Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    207
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    244

Entries in this blog

YreQ

NIGDY NIE MÓW NIGDY czyli proza życia i jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.......

 

 


Ale od początku - czyli jak u mnie trochę retrospekcji i dnia dzisiejszego.

 

 


Rzecz dotyczy wody a tym samym sąsiadów.

 


Z wodą bujamy się od początku, a na dobre od lipca chyba jak oficjalne pismo do wójciny napisaliśmy. Od listopada wszystkie wodociągi przejęła gmina, sąsiad "swój " odcinek też miał przekazać - czyli m.in. upomnieć się o zwrot kosztów.

 


5 lutego inwestorek wraz z PRZYSZŁYM sąsiadem pojechali na gadkę szmatkę do ZGK ( który to zakład na rzecz gminy działa) w sprawie budowy kanalizy ... no i wyszła przy okazji sprawa " załatwionej" już wody ( o czym już wspominałam) czyli - kopać i kłaść rury można, tylko wcześniej zgłosić trzeba.....

 


I tu zaczyna się prawdziwa historia tzn. coś mi śmierdzieć zaczęło

 


No bo niby od kiedy w naszym kraju tak bez papierka można ? Bo NOWYCH warunków Pan powiedział, że wydawać nie będzie.

 


Ale nic to. Inwestorek odpalił bączka i pojechał do starostwa - gdzie to lasencja go przyjęła ale "rzeczowo" nie obsłużyła, bo na jej wiedzę - zdobytą nie wiadomo gdzie - ZGŁASZAĆ KOPANIA wodociągu nie trzeba, bo warunki wydane były, a w oparciu o nie pozwolenie na budowę.

 


Urok musiała mieć skubana nieziemski, gdyż małż z nią nie dyskutował nawet ..... a szkoda, bo mógł "obnażyć " .......... nicość jej wiedzy

 

 


No tak - mówię inwestorkowi wieczorkiem - ale warunki były wydane do drogi przed domem a woda jest w drodze za domem. Zatem co NADZÓR BUDOWLANY na to jak zrobimy "niezgodnie" z projektem - tzn. podepniemy się tam gdzie wodę "położyli" a nie tam gdzie jej nie ma. ???

 

 


Czyli - zaczęłam szukać dla siebie zabezpieczenia ( bo ponoć KAŻDE zabezpieczenie zawsze jest na głowie kobiety ), bo co później z odbiorem budynku? Wysłałam małża do nadzoru. I owszem, powiedział szef - musi mieć pan na to NOWE warunki i projekt przyłącza, bo jest to znaczne odstępstwo od projektu budowlanego. No i masz babo coś chciała.

 

 


Inwestorek poinformował o tym fakcie Pana z ZGK, ten obiecał, że NOWE warunki wyda, ale nie wiadomo kiedy .... no a nam się spieszy.

 


Czekamy, dzwonimy. No dobra na czwartek będą ( zeszły dodam). Dzwonimy we środę - NIE BĘDZIE wydanych, proszę przyjechać we wtorek ( czyli dzisiaj).

 


Ale wczoraj rano ..... telefon - okazało się, że ekipa z którą na poniedziałkowy termin kopania nie byliśmy umówieni - czeka na działce zwarta i gotowa.

 


Inwestorek pojechał, otworzył bramę, pozwolił obciachać im choinkę ....za co 2 awantury już miał a trzecia przed nim i wrócił do pracy. Kopali tylko na naszej działce......wpadł sąsiad i oświadczył, że on się nie zgadza na kopanie i podpinanie do sieci Odpowiedzieli mu, że kopią pod gaz i przecież nigdzie się nie podpinają. Zaraz przyleciał drugi sąsiad, że on też się nie zgadza ..... a koparka nawet poza ogrodzenie nie wyjechała.....

 

 


Po południu inwestorek wpada do ZGK ( bo może warunki są ) a Pan do niego, "no ale kopać już zaczęliście" I gdybym ja z nim rozmawiała, to odpowiedziałabym mu, że TAK BO PAN KAZAŁ PRZECIEŻ BEZ WARUNKÓW a inwestorek stwierdził, że "poczyniono pewne prace przygotowawcze"

 

 


Okazało się, że z awanturą PODKABLOWALI nas sąsiedzi do ZGK, że my kopiemy, że ich zgody nie mamy i takie tam różne. Pan o warunków odpowiedział, że i owszem zgody nie mamy, bo mieć nie musimy, bo wodociąg gmina przejęła, a jeżeli dalej Pan Sąsiad będzie się upierał przy swoim, że to PRYWATNA SIEĆ to on mu z dniem dzisiejszym zakręca dopływ wody. Koniec rozmowy.

 

 


Nowe warunki odebrał mąż dziś rano (nie mogło być inaczej , bo gmina już w listopadzie wysłała pismo do ZGK, że nie mają prawa odmówić wydania warunków do wpięcia do istniejących sieci, gdyż wszystkie z mocy ustawy przeszły na rzecz gminy) - spytacie dlaczego dzisiaj, skoro Pan z ZGK od dawna sytuację znał, a już pełen konkret wczoraj, mógł wczoraj wydać....otóż nie wydał, bo od dzisiaj w życie weszły OPŁATY za warunki przyłączeniowe.

 


Z przygotowanymi papierami małż wpadł na działkę, gdzie panowie wpinają się do wodociągu. Sąsiad nie wyszedł z domu. Może dzwoni gdzie indziej......"czekam niecierpliwie" na donos do starostwa i nadzoru, bo po takich sąsiadach wszystkiego można się spodziewać.....niestety już to wiem.

