03.09.2009
Dzisiejszy dzień to plątanina dobrych i złych wieści.
Zabrałam się za malowanie sufitu i ścian w pomieszczeniu gospodarczym. Idzie jak po gruzie – coś mi farba nie chce pokryć płyt k/g zielonych. Kolejność prac: gruntowanie środkiem uni-grunt firmy Atlas, malowanie farbą Dekoral białą odporną na szorowanie. Wymalowałam już 4 razy sufit i dalej lekko przebija ten zielony kolor. Mam już dość muszę opracować jakiś inny sposób bo zbankrutuje i wyzionę ducha.
Może powinnam najpierw zagruntować wszystko a potem te zielone (w innych pokojach różowe) plamy na sufitach pomalować na biało tyle razy ile trzeba a potem cały sufit raz albo dwa razy. Sama nie wiem, może ktoś coś doradzi.
Był dziś Pan , który będzie robił nam przyłącz wody w przyszłym tygodniu- najprawdopodobniej w poniedziałek.
Dziś mam już dość -hydraulik z którym byliśmy umówieni w tym tygodniu na wykonanie kotłowni – oznajmił nam, że mam bardziej intratną robotę do wykonania (praca za granicą) i pojawi się u nas na 100% pod koniec września (tylko czy można mu zaufać). Nawet nie zadzwonił do nas aby poinformować o swoich planach, Tomek dorwał Go na gg (telefonu nie odbierał). Z wściekłości i chyba z bezradności wyłam jak bóbr . Umawialiśmy się z nim na ten termin na początku sierpnia, chcieliśmy wygrzewać we wrześniu te cholerne wylewki. Mamy umówionego glazurnika pod koniec września, gość od elewacji miał wchodzić po hydrauliku (niestety rura z gazem idzie po elewacji). I teraz wszystko trzeba przesuwać o miesiąc. Przeprowadzkę niestety też, jesteśmy w plecy miesiąc wynajmu mieszkania a kredyt niestety trzeba spłacać. Szkoda, że ludzie polecani na tym forum są tak bardzo nieodpowiedzialni i widzą tylko czubek swojego nosa. Mam tylko nadzieję, że glazurnik i pan od elewacji będą mogli do nasz przyjść w późniejszym terminie. Trzymajcie kciuki