Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    50
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    85

Entries in this blog

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Nowy wyjazd (znowu tylko maz) i stary problem - lazienka! Plany: zamontowac wannw, umywalke, ubokacje i inne rzeczy, dokonczyc wszystko, pomalowc sufit i zamontowac lampki. I co? I znowu problemy. Okazalo sie, ze obudowa wanny jest za kritka, nie ten wymiar! Wymiana, stracony dzien. Przymiarka wanny i tragiczne stwierdzenie meze przez telefon, ze nasza duma, nesz samodzielnie wymurowany murek jest za krotki! Trzeba domurowac, znowu stracony dzien. A malowanie sufitu? Problem! Farba nie kryje.... Po trzech razach, udalo sie. I tak ciagle i na nowo, male i duze problemiki. Ale jestesmy dalej niz blizej i nasza lazienka jest prawie gotowa. Jeszcze tylko lampki! Ale nastepnym razem bede tez na miejscu i bede mogla rada i czynem byc mezowi pomoca.
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Ostatni moj wpis, to montowanie parapetow, a tyle znowu udalo nma sie zrobic od tego czasu, samym, bez niczyjej pomocy... za darmo umarlo...

 

 


W czasie naszego ostatniego pobytu wylozylismy nasza jedna z lazienek plytkami i zabudowalismy prowizoryczny prysznic. Coraz wiecej swobody. Przy wykladaniu lazienki plytkami okazalo sie, ze nie mozemy bez problemu zamontowac wanny. Nie ma roga! To znaczy, nie ma roga prostego tylko rozwarty. Zmiana planow - budujemy dodatkowy murek. I juz mamy rog

 


W czasie, gdy malzonek meczyl sie z lazienka, zeby nie przeszkadzac i "glupio" dogadywac, zdazylysmy z corkami pomalowac prawie caly dom (!). Wyglada swietnie, a lazienka... jeszcze nie skonczona... och te chlopy

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Zaczynamy (moj malzonek) prace montowania parapetow. Sa one z konglomeratu, w jasnym kolorze, z zaokraglonymi rogami. Nic wymyslnego, ale nam sie podoba. Juz czekam z niecierpliwoscia na zdjecia.
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Wyjazd byl bardzo ciezki i smutny... Tylko nadzieja na kolejny przyjazd dodawala nam otuchy.

Obecnie znowu moja polowa walczy sama z wszelkimi pracami. Dzisiaj kupil wanne! Zmobilizowal nawet pania ze sklepu, zeby mogl pogadac ze mna przez telefon o tej wannie! No i mamy ja, a jutro armatura.

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Jak juz wczesniej pisalam, mielismy swego czasu nieproszonych gosci w naszym domku. To spowodowalo, ze ciagle ktos tam musial spac (my chcielismy, ktos musial). Strach ma wielkie oczy! Ale i to zmienilismy i mamy nareszcie alarm! Teraz nasz dom naszym domem... Nie wszystko da sie tu opisac, ale te swieta mialy dwie strony; z jednej byly naszymi najcudowniejszymi swietami bo pierwszy raz u siebie (chociaz posilki i kapiele dalej u rodzicow), z drugiej strony mielismy wyrazne uczucia bycia intruzem, a przynajmniej zawadzajacym. Ale po raz ostatni. Teraz to "wolnosc Tomku w swoim domku!"
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Kolejne dni zajete byly malowaniem i wykladaniem podlog an pietrze. Jakie nierownosci i niedokladnosci zaczely wychodzic, nie bede sie rozpisywac. Krotko tylko: fachowcy od kasowania i samochwalenia.

Co sie dalo poprawilismy, co nie probujemy inaczej rozwiazac. Ale juz wyglada na mieszkanie. Nowe fotki wkrotce na w.w. stronie.

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Nadeszly swieta i duzo wolnego, niewykorzystanego czasu. Nie zadawalam sobie sprawy, ze mozna tak zalowac, ze nie da sie pracowac. Postawilismy choinke, duza rozlozysta, zeby wypelnila pustki przyszlego salonu i staralismy sie posmakowac troche atmosfery swiatecznej w naszym domku. A kamuflaz tez byl niezly, nikt sie juz nie potrafil polapac, czy to jeszcze stan surowy, czy juz mozna mieszkac. Szczegolnie, ze powiesilam firanki, bo my oczywiscie juz tam spalismy i w ogole duzo czasu spedzalismy. Kocham ten nasz domek!
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

piec w domku to i oan stolarz przyszedl zrobic zamowione schody. Po tygodniu pracy, juz moglismy cywilizowanie dostawac sie na pierwsze pietro

 


Nie bylibysmy to my, gdyby znowu cos sie nie wydarzylo: i schody musieli przyjechac poprawic!! Ze tez nie moze isc chociaz raz cos jak po masle. Poprawki poprawkami, ale reszte porawimy sami. Mamy szczescie na fachowcow, ktorzy jedna rzecz opanowli do perfekcji: chwalic smych siebie.