 

 


Szkoda tylko, że nie tylko w sprawie naszego domu a także ich tyłków pojechał małż na zamknięte zebranie w sprawie zablokowania budowy kopalni odkrywkowej i naszych wysiedleń z tych terenów.

 

 


Miała być między nami furtka a będzie mur berliński. Przykre to, ale prawdziwe.

YreQ

Na budowie TRADYCJA - czyli wymuszone przestoje, aby za łatwo w życiu nam nie było.

 

 


Z wodą boruta - niedługo powyszczelam wszystkich .

 

 


Ale zanim to nastąpi wybrałam kafle do kotłowni.

 

 


Do pomieszczeń gospodarczych wraz z pralnio-kotłownią kupiłam na podłogę gres 30x30 Hawana ( firma Jopex z Zabrza ... trochę podobne do Modena Doro tylko jaśniejsze) w kolorze żółto- beżowym nazwijmy bo jest taki mazany....tym brązo-beżem Koszt ogromny bo 14,78 zł za mkw.

 

 


A na ściany wybrałam Almerię z Cersanitu 20x25 cm - głównie Beige, ale jako dodatek ciemniejsze Giallo. (http://www.cersanit.com.pl/product_b.php?mod=s_prod&idz=e6e4f005a3f9f9d3e4e94d7510630881&prod_dzial_id=6&ig=1&k=21&lang=pl" rel="external nofollow">http://www.cersanit.com.pl/product_b.php?mod=s_prod&idz=e6e4f005a3f9f9d3e4e94d7510630881&prod_dzial_id=6&ig=1&k=21&lang=pl)

 


Cenę też Miły Pan dał mi zawrotną - bo 18 zł za mkw ( ostatnie 30 metrów miał więc negocjowałam :) ) - a są w Castoramie po 33,40 zł za mkw

 

 


Podłoga i ściana pasują do siebie super ( było przymierzanie).

 


Nad motylkami się zastanawiam

 

 


To tyle.

YreQ

A grypa panuje nadal.

 


Do spustoszenia jakie zasiała w naszym domu dołączyło spustoszenie "przyszłościowo-bytowe" związane z planowaną budową kopalni odkrywkowej węgla brunatnego.....no cóż .... między innymi na naszym pięknym leśnym osiedlu.

 


Inwestorek założył oddzielny wątek, ściera się z ludźmi niemiłosiernie a ja z uporem maniaka - bo jak można inaczej nazwać kobietę, która realizując swoje marzenia dyryguje budową domu i całkiem nieźle jej to wychodzi ( o Boże powiedziałam TO, jakaż samochwała nam się narodziła ... no proszę, a takie skromne to kiedyś było ) - otóż z uporem szukam kafli, lamp, cegły i kamienia na ścianę oraz zarysowuję plan przyłącza wodociągu pomiędzy sosną a brzozą.................

 

 


Bo ..... bo dziś inwestorek pojedzie zgłosić rozpoczęcie robót do starostwa i Pan X ( jeszcze go nie znam z imienia) ma nam wodę w przyłączu do domu doprowadzić.

 


Ach ...i mapę pod kanalizę też już zrobiliśmy. ( to znaczy dopiero....bo grypa nas zmogła). Teraz poczekamy aż miłe Panie z urzędu wrócą z zimowisk i ją opieczętują.

 

 


I w duszy budowę kopalni mają nasze władze miejscowe, gdyż drogę powiatową poszerzają ( asfalt jest ... ale jeszcze zdziebko go doleją ) no i może chodnik przez las do Raszówki zrobią, co by kulturalnie z buta do kościoła moża było poboczem pójść.

 

 


A wracając jeszcze do chaotycznego wątku węgla, patrzcie jakie to dziwne...... niby nie zwracają uwagi na przyrodę i inne aspekty wysiedleń ludności.... Ci z AGH...... zryć wszystko nam chcą i pozbawić dachu nad głową, ale obradować na ten temat to nie pojechali gdzieś do miasta TYLKO W CHACIE KARCZOWISKA ( dla niewtajemniczonych : http://www.karczowiska.pl/" rel="external nofollow">http://www.karczowiska.pl/ )

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img512.imageshack.us/img512/4622/mkarczowiska0002te9.jpg

 


się spotykają, bo zaplecze konferencyjne, bo pooddychać swieżym powietrzem chcą, bo nie ma piękniejszego miejsca niż nasze leśne osiedle..........cóż za oportunizm. To tyle dygresji z kopalnią związanej.

 

 


Wracamy do domu, w którym Pan B porobił co miał do zrobienia - i trochę inaczej niż u innych - u nas w tygodniu wchodzą elektrycy. Zacząć mają od góry....gdy zejdą na dół ich miejsce zajmie od razu znów Pan B, rozłoży styropian, podłogówkę i wejdzie Pan W jak wylewkarz. I tak jeden po drugim zrobią to samo na dole.

 

 


Chyba muszę już kończyć, bo synapsy mi się przegrzewają.

YreQ

Dziś mierzyliśmy sobie drogę przed domem, a co nie można ?

 

 


A na poważnie, to do mapy do celów projektowych pod kanalizację.

 


Gmina kazała, inwestor mierzy

 

 


Pstryknęłam zdjęcie rurek jakie zaczynają mnożyć się w garażu.

 


Na lewo jedyna rura od kanalizy, która została "po wierzchu". Akurat w garażu nie będzie nam przeszkadzać

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img123.imageshack.us/img123/8581/dsc00355afj8.jpg

 


Dziury pod gniazdka na odkurzacz centralny wyryte, osprzęt dzisiaj Pan B miał odebrać z hurtowni.

