Pora nadrobić zaległości w dzienniku.
Poprzednio nie sprecyzowaliśmy, którą wersję zeta czternastego (nie mylić z efem szesnastym) będziemy budować. Otóż tę podstawową, bez garażu, bez wykuszu, bez odbicia lustrzanego. Wprowadzimy jednak pewne zmiany:
- podniesiemy ścianę fundamentową o jeden bloczek czyli około 13 cm razem z zaprawą, bo aktualne 30 cm ponad teren to trochę mało (jeżeli mam dobre informacje, to jest to minimum dopuszczalne przez normy i przepisy),
- podniesiemy ściankę kolankową o jeden bloczek czyli około 25 cm razem z zaprawą, bo projektowe 67 cm w zasadzie wyklucza jakiekolwiek zagospodarowanie tego kąta pod skosem; gdy będzie 92 cm to już można tam będzie czy to szafkę czy to łóżko postawić (nie będziemy ruszać kąta nachylenia dachu, ale wydłużymy za to krokwie o 30 cm, podobnie jak świercz),
- zlikwidujemy okna dachowe za wyjątkiem tego w pokoju, który znajduje się w prawym górnym rogu patrząc od frontu; wszystkie pomieszczenia na poddaszu dostaną okna w szczycie: łazienka i pokoje po prawej stronie (patrząc od frontu) 150x120 cm, a największy pokój okno balkonowe 150x210 cm,
- jeżeli okno balkonowe to i balkon będzie, między łazienką a największą sypialnią,
- zrobimy też okno w łazience na parterze (takie wąskie), ale najpierw albo coś zrobimy z kominem, albo kabina prysznicowa będzie musiała być asymetryczna, albo trzeba będzie odsunąć kabinę od ściany zewnętrznej, a wszystko to dlatego, że między kominem a przeciwległą ścianą jest mało miejsca (około 40 cm) i przy kabinie o rozmiarach 90x90 cm żadne okno otwierane nam tam nie wejdzie,
- dołożymy także dwa kanały wentylacyjne w kominie przy kominku, bo brakuje wentylacji w kuchni (te dziury w suficie koło okna i śpiżarni, to dla mnie żadna wentylacja); w sumie będą tam trzy kanały wentylacyjne: jeden od pokoju dziennego, drugi od kuchni i trzeci od wyciągu; do jednej z tych dziur przy oknie myśleliśmy podłączyć spiro do spiżarni, bo ona wogóle nie jest wentylowana,
- zamurujemy przejście między kuchnią a pokojem dziennym (po prostu nie jesteśmy zwolennikami takich połączeń),
- przy daszku nad wejściem wydłużymy krokwie podobnie jak świercz, bo od pierwszego wejrzenia raziło nas zadaszenie takie jak w oryginale, psuło cały front,
- w przyszłości chcemy zamontować okiennice (piszę: w przyszłości, bo drogie są jak diabli i nie wiem czy stać nas będzie na ten luksus od razu).
Te zmiany będą na pewno. Poza tym jeszcze zastanawiamy się czy nie obniżyć podłogi w spiżarni.
Balkon pierwotnie chcieliśmy drewniany, głównie z tego powodu, że nie trzeba go ocieplać i nie trzeba go niczym okładać, bo sam z siebie od razu jest wykończony i ładny. Projektant jednak odwodził nas od tego, argumentując, że:
- u nas nie ma tradycji robienia takich balkonów i trudno o fachowca, który zrobi to dobrze, tak żeby nie skrzypiało i było trwałe,
- drewno trzeba lepsze niż zwykła sosna, no chyba że z Gór Świętokrzyskich i na bank wysuszone,
- po jakimś czasie mimo konserwacji trzeba będzie taki balkon remontować, bo jednak to drewno,
- każdy element tej konstrukcji trzeba liczyć, a normy są restrykcyjne,
- będzie drożej za zaprojektowanie takiego balkonu i będzie to dłużej trwało.
Dlatego póki co w projekcie będzie żelbetowy i albo go ocieplimy i najwyżej obłożymy drewnem, albo i tak wybudujemy drewniany bez projektowania i może nikt się nie przyczepi, a jak się przyczepi to będziemy uzupełniać dokumentacje i doprojektowywać. Ponoć tak też można, co nie znaczy że jest to miłe,i łatwe i tanie. Dużo zależy też od elastyczności kierbuda.
