Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    13
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    53

Entries in this blog

agapiotr

Wreszcie małż pozbył sie tego paskudztwa z nogi

 


Teraz będziemy mogli dokończyć poddasze :)

 

 


A z prac domowych: glazurnicy sie pojawili, dokończyli i poprawili to co spie... zepsuli znaczy

 


Małż z sąsiadem zrobili sufit podwieszany w łazience w kształcie prostokąta, jeszcze troche i będzie gotowy

 


Ja jakoś nie mam czasu na dokończenie ścian a teraz kiedy zaczeły sie szalone zakupy to w ogóle..na szczęście zakupiliśmy parapety (które pojawią sie lada dzień), kabine z brodzikiem i mamy upatrzone drzwi wewnętrzne - zamierzamy zamówić je w piątek, przy okazji odwiedzin Bartyckiej rozejrzymy sie za bateriami

 


Aaaaa zapomniałam napisać co uczynił mój małż mając jeszcze noge w gipsie, otóż układał sobie glazure w kotłowni

 


jak na pierwszy raz robote oceniam na 5+

 


Stwierdzam, że lepiej zrobił tą kotłownie niż "fachowcy" podłogi...

 


Jest jeszcze coś

 


Oprócz pracy i budowy załatwiamy formalności związane z zaślubinami

 


Wszystko ustalone na 20 września

 


Ale sie dzieje!

agapiotr

Tia...teraz rozumiem dlaczego wykańczanie wykańcza

 


Niby wszystko idzie do przodu ale dla mnie zdecydowanie za wolno..

 


Niestety bez pracowników nic sie nie zrobi...tymczasem glazurnicy po raz kolejny sie nie zjawili ja nie wiem, niby ludzie z polecenia a i tak człowiek nerwy traci, znowu mają być w sobote, z tym że to dla nich ostatni termin, jeśli sie nie pojawią to serdecznie im podziekuje

 


Małż robi co może, mimo że ciągle ma uwiezioną noge w gipsie

 


Zrobił piękniusie "tymczasowe " schodki tarasowe, dzielnie dowodził podczas porządków..ogólnie wszędzie go pełno

 


Ja za to o mało ducha nie wyzione przy tych ścianach....matko kochana...

 


No ale trza gnać do przodu bo chciałabym nas przeprowadzić kole września

 

 


Aga

agapiotr

Melduje że prace nad wnioskiem vzm1 zostały zakończone. Złożyliśmy go z dniem 01.07, więc za jakieś pół roku przybędzie troche funduszu

 


Poza tym wieści nienajlepsze, małż skręcił kostke i ma zagipsowaną noge na 3 tygodnie Tak więc prace idą tak sobie. Nie możemy kończyć ocieplania poddasza, za to sporo pracy mamy ze ścianami, postanowiliśmy je troche wygładzić pewnie zejdzie sie jeszcze z tydzień potem zagruntujemy, a potem malowanko

 


W najbliższą sobote panowie glazurnicy skończą swoje dzieło. Zostało tylko fugowanie :)

 


Znowu trwają prace na zewnątrz, stwierdziliśmy że jeszcze musimy sie troszke podnieść z poziomem działki. Szybka akcja i mamy nawiezione kilka ogromniastych wywrotek ziemii. Od dziś Pan Koparka zaczął porządki

 


Aaaa jest jeszcze coś, wybrano nazwę ulicy, będzie Słoneczna

 

 


Pozdrawiam

 


Aga

agapiotr

APSowa budowa Agi i Piotra

No dobrze Moi Drodzy, zrobiłam sobie przerwe w wypełnianiu wniosku vzm1.

 


Czas na sprawozdanie z budowy

 


A więc tak, po wizycie Pana koparki apropo wykopu pod taras, postanowiliśmy zająć się najpierw sprawą bramy garażowej, spośród wielu dylematów co do wyboru czy hormann czy np wiśniowski, w ramach oszczędności zakupiliśmy bramę za połowe ceny. Tyle że trzeba ją było odebrać z Lublina.. Chciał nie chciał trzeba było jechać, ale wycieczka była bardzo udana Nawet troche pozwiedzaliśmy

 


Skoro mieliśmy już brame to wypadało ją zamontować

 


Małż razem z sąsiadem i dzielnym pomocnikiem czyli mną zamontowali nowy nabytek. Fakt że troche sie zeszło ale efekt wspaniały! I nawet działa,hihi

 


Tego samego dnia zamontowaliśmy drzwi ogrodowe - też działają

 