YreQ

Przejdźmy na górę, gdzie powoli będę prezentowała po fragmencie zdjęcia pomieszczeń w iście RUSTYKALNYM stylu

 

 


Kawałek gabinetu - bynajmniej nie cieni, bo inwestorek dobrze odżywionym małżem jest

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img235.imageshack.us/img235/2403/dsc03929axw6.jpg

 


i wychodzimy od małża:

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img526.imageshack.us/img526/6865/dsc00345add6.jpg

 


Kawałek pokoju córki :

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img235.imageshack.us/img235/9678/dsc03927aye1.jpg

 


i jego druga strona:

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img215.imageshack.us/img215/8086/dsc00353aot3.jpg

 


Pokój drugiej latorośli, którą kiedyś będę miała jest taki sam - w odbiciu lustrzanym

 

 


Kawałek (ten bez łóżka ) sypialni inwestorków z widokiem na ..... wejście do przyszłej ich łazienki na wprost i wyjście na przyszły przedpokój na prawo :) A ujęcie z innej perspektywy niebawem

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img87.imageshack.us/img87/5900/dsc03930ajq8.jpg

 


Ich łazienka ... a raczej jej 1/3 części

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img215.imageshack.us/img215/2906/dsc00350aul7.jpg

 


No dobra... to widok na łóżko

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img215.imageshack.us/img215/9954/dsc00348ase5.jpg

 


...i na balkon w sypialni ( oj jakie ciemne mi wyszło ):

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img522.imageshack.us/img522/3757/dsc00347aoi4.jpg

 


Widok do łazienki ogólnodostępnej - jak będą goście, bo jak nie to tylko córki łazienka to będzie

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img526.imageshack.us/img526/1720/dsc00346afx9.jpg

YreQ

Byłam, w wietrze pomierzyłam, grypę zaliczyłam.

 


Dzisiaj dokonuję 101 wpisu w dzienniku - i będzie to uzupełnienie poprzedniego

 

 


Domek z oddali:

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img227.imageshack.us/img227/5259/dsc03941arw6.jpg

 


Pierwsza warstwa izolacji i widok od wejścia, poprzez wiatrołam i przedpokoju kawałek do wc taz. ogólnodostępnego

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img144.imageshack.us/img144/8271/dsc03925aqq6.jpg

 


Ten sam wucek

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img111.imageshack.us/img111/5010/dsc03924aee8.jpg

 


I na pralniokotłownię rzut okiem ( jak zrobię zdjęcie swojego ciągu roboczego , to podmienię)

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img111.imageshack.us/img111/4692/dsc03945all3.jpg

YreQ

Wczorajszego dnia pamiętnego iście zakręconego zapomniałam dodać, że rury od kanalizy są już położone, ale nie wiem czy wszystkie i została położona izolacja w pralnio-kotłowni, wc dolnym, przedpokoju hallem przez wytrawnych budowniczych zwanym i wiatrołapie.......

 


Te mazy to łączenia na gorąco odcinków izolacji z rolki - tak powiedział inwestorek, który zdjęcia robił...... w zamieszczone w dzienniku rzecz jasna będą po południu.

 


A teraz jadę mierzyć ludziom działki i domy wytyczać, co by mieli gdzie mieszkać

 

 


A .....

 


Kiedyś opowiadałam , że jak budowa naszej Halszki osiągnęła wysokość fundamentów, to jakiś przedstawiciel handlowy przybił nam do ogrodzenia ofertę handlową na okna.

 


Wczoraj zaś po naszej wiosce jeździły przedstawicielki jakiegoś zakładu stolarskiego .... chyba spod Brzegu. Wzięły wymiary schodów i pojechały - ofertę na maila mają przysłać - patrzcie jaka wygoda ... chodzić i szukać nie trzeba

YreQ

"Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty "

 

 


Piękną pogodę dziś mamy, sprzęty przez to wariują, zawieszają, posty wywalają

 

 


Ale cóż to w porównaniu z inwestorską determinacją.

 


Dziś będzie o mediach - bo mam cichą nadzieję, że nie wszyscy co domy swe budują są porządni od A do Z i zaczynają je stawiać jak ... gaz przy działeczce, rury od wody zakopane , no i kanaliza ma swoją studzienkę....

 


Może budują się też tacy jak ja, co to media w tracie sobie robią

 

 


Gaz- nowe warunki z gazowni już przyszły, wnioski i druczki do podpisania umowy potrzebne - już poszły. Skrzynka na elewacji wisieć będzie, gazownia zatem gazociąg pociągnie od głównego kurka pod nasz dom.

 

 


Woda - mam nadzieję, że przy każdorazowym odkręceniu kurka nie będę czuła goryczy jej smaku, po bezsensownym sporze wywołanym przez sąsiadów....( dlaczego nie mam pretensji do siebie, czyżbym wracała do świata "normalnych i żywych" ? ) A poza tym to wodę u nas można pić bez gotowania, bo głębinowa bardzo jest ...i nie jest twarda - choć twardym orzechem do zgryzienia prze pewien czas była.

 


Inwestorek był dziś na rozmowie u Pana z ZGK ( tego samego, z którym parę miesięcy temu mieliśmy słowną przepychankę ), który powiedział, że " zgłosić mamy w starostwie... i kopać i uzgodnień nie potrzeba, a tym bardziej zgody sąsiada" Tak też zrobimy

 

 


Kanaliza - ten sam Pan powiedział, że .... uwaga..... GMINA SAMA KANALIZĘ POŁOŻY BYĆ MOŻE NAWET W TYM ROKU, ALE NIE SĄ W STANIE POWIEDZIEĆ W JAKIM MIESIĄCU.

