Pod koniec stycznia 2007 r staliśmy się posiadaczami ziemskimi .Moja teściowa i szwagierka przepisały na nas swoje części działki. W dniu św. Walentego po pracy z mężem pojechaliśmy pomierzyć działkę. Ponieważ chodził mi po głowie interesujący projekt .Jak się okazało działka ma równo 20m szerokości i dom Ostoja z Atrium niestety się nie zmieści –brakło 40 cm .
W związku z tym pozostaliśmy przy naszym parterowym Zenicie.
15-02-2007 mój mąż złożył wnioski o przyłącze gazu, prądu, kanalizacji.
Mamy czekać –nikt nie wie jak długo.
Projektu narazie nie kupiliśmy a ja cały czas buszuje po Internecie w poszukiwaniu projektu DOSKONAŁEGO.W Zenicie brakuje mi dużego pomieszczenia gospodarczego i to jest mankament.
W sobotę 17 lutego pojechaliśmy zobaczyć zmagania z wykończaniem domku do znajomych. Zobaczyliśmy kawał pięknego domu –prawie już ukończonego. Niesamowite wrażenie na mnie zrobiło ogrzewanie podłogowe, podłoga ledwie letnia a w całym domku ciepełko.
Niedziela 18 lutego była pięknym słonecznym dniem ,bardzo zachęcała do spacerów. Doszliśmy z mężem jednak do wniosku, ze zamiast na spacer pojedziemy sobie do Castoramy zrobić rozeznanie z cenach materiałów budowlanych.
Powiem, ze po wyjściu z Castoramy trochę mi skrzydła podcięło. Doszłam do wniosku ze jest to niesamowita inwestycja i zaczynam się zastanawiać czy podołamy finansowo .
Lecz póki nie zaczniemy to nie będziemy mogli odpowiedzieć na to pytanie.
Kilka dni póxniej sie okazało, ze warunki zabudowy nie pozwalaja wybudowac nam domu parterowego ,wiec wszystkie dotychczasowe wizje legły w gruzach
Od tygodnia zaczęło się buszowanie w krainie projektów domów.
Niestety musieliśmy sobie odpuścić parterówke na korzyść użytkowego poddasza.
Szukanie właściwego projektu do droga przez mękę. Spośród 19 projektów został ten jeden –najbardziej zbliżony do ideału-to KRYSZTAŁ z pracowni IGN.
Od 2 dni siedzę nad rzutami i go doskonale. Widzę tam sporo niedociągnięć typu-obie łazienki po przeciwnych stronach domu , brak daszka nad wejściem ,mały wiatrołap .
Następnego dnia od samego rana zaczęłam ponowne poszukiwania projektu. Było 3 faworytów: Klasyka, Róża wiatrów i Jaśmin. Po oględzinach z mężem doszliśmy do wniosku, ze Jaśmin nam najbardziej odpowiada pod każdym względem. Nie trzeba żadnych przeróbek-to nas cieszy najbardziej. Jedyna rzeczą jaka będziemy musieli zrobić to dołożyć drugie okno do kuchni –jest wg. mnie niezbędne.
W dniu 12 marca 2007 roku złożyłam zamówienie na projekt i czekamy na niego z niecierpliwością (koszt 1695,80zł).
19 marca projekt przyjechał kurierem- radości nie było końca. Rzuciliśmy się na niego aby poznać szczegóły.
25 marca wzięliśmy pod pachę projekt oraz wszystkie niezbędne dokumenty i ruszyliśmy za Bielsko –do polecanego murarza.
Murarz fachowym okiem rzucił na projekt, podał cenę za wybudowanie domu, umówiliśmy wstępny termin na początek czerwca.
Dwa dni później pojechaliśmy w góry do kolegi męża, który ma drewno na więźbę oraz znajomą ekipę która się trudni kładzeniem więźby oraz dachówki. Fachowiec znowu rzucił fachowym okiem na projekt,po czym wycenił swoją robociznę.
Cena dla nas była bardzo zadowalająca i z uśmiechem na pyszczkach wróciliśmy do domu.
Jednak ceny materiałów rosną w górę cały czas i nie widac końca.