W międzyczasie czasu niewolnego rozpoczeliśmy ocieplanie poddasza, do tej pory udało się ułożyć pierwszą warstwe wełenki z wyjątkiem sufitów, ale te są już zwarte i gotowe znaczy zasznurkowane :)

 


Podczas gdy ja sznurkowałam, małż wziął sie za murowanie fundamentu tarasu i schodów ogrodowych

 


Musze przyznać że jak na amatorskie murowanie wyszło mu bardzo ładnie, murek troche zwichrowany, ale i tak jestem z niego dumna

 


Mało tego małż wymyślił drenaż Nadziwić sie nie moge

 


Długo myśleliśmy nad tym tarasem, w końcu staneło na drewnianym, podejrzewam że to sympatyczne drewno egzotyczne zakupimy w przyszłym roku, ale na samą myśl już sie ciesze

 


Teraz zasypiemy fundament, wrzucimy cały gruz pozostały po budowie i przykryjemy zwykłymi deskami sosnowymi - też pozostałymi po budowie

 


To taki wstępny plan, a co z niego wyjdzie.... :)

 


No a teraz hit dnia!

 


Dziś nawiedziła nas brygada glazurników, wpadło ich chyba z 5

 


Melduje, że łazieneczka jest już w glazurze, a kuchnia i przedpokój z gankiem w terakocie

 


Ale sie chłopaki uwineli, fiu fiu

 


Temat glazurnika zapodał mój ojciec, wynalazł numer do starego przyjaciela który ma swoją ekipe.

 


Wszystko potoczyło sie bardzo szybko, Pan Wojtek odwiedził budowe po czym umówiliśmy sie na robote za tydzień czyli na dziś

 


No ok, wszystko super, tylko że ja jeszcze nie do końca miałam obmyślony plan działania, o materiałach nie wspomne Nie było na co czekać, więc zebraliśmy sie w sobie i w ciągu kolejnych dni systematycznie dowoziliśmy materiały

 


No i wyszło tak, łazienka w płytkach opoczna, grafitowo-kremowa (przewidziane czerwone dodatki), terakota to odcień beżu z jakimiś mazami w każdym razie prezentuje sie bosko Panele już wybraliśmy ale jeszcze nie kupujemy, najpierw uczynimy malowanko

 


Podczas szaleństwa zakupowego w postaci biegania od glazur, do terakot, listew, kabin itp. wpadła nam w ręce szafka łazienkowa wraz z umywalką oraz lustro

 


Uff to chyba na tyle ale sie rozpisałam, dobrze że nie pisałam na bieżąco, było tyle emocji i dylematów, że zapisałabym z 10 stron,hihihi

 


Podsumowując: wszystko idzie zgodnie z planem

 


Ok, wracam do faktur, w końcu pare groszy na pewno sie przyda

 

 


Pozdrawiam cieplutko

 


Aga

agapiotr

Wciąż zastanawiamy się nad tarasem, koncepcja ciagle się zmienia raz chcemy z drewna egzotycznego, a za chwile z bruku np klinkierowego

 


Kurcze jednak budowa nie była taka straszna, teraz dopiero zaczynają sie schody

 


Na rozluźnienie sytuacji od jakiegoś czasu grzebie w ziemi równam i poprawiam po koparce, teraz najlepsi przyjaciele to szpadel, taczka i grabki

 

 

 


Aga

agapiotr

Zgodnie z obietnicą dodałam nowe fotki, znaczy małż dodał

 


Teraz domek pięknie się prezentuje, pan koparka wykonał dobrą robote

 


W zasadzie nie potrzebujemy już ziemi do podniesienia wielka góru humusu okazała sie wystarczająca. Wreszcie zapanował ład i porządek

 


Teraz trzeba sie brać za budowanie tarasu i chyba czas na ogrodzenie.

 

 


Aga

agapiotr

No i doczekałam sie, MAMY WYLEWKI !! huura

 


Zrobione w ciągu jednego dnia nie wiedziałam że tak szybko sie je robi

 


W każdym razie wyglądają bardzo ładnie, wreszcie nie widać rurek i można normalnie chodzić a nie skikać jak zając

 


Byliśmy je dziś podlać, tylko jak zwykle z tego wszystkiego zapomnieliśmy aparatu no nic, sobota zapowiada sie pracowicie, zaczynamy porządki ziemne, więc popstrykam troche fotek i wkleje

 

 


Pozdrawiam

 


Aga

agapiotr

APSowa budowa Agi i Piotra

No tak... nie mam dobrych wieści nie będzie wylewek przed długim weekendem....

