Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    87
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    123

Entries in this blog

Lucyna1

Jaśmin inve-story

16 sierpnia-dzisiaj ponad więźbę wybujał nasz komin -pięknie ułożony z szarej cegły klinkierowej.

 

 


http://lh6.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtkXfYaZI/AAAAAAAAATM/3fdwy1W2dis/s720/02.09%20028.jpg

 


Szukam jakiś fajnych nowoczesnych drzwi wejściowych. Powinny być drewniane w kolorze złotego dębu.Najlepiej byłoby żeby były zupełnie proste z lekkim przeszkleniem. Większość drzwi są "artystycznie" frezowane . Te które mi sie podobają maja z kolei zaporową cenę. I jak to pogodzić ?????.Ma być ładnie i nie drogo. Może macie jakieś fajne pomysły na takie cudo???

Lucyna1

Jaśmin inve-story

14 sierpnia przyjechała podbitka. Zakupiliśmy podkład oraz lakierobejce. Myślałam że malowanie pójdzie nam szybciej. Raz, że zajmuje to bardzo dużo miejsca, dwa trzeba trochę czasu żeby to dobrze wyschło-malowanie chcąc nie chcąc musiało odbywać się na raty. Podbitkę pomalowaliśmy na kolor Pinia lakierem firmy Sadolin. Na pewno będzie ładnie się komponować z szara dachówka a w przyszłości z szarościami elewacji.

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtNCmgsHI/AAAAAAAAASg/d84jIce4JkA/sierpie%C5%84%2014%20002.jpg


inwestorka jedzie z pędzlem aż huczy

 

 


Tego samego dnia nasz domek został przyodziany w styropianowe „skarpetki”, żeby nie przemakał i nie marznął „od nóg”. Zaczęły się prace nad drenażem wokół budynku. Fundamenty zostały pokryte styropianem, potem czarna folią,, do wykopanych dołków włożono żółty peszel owinięty geowłókniną. Tym sposobem budynek został odwodniony :)

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwA8tcwLlzI/AAAAAAAAAU0/-SRd5Kycid0/s720/sierpie%C5%84%2014%20016.jpg

 


popołudniu mój mąż ocieplił jeszcze ściany wykuszu. :), które będą pod dachem głównym

Lucyna1

Jaśmin inve-story

9 sierpnia pojawiły się pierwsze ścianki działowe. Powstała garderoba i łazienka.

 


Kurcze ale dom nabiera rumieńców. Robi się coraz fajniej na górze. Już przynajmniej wiem jak rozmieszczę sanitariaty w łazience.

 


Dzisiaj także trwały ostatnie przygotowania przed wylaniem chudziaka na dole. Od rana podskakiwał „skoczek”. Ubijając nawiezione kamienie.

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtEiTS0KI/AAAAAAAAASM/W2qaWHH9450/s720/sierpie%C5%84%2009%20002.jpg


to mój mąż w akcji z "chłopkiem"

 


10 sierpnia rano przyjechał beton –chłopcy rozwozili go taczkami, szef rozgarniał, żeby było ładnie i równo. Oczywiście -standardowo-betonu zabrakło.Trzeba było domawiać jeszcze 2 kubiki.

 

 


http://lh6.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtML4l50I/AAAAAAAAASc/sRxdc3UsEyE/s720/sierpie%C5%84%2011%20009.jpg

 


a to to samo miejsce tuż po wylaniu chudziaka

 


Dwie godziny później przyjechała dachówka- wybraliśmy Euronit –kolor antracyt.

 


Śmiejemy się bo cała Polska walczy z eternitem ,czyli odmianą azbestu. A na opakowaniach naszej dachówki widnieje napis ETERNIT.W pierwszym momencie byłam załamana ,ze przyjechała jakaś podróbka ,ale jak się okazało niemiecka odmiana EURONITU to ETERNIT :)

 

 


to właśnie nasza dachówka

 

 


http://lh4.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtTt7tffI/AAAAAAAAASs/7RsbICJ1thY/sierpie%C5%84%2016%20012.jpg

Lucyna1

Jaśmin inve-story

Muszę sie przyznać bez bicia do swojej słabości-mam takiego pietra przed wysokością ,ze do tej pory nie byłam jeszcze na stropie. Boje sie wyjść po drabinie na góre,a schodów jeszcze nie ma i długo nie będzie. W projekcie były schody wylewane z betonu ,ale ja jednak chce w całości drewniane. Mam już dość betonu w tym domu .

