Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    34
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    63

Entries in this blog

darek i agatka

Oj się działo w ostatnim czasie: komunia dzieciaków, sprawy..., załatwianie ....

Skończyło się - było wspaniale.

Teraz mogę znaleźć trochę czasu na forum - oto zmiany jakie chcemy wprowadzić w naszym domku.

 

http://lh3.ggpht.com/darekiagatka/Rjx7i7JDPKI/AAAAAAAAAD0/jA2_nueorKQ/s288/Propozycja.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/darekiagatka/Rjx7i7JDPKI/AAAAAAAAAD0/jA2_nueorKQ/s288/Propozycja.jpg

 

 

http://picasaweb.google.pl/darekiagatka/Propozycje/photo#5061055921179016354" rel="external nofollow">http://picasaweb.google.pl/darekiagatka/Propozycje/photo#5061055921179016354

 

Oczywiście liczymy się z dodatkowymi kosztami tej zmiany jednak mamy taką wizję.

 

Pozdrawiam

Darek [/url]

darek i agatka

Trochę czasu minęło - najgorsze jest czekanie. W dniu wczorajszym odebrałem od geodety mapę do celów projektowych - płakać się chce, dwie kartki z pieczątkami 500 zł .

Jednak to kolejny krok. Oddałem je od razu do architekta i ... znów czekamy.

 

Opłata za mapki - 500 zł

darek i agatka

W dniu wczorajszym tj. 10-05-2007 kupiliśmy 2000 szt. bloczków betonowych po 3,67 zł - w zeszłym roku kupowałem po 2,20zł . Towar zostawiony na składzie budowlanym do odbioru lipiec/sierpień.

 


W oczekiwaniu na koniec prac architekta kupujemy materiały.

 


Ciągle zmieniamy coś w projekcie, ale może już niedługo koniec.

 

 

 


Pierwszy zakup 7340

darek i agatka

Mamy wodę na działce !!!

 


Na początku stycznia przyjechała ekipa. Wykonali wykop, założyli kalosze podłączyli się do wodociągu, przywieźli plastikową studzienkę (warunek właściciela wodociągu) zakopali ją w ziemi podłączyli rury, wodomierz, zawory i zasypali. Ot i cała filozofia.

 


http://lh4.ggpht.com/darekiagatka/Rgb3bBHdZgI/AAAAAAAAABQ/26lIzHQ1axA/s288/Zdj%C4%99cie%20525.jpg


http://picasaweb.google.pl/darekiagatka/JakStudniBudowali" rel="external nofollow">http://picasaweb.google.pl/darekiagatka/JakStudniBudowali

 

 


Ciekawiej było później gdy pan geodeta miał wykonać inwentaryzację przyłącza. Zgłosiliśmy mu pracę 22.01.2007, a podobno z powodu opóźnień w Starostwie , oddał nam gotową inwentaryzację dopiero 4 kwietnia . Po świętach udałem się z wykonawcą do wodociągów i oddaliśmy im wszystkie dokumenty oraz szkic podłączenia z naniesionymi wymiarami. Właśnie w czwartek 26 kwietnia odwiedził nas pan inspektor z przedsiębiorstwa wodociągowego i założył plombę na wodomierz. Można podlewać !!!

darek i agatka

Rok 2006 to czas prac ziemnych - uzyskaliśmy zgodę na ścięcie drzew rosnących na miejscu posadowienia domu. A że były to osiki to nie było nam ich szkoda. Tak się przez ostatnie 15 lat rozrosły (czas gdy ostatni właściciel przebywał za granicą), że miały jakieś 10-12 m wysokości. Rosły w kępach po 8-12 sztuk z jednego korzenia. Po karpach wyrwanych z ziemi pozostały dziury jak przysłowiowe leje po bombach. Jednak fakt usunięcia tych drzew nie zakończył ich istnienia. Z pozostałych w ziemi korzeni zaczęły wyrastać male osiczki. Jak zaczęliśmy je (korzenie) wykopywać to okazało się, że cała działka jest jak pajęczyna korzeni. Zamówiliśmy traktor z pługiem, który zrobił swoje. Poprzecinał korzenie na mniejsze kawałki - zostało ręczne wybranie wyrwanych korzeni. Jeju, 4 osoby - trzy tygodnie pracy popołudniami i dwie sterty korzeni do wysuszenia i spalenia. Miał być koniec. Nic jednak mylnego. Osika to jak virus - rozrasta się z najmniejszego kawałeczka korzeni. Jednak to co zostało w ziemi jest niczym w porównaniu z tym co było. Gdy tylko pojawiał się jakiś odrost to był likwidowany za pomocą łopaty i tak czas płynął.