 


Schody cenowo niedrogo, ale o zrobieniu drzwi u tego stolarza bardzo szybko zapomnielismy, za drogo!

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

No i bylismy...

Przed swietami zostal zakupiony ponownie piec co. Jak sie pozniej okazalo, gosciu, ktory byl odpowiedzialny za montowanie i uruchamianie, spapral male co nieco - zepsul zaworek, ktorym ten piec sam sobie potrafi dobierac wody i nie przyznal sie!! Po naszym przyjezdzie zabral sie moj malzonek do czytania instrukcji obslugi ( z zapalem i wypiekami, jak przy kryminale) i stwierdzil owy brak. Po krotkiej rozmowie z mechanikiem i ostatecznym przyznaniem sie do winy, wymieniono te czesc. I juz jest ok. I w domku cieplo...

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Mimo niefortunnego przerywnika, prace tocza sie dalej.

Instalacje elektryczne zakonczone, dach i poddasze ocieplone no i nawet gaz pod dom pociagniety. A o to obawialismy sie najbardziej. Teraz tylko doprowadzenie do pierwszego punktu odbioru i moznaby juz nagrzac. Ale niestety... z wiadomych powodow nie da sie.

Wszystko sie niestety opozni. W tym tygodniu chcial nasz pan stolarz zamontowac nam schody. I ten termin odlozony. Do kiedy? Nie wiem.

Mimo wszystko planujemy przyjazd. Uda sie?

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

No i stalo sie. OKRADZIONO NAS!!!

 


Dzisiejszej nocy weszli sobie (bo musialo ich byc wiecej) bez zazenowania przez okno kuchenne (podwazone czyms od strony zawiasow) i dali pole do popisu.

 


Bogu dzieki nie bylo wszystko w domu, co w najblizszych dniach powinno byc instalowane. Powinno, bo teraz niestety wiele sie zmieni. Co nam ukradli? Piec gazowy dwufunkcyjny, schody na poddasze, wszelkiego rodzaju srubki, wkreti i inne drobnostki zwiazane z ocieplaniem, dlutka, pilki i inne narzedzia robotnikow ocieplajacych dach i stary karton (rzeczy w nim powkladane, tzn. wszelkiego rodzaju odpadki jak np. uszczelki, czy pozostale srubki) wyrzucili pod sciane i karton zabrali. Chyba wlozyli sobie swoja zdobycz do niego.

 


Policja byla, slady zabezpieczyli, protokol spisali i koniec.

 


Juz nie tylko ta strata materialna, ale sam fakt, ze ktos tam byl daje mi w kosc!!! A to ze piec zostal po fachowemu wykrecony i do tego potrzebne byly roznej wielkosci klucze swiadczy chyba o kradziezy na zamowienie. Dom musial byc pod obserwacja.

 


Nie mam nawet ochoty, zreszta nie ma nawet sensu tego dociekac, kto po czesci jest winien. Jest po fakcie dokonanym i zadne madre rady juz nie pomoga. Trudno, juz teraz wiemy, ze nie jestesmy wyjatkami.

 


Tato przejmuje sie do granic mozliwosci. Musimy go pocieszac. Proba wytrzymalosci psychicznej...

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Byl pan stolarz i obgadal wszystko. Schody beda zabiegowe, przeswitowe, z jesionu i na grudnia. Teraz tylko zawrot glowy o kaske...skad? Ja nie wiem w jakim swiecie zyje ten rzeczoznawca, ktory wycenil nasz domek. Za te pieniadze, ktore nam przyznali nie ma szans!!! Musimy cos wymyslic, moze refinansowanie? Tylko mala wzmianka o budowie albo finansach doprowadza u nas do niezlych burz. Proba zyciowa na 102.
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Nareszcie zostal pociagniety prad do skrzynki przy domu! Teraz talko panowie elektrycy wykoncza sprawe wewnatrz i bedziemy mieli swiatelko! Zeby w koncu poszla tez sprawa gazu do przodu, to mozna by jeszcze pomarzyc o Sylwestrze, a tak oddalaja sie moje wizje w daleka przyszlosc. Chcielismy oddac nasz domek za rada naszej pani architekt w tym roku do uzytku. Podobno wystarczy miec odbior wodociagow, elektrowni i kominiarza. Wodociagi i kominiarz juz jest. Uda nam sie?
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Kolejna procedura to ocieplanie dachu. Ale teraz wszyscy ocieplaja!!! Brak welny, brak dodatkow, brak fachowcow. Myslal moj mezus, ze sam da rade. Samemu jednak bardzo ciezko, a z chwila przyjazdu zostal pozostawiony sam sobie. Najezdzil sie, naszukal i znalazl. Ale z planow nici (sam, zeby taniej), znowu musimy komus te prace zlecic. Okrutne to budowanie na odleglosc.
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Pobyt meza w domu i jego brak tutaj dawalo nam sie niezle we znaki. Ale nie tylko to bylo taka udreka.