 


8 sierpniaczyli prawie po 3 tygodniach od powstania stropu wspięłam sie na górę. To był dla mnie ważny dzień.

 


http://lh4.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtHfH26mI/AAAAAAAAASU/XNSFauAp41U/s720/sierpie%C5%84%2009%20013.jpg


na zdjęciu bohaterka tego dnia-pokonała swój strach

 

 


Wreszcie popatrzyłam na okoliczne widoki, wreszcie poczułam przestrzeń. Do wyjścia byłam zmuszona-ponieważ przyszedł czas na rozplanowanie ścianek działowych. Z panem Antkiem i z metrem w ręce chodziliśmy i rozplanowywaliśmy pokoje dzieci, garderobę i łazienkę. Ale fajna sprawa :)

 


Łazienka wyszła całkiem pokaźna 3,30x,3,20m. Dla mnie to pokój kąpielowy w porównaniu z tym co mamy obecnie.

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAteFUInqI/AAAAAAAAATE/vOwfpSdPhFk/s720/02.09%20014.jpg


oto jedna ściana łazienki, jest tak wielka,ze nie zmieściła mi sie w obiektywie

 


Poza tym dzisiaj zostały usunięte stemple- ale się zrobiło na dole przestrzennie. Teraz widać prawdziwa wielkość salonu –extra :) :) :)

 


http://lh3.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtcIfSz8I/AAAAAAAAATA/79cH4nQBoDI/s720/02.09%20006.jpg

 


to moje piękne kuchenne okno.Przez te dwa okna 140x 140 cm kuchnia stała sie lekko mało ustawna. Teraz pracuje nad jej ergonomią :)

 

 


http://lh6.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtW266rqI/AAAAAAAAAS0/nxpAv9nNO4A/s720/sierpie%C5%84%2023%20009.jpg


.

Lucyna1

Jaśmin inve-story

1 sierpnia przyjechała do nas na budowę ekipa cieśli. Szwarnie wskoczyli na strop, zrobili fachowe pomiary i zrobili listę zakupów potrzebnych na sobotę rano.

 


W sobotę przyjeżdżają z gotowa więźbą. Fajnie, znowu się będzie coś dziać J.

 


2 sierpnia rano przyjechał pan z INVESTU na pomiar okien. Cieszę się, ze się zdecydowałam na te firmę. Dobre profile bez zawartości ołowiu. Zobaczymy jaka będzie cena.

 


W międzyczasie zbieram oferty na okna dachowe Veluxa oraz poszukuje okazyjnych cen na sprzęt AGD.

 


W czwartek 2 sierpnia wpadli do nas na budowę znajomi z forum, którzy budują domek wg takiego samego projektu co my. Są na razie przy ściankach parteru, chcieli zobaczyć jak wyglądają pomieszczenia ,czy nie są za małe.

 


W sobotę 4 sierpnia wpadło na plac budowy 5 gibkich górali z ostrymi ciupagami. Robili ,robili aż zrobili. Wieczorkiem domek już miał usztrykowana czapeczkę

 

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwA11uwKLFI/AAAAAAAAAUU/wQHXBHdZghs/s512/04%20sierpnia%20014.jpg

 


http://lh6.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwA12wPKXtI/AAAAAAAAAUY/ms6nGOVp_pc/04%20sierpnia%20022a.jpg

 


prawda ,ze bardzo gustowna zielona czapeczka w wersji letniej

 


Nabiera już kształtów domu-podoba mi się coraz bardziej.

 

 


Popołudniu 6 sierpnia wpadliśmy na działkę popatrzyć jak się roboty mają. Nasunęła nam się świetna koncepcja odnośnie daszku nad wejściem. Tego mi trzeba było. Ten dach nad wejściem mi nie pasował od samego początku. Dopiero teraz jak popatrzyliśmy na tę elewacje nasunął mi się nowy pomysł ,aby przedłużyć 2 krokwie znad garażu tak ,aby zachodziły nad drzwi wejściowe. Bomba pomysł ,dziwie się ze architekt na to nie wpadł wcześniej :)

 

 


Ale popatrzcie na zdjęcia -czy nie miałam racji?

 


wersja pierwotna

 


http://lh3.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwA134fDAuI/AAAAAAAAAUc/YeIFHb4OYK4/sierpie%C5%84%2009%20021a.jpg


wersja poprawiona

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwA17LR4doI/AAAAAAAAAUg/39JJb4hAbpo/s720/sierpie%C5%84%2011%20019.jpg

Lucyna1

Jaśmin inve-story

a to nasza pierwsza poważna wiecha zwiastująca zakończenie prac po pierwszej kondygnacji. :) .Zalewanie stropu to bardzo ważny etap budowy.Myślę ze każdy murarz to bardzo przezywa, nie ważne, który dom buduje.