Jako, że zima w grudniu była dość ciepłą podjęliśmy decyzję o sfinalizowaniu sprawy podłączenia wody. Przed Świętami załatwiliśmy wszelkie formalności, zorganizowaliśmy ekipę wykonawców i... ustaliliśmy termin rozpoczęcia prac na 15 stycznia 2007. Można powiedzieć, że jak na rok czasu to niewiele. Jednak działka wygląda tak jakby nie była tą samą. Możecie sobie wyobrazić działkę 1000m2 z 54 dorosłymi drzewami, na której pozostało ich 15, ale za to pięknych brzóz i sosen.

darek i agatka

Muszę przyspieszyć nadrabianie zaległości i przybliżyć "załatwione" sprawy od czasu zakupu działki.

Kolejny rok 2005 - czas rozpoczęcia załatwiania spraw:

- podłączenie wody - niestety do studzienki zlokalizowanej na terenie działki z tak dość prozaicznej przyczyny jaką jest brak domu - koszty etapu uzyskania pozwoleń i projektów [1000zł - opłata partycypacyjna wodno-kanalizacyjna, 1150 zł - projekt techniczny (podłączenie wody i kanalizacji), 800 zł pracownia geodezyjna, 65 zł wypis i wyrys z planu, 90 zł mapa geodezyjna.]

- kanalizacja - zgłoszenie do Społecznego komitetu Budowy Sieci Kanalizacyjnej [500 zł- wpłata wstępna na konto Komitetu, ciekawe kiedy zobaczę efekty tej wpłaty ???!!! , projekt cena łączna z wodą].

- złożenie do elektrowni wniosku o podłączenie energii - umowa podpisana na realizację do 30.04.2007 [ 1515 zł - opłaty przyłączeniowe].

darek i agatka

Witamy,

 


na wstępie napiszę kilka informacji o nas. Jesteśmy czteroosobową rodzinką mieszkającą w podwarszawskim Konstancinie. Odkąd sięgnę pamięcią zawsze mieszkaliśmy w bloku (ja w Konstancinie, a żona w Warszawie). Cztery lata temu podjęliśmy decyzję, że zaczniemy szukać działki.

 


Poszukiwania trwały dość długo, gdyż dopiero rok i trzy miesiące od decyzji trafiliśmy na to, czego szukaliśmy.

 


Nadszedł 02-września-2004 trafiliśmy do agencji Konstancin. Pani przedstawiła nam szereg propozycji, z których wybraliśmy 4+1. Cztery gdyż tyle było możliwych pozycji do wpisania w umowie plus jedna dopisana na dole umowy.

 


Jeździliśmy ok. 3 godz. po okolicach: to za wąska, to słup wysokiego napięcia, to sąsiad - jeszcze nie kupiłem, a już robi jakieś sceny z drogą itp. Więc zmęczeni wróciliśmy do agencji. Gdy wyszliśmy z samochodu mojej żonie przypomniało się, że jest jeszcze do zobaczenia ta działka dopisana na dole. Więc zapakowaliśmy się znów do samochodu i jedziemy...

 


Jedziemy w stronę mojego bloku ??? ... mijamy go ... skręcamy za 500 m w lewo ... jedziemy 600 m i ...

 


Urocze miejsce na granicy Konstancin/Piaseczno. 600 m od cywilizacji (komunikacja miejska, szkoła itd.).

 


Działka ogrodzona (ogrodzenie takie sobie - ma ponad 15 lat), na działce 1000m2 drzewa (brzozy) widać sadzone również 15 lat temu - normalnie Bieszczady !!! Cisza, spokój, przelatujące samoloty ha,ha... - (szlak na Okęcie) to akurat mi nie przeszkadza gdyż mieszkam w tej okolicy od urodzenia i się przyzwyczaiłem, a do samej linii przelotów mam z 5 km.

 


Tak zakończyliśmy poszukiwania. Zaczął się etap organizowania pieniędzy. Oj było ciężko. Ale jakoś się udało (trochę swoich oszczędności, trochę rodzice, znajomi, bank "wspomógł" uciśnionych - zdziercy )

 


i 11-listopada-2004 pierwsze ognisko na swojej ziemi zorganizowane.

 


I tak rozpoczęła się nasza zabawa w posiadaczy ziemskich.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...