 


Wylewki skonczone i ... sciany namokniete. O zgrozo! Jak zobaczylam te zdjecia, to nie wiedzialam czy plakac, czy co. Zaniemowilam! Maz tylko uspokajal, ze wyglada gorzej niz w rzeczywistosci. Przytaszczyl jakis maly piecyk i na przemian grzal i wietrzyl, grzal i wietrzyl... Zaczelo schnac.

 


Gazu jeszcze nie pociagneli chociaz przetag juz wygrany i polowa zaplacona!!! Byloby lepiej, gdybysmy mogli zagrzac we wszystkich pomieszczeniach. A tak a propos grzania, w jednej z lazienek mamy dodatkowy (nieplanowany i niechciany) grzejnik w miejscu, gdzie byla planowana... wanna! Zaczynam sie zastanawiac, czy my sie wyrazamy niewyraznie albo moze w ogole w jakims jezyku, ktorego nikt nie moze zrozumiec? Kzdy robi co chce! " Nie dalismy, bo nie trzeby...", " Dalismy dodatkowy, bo...", "zrobimy to tak, gdyz..."... nie moge tego juz sluchac. To poprostu obled. Przeciez to MY budujemy NASZ dom za NASZE 8albo banku) pieniadze! Czemu nie bierze tego nikt pod uwage! I chociazby cos bylo nie wiem jak bez sensu, to byl to mimo wszystko NASZ pomysl!

 


Odechciewa mi sie...

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Malzonek przygotowuje sie do wyjazdu: tu taka wiertarka, tu pila do drzewa, tu kabelek, tu takerek etc. ... rozne sa nasze swiaty. Moje przygotowania to poszukiwanie wzorow plytek czy parkietu, umywalek i baterii itd. Najwazniejsze, zebysmy sie dogadali. Co do punkcikow halogenowych to bylismy dzieki Bogu jednego zdania. I te tez odrazu kupilismy.

 


Jego zadaniem ma byc wykonanie sufitow i ocieplenie dachu (oprocz oczywiscie tych sweitnych rzeczy jak wyszukiwanie rzeczy do wykonczenia wnetrz). Troche sie obawia, czy podola i w zwiazku z tym studiuje pozadnie strony muratora. Mielismy cicha nadzieje, ze moze nam ktos z rodzinki pomoze (doswiadczenie z wlasnej budowy maja). Niestety, wyglada na to, ze nici z pomocy, bo brak czasu (?). Polecono nam od razu kogos, kto bierze (juz samo to "bierze"czyni, ze mam dreszcze) 150 zl za pokoj. Decyzje podejmie mezus na miejscu.

 


A ta chyba nie bedzie trudna. Do tej pory i tak kasowali wszyscy u nas na budowie, rodzina czy nie rodzina. Myslimy tylko, czy my w przyszlosci tez tak mamy sie zachowywac? Za wszystko kasa? Nigdy tego nie zrozumie. I nie wiem jak postapimy...

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Jeszcze bardziej niz na prad czekamy na gaz (ciepelko do domku i cieplutka woda).

A co do tego, to sprawa jest jeszcze gorsza. Najpierw zrobienie mapek. Nasz geodeta to pracowity czlowiek i szybciutko sie uwinal (11 mapek - 900 zl). Ale w urzedzie sprawa toczyla sie o ... uprawomocnienie czy potwierdzenie (tez ladne slowo) znowu chyba przynajmniej 3 tygodnie! Ale mapki juz mamy. Te poszly do gazowni. A ze kazdy ma swoja prace, to jest ktos od spisywania umow. A jak tego kogos nie ma, to sie umowy nie spisze!!! A pani akurat byla na wyjezdzie! Bez umowy nie ma udzialu w przetargu. Bez przetargu nie ma decyzji, a bez decyzji nie ma wykonania. A z wykonaniem jest tak, ze przy temperaturze ponizej -5°C nie ma laczenia elementow. I po bolu! Moze gazu nie byc. I chociaz sie obie strony zabezpieczaja warunkiem odbioru (jedna strona) i wykonania (druga) to tu wlasnie ten haczyk, ktora ich od tego warunku uwalnia. Pani juz bardzo dla nas nieciekawie stwierdzila, ze moze dopiero na wiosne...

Cala nasza nadzieja w tacie. Juz cos tam zalatwia... A ja mam nadzieje, ze sie uda.

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Czekamy na decyzje w sprawie pradu.

