Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    29
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    96

Entries in this blog

Aguu

Dziennik budowy Z14

Od kilku dni nic specjalnego, a związanego z budową, nie dzieje się. Projekt jest w adaptacji u architekta i ma być gotowy ze zmianami w tym tygodniu. I wszystko było by ładnie i pięknie, moglibyśmy występować o wydanie pozwolenia na budowę, gdyby nie jedna zgryzota. Otóż nasza działka główna (piszę główna, bo tuz obok mamy jeszcze drugą) ma w prawdzie 26 m szerokości od frontu i liczy sobie 28 arów, ale zamarzyły nam się latyfundia. Od dawna mieliśmy chrapkę na 14 arową działkę obok i traf chciał, że okazała się być do sprzedaży. W dodatku należy do jakiejś bliższo dalszej rodziny mojego teścia i rodzina owa chętnie nam to sprzeda. Targ był krótki, cenę ustalono satysfakcjonującą obie strony. Problem jednak tkwi w tym, że onegdaj jedynym właścicielem owej nieruchomości był mąż cioci Broni, który z nikim tego nie konsultując umarł ładnych parę lat temu. Rodzina nadal władała działką i czerpała z niej pożytki, no bo przecież była ich. I pewnie ten stan trwałby nadal gdyby nie ta sprzedaż. Zanim działka przejdzie na naszą własność musi zostać sądownie stwierdzone nabycie spadku i jakieś tam jeszcze kołomyje związane z wzajemnymi rozliczeniami wewnątrzrodzinnymi. Skłamałbym mówiąc, że nie wiedzieliśmy o tym, bo sprawa była nam znana, tylko, że teraz wszystko się odwleka w czasie, a my czekamy, bo awansem zagospodarowaliśmy już działkę i WZZT mamy wydane na obie parcele. Rozprawa przewidziana jest na 1 czerwca, na szczęście bieżącego roku. Liczymy, że skończy się na jednym posiedzeniu, bo bez własności nie możemy wystąpić o pozwolenie na budowę ani dostać warunków do przyłącza gazu.

 


Pazerni jednak zrobiliśmy się na ziemię, bo już ostrzymy sobie pazurki na kolejną działeczkę przylegającą do naszej od północy Gdybyśmy zdobyli i ją to w sumie mielibyśmy jakieś 96 arów! To ja bym był panisko, pan na włościach, ziemianin

 


Acha, i mamy obiecane od Pana Składa Budowlanego te bloczki na ściany działowe po 5 PLN na 4 czerwca. Pan się pokajał. Na przyszły raz Bilobil mu kupimy na pamięć, tylko mamy wątpliwości czy będziemy mogli to odliczyć od podatku. Może czosnek niech je?

Aguu

Dziennik budowy Z14

Wczoraj przyszły pocztą warunki do prądu i projekt umowy z ZE. To w zasadzie jedyna nowość i jedyny postęp.

 


Żoneczka przy okazji bytności w składzie budowlanym, w którym zaopatrywaliśmy się, zrobiła małą awanturkę o niesolidność, niesłowność i ogólnie olewactwo gościa z tym, że nie było go osobiście więc dostało się matce. Obiecała przekazać Chodziło o cement i bloczki na ściany działowe, które jak już pisałem, były zamówione kilka tygodni temu i gość miał dać znać gdy będą, żeby umówić się na dostawę na plac przyszłej budowy. Jak się okazało materiały owszem przyszły, ale pan sprzedawca ZAPOMNIAŁ SOBIE O NAS mimo tego, że zapisał sobie w zeszyciku. Chyba atramentem sympatycznym Gdy zamawialiśmy oba produkty, to bloczki były po 5 PLN, a cement po 410 PLN. Teraz są rzecz jasna droższe i przez jego głupotę będziemy stratni. Bloczki wynalazłem jeszcze po 5.50 PLN gdzieś indziej (będą po 20 maja) i w poniedziałek zamówimy, ale boję się, że cena może się zmienić. W dwóch składach, w których pytałem, dowiedziałem się, że sami nie wiedzą kiedy będzie dostawa, bo producenci maja już zaklepane terminy zbytu na cały rok i nowych zapisów nie przyjmują na ten rok. Paranoja Gość, który zawali z bloczkami dostanie jeszcze jedną szansę, jeżeli przywiezie nam bloczki w cenie 5.00-5.50 PLN, tak jak umawialiśmy się kiedyś. To również będziemy załatwiać w poniedziałek.

