Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    7
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    40

Entries in this blog

McLim

Dziennik McLima

Od czego tu zacząć? tyle się już stało...

 

 


Fundamenty skończone. Było trochę decyzji do podjęcia. Np różnica poziomów między garażem a częścią mieszkalną. W projekcie ta różnica jest taka, że całymi bloczkami nie da się uzyskać, a ciąć bloczki to porażka. Ostatecznie kazałem zrobić większą różnicę niż w projekcie - potem wyrówna się na ścianach, tak żeby strop wyszedł już tak jak w projekcie.

 

 


Fundamenty musiały sobie tydzień poleżakować, żeby dobrze związały a potem zamówiłem piasek i spychacz - wrzucili mi go do środka w 2 godziny (8 wywrotek piachu). Potem porządnie zagęścili i wieczorem przyjechała grucha z chudziakiem.

 

 


Potem niestety znowu chwila przerwy, bo beton komórkowy troszkę się spóźnił (dzień) a zaraz potem długi weekend. Ostatecznie zaczęli murować dopiero od tego poniedziałku. Zaczęli oczywiście od izolacji pionowej na sciankach fundamentowych i pojechali z BK.

 

 


Po drodze jeszcze okazało się, że rysunek fundamentów wykonany w ramach adaptacji nie uwzględniał szerszego miejsca na komin. Zorientowałem sie dopiero po niewczasie. Na szczęsie ława była na tyle szeroka że można było odkopać i podmurować kawałek z bloczków. Teraz jest już git. (Swoją drogą miałem trochę w tym szczęścia, bo w ostatniej chwili przez wylewkami zdecydowałem się że chcę mieć kanał w garażu i na tę okoliczność nie wylali mi chudziaka w garażu. A szerszy fundament miał być na ściance właśnie od strony garażu - nie trzeba było więc zrywać wylewek

 

 


To na razie tyle. Ściany są na wysokości okien. Następny etap to nadproża, podciągi i strop.

McLim

Dziennik McLima

Fundamenty kopali przez 1,5 dnia. Czyli we wtorek po południu zaczęli zbroić, ale przyszedł deszcz (ulewa) i musieli przerwać. Trochę się poobrywały wykopy, ale bardzo niedużo...

 


Od środy rano zaczęli zbroić. Przyjechał też kierownik budowy, popatrzył na wykopy i zbrojenia - wpisał się w dzienniku budowy.

 

 


Tego samego dnia po południu skończyli zbroić i przyjechały gruchy z betonem. Zalili i zostawili tak na noc (weszło mi 20,5 m3)

 

 


Od czwartku od rana zaczęli murować ścianki fundamentowe. Teraz prace posuwają się nieco wolniej (tzn efekty nie są tak szybko widoczne). Przewiduję, że skończą murować w środę. Więc na razie mam chwilę odpoczynku

 

 


PS. Acha, zapomniałem napisać, że w czwartek zaczęli murowanie od położenia izolacji poziomej na ławach - plastpapa.

McLim

Dziennik McLima

Jest wtorek i trochę się już stało od poprzedniego wpisu. No ale po kolei:

 

 


1. W weekend udał nam się zbudować ubikację. Kupiłem 0,8m3 desek (na ubikację 0,4 i na ławy ciesielskie 0,4 - potem się okazało że zabrakło - trzeba było kupić 1m3. W sobotę pracowaliśmy 8h a w niedzielę 6h. Byliśmy w 3 chłopa - ja, mój tata i brat. W niedzielę wieczorem skończyliśmy i nastąpiło 'uroczyste otwarcie'

 

 


2. Od poniedziałku rano weszła ekipa budowlana. Humus był odgarnięty i dom wytyczony. Zaczęli zbijać ławy ciesielskie, mierzyć i kopać (ręcznie) doły na ławy. Szybko im to idzie - jak byłem dzisiaj (wtorek) rano to było wykopane jakieś 70%.

 

 


3. W poniedziałek przyjachała też kolejna ekipa od wiercenia studni. Mieli swój agregat także nie było już problemu z prądem. Wiercili w innym miejscu i okazało się, że wodę znaleźli na 13 metrach

 


Dzisiaj od rana przyjechał na działkę teść z kupinym hydroforem , rurkami i złączkami - podciągnie mi wodę do garażu i tam zainstaluje hydrofor. Ostatecznie wyszło, że za wiercenie zapłaciłem 900zł a za całą resztę 500zł, czyli cała woda kosztowała mnie 1400zł

 

 


4. Dzisiaj rano jak byłem na budowie to odebrałem transport stali (zbrojenie na fundament). Ekipa miała zacząć zbroić zaraz jak skończy kopać, czyli koło południa (na razie nie wiem jak to poszło...)