Schody na poddasze zrobimy drewniane. Ładnie (kwestia gustu oczywiście), tanio i szybko. A ewentualne skrzypienie doda tylko smaczku i charakteru domowi. Ponoć w krajach zgniłego kapitalizmu zesnobowane ludziska płacą ciężkie pieniądze, za schody, które skrzypią od nowości i jeszcze wybrzydzają w kwestii dźwięku.
Wejście do spiżarni zrobimy jak świercz: przy wejściu do kuchni.
Nie specjalnie mamy pomysł na zamknięcie kuchni drzwiami, a chcielibyśmy żeby zapaszek gotującego się bigosiku (skądinąd rozkoszny) nie koniecznie roznosił się po całym domu.
Chcieliśmy też drzwi do kotłowni przesunąć bliżej ściany zewnętrznej.
Kominy chcemy nie murowane z cegły, ale z elementów w systemie proponowanym przez http://www.kominy.cjblok.com.pl/pl" rel="external nofollow">CJ Blok: keramzytowe pustaki, ocieplenie i wkład szamotowy. Kompletne kominy (oczywiście zestawiane indywidualnie) wraz z drzwiczkami, kratkami, daszkiem, kitem itp. są dość atrakcyjne cenowo (u nas cegła pełna kosztuje 1.70-2.20 PLN), a producenta mam pod ręką.
To z grubsza wszystko. Jak coś sobie jeszcze przypomnę to napiszę.
Cały czas zaopatrujemy się w materiały, żeby choć częściowo uciec przed coraz wyższymi cenami. Do tego co już mamy doszły wczoraj bloczki fundamentowe. Było po deszczu i kierowca nie chciał zjeżdżać z drogi na glebę, skutkiem czego wyładował palety na skraju działki; trzeba będzie to później wozić.
Dla zainteresowanych podsumuję dotychczasowe wydatki:
projekt 1390.00
mapa do celów projektowych 350.00
warunki do wody 99.00
stal (pręty #12) 0.44x3100=1364.00
stal (drut #6) 0.1x3100=310.00
bloczki BK 500 (24x24x59) 1050x8=8400.00
bloczki fund. M6 960x3.233=3103.68
strop Teriva belki 3.90 m - 31 szt.
strop Teriva belki 1.90 m - 2 szt.
strop Teriva pustaki stropowe 440 szt. 3398.82
RAZEM: 18415.50
Tyle kasy poszło, a nic jeszcze nie zrobione Planowaliśmy jeszcze zakup 10 ton cementu po starej jeszcze cenie 410 PLN za tonę, ale ostatecznie odeszliśmy od tego pomysłu, bo cement ma krótką przydatność do użycia i jest wrażliwy na wszystko, i na wilgoć i na temperaturę, więc oszczędność mogłaby być jedynie pozorna gdyby okazało się, że część materiału nie nadaje się do budowy. W najbliższym czasie czeka nas też wyprawa po drewno, mamy namiar na tartak pod Radomiem. Tanio, ale nie wiem jak z jakością. Pojedziemy, zobaczymy.
Póki co zbieramy faktury, bo liczymy na zwrot części podatku VAT, a konkretnie 15% jako różnicy między 22% obecnie, a 7% niegdyś. Dowiadywałem się w Urzędzie Skarbowym, że do końca 2007 r. jeszcze ten zwrot przysługuje. Mogłem w prawdzie kupić te materiały bez VATu, ale nie wiem jak to będzie przy odbiorze, czy nie trzeba będzie wykazać, że kupiło się wszystko legalnie. Poza tym np. gość od stropu bez faktury nie dawał atestu na belki, a podobno elementy konstrukcyjne wymagają posiadania takowego. Ciekawe co jeszcze jest tymi elementami konstrukcyjnymi?
Zadzwoniłem wczoraj do elektryków i dowiedziałem się, że warunki przyłącza już wysłali pocztą. Dzisiaj jeszcze ich nie było, ale jutro, pojutrze powinny być.