 


Super, tylko, że my na jesieni chcieliśmy się przeprowadzić.

 


Musimy SAMI dostarczyć projekt sieci (czyli wykonać za własną kasę ), Pan nowe warunki nam wyda i albo będziemy czekać, albo sami sieć zbudujemy a gmina kasę zwróci, ale może to być za rok. Sytuacja taka sobie, ale już krok do przodu, bo na ostatniej rozmowie nie chcieli o budowie slyszeć.

 


Ale ..... bo zawsze musi być "ale" - szukając projektanta , który szybko sieć by wkreślił ( mapę do projektu zrobimy sobie na szczęście sami :) ) dowiedzieliśmy się, że to nie takie proste bo budowa takiej sieci jest uzależniona od wydania decyzji ekologicznej - a to może potrwać nawet rok

 


Matko jak nie z jednej, to z drugiej strony Zong - zaczęłam wkurzona na maxa roztaczać czarną wizję ukończonego domu z przeniesionymi meblami (jakie by one nie były), doworzeniem dziecka do szkoły i mieszkania u teściów, bo przecież swoje trzeba sprzedać.

 


Dzwonimy dalej - sesja rady gminy, nikt nie odbiera, wszyscy, którzy mogliby potwierdzić bądź zaprzeczyć tym informacjom są poza zasięgiem ... a mój koszmar trwa.

 


Dzwonimy do znajomej Pani architekt - TAK TO PRAWDA, NA TAKĄ DECYZJĘ CZEKA SIĘ DŁUGO. .... i w tym momencie inwestorkowi dostało się po uszach, "bo a nie mówiłam, że takie rzeczy wcześniej się załatwia ( od listopada wysysyłałam go do gminy )

 


Dzwonimy do Pana z ZGK, który nic rano o takowej decyzji nie mówił - ale WYSZEDŁ..

 


Dzwonimy do kumpla do gminy - może urwał się z sesji - JEST - podaje nam kolejne dzienniki ustaw , które jestem w obecnej sytuacji zmuszona przejrzeć :

 


Rozporządzenie Rady Ministrów


z dnia 9 listopada 2004 r.


w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko oraz szczegółowych uwarunkowań związanych z kwalifikowaniem przedsięwzięcia do sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko


(Dz. U. Nr 257, poz. 2573, z 2005 r. Nr 92, poz. 769, z 2007 r. Nr 158, poz. 1105)

 


Ponoć była nowelizacja przepisów i wprowadzili zapis, że jak sieć krótka i prosta, a w ogóle do jednego domu ( no ale co wtedy z sąsiadem, który działkę już kupił, ale zaniechał rozpoczęcia budowy na wiosnę ? ) to bez decyzji się obejdzie - u nas 100 m - krótko to czy długo......?

 


Napięcie , rośnie, ręce opadają a ja czytam, czytam.

 


Inwestorek wyjechał, dzwoni z trasy - " już nie czytaj, już jest nowy przepis od 1 lipca 2007 roku, mówiący o tym , że takie decyzje nie są już wymagane".

 

 


Powietrze ze mnie zeszło.

 

 


Co zatem następuje?

 


Mamy na własny koszt jak najszybciej zrobić projekt sieci, przynieść go w zębach do ZGK, Pan wówczas spreparuje w oparciu o to nowe warunki i odda nam to w zęby z powrotem, abyśmy do starostwa zanieśli , bo warunkowane jest to wydaniem pozwolenia na budowę.

 


Potem albo budujemy sami albo czekamy aż gmina się zlituje... a czas goni jak oszalały.

 

 


Szukamy zatem dzisiaj projektanta, który te parę kresek expresem nam wkreśli. Ale jak pozwolenie będą wydawali znów 2 miesiące, to wymięknę chyba.

 

 


"Uffffffffffffffffff jak ciężko, dyszy maszyna ospale"

YreQ

Dnia 4 grudnia 2007 roku napisałam w dzienniku:

 


Z przyczyn losowych elektryk nie wszedł w umówionym terminie - i na moje nieszczęście nie wejdzie. Głęboko jednak wierzę, że zdoła wejść o własnych siłach na moją parapetówkę. Zdrowia z całego serca mu życzę. Myślałam, że choć w tym względzie będę miała spokój, ale życie kawełek po kawałku nadzieję na spokój przy budowie domu mi odbiera.

 

 


Dziś już wiem , że wiara czyni cuda, że życie jest przekorne też w tym dobrym słowa tego znaczeniu...... rzeczy niemożliwe stają się CUDEM jeśli tylko okażemy trochę cierpliwości.

 

 


Dziś ( tzn. w ostatnią sobotę karnawału ) ustalanie rozprowadzenia elektryki w naszym domu trwało 6 godzin ... od 17.30 do 23.30.......... w baaardzo przyjaznej atmosferze, czasem wyuzdanej co prowadzi do podsumowania, iż będzie to najbardziej sexowna elektryka jaką ktokolwiek widział.

 


Szczegóły komentarzy dotyczących zasadności zastosowania czujek pod balkonem i włączników na dole elewacji zostawiam jako swoją słodką tajemnicę :)

 

 


Tomku .....dzięki wielkie za kawał dobrej roboty, ciszę się, że wracasz do zdrowia.

YreQ

Wyjaśnienia - dotyczą okien w ścianach osłonowych...............

