltu który im pozostał. To dobrze, zawsze lepiej bedzie zjechać. Nasza droga to typowa polna, zniszczona przez samochody z budowy. Szkoda, ze nie pogadałam z nimi pierwszego dnia i że nie zostawili nam tego asfaltu który zdjęli ze starej powierzchni na drodze. To podobno super sposób na utwardzenie drogi. No ale przepadło, przegapiłam.
W poniedziałek ma przyjechac pan od rolet na pomiar i wycenę. Nie wiem czy bedizmey robić te rolety ale nie znamy ich kosztu więc nie mam pojecia czy to wogóle realne jest. Napewno by się przydaly bo jak narazie zrezygnowałam z wszelkich innych rozwiazań typu roletki wewnętrzne czy żaluzje. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Glazurnik idzie do nas od lata. Obiecał, że przed zimą zrobi. Niewiele czasu mu zostało. Wejscie do domu na niego czeka cierpliwie, ja troche już mniej.
Po 20 października miały być meble do łazienki na górze i zabudowa wwneki w łazience na dole i na górze. Ni widu ni słychu. Chyba się jutro przypomnę bo inaczej nic do przodu nie ruszy.
Narazie to chyba tyle z wieści gminnych.