 


http://lh4.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAri7rwBNI/AAAAAAAAAR8/YbY1f-a2ufc/s720/21%20%20lipca%20017.jpg

 


to wzorowa pielęgnacja stropu, niestety matka natura nam w tym nic nie pomogła. Akurat były u nas afrykańskie upały i marne szanse na opad z nieba.

 

 


http://lh4.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwArlsGNg0I/AAAAAAAAASA/AVOUymbvdsY/s720/21%20%20lipca%20031.jpg

 


a to fauna jaka znajduje sie na naszej działce .Taki gość wpadł do nas na kolacje i zakotwiczył na włosach naszej koleżanki :) :)

 

 

 

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwA0i0wthDI/AAAAAAAAAUQ/hfdXMg2jXFE/21%20%20lipca%20045a.jpg

Lucyna1

Jaśmin inve-story

21 lipca to był ważny dzień na działce –zalewanie stropu .Rano z Jankiem goniliśmy za betonem ,ponieważ nie każda betoniarnia pracuje w sobotę.

 


Beton umówiliśmy na 14 sta –10 kubików z pompą 28 metrową.

 


Wszyscy czekaliśmy w gotowym rynsztunku. Oczywiście spóźnili się godzinę. Znowu upał, powietrze stało, duszno ,nie było czym oddychać. Przyjechała gruszka, kilka ładnych minut kierowca rozkładał nad naszymi głowami pompę.

 


Przed pracą chłopaki się przeżegnali, chwycili za pompę i narzędzia i polewali strop betonem. Ja w tym czasie robiłam dokumentacje fotograficzną. Bez przygód się nie obeszło-przy laniu betonu wypadł jeden pustak. Dobrze ze chłopaki przygotowali łatkę w razie wypadku. Jak widać łatka się przydała.

 


W połowie roboty okazało się ze braknie betonu. Dowieźli nam jeszcze 4 kubiki.

 


Po wylaniu jeden facet uciął piękną gałąź z orzecha , przyozdobił ja pogiętymi puszkami z piwa i przybił do ściany jako symbol kolejnego etapu budowy. Wiecha była niepowtarzalnej urody. Przez cały weekend pielęgnowaliśmy strop. Pielęgnowaliśmy to za duże słowo- Janek to robił ,ponieważ ja na strop nie mam odwagi wyjść. Co 2 godziny Janek wchodził na dach i zlewał beton wodą.

 


24 lipca powrócili na budowę nasi fachowcy w celu pociągnięcia w górę naszych ścianek szczytowych. Popołudniu zrobiłam zdjęcia tego co powstało w ciągu kilku godzin. Janek dostał pochwale za wzorowe pielęgnowanie stropu.

 

 


27 Lipca panowie opuścili nasz plac budowy, maja wrócić do ścianek działowych i wylewki na dole. Teraz czekamy na więźbę

 

 

 

 


to zalążek mojego rogowego, panoramicznego okna w kuchni

 

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAwMMIQVmI/AAAAAAAAAT0/5uuBB5yzqQk/s720/7%20lipca%20004.jpg

 

 


to elewacja ogrodowa -pięciokątny wykusz na pierwszym planie :)

 

 


http://lh4.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtJpQJ2CI/AAAAAAAAASY/OTLrOdccMfc/s720/sierpie%C5%84%2009%20019.jpg

 

 


układanie stropu

 

 


http://lh4.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwArdyYk_cI/AAAAAAAAARw/cFbnf4ZyHcI/s720/18%20lipca%20010.jpg

 


zalewanie stropu.

 

 

 

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAx7xkFKeI/AAAAAAAAAUE/83Wyl0r-Kiw/s720/21%20%20lipca%20009.jpg

Lucyna1

Jaśmin inve-story

Za każdym razem jak przyjeżdżaliśmy na działkę to widać było postęp robót. Jak się okazało mamy dość wysoki fundament, który pochłonie sporo materiału i kasy. No cóż będziemy mieli dom wysoko posadowiony, hi hi hi. A powodem tego jest 1 metrowy spadek działki na całej długości. To są właśnie takie rzeczy, których wcześniej nie przewidzieliśmy.