 


Dla miłośników materiałów budowlanych zdjęcie bloczków fundamentowych

 

 


Jest jeszcze 6 palet, ale ponieważ są takie same więc nie fotografowałem

 


http://www.imagic.pl/files/3407/bloczki_fund.jpg

Aguu

Dziennik budowy Z14

Pora nadrobić zaległości w dzienniku.

 


Poprzednio nie sprecyzowaliśmy, którą wersję zeta czternastego (nie mylić z efem szesnastym) będziemy budować. Otóż tę podstawową, bez garażu, bez wykuszu, bez odbicia lustrzanego. Wprowadzimy jednak pewne zmiany:

 


- podniesiemy ścianę fundamentową o jeden bloczek czyli około 13 cm razem z zaprawą, bo aktualne 30 cm ponad teren to trochę mało (jeżeli mam dobre informacje, to jest to minimum dopuszczalne przez normy i przepisy),

 


- podniesiemy ściankę kolankową o jeden bloczek czyli około 25 cm razem z zaprawą, bo projektowe 67 cm w zasadzie wyklucza jakiekolwiek zagospodarowanie tego kąta pod skosem; gdy będzie 92 cm to już można tam będzie czy to szafkę czy to łóżko postawić (nie będziemy ruszać kąta nachylenia dachu, ale wydłużymy za to krokwie o 30 cm, podobnie jak świercz),

 


- zlikwidujemy okna dachowe za wyjątkiem tego w pokoju, który znajduje się w prawym górnym rogu patrząc od frontu; wszystkie pomieszczenia na poddaszu dostaną okna w szczycie: łazienka i pokoje po prawej stronie (patrząc od frontu) 150x120 cm, a największy pokój okno balkonowe 150x210 cm,

 


- jeżeli okno balkonowe to i balkon będzie, między łazienką a największą sypialnią,

 


- zrobimy też okno w łazience na parterze (takie wąskie), ale najpierw albo coś zrobimy z kominem, albo kabina prysznicowa będzie musiała być asymetryczna, albo trzeba będzie odsunąć kabinę od ściany zewnętrznej, a wszystko to dlatego, że między kominem a przeciwległą ścianą jest mało miejsca (około 40 cm) i przy kabinie o rozmiarach 90x90 cm żadne okno otwierane nam tam nie wejdzie,

 


- dołożymy także dwa kanały wentylacyjne w kominie przy kominku, bo brakuje wentylacji w kuchni (te dziury w suficie koło okna i śpiżarni, to dla mnie żadna wentylacja); w sumie będą tam trzy kanały wentylacyjne: jeden od pokoju dziennego, drugi od kuchni i trzeci od wyciągu; do jednej z tych dziur przy oknie myśleliśmy podłączyć spiro do spiżarni, bo ona wogóle nie jest wentylowana,

 


- zamurujemy przejście między kuchnią a pokojem dziennym (po prostu nie jesteśmy zwolennikami takich połączeń),

 


- przy daszku nad wejściem wydłużymy krokwie podobnie jak świercz, bo od pierwszego wejrzenia raziło nas zadaszenie takie jak w oryginale, psuło cały front,

 


- w przyszłości chcemy zamontować okiennice (piszę: w przyszłości, bo drogie są jak diabli i nie wiem czy stać nas będzie na ten luksus od razu).

 


Te zmiany będą na pewno. Poza tym jeszcze zastanawiamy się czy nie obniżyć podłogi w spiżarni.