 


Mało tego mieliśmy małą awarie, a w zasadzie to kilka

 


Najpierw elektryk... miał zakończyć ostatecznie swoją prace, wszystko posprawdzać itp..okazało się że gdzieś jest zwarcie

 


kiedy zaczeły sie poszukiwania i dociekania elektryk uszkodził wypociny hydraulika, kiedy przybył hydraulik żeby usunąć usterke elektryk odkrył gdzie jest zwarcie, hydraulik uszkodził kabel wieszając grzejnik

 


Normalnie akcja szczypior , coś jak dziadek za rzepke, babka za dziadka...

 


Na szczęście usterki są usuniete, i wszystko gotowe do wylewek...

 


Myślałam że zajme sie dalszymi pracami na zewnątrz, ale coś pogoda zmarniała

 


No nic, licze na poprawe i odrobine słonka

 

 

 


Pozdrawiam

 


Aga

agapiotr

APSowa budowa Agi i Piotra

Kochani w dniu dzisiejszym, 26.04.2008r mija rok od rozpoczęcia pierwszych prac związanych z budową

 


Po wielu przemyśleniach i namowach postanowiłam założyć własny dziennik.

 

 


INWESTORZY: Aga i Piotr


LOKALIZACJA: Młochów k/Nadarzyna

 

 


Od czego zacząć..hmm

 


A więc od początku..który nie był łatwy..

 

 


WSTĘP

 


Pierwsze plany związane z wiciem własnego gniazdka krążyły wokół zakupu mieszkania. Obecnie mieszkamy w wynajętej kawalerce.

 


Niestety, teraz myśle że stety! Posiadanie własnego M nie było nam dane.

 


Najpierw rozglądaliśmy sie za czymś na rynku wtórnym, potem przeszliśmy na rynek pierwotny.

 


Następnie trafiła sie okazja zakupu niewielkiego,coś ok 80m domku. Jednak mimo wielu starań ciągle sie nie udawało.Takiego pecha mogliśmy mieć tylko my,heh

 


Ze sporym bagażem doświadczeń jednogłośnie doszliśmy do wniosku: ZBUDUJEMY DOM!

 


Ha! to była najlepsza decyzja od baardzo długiego czasu :)

 


Jak postanowiliśmy tak uczyniliśmy.

 


Działka - zakupiona z oszczędności w bardzo cywilizowanej wsi, ok 30km od Warszawy, tzn jest przedszkole,szkoła,poczta,punkt apteczny,2 sklepiki,straż i koło gospodyń wiejskich,hehehehe

 


Zależało mi na tej cywilizacji, ponieważ niedługo nadejdzie czas na powiększenie rodziny i wtedy na pewno będzie mi łatwiej

 


Czas na zdjęcie działeczki:

 


http://images30.fotosik.pl/203/bce1e03cdbcbab83.jpg

 


Projekt - mimo wytyczenia pewnych priorytetów wybór był ciężki..przejrzeliśmy setki projektów....katalogi,internet i tak w koło..aż wreszcie znaleźliśmy :)

 


Wypadło na APS 126..

 

 


Widoczek ogólny:

 


http://images23.fotosik.pl/202/dc31ded2fa5dd40e.jpg


http://images34.fotosik.pl/231/37f4b51746ee2ba5.jpg


I rzuty:

 


http://images24.fotosik.pl/203/7f16766e679cbb62.jpg


http://images28.fotosik.pl/202/17d326410b8e0b33.jpg

 

 


Załatwienie pozwolenia na budowe zajęło coś ok 5 miesięcy, troche denerwująca ta papierologia..wszystko musi swoje odleżeć ...ale udało sie i w połowie czerwca 2007r odebraliśmy ten jakże ważny papierek

 


Chociaż przyznam, że uzyskanie pozwolenia to pikuś w porównaniu z tym co przeszliśmy z panią architekt? z biura Ław-Bud ...więcej w tym temacie jest http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=156&w=63373035" rel="external nofollow">tutaj

 

 


BUDOWA – założenie – stan surowy otwarty do końca 2007r.

 


Zaczynamy:

 


Na temat budowania ani ja ani Piotrek nie mieliśmy bladego pojęcia..

 


Wiedziałam, że łatwo nie będzie, no ale żeby tak sie umęczyć? Owszem bywają chwile, kiedy budowanie nie jest takie straszne, wszystko idzie do przodu i człowiek ma chociaż chwile spokoju..

