Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    79
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    139

Entries in this blog

Ushi

Tak jak obiecałem, wklejam zdjęcia z tego, co się do tej pory mniej więcej działo:

 

 


FOTO INVE-STORY

 

 


Tyczenie, a właściwie po tyczeniu... jak widać, zarówno w salonie jak i w garażu rośnie nam na razie zielsko :

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ce049f9826d9d9c3.html" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/269/ce049f9826d9d9c3m.jpg

 


Na drugi dzień po tyczeniu w celu pozbycia się zielska z kuchni, przyjechała koparka. Wyrywanie chwastów trwało jakieś 9 godzin :

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4e154d2068ea84d5.html" rel="external nofollow">http://images26.fotosik.pl/221/4e154d2068ea84d5m.jpg href="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9e5474d04d875313.html" rel="external nofollow">http://images23.fotosik.pl/221/9e5474d04d875313m.jpg href="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5c425f8382054722.html" rel="external nofollow">http://images28.fotosik.pl/222/5c425f8382054722m.jpg href="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/97584a27ca7de0c8.html" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/221/97584a27ca7de0c8m.jpg

 


W poniedziałek po kopaniu zaczęło padać i tak kapało i kapało przez dobre kilka dni. Właściwie to kapanie to momentami był rzęsisty deszcz.

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/18fbb8166211f11a.html" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/269/18fbb8166211f11am.jpg

 


Jakieś tydzień później koparka podjechała wykończyć to, co zaczęła... Przyglądali się temu majster i kierownik budowy, ustalono poziom zerowy, wyrównano to i owo...

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ca16949791ef1604.html" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/269/ca16949791ef1604m.jpg

 


Dwa dni później na teren budowy wkroczyła ekipa Oto efekty ich całodniowej, morderczej pracy :

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a140aedbb6f8e3b8.html" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/269/a140aedbb6f8e3b8m.jpg href="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1d94b231d1257521.html" rel="external nofollow">http://images30.fotosik.pl/221/1d94b231d1257521m.jpg

 


No i na koniec tej krótkiej relacji, dumny Pan Investor wypisuje tablicę informacyjną Rozczochrany, nieogolony i z wielkim brzuchem

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5e867ad04e0722a5.html" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/269/5e867ad04e0722a5m.jpg

Ushi

Our House... in the middle of the street...

 

 


Ruszyliśmy

 

 


Dzisiaj o godzinie 7 z hakiem (ten hak to miał jakieś 15 minut) na teren budowy wkroczyła ekipa w sile majster plus dwóch z ekipy.

 

 


Roboty ziemne zostały ukończone przedwczoraj w poniedziałek, teraz można zacząc stawiac szalunki.

 

 


Do dzieła, panowie

Ushi

Coś niecoś się dzieje, że tak powiem

 

 


W zeszły piątek wkroczył do akcji geodeta i dokonał wytyczenia budynku. Tyczenie poszło dosyc sprawnie i można było przystąpic do kopania dziury.

 

 


Pan Koparkowy przyjechał na drugi dzień o 8:00 rano i zabrał się do dzieła. Po dziewięciu godzinach grzebania w ziemi okazało się, że nie jest tak cudownie, jak się tego spodziewałem. Warstwa humusu i torfu grubsza niż u sąsiada, niestety. Nie jest tak tragicznie, bo dokopaliśmy się do warstwy piasku, ale spodziewałem się że będzie lepiej i będę miał lekki zapasik piachu do zasypywania fundamentów, a teraz to mam górę ziemi... do wyrównywania terenu.

 

 


W poniedziałek byłem umówiony na kończenie prac ziemnych, niestety pogoda się popsuła i od niedzieli leje. Przesunąłem prace na przyszły poniedziałek (26 maja), mam nadzieję że się pogoda poprawi i otwór w ziemi podeschnie.

Ushi

Oj, po raz kolejny dziennik wylądował na piątej stronie...