 


Zaproponowano firmę Drutex - okna drewniane ze szprosami.... takie też umieszczono w kosztorysie ... z cenami z I kwartału 2007 roku. No pech chciał, że w tej samej firmie i w tym samym czasie zleciłam wycenę okien ( przełom stycznia i lutego 2007 roku )

 

 


Moja wycena opiewała na sumę 37 00,00 zł i zawierała ok. 4000 zł jako dodatek do szyby antywłamaniowej .......... czyli NORMALNE OKNA to wartość 33 tys. zł.

 


Skąd kosztorysant wziął 11 tys. + 384 zł za montaż ...NIE MAM BLADEGO POJĘCIA ............( JA ZA SAM MONTAŻ DO PLASTIKÓW ZAPŁACIŁAM PONAD 2000 ZŁ :) )

 

 


NO PECH .... - INWESTORKA SPRAWDZIŁA REALNE CENY Z KOSZTORYSEM .............

YreQ

TOPNIEJĄCE KONTO HALSZKI .......... CZYLI NA CO POTENCJALNY INWESTOR POWINIEN SIĘ PRZYSZYKOWAĆ

 

 


( materiały + robocizna )

 

 


Fundamenty i roboty ziemne - 25 785,23 zł (38 029,00 zł)

 

 


Ściany + kominy - 50 329,79 zł (79 348,00 zł)

 

 


Okna na ścianach osłonowych + montaż - 27 788,39 zł ( 11 737,00 zł )

 

 


Okna połaciowe - 8 851,27 zł ( 11 413, 00 zł )

 

 


Brama garażowa + montaż - 4 648,08 zł ( 3 067,00 zł )

 


Drzwi zewnętrzne + montaż - 2 900, 00 zł ( 2 736,00 zł )

 

 


Dach - 61 409,07 zł ( 76 923,00 zł )

 

 

 


Dodatkowo założyliśmy alarm, czyli + 2000 zł ( po znajomości ) co daje zamknięcie stanu surowego w kwocie : 183 711,83 zł - 90 % na faktury.

YreQ

RACHUNKI I TROCHĘ RETROSPEKCJI ......................

 

 


Do projektu zakupiliśmy kosztorys.

 


Sam projekt był wykonany pod koniec 2005 roku, kupiliśmy go w 2006 i na ten rok był wykonany kosztorys w firmie "podwykonawczej" dla Archetonu(Kraków) ... z Bydgoszczy.

 

 


Na etapie fundamentów okazało się, że są w nim błędy.

 


Kosztorys odesłałam, przysłano niby poprawiony - ale dotyczyło to tylko fundamentów.... z zapytaniem .... chyba architekta : " a gdzie jeszcze Pani błędy wyłapała" ? ( na miłość boską - przecież ja za ten kosztorys zapłaciłam - miało być dobrze...ceny mogły się nie zgadzać, ale ilość materiałów??????????????? )

 


Nie takie pojęcie PROFESJONALIZMU miałam.................

 

 


Czego się czepiłam ? M.in. ilości bloczków fundamentowych - co przysłali? brak sztuk bloczków fundamentowych tylko fundamenty lane z gruchy .......czyli m3 betonu, kiedy u mnie fudamenty już stały. ...z bloczków, bo sama policzyłam.

 


Nie przyczepiałam się - w swej upierdliwości -cen ( KOZIOROŻCE TO PROFESJNALIŚCI ) tylko sztuk potrzebnego materiału..........

 


Na każdym etapie budowy SAMA ( ja kobieta 158 cm wzrostu, takiej sobie budowy ciała ) wyliczałam potrzebne materiały, łącznie ze stalą.

 


Kosztorys poszedł w odstawkę, gdyż nawet okna dachowe wykazali " 6,70 sztuki" a było 7 + wyłaz dachowy. Błędy możnaby mnożyć.........

 

 


Consensus sprawy - w kosztorysie danym do poprawy zmniejszono wartość nakładów poniesionych na budowę ... w momencie, kiedy w kraju naszym był BUM BUDOWLANY.... a ceny z dnia na dzień szalały

 

 


PODANO MI CENY .... NIBY Z I KWARTAŁU 2007 ROKU..............

 

 


Dlaczego o tym piszę ?

 


1. Aby mieć punkt odniesienia do tego, co poniżej nastąpi.

 


2. Aby nowi inwestorzy nie kupowali kosztorysów do gotowych projektów - bo szkoda kasy...lepiej pójść na kolację do restauracji z żoną lub mężem lub kimkolwiek ...

 

 


Wg założeń projektantów mój dom budowany systemem gospodarczym w stanie surowym zamkniętym miał wynieść 153 246,00 zł a zleconym 218 923,00 zł .

 

 


Gospodarczy, czyli niby sami ( pojęcie względne, bo też można firmie poszczególne prace zlecić, bądź też zaciągnąć rodzinę do murowania )

 


a "zlecony" bo niby developer " stawia

 

 


U mnie pół na pół - bo nie sami a też nie developer...........

 


Aby mieć punkt odniesienia dla zainteresowanych ... posłużę się danymi " dla systemu zleconego", gdyż tylko ten był szczegółowo opisany do projektu.

 

 


Zaczynam ... na następnej stronie.................... a to co w nawiasach to dane kosztorysowe a wyjaśnienia na końcu...........

YreQ

... I CIĄG DALSZY HYDRAULIKI ....i wyrazów na "K"

 

 


Kucie- "Pani Agnieszko, nikt nie mówił, że będzie łatwo .... ale słychać było jak klne" ?- usłyszała inwestorka przybywszy na pole bitwy, gdzie kucie trwa nadal.