 


2 lipca przewieźli nam już część materiału na mury. Budujemy jednak z ceramiki a nie z BK.

 


4 lipca w środę wieczorkiem zrobiliśmy sobie z budowlańcami grilla –inauguracyjnego –zakończenie stanu zerowego i rozpoczęcie stawiania murów :).

 


Postanowiłam zrealizować swój plan -rogowe okno w kuchni .Kuchnia musi być dobrze doświetlona -tym bardziej ze nasze okna wychodzą na północ i wschód. Pieknie będzie jeść rodzinne śniadanka w jasnej i słonecznej kuchni :)

 

 

 


W poniedziałek 16 lipca przywieziono nam strop i komin. Jak ekipa zobaczyła strop to się złapali za głowę. Jeszcze nigdy nie układali takiego stropu –lekko mnie to przestraszyło, bo zauważyłam ich nieporadność. Popołudniu Janusz pojechał pomóc im układać belki stropowe. Pracowali w temp powyżej 30stopni C. Akurat po fali deszczu przyszła do Polski fala upałów

 


Jak przyjechałam popołudniu na działkę z zimnymi napojami to już cześć garażu była przykryta stropem i stał komin. Komin jest bardzo zgrabny-zajmuje dużo mniej miejsca niż było przewidziane w projekcie. Fajnie, wyjdzie większe pomieszczenie gospodarcze i kuchnia.

 

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwArhGMAJ_I/AAAAAAAAAR0/Vu-J18bForM/s720/18%20lipca%20020.jpg


przyznacie ze fundament jest niczego sobie wysoki

 

 

 


http://lh6.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtQn7_VRI/AAAAAAAAASk/Q0-XP49cewk/s720/sierpie%C5%84%2014%20015.jpg

 


Boże jak tego domu szybko przybywa- rośnie w oczach.

 


19 lipca przyjechał Szary (nasz elektryk) z kolega i podłączyli nam prąd –wreszcie mamy swój na działce . Do tej pory pożyczaliśmy prąd od sąsiadów-jestem im bardzo wdzięczna za ten gest :) [/b]

Lucyna1

Jaśmin inve-story

19 czerwca we wtorek Janusz z Radkiem (naszym synem) pracowali na działce od rana do późnego popołudnia znosząc kamory do fundamentów, wiążąc zbrojenia i robiąc wiele różnych pożytecznych prac

 

 


20 czerwca w środę o 11:30 przyjechały pierwsze gruszki z betonem. Oczywiście musiałam być przy tym obecna- wrzucałam w każdy rógu domu skorupki ze święconych jajek-taka jest tradycja. Ojej ale przeżycie dla całej dzielnicy. Wszyscy sąsiedzi w oknach. W ciągu 2 godzin nasze dziury zostały zalane betonem. Jestem bardzo dumna z mojego męża i syna –sami wszystko zrobili przy fundamencie. Weszło 30 kubików betonu do ław. Pracowali bardzo ciężko –pot ściekał z czoła, upał był niemożliwy, słonce nie chciało odpuścić.

 


Efekt bardzo zadowalający –wyszliśmy z ziemi. Oczywiście jest to pierwszy etap wyjścia.

 

 


W sobotę 23 czerwca pojechaliśmy na działkę i musieliśmy przyjąć transport desek potrzebnych do późniejszych prac.

 


Swoimi rekami przenieśliśmy 2,5 kubika desek. Na działce było bardzo mokro- z piątku na sobote przeszła niezła ulewa zostawiając po sobie złe wspomnienie -nasze ławy zostały zalane ,na działce było ślisko ,nie mogliśmy normalnie chodzić ,tonęliśmy w błocku. Jak już znieśliśmy deski to zrobiliśmy porządek wewnątrz naszego drewnianego domku ,który teraz będzie służył jako hotel robotniczy.

 


Janek naprawił daszek nad kibelkiem, usunął rupiecie, ja natomiast omiotłam pokój z pajęczyn ,wyprałam firanki ,rozłożyłam dywan. Goście –pracownicy maja nadjechać w poniedziałek. Już się nie możemy doczekać .

 


w poniedziałek. Już się nie możemy doczekać.