 

 


... a więc hop do góry

 

 


U nas generalnie cisza przed burzą. Z ekipą jesteśmy umówieni na wejście za dwa tygodnie, czyli 26 maja. Do tego czasu jeszcze coś niecoś trzeba pozałatwiac, m. in. dostarczyc prąd i napełnic baniak wodą.

 

 


W tym tygodniu wchodzi geodeta, a przed długim weekendem planujemy wykopac fundamenty. W końcu zacznie się coś dziac Ja chyba zawczasu sobie jakieś relanium przygotuję

 

 


To ja wracam do wydzwaniania...

Ushi

Our House, czyli M31 Nasz Dom

Ojej, spadłem na piątą stronę, czas to szybko nadrobic

 

 


Od ostatniego wpisu coś niecoś się działo. Z pozwoleniem na budowę poleciałem od razu do jednego i drugiego banku, żeby ruszyli dalej z procedurami. Zaraz potem kolejna pani rzeczoznawca była na działce popstrykac zdjęcia do albumu rodzinnego. Teraz czekamy na odzew z banku i finalizację kredytu, no i w końcu pierwszą transzę bo kasiory niewiele a potrzeb mnóstwo

 

 


W międzyczasie przywieźliśmy i postawiliśmy na działce garaż blaszany. Pozamawiałem też coś niecoś materiałów na fundamenty, żeby ekipa miała co robic i z czego robic. W międzyczasie pobiegałem za nadzorem i wczoraj dokonałem zgłoszenia rozpoczęcia robót na 5 maja 2008. Kierownika mam, inspektora też, dziennik budowy opieczętowany, uff...

 

 


To tak na wszelki wypadek. Kiedy dokładnie ekipa mi wejdzie to się jeszcze okaże - po długim weekendzie wchodzi geodeta, potem koparkowy i w końcu dzielni budowlańcy.

 

 


A załatwiania jeszcze hoho. Ani wody, ani prądu... normalnie masakra

 


Dzisiaj znowu długa lista telefonów do wykonania...

Ushi

Our House, czyli M31 Nasz Dom

Uuuuuuuuuff...

 

 


Po 29 dniach otrzymałem wreszcie wyczekane, upragnione i wymarzone...

 

 


Pozwolenie na Budowę

 

 


... i to od razu prawomocne. W poniedziałek polecę zanieśc niniejszy świstek do banku żeby mogli rozpocząc dalszą częśc procedury...

 

 


Teraz wykombinowac kierbuda, inspektora, zgłosic rozpoczęcie robót budowlanych, wołac geodetę do tyczenia, koparkę do kopania, ech...

 

 


Teraz to się dopiero zacznie

Ushi

Our House, czyli M31 Nasz Dom

Oj leci ten czas, leci, a praktycznie nic się nie dzieje

 

 


Cały czas czekamy na pozwolenie na budowę. Trochę się denerwujemy, bo wkrótce mija termin składania dokumentów do banku, a tu jeszcze nie mamy wszystkich papiórków.

 

 


Tak poza tym to cisza w eterze. W zeszłą sobotę w sile czterech osób (ja z żoną oraz tata i brat) pojechaliśmy kontynuowac stawianie płotu. Jednak co osiem rąk to nie cztery, co poskutkowało sprawnym postępem prac. Strat w ludziach nie było, jedynie złamał się trzonek jednej łopaty. Pogoda dopisała, więc zadowoleni z wykonanej roboty po południu pojechaliśmy na zasłużony obiadek.

 

 


Teraz pora na dalsze organizowanie terenu budowy...

 

 


Trzymajcie kciuki za szybkie sfinalizowanie PnB

Ushi

Wiosna, panie sierżancie...