 


Balkon pierwotnie chcieliśmy drewniany, głównie z tego powodu, że nie trzeba go ocieplać i nie trzeba go niczym okładać, bo sam z siebie od razu jest wykończony i ładny. Projektant jednak odwodził nas od tego, argumentując, że:

 


- u nas nie ma tradycji robienia takich balkonów i trudno o fachowca, który zrobi to dobrze, tak żeby nie skrzypiało i było trwałe,

 


- drewno trzeba lepsze niż zwykła sosna, no chyba że z Gór Świętokrzyskich i na bank wysuszone,

 


- po jakimś czasie mimo konserwacji trzeba będzie taki balkon remontować, bo jednak to drewno,

 


- każdy element tej konstrukcji trzeba liczyć, a normy są restrykcyjne,

 


- będzie drożej za zaprojektowanie takiego balkonu i będzie to dłużej trwało.

 


Dlatego póki co w projekcie będzie żelbetowy i albo go ocieplimy i najwyżej obłożymy drewnem, albo i tak wybudujemy drewniany bez projektowania i może nikt się nie przyczepi, a jak się przyczepi to będziemy uzupełniać dokumentacje i doprojektowywać. Ponoć tak też można, co nie znaczy że jest to miłe,i łatwe i tanie. Dużo zależy też od elastyczności kierbuda.

 


Schody na poddasze zrobimy drewniane. Ładnie (kwestia gustu oczywiście), tanio i szybko. A ewentualne skrzypienie doda tylko smaczku i charakteru domowi. Ponoć w krajach zgniłego kapitalizmu zesnobowane ludziska płacą ciężkie pieniądze, za schody, które skrzypią od nowości i jeszcze wybrzydzają w kwestii dźwięku.

 


Wejście do spiżarni zrobimy jak świercz: przy wejściu do kuchni.

 


Nie specjalnie mamy pomysł na zamknięcie kuchni drzwiami, a chcielibyśmy żeby zapaszek gotującego się bigosiku (skądinąd rozkoszny) nie koniecznie roznosił się po całym domu.

 


Chcieliśmy też drzwi do kotłowni przesunąć bliżej ściany zewnętrznej.

 


Kominy chcemy nie murowane z cegły, ale z elementów w systemie proponowanym przez http://www.kominy.cjblok.com.pl/pl" rel="external nofollow">CJ Blok: keramzytowe pustaki, ocieplenie i wkład szamotowy. Kompletne kominy (oczywiście zestawiane indywidualnie) wraz z drzwiczkami, kratkami, daszkiem, kitem itp. są dość atrakcyjne cenowo (u nas cegła pełna kosztuje 1.70-2.20 PLN), a producenta mam pod ręką.

 


To z grubsza wszystko. Jak coś sobie jeszcze przypomnę to napiszę.

 

 


Cały czas zaopatrujemy się w materiały, żeby choć częściowo uciec przed coraz wyższymi cenami. Do tego co już mamy doszły wczoraj bloczki fundamentowe. Było po deszczu i kierowca nie chciał zjeżdżać z drogi na glebę, skutkiem czego wyładował palety na skraju działki; trzeba będzie to później wozić.

 


Dla zainteresowanych podsumuję dotychczasowe wydatki:

 


projekt 1390.00


mapa do celów projektowych 350.00


warunki do wody 99.00


stal (pręty #12) 0.44x3100=1364.00


stal (drut #6) 0.1x3100=310.00


bloczki BK 500 (24x24x59) 1050x8=8400.00


bloczki fund. M6 960x3.233=3103.68


strop Teriva belki 3.90 m - 31 szt.


strop Teriva belki 1.90 m - 2 szt.


strop Teriva pustaki stropowe 440 szt. 3398.82


RAZEM: 18415.50

 

 


Tyle kasy poszło, a nic jeszcze nie zrobione Planowaliśmy jeszcze zakup 10 ton cementu po starej jeszcze cenie 410 PLN za tonę, ale ostatecznie odeszliśmy od tego pomysłu, bo cement ma krótką przydatność do użycia i jest wrażliwy na wszystko, i na wilgoć i na temperaturę, więc oszczędność mogłaby być jedynie pozorna gdyby okazało się, że część materiału nie nadaje się do budowy. W najbliższym czasie czeka nas też wyprawa po drewno, mamy namiar na tartak pod Radomiem. Tanio, ale nie wiem jak z jakością. Pojedziemy, zobaczymy.