 


Pan instalator B z uśmiechem na twarzy burzy mi dom aż kurz leci - no cóż .... wie chłop co robi

 


Ale drugi dom będę budowała inaczej - instalator będzie wkładał rury a murarz je obmurowywał, aby "burzenia " nie było.

 

 


Kotłownia - może nie będzie w kwiatki, ale " ma być dopieszczona" tu cytat z pana B. Co znaczyć ma ... tu pic, tu zlew dwukomorowy ( bo kratki z grila myć gdzieś trzeba ) dalej pralka i okrągły zasobnik na wodę (solary) "a wszystko pani Agnieszko przykryte solidnym blatem, szafeczki może pani zamontować lub zrobić obudowę w kaflach i grzejemy, grzejemy"

 


O matko i podłogówka sterowana przez grzejniczek, bo Pan B pomyślał, że suszarę przy nim sobie rozłożę i w zimie pranie szybciej wyschnie .... a w rogu prysznic z sauną, coby mi się przy praniu nie nudziło......będę mogła przyjemnie się zrelaksować Dobrze, że deska do prasowania już się tam nie zmieści

 

 


Kanalizacja- i nie damy rady skorzystać z sieci za naszą działką, gdyż właściciel 70 arów dzieli je na działeczki mniejsze i sprzedaje za niebotyczną sumę - a miały być nieruszone i dla dzieci .... a tak niebawem będę miała nowych sąsiadów od ogrodu i brak możliwości podpięcia się.

 


Wracamy do punktu wyjścia i budowy sieci w drodze przed domem - czyli kolejny szturm na gminę.

YreQ

DRZWI CIĄG DALSZY

 

 


Nie ma jak pomoc forumowiczek, które wystawiły swoje typy drzwiowe.

 


Część z nich pokrywała się z moimi modelami

 

 


Drzwi Dz2 - z dużą szybą i metaloplastyką - b.ładne, ale jak z ich fotką stanęłam przed domem zerkając raz na fotkę raz na dom - stwierdziłam, że pasowałyby do wejścia centrycznie ustawionego i bez okien w podcieniu .....czyli nie u mnie a dodatkowo mogłoby być z nimi za strojnie - gdyż dookoła okien i drzwi Pan B od elewacji ma zrobić zdobienia....... nie chciałam ryzykować.

 


Inną rzeczą było słabe dojście do szyby w celu jej umycia - ręka ledwo się mieściła - tzn. dłoń iwestorki o wzroście 158 i szczupłej budowy ciała

 


I choć były przeze mnie typowane i widziałam je wczoraj w sklepie - naprawdę są ładne- niestety przegrały.

 

 


Inwestorek miał chęć na rybę szybę - na koniec stwierdził: BIERZ CO CHCESZ.

 

 


Dlaczego nie ryba ? Bo wzięłam co chciałam po tym jak widzieliśmy te drzwi zamontowane..... a było to przeznaczenie ?

 


Będąc na robocie w terenie gapiłam się na wszystkie okoliczne domki i drzwi ( etap gapienia się na dachy mam już szczęśliwie za sobą ). Kazałam zawieść się w pewne miejsce na pewnej wsi gminnej i co? I zatrzymał się inwestorek przed domkiem ... patrzymy a tu Dz2 już osadzone

 


Prezentowały się skromnie i klasycznie - jak mała czarna

 

 


W sklepie też delikatnie wyróżniały się sposród tłumu.

 

 


No i taką małą szybkę poświęcę się i umyję z bolącą dłonią.....no i te względy zimowej praktyczności

 


Bo nie ma Świąt Bożego Narodzenia bez stroika na drzwiach zawieszonego - nie będę musiała niszczyć drzwi i dumać jak go zaczepić - wszak w 4 miejscach do metaloplastyki mogę to uczynić Tym sposobem - założeniową metodą prób i błędów - odpadły drzwi typu owal.

 

 


Przed zamknięciem sklepu dostaliśmy jeszcze rabacik i lżejsi o 2900 i problem - "co wybrać" - wróciliśmy do domu........ po drodze zahaczając o markety budowlane.....bo tylko one są długo czynne.

YreQ

Zapomniałam dodać, że dziś kolejne szczegółowe ustalenia z Panem instalatorem B ( jakoś hydraulik tylko z wężykiem do wody mi się kojarzy ) i ... wyobraźcie sobie, po kuciu śladu gruzu nie ma i dostanę od niego zgrane na płytkę zdjęcia, ze wszystkich przeprowadzonych przez niego prac Fajnie co nie ......

 

 


Buntując się straszecznie przed kaloryferami w połączeniu z podłogówką ..... kobiece fanaberie dają o sobie znać ..... poszłam z nim i inwestorkiem na kompromis - otóż wyznaczyłam miejsce gdzie ewentualnie mogłyby być........ rurki zostaną tam podciągnięte i zaślepione.

 


Jak pokryje je tynk nie będzie ich widać.........wymierzymy tylko wcześniej, gdzie są, bo po latach kto to będzie pamiętał......

 

 


W razie godziny W - czyli w momencie ujawnienia się mojego lenistwa i braku chęci w podkładaniu drewienka do kominka np. w maju .....celem uzyskania ciepełka w nóżki .............za 2 - 3 godzinki od podpalenia ufffffffff................zmniejszając jednocześnie rachunek za gaz (bo ponoć inwestorskie sknerostwo na końcu budowy a na poczatku mieszkania ujawniające się - ma i ze mnie wyjść ).............. TAK WIĘC W RAZIE TAKOWEJ POTRZEBY szybszego dogrzania domu.... możemy bez problemu dowiesić grzejniki - których teraz nie chcę.