 

 


Pomalutku do przodu. W sobotę rano pojechałem po słupki do Knurowa, zapakowałem 30 sztuk do bagażnika i wio. Na szczęście samochód mi się nigdzie po drodze nie rozkraczył i skrzynia biegów nie rozleciała na kawałki

 


Postawiliśmy z bratem kilkanaście metrów tymczasowego drewnianego płotu. Trochę pogoda nam przeszkadzała i w sumie po południu wygnała nas z działki burzo-ulewa, ale parę słupków/desek zdążyliśmy wkopac/przybic (*niepotrzebne skreślic).

 

 


Trochę nam to krzywo powychodziło, ale nie codziennie się płoty stawia, poza tym mieliśmy różnej długości słupki (2.0-2.5 m). Całe szczęście że nie będziemy budowac domu W porównaniu z płotem sąsiada (pozdrawiamy ) to nasz jakiś takiś nie ten tego.

 

 


W najbliższym wolnym czasie stawiania płotu ciąg dalszy. Napierw to muszę zregenerowac siły i boleści w rękach i w ogóle Tak to jest jak się siedzi przy komputerze całymi dniami a potem bierze za młotek i wbije parę gwoździ.

Ushi

I'm walking a fine line


between hope and despair...

 


Queen - I can't live with you (fragm)

 

 


Święta święta i po świętach...

 

 


Jak na razie cisza i spokój. W oczekiwaniu na PnB dziubię sobie różne rzeczy: a to model 3D... wypróbowałem posadowienie domku względem poziomu gruntu, a to swój "kosztorys"... który nie chce przestac rosnąc (ostatnie podsumowanie kosztów to 348 tys.), a to przeglądanie forum... i takie tam...

 

 


Dzisiaj mam zamiar spotkac się z szefem ekipy - dam mu zaadaptowany projekt, niech popatrzy i mi policzy ile trzeba materiałów na poszczególne etapy budowy.

 

 


Teraz czekam na Pozwolenie na Budowę (!!!) i odpis z Księgi Wieczystej. Z PnB i odpisem z KW zaraz lecimy do banku, bo kasiory ubywa a potrzeb przybywa. Krucho z czasem, jak chcemy zacząc w maju... ale może się uda.

Ushi

One small step for man, one giant leap for mankind...

 

 


No i stało się. Poprzez śnieżne zawieruchy pojechałem wczoraj do architekta po upragniony projekt. Potem szybko z powrotem do pracy zrobić "kopię bezpieczeństwa" projektu i wiuu z piskiem opon do Urzędu Miasta.

 

 


Dokumenty o pozwolenie na budowę oraz wyłączenie części działki z produkcji rolnej złożone. Teraz pora na kolejne czekanie

 

 


Jak byście zobaczyli ten zadaptowany fundament, chyba nawet atom go nie ruszy

 

 


A póki co, to teraz mam wolne i są Święta. Wszystkim odwiedzającym składam życzenia Wesołych, zdrowych, pogodnych i oby wiosennych Świąt Wielkanocnych, radości i pogody ducha. W końcu wiosna nadejdzie

Ushi

Uff...

 

 


Siedzę w robocie jak na szpilkach i czekam na odzew od architekta, że można podjechac i odebrac projekt

 

 


Pocieszające jest to że od jutra mam 5 dni wolnego. Przy ładnej pogodzie nie omieszkam pojechac na działkę i coś na niej pogmerac

Ushi

I am happy


That I have you


Even though you're not here now


I know somewhere


You are dreaming


Though it's definitely not of me

 


Depeche Mode - It Doesn't Matter (fragm.)

 

 


To już cztery tygodnie od oddania projektu architektowi. Miało byc w poniedziałek ale podobno wysiadła mu licencja na jakiś tam program. Jak nie palec to klucz...

 

 


Ech, a mówił że zrobi to w dwa tygodnie

 

 


Z pozostałych rzeczy to również się niewiele dzieje. Chciałem zrobic ogrodzenie tymczasowe ale mi samochód nawala i to też raczej musi poczekac. Może mi się uda w piątek przywieźc parę stempli na słupki. Ludzie z banków mnie ścigają o różne papiórki, których nie mam - a to projekt, a to wyciąg z KW i takie tam.

