Ostatnio wklejam tylko fotki, ale postanowiłam wziąść się w garść i napisać trochę do mojego dziennika - miesięcznika.
Układanie piaskowca do bardzo żmudna praca - teraz wiemy dlaczego to taki drogi interes. Mój mąż robi to na raty tzn. wygląda to tak, że chętnie robi wszystko inne, byle nie układać piaskowca Na dodatek rozpoczął się sezon serfingowy i kiedy tylko listki na drzewach zaczynają się poruszać zaczyna wzywać go woda
Z serii "co zrobić, żeby nie kłaść piaskowca":
Mamy budę dla psa,który nie chce w niej siedzieć. Zwierz siedzi na tarasie i kiedy każe mu się tam wejść patrzy na nas ze zdziwieniem w oczach jakby mówiąc "o co wam chodzi?". Cały czas powtarzam panu psa, że powinien mu pokazać o co chodzi i przespać nockę w tej budzie
http://lh4.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/SgLVFk8z1rI/AAAAAAAACGM/YCTVOkDwsKo/s512/buda%20gotowa.JPG
Tak też powstał skalniak z oczkiem wodnym w którym pływają rybki.
http://lh6.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/SgLVeVUCHHI/AAAAAAAACGQ/8IECTDE4e7g/s512/PICT0001.JPG
http://lh3.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/Sh_PSxHciII/AAAAAAAACJ4/bOM3cUhP9O4/s512/PICT0006.JPG
Dlatego również zbudowany został plac zabaw
http://lh5.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/Sh_N0E212sI/AAAAAAAACJo/fDO_iWeVTP4/s512/plac%20zab.JPG
http://lh3.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/Sh_N0VeGCcI/AAAAAAAACJs/js-uHcEiF84/s512/PICT0003.JPG
a jak już mieliśmy plac zabaw, to musiała tam się znaleźć ławeczka
http://lh3.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/Sh_PSkeRDfI/AAAAAAAACJ0/azohXHkmpQQ/s512/PICT0005.JPG
Teraz moja druga połowa układa piaskowiec na czwartym narożniku, a to nawet jeszcze nie półmetek . Zaczyna już coś przebąkiwać, że zbuduje grill we wnęce domu. Wcale nie protestuje, bo grill dobra rzecz
http://lh3.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/Sh_QkwcUSdI/AAAAAAAACKI/WwuXw6RG_9Q/s400/PICT0007.JPG
Ogródek to już moja sprawa. Cały czas go dopieszczam i dopieszczam, a tam wciąż tyle pracy. Nanosiłam się kamieni z których ukształtowałam mały strumyk, przez który przerzuciłam mostek i poukładałam je dookoła choinek. Plecy bolały nie powiem... Ciągle coś dosadzam, a w międzyczasie jak na wyścigi wychodzą chwasty. Trochę się martwię, bo na działce zaczyna powoli brakować miejsca na nowe obsady, a jest jeszcze tyle pięknych roślin
http://lh4.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/SgLX5UPwwsI/AAAAAAAACGo/WEzHxSgTwB4/s400/PICT0006.JPG
moja magnolia, która coś nie chce się przyjąć
http://lh3.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/SgLYXS-3L4I/AAAAAAAACGs/v6yOmRAbcB8/s400/PICT00041.JPG
tego rododendrona ktoś wyrzucił na śmieci w zeszłym roku. Szybko go posadziliśmy i choć jego liście nie są w dobrej kondycji, to chyba się przyjął skoro kwitnie
http://lh6.ggpht.com/_fukQJPZqxVU/Sh_PtZjlYnI/AAAAAAAACKA/Q_UxYNrWjLg/s400/PICT0001.JPG
Bardzo mnie cieszy, że na pustyni powstaje oaza zieleni. Narazie wszystko jest jeszcze małe, ale ja oczami wyobraźni widzę już ściany zieleni i kwiatów
Została jeszcze do zrobienia deska czołowa i podbitka, którą moj mąż też chce sam robić, chociaż namawiałam go na wzięcie fachowców Narazie przeszkodą są gniazda ptaków, które powstały między ścianami, a dachem. Życie tam tętni, nie powiem. Ostatnio wypadły z gniazda dwa pisklaki. Jeden zaliczył upadek na amen, a drugi przeżył. Mamuśka cały dzień go pilnowała i odstraszała ciekawskich. Liczyłam na to, że natura sama coś zdziała, ale niestety. Kiedy nadszedł wieczór wskrabałam się po drabinie i włożyłam malucha do gniazda w obawie przed kotami, które wychodzą na łowy.
Mój mąż śmiał się ze mnie, ale ja ciągle chodziłam i nasłuchiwałam, czy mamuśka przyjmie piskle. Na szczęście przyjęła . Tylko kiedy będziemy mieć podbitkę Ptaki mają chyba młode kilka razy w lecie