 


I czy to będzie drewno czy gaz - liczy się czas - do pół godziny będzie cieplutko wszędzie

 

 


Po pierwszym okresie grzewczym okaże się, jak podłogówka radzi sobie z ogrzaniem mojego "parteru".

YreQ

Od dnia wczorajszego trwała burza mózgów ... jakie drzwi wejściowe wybrać.

 


Zainteresowani tematem wiedzą co się wówczas działo .... moje niezdecydowanie sięgnęło zenitu.

 


A wszystko przez to, że drzwi upatrzone miałam od baaaardzo dawna, ale dałam ciała z ich zakupem, a teraz strasznie podrożały .... no i kapucha ..... no i ten termin realizacji ....20 a może więcej tygodni.

 


"O nie" powiedziałam sobie - "są rzeczy ważne i ważniejsze".

 

 


Dziś zamówiłam drzwi zupełnie inne niż sądziłam ..... .... ale najpierw czym w ostateczności się kierowałam.

 


1. cena - oczywiste aczkolwiek w granicach rozsądku - czytaj : nie zapłacę 6 tys. ( lub ponad 10 jak wycenił mi oknoplast za drzwi niemieckie) za drzwi do domu mego - niestety " totolotek ani drgnie a konto topnie-je"

 


2. wygląd -wizualnie miały pasować bez zbytniej cyganerii

 


3. estetyka wykonania - czytaj detale

 


4. czas - miałam pół godziny do zamknięcia sklepu

 


5. utrzymanie czystości

 


6. zimowa praktyczność - o tym w następnym wejściu ....

 

 


http://www.art-tom.pl/img/drzwi_12_tn.jpg

 


.... nasze rzecz jasna w orzechu będą .... i .... lewostronne na zewnątrz otwierane - jakby kto pytał

 

 


Taka będzie do nich stara klamka - pod kolor starego złota metaloplastyki

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img228.imageshack.us/img228/2260/2klamkadq0.jpg

 


i zawiasy - niestety starszych nie było

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img228.imageshack.us/img228/907/2zawiasot0.jpg

YreQ

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img146.imageshack.us/img146/2616/papierld0.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img112.imageshack.us/img112/9568/mydobg6.jpg

 


... wszystko w kolorze starego złota .... i do tego ręczna robota

 

 


a to kominek ( ściągnięty z czyjegoś dziennika jako wzór ), który mnie urzekł :

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img146.imageshack.us/img146/2708/b9as0.jpg

YreQ

Czwartek był "dniem świstaka" w naszej rodzinie czyli ogólny rozgardiasz, rzeczy zaplanowane ulegały naturalnemu niebytowi, gdyż pojawiały się nowe do zrobienia czyli niezaplanowane i to ciągłe deja vu......

 

 


Kolejna rozmowa z Panem instalatorem ( woda, kanaliza, gaz, co, kotłownia, kominek, solary, centralny odkurzacz i takie tam różne ) była długa i pouczająca i zostawiła nas z połowicznymi ustaleniami w kwestii tylko 2 łazienek .... a gdzie reszta ?

 


Koszt naszego przedsięwzięcia..... aby w stopy mieć ciepło, było się w czym umyć, gdzie wysiusiać i czym posprzątać a przy okazji wykorzystać "bezpłatnie" dar Boży czyli słońce - to około 45 tys. złotych.

 

 


No cóż - chcesz człowieku żyć w luksusie ( luksusie tylko dla blokowców, bo ci co domki budują to za standard uważają oj kiedy ja się przyzwyczaję ) to płać i płacz na początku.

 

 


W sobotę nie pozostało mi nic innego jak dokonać rzutu poziomego wanien, kibelków, bidetów i umywalek na podłogach łazienek i wc "dolnego".

 

 


Decyzja co do wyboru ceramiki do wc ogólnodostępnego była podjęta zanim fundamenty wyrosły z ziemi i jest to umywalka 55 cm i sedesik z firmy http://www.hybner.com.pl/oferta/ceramika_lazienkowa/seria_retro/" rel="external nofollow">http://www.hybner.com.pl/oferta/ceramika_lazienkowa/seria_retro/

 


... i z dużą dozą prawdopodobieństwa w łazience przy naszej sypialni zagości również ta sama seria tyko z dużą umywalką ( 78 cm ) plus bidet i sedes ..... tylko wannę muszę jeszcze dobrać.

 

 


I o ile dodatki " wuceowe " mam już zakupione i wiem jakie mniej więcej będą nawet kafelki, to z glazurą do 2 pozostałych łazienek mam problem .....

 

 


Złota myśl na koniec:

 


Trudność budowania i podejmowania decyzji "za komuny" i teraz jest taka sama - wtedy nie było nic, dzisiaj nie wiadomo na co się zdecydować....

YreQ

W listopadzie i grudniu - różne rzeczy się działy.....

 

 


Wydawać by się mogło, że skoro wchodzi ostatnia ekipa murarska to w końcu będzie dobrze.... Otóż nic bardziej mylnego.

 


Uzupełnienie szczytów zajęło im 3 dni - no bo jak przyjechali na 2-3 godziny .... to tak wyszło.