 

 


Coś to topornie idzie wszystko. Póki co to mogę sobie przeglądac forum

Ushi

Z ostatniej chwili:

 

 


Nawiązano kontakt z architektem - okazało się że doznał kontuzji w poniedziałek i wylądował w szpitalu. I jak tu powiedziec, że sport to zdrowie?

 

 


Jesteśmy umówieni na poniedziałek po odbiór projektu

 

 


Ufff...

Ushi


Znów nie mam kawy, ani psa


W pokoju mrok, za oknem mgła


Ty sobie poszłaś - jestem sam,


I licho wie


kiedy wrócisz,


a mnie


już się nie chce spac...

 


G. Turnau - Na młodośc (fragment)


 


Tak bym mógł zaśpiewac architektowi. Od kilku dni nie mam od niego żadnej wieści, w pracy go nie ma (podobno na zwolnieniu lekarskim), telefon ma wyłączony... a moja adaptacja projektu leży u niego i pewnie kwiczy

 

 


Obiecywał załatwic sprawę w 2 tygodnie, a tu już prawie miesiąc jak trzyma nasz projekt w adaptacji. A już tak dobrze szło z załatwianiem papierków, liczyłem że w tym lub następnym tygodniu dam wniosek o pozwolenie na budowę, a tu klops

 

 


Najgorsze jest to że nie wiadomo co się z nim dzieje. W dodatku mi się sypie samochód, a konkretniej skrzynia biegów. Masakra !!!

 

 


Za to wczoraj podpisaliśmy umowę z szefem ekipy budowlanej na wykonanie stanu surowego. Na start umówiliśmy się na połowę maja, zakończenie prac na koniec września (o ile architekt się odezwie w sprawie adaptacji).

 


Ech, trzymajcie kciuki żeby się gościu odezwał lub dał inne oznaki życia.

 

 


Hm, chyba jutro rano w ramach terapii antystresowej pojadę swoim klekotem po słupki ogrodzeniowe. Może jak wkopię parę słupków i przybiję kilka desek to mi te nerwy przejdą.

 

 


Czy ja teraz przez dwa lata będę się z różnych powodów denerwował?

Ushi

Yo there

 

 


Jest w miarę spokojnie, ale coś się generalnie dzieje.

 

 


Czekamy na odzew od architekta w sprawie adaptacji projektu oraz na jakieś wieści z banku. Poza tym wczoraj zdecydowaliśmy się na jednego z wykonawców i zaklepaliśmy termin. Zamówiliśmy też u pobliskiego gospodarza wykoszenie chaszczy na działce. Teraz tylko grodzenie i szykowanie się do budowy.

 

 


Tyle że nie ma czym grodzic. Nigdzie nie ma drewnianych słupków na tymczasowe ogrodzenie. Jak by ktoś miał do odsprzedania stemple o średnicy około 10-12 cm i długości około 2 m to chętnie wezmę.

Ushi

Witam ponownie

 

 


Wczoraj "zmarnowałem" cały dzień na bieganiu za różnymi rzeczami. Od Sądu do architekta, od działki do hurtowni... można się zasapac

 

 


Architekt obiecał nam adaptację projektu na przyszły tydzień. Pobrałem już formularze na dysponowanie działką na cele budowlane oraz na pozwolenie na budowę. Przy okazji wizyty w Urzędzie Miasta za jedyne 12 złociszy dostałem informację o pozostałych właścicielach drogi dojazdowej - ciekawostką jest to że urzędnik podał mi te informacje ustnie

 

 


Dzisiaj byliśmy w Polbanku i Millenium złożyc wnioski o kredyt hipoteczny. Mniej więcej za tydzień powinna byc decyzja w tej sprawie i przy okazji pewnie prośba o doniesienie 50 kolejnych papierków. Jak na razie to Polbank sprawia lepsze wrażenie

 

 


Nadal nie zdecydowaliśmy się na ekipę. W zanadrzu mamy jednego wykonawcę, czekamy jeszcze na wycenę z innej firmy (jeden się wycofał, niestety) a z kolejnymi będzie rozmowa dopiero w przyszłym tygodniu.

