
Mam wrażenie że wehikuł czasu mocno przyspieszył. Może nie w sensie efektu, ale na pewno w sensie poczucia jago (czasu) braku.
Jest parę nowin.
Po pierwsze, po wielu pzebojach mamy nareszcie szambo. Historię o poprzednim (taaaak, poprzednim) szambie opiszę jak sie bardziej wyluzuję
Po drugie, ostro działają instalatorzy. CO niemal już położone. Jutro mają kłaść podłogówę.
Po trzecie, niedobrze mi się robi od widoku CATów. Co kilka dni wzywam gościa żeby rozwiózł, zwiózł, wykopał, zakopał, rozkopał, rozgarnął, wyrównał itd. Aktualny stan to: matka ziemia prawie wyrównana (kilka wywrotek od Ziela z Soboty weszło - dzięki!), na niej nieco kup gliny spod szamba; do tego wykopy pod uziom i gazociąg Gaspolu; + wykop pod przyłącze wodne Tam Gdzie Kiedyś Może Będzie Wodociąg; + planowany wykop pod przyłącze do studni (jutro będziem kopać) + planowane od poniedziałku: akcja ogrodzenie.
Po czwarte cały czas nie mamy prądu i nie wiadomo kiedy będzie.
Po piąte wszystko kosztuje więcej niż Mój Genialny Excel zakładał; forsa z kredytu niedługo nam się skończy i trza będzie opylić mieszkanie (już wystawione na Gratce). Co w połączeniu z informacją że nie wiadomo kiedy prąd będzie - daje lekko stresującą informację
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 330 wyświetleń