 

 


25 czerwca w poniedziałek Janusz przyjechał z ekipa ludzi a na drugim samochodzie przyjechały szalunki. O boże ile tego było. Fajnie bo ziemia była już troszkę przeschnięta i można było swobodnie chodzić. Do popołudnia ekipa zdążyła zaszalować połowę domu. Natomiast z poniedziałku na wtorek przeszła znowu ogromna ulewa –padało krotko bo 3 godziny ale narobiło bardzo dużo szkód. Ekipa postanowiła pojechać do domu bo nie byli w stanie pracować w takich warunkach. Kurcze jak ważna jest pogoda przy takich pracach

 

 


 

 


13 czerwca 2007

 

 


http://lh5.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAmdzxtJ7I/AAAAAAAAARg/ECTD9BGtUqE/s720/29%20czerwca%20001.jpg

 


13 lipca 2007

 


http://lh3.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwArTdkBttI/AAAAAAAAARk/AZiL8DItZzg/14%20lipca%20007a.jpg


13 sierpnia 2007

 


http://lh4.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAtA74s95I/AAAAAAAAASI/Tj1dhuqH8Ug/s720/04%20sierpnia%20025.jpg

Lucyna1

Jaśmin inve-story

3 kwietnia mój mąż pojechał zawieźć naszej pani projektant warunki zabudowy i jeszcze jakieś papierki. Pogadał z nią na temat spraw finansowych i prowadzeniu w przyszłości naszej budowy. Pani inżynier podała mu cenę z swoja usługę 3 tys. zł. W pierwszej chwili myślałam ze mój mąż raczy sobie ze mnie żartować (a robi to dość często), ale potem wyczułam ze jednak mówi serio. Wiedziałam ze wszystko co związane jest z budownictwem podrożało ,ale nie wiedziałam, ze nadzór nad budowa; czytaj pobyt na niej dosłownie 3 razy w najbardziej newralgicznych momentach kosztuje aż tyle kasy. Popytałam wśród znajomych na forum regionalnym oraz na forum z cenami ogólnopolskimi i jak się okazało nasza pani ma ceny wyższe od warszawskich. Hmm ,zniesmaczyło mnie to ciut. Postanowiliśmy się targować a jeśli się nie zgodzi to będziemy musieli się rozstać.

 


Udało nam sie wynegocjować cene do 1800zł za całą usługę. Połowa płatna na poczatku budowy , druga czesc płatna po zakonczeniu prac.

 

 


Jestesmy lekko załamani brakiem materiałów budowlanych. Jestesmy zapisani na bloczki BK na czerwiec i niestety nie ma szans zeby były na czas . Ekipa murarzy umówiona a materiałów nie ma. Zaczelismy sie interesowac sprowadzeniem materiałów ze Słowacji. Niestety w poblizu granicy składy budowlane sa wyczyszczone na amen. Narazie mnie sytuacja lekko podłamuje , szukamy jakiegos wyjscia awaryjnego.

 


18 czerwca dostaliśmy oficjalne pozwolenie na budowę

 


To był bardzo szczesliwy dzień!!!

 

 


13 czerwca o 7:30 ma przyjechał pan koparkowy ,aby usunąć humus i wykopać fundamenty.To była środa . A ponoć to szczęście jak budowę sie zaczyna w środę

 


Pan ściągnął humus ,następnie panowie geodeci wytyczyli budynek. Potem pan koparkowy zaczął kopać fundament na 120 cm. On kopał a ja robiłam zdjęcia. Nagle zebrały się czarne chmury lunęło deszczem i po robocie. Pan się wystraszył ,ze nie wyjedzie z działki bo zrobiło się dość ślisko.

 


http://lh4.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAgk5WguOI/AAAAAAAAAQU/F7kDk15iHAI/s720/czerwiec%2013%20%2811%29.jpg

 


Umówiliśmy się następnego dnia na dokończenie dzieła. Wykopał resztę fundamentu ,jego szef przywiózł betonowy gruz- rozliczyliśmy się i znowu zaczęło lać. Mam wrażenie ze nieźle popłyniemy na tym fundamencie .

 


Póki co to wszystko fantastycznie się zapada. Płakać mi się chce, Janusz z kolei klnie jak szewc ,bo wszystkie plany biorą nam w łeb. Cholera czemu biednemu zawsze wiatr w oczy wieje?// Z prognoz wynika ze ma jeszcze lać przez kilka dni. Cała robota na nic, można się załamać

 

 


http://lh6.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAgrVBA5ZI/AAAAAAAAAQc/NFt07aNYDRQ/s512/18%20czerwca%20002a.jpg

 


16/17 czerwca mój mąż był na wyjezdzie służbowym-dzwonił co chwila i pytał jak pogoda, czy nas podtopiło ,czy przybywa wody w fundamentach?