 

 


Czas też zacząc przygotowania na samej działce - chaszczy na niej od groma i trzeba będzie to zielsko wykosic. Myślałem o pożarze kontrolowanym, ale raczej będziemy wycinac

 

 


Jutro wycieczka do tartaku, muszę jeszcze tylko do nich zadzwonic...

Ushi

Oj dawno się nie odzywałem...

 

 


No wiadomo, że człek nieco zabiegany w związku z budową, ofkors

 

 


W temacie papierkologii to odebraliśmy warunki z Okręgowego Urzędu Górniczego, jak również dostaliśmy odpowiedź na nasze pismo z Wydziału Ochrony Środowiska w sprawie przydomowej oczyszczalni ścieków.

 

 


Wszystkie te papiórki wraz z projektem w zeszłą środę wcisnęliśmy architektowi, nagadaliśmy mu w sprawie zmian w projekcie i czekamy teraz na skończenie adaptacji, co mamy nadzieję nastąpi w przyszłym tygodniu.

 

 


W międzyczasie rozglądamy się za firmą budowlaną, która mogłaby nam postawic stan surowy (taki jest główny plan na ten rok). Dogadaliśmy się wstępnie z jedną ekipą, dostaliśmy wycenę robót i materiału. W tym tygodniu będzie trzeba się też rozejrzec za jakimiś materiałami budowlanymi oraz podpisac wnioski kredytowe (składamy w dwóch bankach). W międzyczasie pewnie trzeba będzie donieśc parę kilogramów papierków tu i tam, poprosic kogoś o skoszenie chaszczy na naszej działce i załatwic słupki na ogrodzenie tymczasowe.

 

 


Wiosna tuż tuż

Ushi

Z żony to jest nawet niezły tropiciel i poszukiwacz

 

 


Dzisiaj byliśmy na działce i znalazła dwa brakujące kamienie graniczne, co było nie lada wyczynem w tych całych chaszczach i trawie. Jak sobie tak przystanęliśmy w kąciku działki i zerknęliśmy na przeciwległy róg to stwierdziliśmy, że będziemy mieli gdzie biegać, co sprzątać i co kosić

 

 


Oznaczyliśmy swój teren, teraz możemy zacząć stawiać jakieś tymczasowe ogrodzenie.

Ushi

A tak przy okazji, wklejam link do projektu naszego domku :

 

http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=464&IdKolekcji" rel="external nofollow">Murator M31 Nasz Dom

 

Co myślicie o tej chatce? Poniżej linki do tematów o tym projekcie:

 

http://forum.muratordom.pl/murator-m31-nasz-dom-co-sadzicie-o-tym-projekcie,t120399.htm" rel="external nofollow">Murator M31 Nasz Dom - co sądzicie o tym projekcie?

http://forum.muratordom.pl/nasz-dom-m31-z-muratora-opinie,t107563.htm" rel="external nofollow">Nasz Dom M31 z Muratora - opinie

Ushi

... i nadszedł czas poskromienia żywiołów ...

 

 


W tym tygodniu nadszedł czas na otrzymywanie warunków przyłączeniowych. Z Vattenfalla warunki i umowę przyłączeniową już podpisaliśmy w poniedziałek, zaś warunki z PWiK odebrane zostały wczoraj.

 

 


Niewielkie kroczki , ale zawsze do przodu. Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu dostanę warunki z OUG i będziemy mogli pójśc do architekta rozpocząc adaptację i przerabianie projektu.

 

 


W międzyczasie dalsze rozglądanie się za nadzorem budowlanym, ekipami, kredytem... końca nie widac.

