Rozmawiam każdego dnia z panem Płytkarzem, smutny taki jakiś. Chyba nie lubi swojej pracy, ani nie jest dumny z tego co tworzy.
Być może przygnębia go prostota pracy u nas, gładka posadzka z ogromnych płytek, żadnych ozdóbek, „dywaników ”, narożników ani dekorów. Dawno nie spotkałam takiego pesymisty. Wprawdzie marzyło mi się ozdobne co nieco, ale nie złożyło się. Tak też nam się podoba.
Nabyte wreszcie płytki do pokoju AGD klasyka : biały i niebieski i dekorek w ...groszki. Pogodnie tak – oby ich starczyło – bardzo atrakcyjna cena , ale końcówka towaru. Chyba z rana polecę po dwa metry więcej... W takich momentach ewidentnie brakuje mężowskiej ręki. On jest nieodmiennie tą strona rodziny co kupuje z zapasem, dokłada dekory, kleju niech zostanie – po co biegać po kolejny - bierze droższą fugę... Aby równowaga została zachowana ja to opcja skrajna, najwyżej pół metra towaru więcej, klej na styk, fuga ma być pod kolor i pod kieszeń itd.
Dyblowanie zakończone, straszny hałas przy tym był , jeszcze mi się plomby ruszaja od wioerceń a i te kable ciągnące się wszędzie, ginący co pięć minut młotek. Teraz wiem jak pożyteczny jest pas z uchwytami na różne narzędzia. Może poproszę Gwiazdora?
Dom z białego robi się szary to klej plus siatka. Wymyśliłam na początek siatkowania mały podstęp. Siatka nie chciała mi się ściany trzymać albo się przesuwała jak wtapiana była w klej no to wzięłam mój stary pistolet na zszywki i przymocowałam drania do styropianu. I można spokojnie wtapiać. Będzie mi się tu siatka zsuwała, phi. .. Nie ze mną takie numery Bruner.
Pojawił się kolejny nie ujęty koszt - unigrunt na klej. Jak w tym roku , ani następnym nie zrobimy tynku to trzeba zagruntować. Jak trzeba to trzeba. I parapety warto by nabyć już – hm można też wkleić pasemko styropianu na razie, a przy tynku zdjąć i dać stałą osłonę – zobaczymy. Chyba wybierzemy wersję na poznaniaka. jak dobrze ze mam to we krwi . Do bycia sknerą trudno się wprawić bez przygotowania
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 554 wyświetleń