 


Póki co zbieramy faktury, bo liczymy na zwrot części podatku VAT, a konkretnie 15% jako różnicy między 22% obecnie, a 7% niegdyś. Dowiadywałem się w Urzędzie Skarbowym, że do końca 2007 r. jeszcze ten zwrot przysługuje. Mogłem w prawdzie kupić te materiały bez VATu, ale nie wiem jak to będzie przy odbiorze, czy nie trzeba będzie wykazać, że kupiło się wszystko legalnie. Poza tym np. gość od stropu bez faktury nie dawał atestu na belki, a podobno elementy konstrukcyjne wymagają posiadania takowego. Ciekawe co jeszcze jest tymi elementami konstrukcyjnymi?

 


Zadzwoniłem wczoraj do elektryków i dowiedziałem się, że warunki przyłącza już wysłali pocztą. Dzisiaj jeszcze ich nie było, ale jutro, pojutrze powinny być.

Aguu

Dziennik budowy Z14

Witamy wszystkich, którzy przypadkiem lub celowo zajrzeli w to miejsce!

 


W miarę postępów prac, czasu i zapału będziemy relacjonować przebieg budowy naszego domku, ku przestrodze tym, którzy jeszcze nie zaczęli i ku pokrzepieniu tym, którzy już coś dłubią.

 


W zasadzie od zawsze wiedzieliśmy z żoną, że będziemy mieli swój własny domek, ale dopiero od niedawna zaczęła ta wiedza przybierać realne kształty i skutkować jakimiś działaniami. Projekt wybieraliśmy ponad rok. "Najpierw powoli jak żółw ociężale", by pod koniec ubiegłego roku przeglądać projekty w tempie 375.59 projektu na dzień Priorytety mieliśmy w zasadzie dwa: dom ma być tani w budowie i wygodny. Początkowo skłanialiśmy się ku projektowi GIENIA z pracowni Horyzont (http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=30&sid=5" rel="external nofollow">http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=30&sid=5) i długo był on naszym faworytem. Jednak ponieważ był to projekt domu parterowego ze strychem do adaptacji, odstraszyły nas koszty stanu surowego (duże fundamenty, duży dach - więźba i krycie) choć dom ma raptem 98.2 m2 (100 m2 było naszym limitem). Przekalkulowaliśmy, że jednak parterowy z poddaszem użytkowym będzie lepszy. Teraz jednak doszły nowe kryteria wyboru. Dom musi:

 


- mieć nie więcej niż 110 m2 powierzchni użytkowej

 


- mieć dużą kuchnię

 


- kuchnię oddzieloną od reszty domu (nie otwartą na pokój dzienny)

 


- mieć spiżarkę

 


- mieć na parterze oprócz pokoju dziennego przynajmniej jeszcze jeden pokój

 


- mieć na poddaszu minimum dwa pokoje

 


- mieć na parterze łazienkę

 


- mieć osobną kotłownię (o rozmiarach pozwalających na montaż pieca na paliwa stałe)

 


- mieć dach dwuspadowy

 


- mieć kominek (lub możliwość łatwego doprojektowania kominka).

 


Oprócz tego powinien:

 


- być ładny

 


- być przestronny

 


- mieć ganek lub możliwość zrobienia ganku

 


- być taki, żeby trzeba było go jak najmniej przerabiać.