 

 


Podsumowanie, co już mamy:

 


- mapki zasadnicze (2 sztuki)

 


- mapki do celów projektowych (7 sztuk)

 


- wypis i wyrys z planu zagospodarowania miasta

 


- warunki przyłączeniowe - wodociągi i kanalizacja

 


- warunki przyłaczeniowe - energetyka (umowa przyłączeniowa podpisana)

 


- projekt

 

 


Na co czekamy i co załatwiamy w najbliższym czasie:

 


- warunki zabudowy z Okręgowego Urzędu Górniczego

 


- adaptacja projektu u architekta

 


- projekt zagospodarowania działki

 


- projekt przyłącza wodnego

 


- wniosek do Urzędu Miasta o przydomową oczyszczalnię ścieków

 


- umowa wstępna z wykonawcami

 


- wniosek o udzielenie kredytu

 


- zakup materiałów

 


- kierownik budowy

 


- ... i pewnie mnóstwo innych rzeczy

 

 


Wyceny za robociznę za stan surowy otwarty plasują się w granicach 45-55 tysięcy, z materiałem 200 tysięcy (wraz z przeróbkami związanymi ze szkodami górniczymi). Dużo to czy mało? Hmmm...

Ushi

Our House, czyli M31 Nasz Dom

Kula się, powoli, ale się kula...

 

Przed chwilą odebraliśmy mapki do celów projektowych od geodety.

Na pozostałe papiórki trzeba jeszcze poczekać. Może w tym tygodniu coś się uda z opinią z Okręgowego Urzędu Górniczego no i też warunki przyłącza energetycznego. W przyszłym tygodniu będę też wydzwaniał do Wodociągów...

 

Jak dostaniemy warunki z OUG, zaraz pędzimy do architekta w celu zrobienia adaptacji projektu. W międzyczasie się pewnie okaże że jeszcze trzeba będzie donieść pięćset innych papiórków, ale przynajmniej coś się ruszy z adaptacją.

 

Poza tym wstępne rozeznanie w kwestii materiałów budowlanych (trochę kiepsko bo kasy brak), poszukiwania kierownika budowy, ekip budowlanych, kredytu, plany w kwestii przygotowania terenu do rozpoczęcia budowy (pozbycie się chaszczy, ogrodzenie tymczasowe, blaszak) i kto wie co tam jeszcze...

 

To na razie tyle z placu boju...

 

PS. W zeszłą niedzielę mieliśmy okazję spotkać się z naszymi sąsiadami z działki, którzy też mają zamiar się na wiosnę budować. Bardzo mili ludzie, serdecznie pozdrawiamy, ofkors.

Ushi

Our House, czyli M31 Nasz Dom

Latania z papiórkami ciąg dalszy...

 

 


Minął już prawie tydzień od ostatniego wpisu. Jak w tytule niniejszego wpisu, ostatnie dni minęły na bieganiu i załatwianiu różnych rzeczy, w tym wysłanie warunków przyłącza prądowego do Vattenfall oraz przyłącza wodno-kanalizacyjnego do PWiK. Poza tym odebrałem z UM wypis i wyrys z planu zagospodarowania miasta - zajęło im to tylko 7 dni, przez co jestem w szoku! (za to skasowali mnie na 70 zł ).

 

 


Uskuteczniłem spotkanie z dwoma architektami. Pierwszy pan spoko, miło się rozmawiało, rzeczowo i na temat. Widac że obrotny facet. Niestety nie można było tego samego powiedziec o drugim. Jak bym się nie przypomniał, to by pewnie nie przyszedł na spotkanie, poza tym sprawiał wrażenie znudzonego i niekompetentnego. W tym tygodniu chcemy się spotkac z jeszcze jednym i wtedy podejmiemy decyzję.