 


Akurat pogoda nas nie rozpieszczała, wody w fundamentach było po kolana, ściany fundamentu podmyte ,ziemia sie zapadła a prognozy nie były optymistyczne

Lucyna1

Jaśmin inve-story

Pod koniec stycznia 2007 r staliśmy się posiadaczami ziemskimi .Moja teściowa i szwagierka przepisały na nas swoje części działki. W dniu św. Walentego po pracy z mężem pojechaliśmy pomierzyć działkę. Ponieważ chodził mi po głowie interesujący projekt .Jak się okazało działka ma równo 20m szerokości i dom Ostoja z Atrium niestety się nie zmieści –brakło 40 cm .

 


W związku z tym pozostaliśmy przy naszym parterowym Zenicie.

 


15-02-2007 mój mąż złożył wnioski o przyłącze gazu, prądu, kanalizacji.

 


Mamy czekać –nikt nie wie jak długo.

 


Projektu narazie nie kupiliśmy a ja cały czas buszuje po Internecie w poszukiwaniu projektu DOSKONAŁEGO.W Zenicie brakuje mi dużego pomieszczenia gospodarczego i to jest mankament.

 

 


W sobotę 17 lutego pojechaliśmy zobaczyć zmagania z wykończaniem domku do znajomych. Zobaczyliśmy kawał pięknego domu –prawie już ukończonego. Niesamowite wrażenie na mnie zrobiło ogrzewanie podłogowe, podłoga ledwie letnia a w całym domku ciepełko.

 

 


Niedziela 18 lutego była pięknym słonecznym dniem ,bardzo zachęcała do spacerów. Doszliśmy z mężem jednak do wniosku, ze zamiast na spacer pojedziemy sobie do Castoramy zrobić rozeznanie z cenach materiałów budowlanych.

 

 


Powiem, ze po wyjściu z Castoramy trochę mi skrzydła podcięło. Doszłam do wniosku ze jest to niesamowita inwestycja i zaczynam się zastanawiać czy podołamy finansowo .

 


Lecz póki nie zaczniemy to nie będziemy mogli odpowiedzieć na to pytanie.

 


Kilka dni póxniej sie okazało, ze warunki zabudowy nie pozwalaja wybudowac nam domu parterowego ,wiec wszystkie dotychczasowe wizje legły w gruzach

 


Od tygodnia zaczęło się buszowanie w krainie projektów domów.

 


Niestety musieliśmy sobie odpuścić parterówke na korzyść użytkowego poddasza.

 


Szukanie właściwego projektu do droga przez mękę. Spośród 19 projektów został ten jeden –najbardziej zbliżony do ideału-to KRYSZTAŁ z pracowni IGN.

 


Od 2 dni siedzę nad rzutami i go doskonale. Widzę tam sporo niedociągnięć typu-obie łazienki po przeciwnych stronach domu , brak daszka nad wejściem ,mały wiatrołap .

 

 


Następnego dnia od samego rana zaczęłam ponowne poszukiwania projektu. Było 3 faworytów: Klasyka, Róża wiatrów i Jaśmin. Po oględzinach z mężem doszliśmy do wniosku, ze Jaśmin nam najbardziej odpowiada pod każdym względem. Nie trzeba żadnych przeróbek-to nas cieszy najbardziej. Jedyna rzeczą jaka będziemy musieli zrobić to dołożyć drugie okno do kuchni –jest wg. mnie niezbędne.

 

 


W dniu 12 marca 2007 roku złożyłam zamówienie na projekt i czekamy na niego z niecierpliwością (koszt 1695,80zł).

 


19 marca projekt przyjechał kurierem- radości nie było końca. Rzuciliśmy się na niego aby poznać szczegóły.

 

 


25 marca wzięliśmy pod pachę projekt oraz wszystkie niezbędne dokumenty i ruszyliśmy za Bielsko –do polecanego murarza.

 


Murarz fachowym okiem rzucił na projekt, podał cenę za wybudowanie domu, umówiliśmy wstępny termin na początek czerwca.

 


Dwa dni później pojechaliśmy w góry do kolegi męża, który ma drewno na więźbę oraz znajomą ekipę która się trudni kładzeniem więźby oraz dachówki. Fachowiec znowu rzucił fachowym okiem na projekt,po czym wycenił swoją robociznę.

 


Cena dla nas była bardzo zadowalająca i z uśmiechem na pyszczkach wróciliśmy do domu.

 

 


Jednak ceny materiałów rosną w górę cały czas i nie widac końca.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...