Właśnie wydaliśmy wszystkie pieniądze jakie przeznaczyliśmy na budowę. Czego nie udało nam sie zrobić?
Z rzeczy niezbędnych do zamieszkania: (tu głęboki ukłon w stronę karty kredytowej)
1. kupić panele i listwy na dół
2. zapłacić glazurnikowi za położenie płytek w łazience na górze i w wiatrołapie na podłodze.
Z rzeczy bez których da się żyć:
1. Położyc tynk na zagruntowanej już elewacji
2. Zrobić podbitkę i halogeny wokół domu
3. Położyć coś na betonowe tarasy i wejscie do domu
W przyszłości musimy także:
1. Położyc kostkę przed domem
2. Utwardzić dojazd od bramy do garażu
3. Założyc automatykę do bramy i lepiej oświetlić działkę
4. Zająć się zielenią wokół domu
Co mamy a czego nie planowaliśmy:
1. telefon i neostradę
2. instalację tv w domu i niezalezny odbiór w pokojach
3. zapas drewna na chyba 5 lat przy takim sporadycznym paleniu w kominku jak obecnie
4. kupilismy lodówkę
Oczywiście pozostaje do załatwienia sprawa mebli. Tego wydatku nie braliśmy pod uwagę od samego początku. To już traktowalismy jako inną bajkę. Nie bedziemy się spieszyć z tymi rzeczami. Nie chcemy kupić byle czego (cudów tez nie planujemy) ale coś, co nam sie spodoba. Przerażają mnie terminy. Czas oczekiwania na meble to niekiedy 4-10 tygodni a nawet i 3 miesiące Niby sklepy pełne, taki wybór, nic tylko kupować. A tu nic z tego. Trzeba czekać. Biorąc pod uwagę fakt, że ja do cierpliwych osób nie należę to w miedzyczasie jestem gotowa zmienić decyzję i wybrać coś innego Więc temat mebli odkładamy na później nie tylko ze względów finansowych (choć to główny powód) ale też i..... nie mamy czasu by się tym zając wspólnie. To już taka sprawa, że chciałabym byśmy decyzję podejmowali wspólnie co do wyboru bo w końcu z łóżek wszyscy bedziemy korzystać
Chyba nam się udało... Postawiłam na swoim. Zachciało mi się domu i jest. Szybka decyzja i równie szybka budowa. W ciagu tego roku ani razu nie żałowałam tej decyzji. Nie pojawiła się zadna myśl zwątpienia. Przyświecał jeden cel: każdy dzień zbliża nas do celu. Zmieniło się nasze życie. Trochę zaniedbaliśmy rodzinę. Nie było czasu na wiele rzeczy. Liczyła się tylko budowa. Mamy dość kanapek i pitej w pośpiechu gorącej kawy z kubka Przestalismy spotykać się z przyjaciółmi. Odpuściłam sobie bo wiem, że jestem teraz monotematyczna. Tylko budowa mnie interesuje, o niej myślę i rozmawiam. Nie jestem dobrym towarzyszem do spotkań towarzyskich. A nie ma co nadwyrężać gościnności i męczyć innych Mam nadzieję, ze to wszsytko nadrobimy, że nie straciliśmy wiele przez ten czas budowy. Wierzę, że niebawem odnowimy kontakty towarzyskie i zaczniemy już u siebie spotykać się z przyjaciółmi. Znajdę czas na wizytę u fryzjera bez spogladania na zegarek co 5 minut, na polegówkę u kosmetyczki. Strzelę sobie żel na paznokcie i opalenizne z solarki Oby do wiosny!!!