Nie mam na razie czasu zgrać fotek. Mała chora na katar, pierwszy w jej życiu, więc jest mocno zszokowana. Mnie też coś łapie ale za gardło. No i zamiast lecieć na budowę, to siedzę w domu.
A tam się montuje..., panie..., okna się montuje.
Jakoś tak na tym łez padole nic nie może iść po myśli inwestora. Montaż miał się rozpocząć około 7:45 ale panowie z racji pogody (podobo) złapali poślizg i zaanonsowali się na okolice 11.
"Fajnie" - rzekł Zuza - "pół dnia urlopu w plecy, bo i tak pogoda nie da nic zrobić". Nic to! Czekamy!
Siedząc w domu jak na szpilkach - ba!!! - jak na gwoździach krokwiakach - wpół do pierwszej dzwonię. No i co? No i nic, nie ma. Mężuś nie dzwonił tylko czeka jak cielątko. Sama musiałam zadzwonić i opierniczyć.
Mieli problemy z załadunkiem (podobno). Wreszcie,tak przed 2 przyjechali. We dwóch. No to rozładunek.
Im mocniej pada, tym wolniej noszą. Teściu (bo też był obecny) niestety do noszenia się nie nadaje, bo ma kontuzję ramienia i został zdecydowanie wykluczony przez "chłopaków", żeby czasem jakiej biedy nie narobił.
Kolejny ZONK - wyznaczony szlak "okienny" , prowadzący najkrótszą drogą, czyli przez garaż, okazał się za ciasny. Dwa największe okienka musiały obejść pół domu i na deszczu poczekać na swoją kolej. Podczas noszenia okazało się,że:
a) w transporcie poszła jedna szyba i to ta środkowa z pakietu. Po jej wyjęciu z ramy odnaleziony został winowajca - niedokręcona śrubka. Nowa (szyba, nie śrubka) będzie za jakieś 2 tygodnie dopiero.
b) jeden Pan Montażysta musiał nas opuścić, bo akurat właśnie na drugim końcu miasta miał wizytę u lekarza specjalisty. Jako że wypadło to akurat w godzinach szczytu, to wrócił koło 17.
c) w związku z punktem b), złą pogodą, a także solidarnością zawodową (jak tamten nie nosi to ja też nie będę) połowa okien została na samochodzie.
Po szczęśliwym powrocie fachowca dokończono rozładunek i zamontowano 3 szt stolarki na poddaszu.
Czujne oko Inwestora śledziło każdy ruch montażowy, szukając czegoś, żeby błysnąć wiedzą albo się do czegoś dopie.....ć. (nie)Stety poziomowanie, ilość i rozmieszczenie kotew, klinowanie, pianowanie itp pozostawało w zgodzie z wytycznymi:
http://forum.muratordom.pl/szukam-dobrych-okien,t2695-12420.htm?highlight=balkon" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/szukam-dobrych-okien,t2695-12420.htm?highlight=balkon
oraz http://www.jareko.pl/index2.html" rel="external nofollow">http://www.jareko.pl/index2.html
I t otyle z pierwszego dnia montażu.