 

 

 


Jutro rano jestem umówiony z kierownikiem budowy, który akceptuje wykop i zbrojenia, oraz ze specami z banku, którzy będą się zastanawiać, czy warto mi udzielić kredyt czy nie... - trzymajcie kciuki

McLim

Dziennik McLima

A okazało się, że dziś same kłopoty:

 

 


przyjechali chłopaki wiercić studnię. Podłączają się do mojej świeżo wybudowanej erbetki, załączają silnik... a tu pstryk, korki wysiadły. Okazało się, że na 6kW przydziału mocy dostałem ograniczenie do 10A poboru prądu. A silnik studniarzy 'ciągnął' znacznie więcej. Dzwonię z mordą do gostka, który mi montował erbrtkę, ale on na to, że tak miało być, że taki przydział i nic się nie poradzi . No trudno mówię. Idę do sąsiada zapytać czy ma większą moc. Okazuje się, że też ma 6kW, ale bezpiecznik dopiero na 16A. No to próbujemy - poszło - silnik zaterkotał i chłopaki pojechali z koksem...

 


Szybko się okazało, że nie jest tak różowo, bo bezpiecznik u sąsiada też co chwilę wyskakuje. Na domiar złego chłopaki wiercą i wiercą a wody nie ma . Po odwierceniu 23m natrafili na jakąś warstwę kamieni. Silnik nie dawał rady kręcić, a jak go dłużej przytrzymywali - to siadały korki. Sąsiad już mocno poddenerwowany, ja też, a wody nie ma (tzn sama woda jest, ale w mule i nmie da rady założyć filtra). Chłopaki się poddają - mówią, że na dizsiaj kończą... Dzwonię do ich szefa, że porażka. On na to że mu przykro, ale zapłacić trzeba. Ja na to, że nie widzę efektu i nie zapłacę. Stanęło w końcu, że zapłacę im 200PLN bo przecież intencje mieli dobre... (i znowu wychodzi że nie jestem dobrym negocjatorem ).

 

 


Finał był taki, że się zwinęli i pojechali. A wieczorem dzwoni do mnie teściu i mówi, że znalazł gostka, który wierci ze swoim agregatem a kosztuje tyle samo - 50PLN/mb + 100PLN za filtry. Umówiłem się z nim na poniedziałek. Może tym razem pójdzie lepiej...

McLim

Dziennik McLima

Erbetka już podłączona. Kazałem sobie zamontować w garażu (blaszaku) zamiast przy puszcze elektrycznej. Elektryk trochę marudził, że trzeba będzie kopać, żeby poprowadzić kabel, ale ostatecznie zrobił. Wziął 1200PLN (z pierwotnej ceny 1300 - nie jestem chyba dobrym negocjatorem )

 

 


Dzisiaj mają mi wiercić studnię. Obawiam się trochę na jakiej głębokości będzie ta woda... Szacuję, że całość (wywiercenie, materiały i pompka elektryczna) będzie kosztować około 1200PLN (zakładam głębokość jak u sąsiada - 15m). No, ale zobaczymy jak to będzie

 

 


Przed chwilą wróciłem z banku, gdzie udało mi sie złożyć wniosek o kredyt na budowę. Pomimo, że załatwiałem papierki przez tydzień to i tak parę rzeczy muszę uzupełnić. Na szczęście zgodzili się rozpatrywać wniosek przed dostarczeniem wypisu z księgi wieczystej. Ale muszę go dostarczyć przed podpisaniem umowy.

 

 


Na razie tyle. Od poniedziałku mam na dobre ruszyć z budową. Wtedy będę mógł coś więcej napisać

McLim

Dziennik McLima

Humus już odgarnięty - dziś rano. Całkiem sprawnie to poszło, jestem zadowolony z gostka. Była mała koparka - Kramer. Napęd na cztery koła - nie porozjeżdżała mi całej działki, nie buksowała więc nie naruszała gruntu pod. Jednym słowem: mała, obrotna i szybka. Gostek z okolic Grodziska Mazowieckiego. Jak ktoś chce to podam namiary.