 

 


Dorwaliśmy również geodetę. Młody i miły facet z Zabrza, obiecał w dwa tygodnie wykonac mapki do celów projektowych. W zeszłym tygodniu zaczęliśmy też tournee po bankach w celu wstępnego rozeznania w ofercie kredytów hipotecznych. Na razie zwiedziliśmy Millenium i Polbank EFG, dzisiaj ciąg dalszy zwiedzania...

 

 


Przymierzam się też do zamówienia czy też zakupu pierwszych materiałów budowlanych, póki ceny są jako-tako atrakcyjne. Wszystko oczywiście w ramach swoich możliwości finansowych, niestety - ale może uda się kupic przynajmniej kilka palet pustaków czy bloczków betonowych. Stali na razie nie zamawiam bo nie wiem ile i jakiej grubości będzie zbrojenie, dopóki konstruktor nie przeliczy fundamentów. Na inne materiały jeszcze za wcześnie no i kasy tyle nie ma - musi starczyc na dokończenie papierkologii.

 

 


To by było na razie na tyle, ciąg dalszy nastąpi...

Ushi

Our House, czyli M31 Nasz Dom

A little bit of timber and a saw

A little bit of fixing that's for sure

A little bit of digging up the road

A little bit of moving heavy loads

A little bit of tiling on the roof

A little bit of making waterproof

A little bit of concrete mixed with sand

A little bit of Bob the builder man!

 

(cytat "Bob Budowniczy - Mambo nr 5")

 

Wczoraj staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami projektu M31 Nasz Dom z Muratora. Dzisiaj jesteśmy umówieni z dwoma architektami na spotkanie, więc będzie co pokazac i o czym dyskutowac.

 

Poza tym przygotowań i papierkologii ciąg dalszy. Pismo do Vattenfalla poszło, dzisiaj kolejne świstki, tym razem do Okręgowego Urzędu Górniczego. Tak poza tym to jutro mam zamiar spotkac się z geodetą.

 

Zima jak na razie nie daje w kośc, więc jest ochota żeby już na samej działce coś pogrzebac. Po pierwsze usunięcie tych chaszczy, jakieś tymczasowe ogrodzenie no i pomieszczenie do przechowywania narzędzi (takich zwykłych typu łopata).

 

Poza tym jak mam już projekt mogę się konkretniej rozglądac za materiałami budowlanymi, a co za tym idzie ekip budowlanych. No ale niestety nic z tego nie będzie bez kasiory, tak więc dzisiaj też poczłapię do banku, jednego czy dwóch w celu wstępnego rozeznania sytuacji.

Ushi

Our House, czyli M31 Nasz Dom

Bip, bip... plum plum... pam, param, pam, pam...

Zbliża się godzina 12:00, podajemy wieści z placu boju.

 

Czas na aktualizację informacji, czy co słychac w przygotowaniach do budowy.

 

 

Papierkologii ciąg dalszy. W poniedziałek 14.01.2008 najprawdopodobniej będzie do odbioru projekt M31 Nasz Dom z Muratora.

 

Wygląda na to że będzie poczyniony kolejny kroczek w drodze do realizacji planów i zamierzeń.

 

 

Nawiązano też nic porozumienia z jednym z architektów. Adaptację projektu gotowego na terenach objętych szkodami górniczymi wyceniono na kwotę 2500-3000 zł.

 

Zgadza się... zastanawiam się czy to jest dużo czy mało. Oczywiście nie omieszkam zadzwonic w kilka innych miejsc, ale czy ktoś mógłby powiedziec, czy kwota 2500-3000 zeta jest przyzwoita za adaptację projektu?

 

Poinformowany zostałem że częśc kosztów adaptacji jest później do odzyskania z kopalni. Prawda li to? Z rozmowy wynika również, że w cenie adaptacji jest zorganizowanie przyłącza wody i prądu oraz ustalenia komunikacyjne. Nie musiałbym wtedy wędrowac od urzędu do urzędu...

 

 

Kolejne wiadomości już niebawem...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...