 


Pan za to odpowiedzialny zlozyl dokumenty do urzedu i uslyszal, ze zostaniu powiadomiony, gdy sprawa zostanie uprawomocniona (to bedzie chyba dla mnie slowo roku 2003 ), urzad przeslal cala sprawe dalej (do Gliwic) i czekal, bo Gliwice powiedzialy, ze moz trwac i do miesiaca... no i trwa miesiac! Oni juz tak chyba na zapas mowia, albo wcale nie robia wczesniej nie wiem. Do dzis jeszcze nic nie przyszlo.

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

wylewki zakonczone i zaplacone. Za m˛ policzyli sobie nasi specjalisci 9zl.

Nawet w garazu sa tez zrobione.

Stolarz byl i pomierzyl nasze pszyszle schody. ma pare pytan (bo ktos mu znowu cos powiedzial nie tak) i te musi moj mezus wyjasnic po przyjezdzie.

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

w przyszlym tygodniu przychodzi stolarz wymierzyc schody. a co jeszcze na wylewki? plytki i parkiet! i tu znowu stara piosnka- przerabianie mezusia. po pokazaniu mu trzech (tylko 3!) roznych rodzajow plytek, juz sie pogubil! o zgrozo! tego zakupu musi tez dokonac sam! mam nadzieje, ze technika nas uratuje (czytaj aparat cyfrowy i internet) i dogadamy sie na odleglosc. oby, bo w innym wypadku ktos nie bedzie mieszkal eeeh tam, tak zle nie bedzie, albo?...
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

etap robienia wylewek dobiega konca:

folia+steropian "5"+steropian"2"+siatka "10-tka" no i beton! tylko kolo kominka bez steropianu. Tona cementu na sama gore!

jak tak sobie wyobraze, ile taki maly domek wazy... moze glupie mam mysli, ale to sa jednyk niesamowite sily, ktore na poszczegolne elementy fundamentu odzialywuja... teraz juz mi az tak nie zal tych "zasypanych" pieniazkow, bo na dobry cel poszly.

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

woda pociagnieta! teraz nadchodza mordercze dni proby zrobienia z mojego meza konesera urzadzen sanitarnychl. wszystkie wygladaja mu tak samo, ale to czy tamto, nie jest za bardzo. szczegolnie jesli chodzi o cene. ach ci mezczyzni! jestem na etapie udowadniania, ze i umywalki, i baterie, i nawet ubikacje maja swoja urode i roznia sie znacznei od siebie! pomocy! a sobie zycze wytrwania. najgorsze jest to, ze zakupu musi dokonac sam!!!
Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Musimy sie powolutku (raczej bardzo szybko, ale tak sie mowi, co nie?) zdecydowac na kominek. Ostatnio polecono mi bardzo fajnego fachowca. Po rozmowie telefonicznej z nim zglupialam calkowicie. W muratorze czytam co innego a od niego tez inne informacje. Robi tylko (prawie tylko) kominki bez wkladow twierdzac, ze wklad zabiera bardzo duzo ciepla, a tak w ogole, to piec nalezy do kotlowni!?!? Na moje pytanie, co z tym okopconym srodkiem, odrzekl ze postawione galazki z brzozy zakrywaja to, a zreszta nawet gdyby nie, to wtedy widac te galazki a nie te osmolone sciany. I tu braklo mi juz slow.

 


Trzeba dalej szukac. Pile do drzewa juz mamy

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Wszystko toczy sie daleko od nas, a tak bardzo chcielibysmy tam byc. Teraz, kiedy przyszlo kupic grzejniki, zalatwic plytki, parkiet, drzwi itd itp.

 


No coz, tak tez musi sie udac.

 


Grzejniki zostaly przywiezione i po zainstalowaniu pieca, beda podlaczane.Cala instalacja grzewcza zostala zrobiona w rulkach plstykowych z aluminiowym wkladem. Rulki do grzejnikow wychodza ze sciany, a nie z podlogi, "zebys mogla bez problemow przetrzec podloge" stwierdzil moj maz. I to tak ze wszystkim! Wiszaca toaleta, "zebys mogla...", umywalka z polnoga " zebys..." Co on z tym myciem???

 


Pozyjemy i zobaczymy, kto bedzie myl

Edzia_i_juz

Dziennik jajusia

Te wyszukane drzwi mozna juz zobaczyc (patrz adres u gory). Jestem zadowolona. A jakie bylo pierwsze pytanie odwiedzajacych? Biale? Czemu biale? A niech tam, wazne ze mnie sie podoba.

Woda do domu podciagnieta, sama rula z wykopem i nadzorem plus jakas tam tasma to ok. 2300. Studzienka byla juz wczesniej i za to przyszlo cos ok. 1500. Droga ta przyjemnosc.

Woda w domu juz tez plynie! No i miejsce na klozeciki przygotowane.

Przyszly prace z ogrzewaniem...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...