 


Ścianki działowe - sprawa prosta jak drut - nie do końca taką się oakazała, gdyż przy ostatniej warstwie mieli problem ..... czy dojechać do jętek, dać cegłę wyżej, czy też przyszły sufit ma się na działówkach oprzeć Musiałam debilom tłumaczyć. Dobrze, że PAN OD DACHU poparł moją wiedzę teoretyczną swoim doświadczeniem i pilnował durni jak robią. Jak przyszło do rozliczenia z szefem inwestorek mocno się zdziwił, że cena ustalona nieobowiązuje..... wzrosła o 10 zł na mkw i o 100 zł na każdym szczycie Zachował jednak dość niską temperaturę wzburzonej krwi i zapłacił tyle na ile byliśmy umówieni ( + 3 mkw więcej, które nie wiedzieć czemu nagle się pojawiły w obliczeniach PANA "R" A NIECH MU BĘDZIE ....dobrze, że mnie nie było )...... na co "szefunio murarzy" odgrażał się, że "narobi nam smrodu i opinii i że nie płacimy tyle ile wykonawcy chcą i że nikt już do nas na robotę nie przyjedzie"

 


Panowie rozliczali się przy mokrych jeszcze ścianach i szarówce za oknem ..... a po tygodniu okazało się , że ostatnie warstwy działówek ruszają się a zaprawa w postaci piasku i wody sypie przy lekkim puknięciu. "Szef murarzy" został poproszony o naniesienie poprawek, powiedział, że jak nie było zapłacone tyle ile chciał (po podniesieniu ceny ) a robotę inwestorek odebrał - to już nie jego problem . Do poprawek został grubo przed Świętami skierowany przez kierownika budowy - jemu obiecał, że będzie a nas olał.

 

 


Jak robili szczyty okradli nas w między czasie - tzn. nie zapytawszy czy mogą zaiwanili całą przyczepkę drewna, które było z więźby i miałam odłożone do palenia w kozie - inwestorek poinformował mnie o tym fakcie znacznie później i już po rozliczeniach - gdyż nie chciał mnie denerwować - o .... dopiero wtedy się zdenerwowałam......

 

 


Tak moi drodzy kończy się zwrócenie uwagi murarzom, że nie można zostawić ścianek działowych 20 cm poniżej wysokości sufitu...... nie chcąc liczyć razem z nimi na to, że "a może dokończy Pan od regipsów".

 

 


Ściany dzielnie czekały - zostały poprawione w tym tygodniu oczywiście przez zupełnie kogo innego - pana na oczy nie widziałam, ale podmurował również okna i postawił ściankę w klatce schodowej.

 


Wczoraj jak kierownik budowy dowiedział się , że nie TAMCI babola poprawiali - był w szoku.

 

 


W sprawie "odgrażania się" - jak "szef murarzy PAN R " obiecał, tak zrobił.... z marnym dla siebie jednak skutkiem....Zadzwonił do PANA OD TYNKÓW I WYLEWEK z ostrzeżeniem przed nami a ten spuścił go na drzewo Natrafił cinkciarz na uczciwego to i spaść musiał. :)

 

 


W tamtym okresie czasu zamontowaliśmy również alarm - tzn. inwestorek z kuzynem - koszt wszystkich materiałów po znajomości a za robociznę wcale ( wypasiony prezent w podziękowaniu czeka na zakup ) - wyniósł 2000 zł.

 

 


Kolejnym nieoczekiwanym punktem budowy była reklamacja krawędziowych dachówek ....... (dokończenie dachu i przez to się ślimaczyło), na dowóz nowych czekaliśmy 3 tygodnie.

 

 


Zatem nadal uczę się cierpliwości i czekam co przyniesie nowy dzień .... a będą to pewno "sensacje instalacyjne".

YreQ

Dziś dla odmiany było 13 ( a jakże ) stopni .... i w to mi graj

 


Jak dla mnie to do końca lutego tak być może, a od marca wiosna, WIOSNA PANIE SIERŻANCIE

 

 


Powoli porządkujemy - na zimę chciałam napisać - działkę.

 


W zeszłą sobotę inwestorek poskładał resztę dachówki, pustaków i palety.... w piątek to oddał, a dziś dzięki uprzejmości znajomych pozbyliśmy się stempli i kwadraciaków- czyszcząc swoją i zagracając przy okazji ich działkę Dzięki Wam o wielcy

 

 


Od wtorku wchodzą powolnym krokiem instalatorzy. ..

 


Tempo robót i tak najwolniejsze na tym forum - jakby jeszcze u nas zwolniło ( nie wiedziałam, że tak można...a jednak )

 

 


Ja z kartkami w ręku i dużym kalkulatorem ( aby bezbłędnie cyfry odczytać ) podążam obliczć dotychczas poniesione koszty - wcześniej przydałoby się coś znieczulającego, aby szoku nie doznać.....

 

 


Poniesionych strat nerwowych i emocjonalnych oraz kosztów paliwa i rachunków telefonicznych nie doliczam ..... z przyczyn oczywistych - należą one do wydatków niepoliczalnych.

 


Bilansu dokonam po wprowadzeniu się - wówczas napiszę, czy jestem na plusie i warto było czasami się pomęczyć....

 

 


Dziś rozglądając się po działce pomyślałam, że gdyby nie zatarg wodny z sąsiadami - to miejsce nasze można byłoby uznać za enklawę na ziemi, gdzie dookoła cisza i spokój a w jej samym środku życie toczy się bez trosk i problemów.

YreQ

Zdjęcia dachu

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img84.imageshack.us/img84/7972/dsc00324adk0.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img146.imageshack.us/img146/2018/dsc00325alu5.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img84.imageshack.us/img84/898/dsc00327age6.jpg

 

 


Podbitka przełożona na "PO ociepleniu budynku" czyli kwiecień-maj



×
×
  • Dodaj nową pozycję...