 


Jednak w większości, cóż...wiele wyrzeczeń a przy tym nerwów

 


Na szczęście wspólnymi siłami,udało się cosik zmajstrować

 


A więc:

 

 


Ekipa – taak, i tu powinnam przemilczeć..jak pomyśle to krew mnie zalewa w sumie nasz stan surowy otwarty budowały 4 różne ekipy

 

 


Lipiec - wkracza pierwsza ekipa – polecona przez kilku obok budujących się sąsiadów. Polecona, wydawać sie powinna sprawdzona i raczej solidna nic bardziej mylnego..

 


Udało im sie zalać tylko ławy fundamentowe, i tyle ich było..tak to jest jak sie chce złapać kilka srok za jeden ogon...nie wyrabiali z nabranymi robotami a my z ich wiecznymi poszukiwaniami... odpuściliśmy..no ale co dalej? Skąd tu wziąć ekipe w środku sezonu ? Ręce opadły, ale nie poddawaliśmy sie..

 

 


Wrzesień – zaczyna druga, składająca sie z kawałka rodziny i kilku znajomych. W tym składzie w ciągu 3 weekendów – bo tylko wtedy mogliśmy budować,udało się zrobić stan zero. Było ciężko, dużo pracy mojej i Piotrka, ale udało się.

 

 


Październik – wchodzi trzecia ekipa – od początku strasznie problemowa , nijak nie szło się z tymi nierobami dogadać...więc po kilku spięciach pognaliśmy w cholere znowu ręce opadły, ale walczymy dalej..

 

 


Druga połowa października – czwarta grupa – budujący po sąsiedzku górale widząc nasz trud zgodzili się pomóc..z czystym sumieniem ludzie godni polecenia!

 


górale skończyli w pierwszym tygodniu grudnia, zaraz po nich weszli dekarze i przykryli daszek folią, który w całości mogliśmy podziwiać w połowie stycznia :)

 

 


i tak szczęśliwie udało się zrealizować nasze założenie!!

 

 


Uff kamień z serca..całe szczęście że pogoda była baaardzo łaskawa

 

 


Luty 2008r – domek wzbogacił się o okna!! przępiękny widok a jaka radość. Tym oto sposobem uzyskaliśmy STAN SUROWY ZAMKNIĘTY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 


http://images23.fotosik.pl/202/515e7ce3b38fbb30.jpg

 


ADOPCJA

 


Jedna z wizyt na budowie skończyła się przygarnięciem małego stworzonka..

 


Nie mieliśmy serca zostawic kociaka na pastwe losu, biedactwo chyba sie zagubiło ..w każdym razie schronienie znalazł pod balią, w miejscu przyszłego salonu i kanapy chwila zastanowienia i kociej wrócił z nami do domu z urody podobny do brytyjskiego lub rosyjskiego, dlatego nazwaliśmy go Borys

 


Oto zdjecie znajdy, mało aktualne, ale tylko takie na chwile obecną znalazłam

 

 


http://images28.fotosik.pl/202/59aaa3582357d8de.jpg

 


INSTALACJE

 


W porównaniu do budowy bardzo lightowy etap :)

 


Znajomemu elektrykowi poszło bardzo sprawnie, no ale mając takiego pomocnika jak Piotrek nie ma co się dziwić, panowie pracowali w weekendy, skończyli pod koniec lutego.

 


Zaraz po elektryku wszedł również znajomy hydraulik hihi :) Piotrek znowu dzielnie pomagał...

 

 


Początek marca - zaczeło się tynkowanie,skusiliśmy się na tynki gipsowe, ciekawe jak się beda sprawowały:roll: w każdym razie raz dwa trzy i w połowie miesiaca już było pozamiatane robota zrobiona na 5+

 


Po tynkowaniu hydraulik dokończył swoje dzieło czyli podłogówke i pozakładał grzejniki, zgadnijcie kto pomagał....tak, tak macie racje, Piotrek

 

 


Ale nie myślecie, że ja sie obijam, heh zajęłam się pracami na zawnątrz ...sprzątam i sprzątam i końca nie widać...straszne pobojowisko...

 


Do końca kwietnia spodziewamy się wylewek :)

 

 


Uff tak w telegraficznym skrócie wygladają nasze poczynania budowlane

 


Więcej zdjęć znajdziecie w fotogalerii

 

 


Pozdrawiam

 


Aga



×
×
  • Dodaj nową pozycję...