 


To chyba tyle. Trochę tego jest :) Nie dziwi więc, że ciężko było coś znaleźć w projektach gotowych, przynajmniej w ofercie dostępnej w internecie. Myśleliśmy też o projekcie indywidualnym, ale odstraszały nas koszty takiej usługi. Szczęśliwym trafem natknęliśmy się na projekt Z14 z pracowni Z500 (http://www.projekty.z500.pl/projekt/z14.html" rel="external nofollow">http://www.projekty.z500.pl/projekt/z14.html), który odpowiadał w zasadzie wszystkim kryteriom. Piszę w zasadzie, bo jest sporo większy od minimum, które zakładaliśmy na początku, ale cudów nie ma i te wszystkie nasze kaprysy trzeba gdzieś upchać. Później, gdy już mieliśmy kupiony projekt i gdy przeanalizowaliśmy go dokładnie wyszły jeszcze pewne szydła z worka, na które nie zwróciliśmy uwagi wcześniej, nie mniej jednak jesteśmy zadowoleni z wyboru i trwamy przy nim niewzruszenie. Rzecz jasna nie obędzie się bez przeróbek, ale raczej będzie ich niewiele. O tym jednak i o tych szydłach napiszemy później.

 


Obecnie jesteśmy na etapie papierologii stosowanej. Mamy już w rękach WZZT (warunki zabudowy i zagospodarowania terenu), warunki do przyłącza wody oraz złożone w odpowiednich instytucjach wnioski o wydanie warunków dla gazu i prądu w raz z nadzieją, że wnet je otrzymamy.

 


Przerażeni tym co się dzieje na rynku materiałów budowlanych ostatnimi czasy, gromadzimy materiały. Mamy już strop (belki i pustaki betonowe w systemie Teriva), bloczki na ściny zewnętrzne (beton komórkowy 500 z Kozienic), stal. W miniony piątek mieliśmy mieć bloczki fundamentowe, ale producent nie mógł się jak twierdzi dodzwonić do nas i umówić na przywóz. Jutro żoneczka będzie dzwonić za tymi bloczkami, bo są one w jej gestii. Prawdę powiedziawszy to, większość spraw załatwiała ona sama, ze względu na moją niedyspozycję, która przejawia się tym, że od miejsca zamieszkania do miejsca pracy dzieli mnie odległość 100 km oraz pewnymi sprawami natury rodzinnej, które powodują, że większą część tygodnia spędzam z dala od niej. Ale to się wkrótce zmieni, a nasz domek walnie się do tego przyczyni! Na swoje konto mogę zaliczyć kontakty z projektantem, zakup stropu i aktualne podchody w temacie kominów i oczyszczalni ścieków. No i oczywiście ten dziennik Kończąc na dzisiaj temat materiałów, dodam, że mamy zamówiony cement (który już dawno powinien być u nas, ale sprzedawca nawala ) i bloczki na ściany działowe (komentarz taki sam jak do cementu, bo i dostawca ten sam, ale temu panu to my chyba już podziękujemy).

 


Chyba wystarczy jak na pierwszy raz, bo i tak nie wiem czy ktoś będzie chciał się przekopywać przez te wszystkie literki. Dla wytrwałych, dla tych, którzy mają już dość czytania oraz dla amatorów komiksów będzie teraz kilka zdjątek przedstawiających nasze miejsce na Ziemi.

 

 


Z lotu ptaka wygląda to mniej więcej tak...

 


http://www.imagic.pl/files//3407/./ortofoto.jpg


Niniejszy fragment pochodzi z zasobu portalu geoportal.gov.pl

 

 


W tym miejscu mniej więcej będzie stał domek...

 


Na pierwszym planie widać nasz czereśniowy sad, posadzony w tym roku. Mam na myśli te cienkie patyczki

 


http://www.imagic.pl/files//3407/./gdzie_dom.jpg

 


A tu panorama naszych włości, dokolutka...

 


http://www.imagic.pl/files/3407/panorama_small.jpg


http://www.imagic.pl/files/3407/panorama_big.jpg" rel="external nofollow">Tutaj można zobaczyć tę samą panoramę, ale w oryginalnym rozmiarze.

 

 


A oto wspomniane materiały, na strop...

 


http://www.imagic.pl/files//3407/./material_strop.jpg

 


...i na ściany zewnętrzne

 


http://www.imagic.pl/files//3407/./material_sciany.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...