 

Erbetka już prawie załatwiona. Skrzynkę elektryczną miałem w drodze i samą erbetkę kupioną od kolegi za pół ceny. mimo to monter zaśpiewał 1300PLN za podłączenie i załatwienie dokumentów w zakładzie energetycznym. Udało mi się wynegocjować do 1200, ale i tak drogo.

 

Równolegle zacząłem załatwiać kredyt. Jejku, jaką masę papierków trzeba przerzucić!!! Najgorsza jest wycena rzeczoznawcy, która kosztuje kole 1000PLN. A jeszcze odpis z księgi wieczystej na który w moim rejonie czeka się 2,5 tygodnia. Rozpacz...

McLim

Dziennik McLima

Witam serdecznie,

 


trochę zwlekałem z założeniem tego dziennika, ale skoro mam już prawdziwy dziennik budowy (taki z urzędu) to mogę co nieco napisać.

 

 


No ale po kolei:

 

 


1. Kupno działki.

 


Kupowaliśmy w zaszłym roku w lato. Trochę się zeszło bo najpierw umowa wstępna potam notarialna warunkowa. Potem było oczekiwanie aż gmina zrzeknie się prawa pierwokupu i dopiera ostateczna umowa wraz z aktem notarialnym przeniesienia wlasności. Zaczęliśmy w lipcu a skończyliśmy zabawę we wrześniu.

 

 


2. Wybór projektu.

 


To mordercze zajęcie. Na to chyba nie ma recepty - trzeba przejrzeć ponad tysiąc projektów i po drodze parę razy się zniechęcić by wreszcie wybrać dla siebie projekt. BTW ostatecznie wybraliśmy z żoną projekt którego w ogóle nie braliśmy pod uwagę na początku - koncepcje sie zmieniają

 

 


3. Formalności.

 


Wbrew pozorom nie jest z tym tak źle. Trochę się trzeba nabiegać, ale idzie wytrzymać. Po kolei było tak

 


- Wykonanie map do celów projektowych (od razu 3 egzemplarze - 2 na warunki a 1 potem do planu zagospodarowania) - Warunki zabudowy - z gminy - wykonuje uprawniony geodeta

 


- Jak dostałem decyzję to kupiłem projekt (nie wolno wcześniej bo się okaże, że czegoś tam nie wolno - kąt nachylenia dachu itp. U mnie akurat było OK). Oczywiście razem z projektem trzeba wziąc też dokumenty potwierdzające przynależność projektanta do odpowiedniej izby...

 


- Wypis z rejestru gruntów - starostwo powiatowe

 


- Wykonanie planu zagospodarowania terenu + drobna adaptacja projektu domu - uprawniony architekt

 


- Wyłączenie ziemi z produkcji rolnej. Tak, tak - mimo, że działka budowlana musiałem prosić o wyłączenie z produkcji rolnej - paranoja!!! Załatwia się w starostwie powiatowym

 


- Wreszcie złożenie wniosku o pozwolenie na budowę + wszystkie projekty i dokumenty

 


- Trochę oczekiwania i jest decyzja - jestem szczęśliwy. Przy odbiorze musiałem zapłacić 1PLN za 1m2 powieżchni garażu w bryle domu

 


- Znalezienie kierownika budowy i podpisanie przez niego oświadczenia o podjęciu obowiązków kierownika budowy.

 


- Ostatnia (jak na razie) wizyta w starostwie - złożenie oświadczenia kierownika, zawiadomienia o rozpoczęciu robót i podstęplowania dziennika budowy (BTW musiałem go sam kupić)

 


- 7 dni od zawiadomienia (jeszcze nie minęło) mogę zaczynać!!!

 

 


4. Rozpoczęcie budowy.

 


Wszak na dobrę chcę rozpocząć w tym tygodniu to już zamówiłem blaszak - chłopaki zamontowali go w 45minut. W tym tygodniu jestem umówiony z fadromą - odgarnie humus i geodetą - wyznaczy dom. Od przyszłego tygodnia wchodzi ekipa (oczywiście wcześniej dogadana i zaklepana). Równolegle pracuję nad erbetką - to wcale nie taka prosta sprawa, pomimo że puszkę elektryczną mam w granicy działki. Jak będzie prąd to wywiercę studnię.

 

 


To chyba na razie tyle. Myślę, że następny wpis pojawi się po zrobieniu fundamentów.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...