W ostatnim tygodniach na budowie wiele się zmieniło. W końcu znalazłem czas i motywację, aby nadrobić zaległości w moim dzienniku.
1) Stropy skończone. Trochę to trwało, bo oczekiwaliśmy na dostawę pustaków stropowych i belek około 2 tygodni, ale później wszystko przebiegło sprawnie.
A tak z grubsza wyglądały etapy budowy stropu:
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img178.imageshack.us/img178/5074/dsc00349xl4.jpg
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img159.imageshack.us/img159/2739/dsc00350fh2.jpg
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img72.imageshack.us/img72/7228/dsc00344ci5.jpg
2) Wieńce skonczone. Domówiłem dodatkowe 2mb betonu i teraz czekamy parę dni, aż wyschnie.
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img527.imageshack.us/img527/5956/dsc00357yi2.jpg
3) Kominy prawie skończone. Z tymi kominami to wogóle były przygody. Po sprawdzeniu ofert i dłuuuugich negocjacjach dobrej ceny zdecydowałem się na IBF. Sprawę miał załatwić lokalna hurtownia. Wydawało się że wszystko gra. W umówionym terminie otrzymałem inf. że kominy sa już na budowie, otrzymałem fakturę i dokonałem płatności. Jakieś 2 tygodnie później okazało się, że brakuje 3 szt pustaków i rur. W pierwszej chwili pomyślałem, że ktoś mi je ukradł z budowy. Po telefonie do hurtownii okazało się, że ONI świadomie ich nie dowieźli, bo "producent im nie dowiózł". Dlaczego nie nie poinformowali od razu? Wyjasniali, że byłem na urlopie i nie chcieli mnie martwić !!! Poprosiłem, aby mi je dowieźli na budowe. Twierdzili, że TOWAR mają tylko nie maja wolnego transportu i radzili mi, aby sobie po nie podjechał lub mój wykonawca. Przepychanka trwała jakiś miesiąc /bo akurat nie były pilnie potrzebne/. W końcu musiałem ich postraszyć Inspekcją Handlową i Sądem, poinformowałem ich o naliczeniu kary za kazdy dzień zwłoki i w końcu dowieźli pustaki. Na tym nie koniec, bo okazało się że tym razem brakuje jeszcze rur. ICH perfidia polegała na tym, że uzyskali od mniej świadomego pracownika, który akurat był na budowie podpis na dokumecie dostawy, że wszystko zostało dostarczone. Na drugi dzień pojechaliśmy z tym pracownikiem, który "zeznał", że rur nikt do tej pory nie przywiózł. Zabralismy od razu te brakujące części. Ale po tej sprawie nie chcę mieć nic wspólnego z tymi krętaczami. Miałem kupowac u nich dachówki i okna, ale na pewno tego nie zrobię.
Dodatkowo po wybudowaniu tych kominów okazało się że sa troche krzywe. Znajomy mówił mi że w zasadzie mogłoby tak zostać, ale poprosiłem wykonawce o ich rozebranie i wyprostowanie. Zrobił to bez problemu.
A tak wyglądają po "wyprostowaniu"
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img511.imageshack.us/img511/3889/dsc00368lk2.jpg
Jak by było mało problemów z tymi kominami to w tym tygodniu okazało się, że są za krótkie z powodu błednego wyliczenia ilości i zabrakło nam dosłownie 1 szt. pustaka i rury. Wydawało by się, że nic prostrzego jak dokupić w jakiejś pierwszej lepszej hurtowni. Po sprawdzeniu w 5 jednak okazało się że ich nie mają, ponieważ hurtownia sprowadza na zamówienie dokładne ilości i nie ma żadnych zapasów. Na zamówienie musielibyśmy czekać około 2 tygodni. Dlatego muszę poszukać jakichs innych, może we Wrocławiu?
4) Dziś przyjechał pierwszy transport więźby. W tym tygodniu ma być jeszcze jeden. Cieśle zaczną na początku przyszłego.
5) Zamówiłem ostatnią partię ytonga , tym razem na ściany działowe (11,5 cm) w dobrej cenie 5,30 zł/szt brutto z dowozem. Materiał jest już na budowie. Dokonaliśmy też pomiarów i drobnych korekt w umiejscowieniu ścianek działowych.
Uzgodniliśmy z szefem mojej ekiipy, że będziemy je budować jak będzie lało, a póki jest dobra pogoda to budujemy na zewnątrz.
6) Zdecydowalem się na wybór producenta i dostawcy dachówki. Wybrałem RUPPCERAMIKA RUBIN kolor TEKOWY. Wybrałem inną hurtownię niż pierwotnie planowałem vide pkt. 2. Negocjacje były dłuuuuuugie, ale opłaciło się. Różnica między pierwotną ceną w ofercie jednej hurtownii a końcową w innej to, aż 10 tysięcy, przy dokładnie tym samym produkcie i jakości!!! Przygotowałem i podpisałem umowę na dostawę /postanowiłem ją sformułować po przygodach z kominami, dostawca nawet nie oponował/ wpłaciłem drobną zaliczkę i umówiłem się na dostawę pod koniec października.
7) Energetyka w końcu założyła i podłączyła skrzynkę, więc ta nasza tymczasowa prowizorka wkrótce będzie mogła być odłączona. Od momentu złożenia podania o przyłącze do faktycznego wykonania upłynęło 13 miesięcy.
Ula spotkała się z 4 projektantkami wnętrz. Zaoferowały pomoc w zaprojektowaniu salonu, kuchni i łazienek w cenach od 2000-5000 zł. Jednak ich dorobek i pomysły nie do końca spodobały się mojej małżonce, dodatkowo irytowały ją prawie w każdym przypadku dodatkowe opłaty za wizualizację, przyjazdy na budowę czy asystowanie przy zakupach, dlatego zdecydowała jednak, że sama zajmie się tym tematem :)
9) Zaczęliśmy robić ogrodzenia. Na razie z 3 stron. Stronę frontową pozostawiamy otwartą, aby nie utrudniać wjazdy ciężkim pojazdom. Dokończymy to po zamknięciu stanu surowego. Mamy już wszystkie słupki i siatkę, aktualnie trwają prace nad ustawianiem krawężników ogrodzeniowych.
A tu już nawet kawałek widać :)
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img511.imageshack.us/img511/4565/dsc00378kt0.jpg
Mam mocną ekipę do budowy tego ogrodzenia, inną niż do budowy domu /bo ci ostatni nie mają na to teraz czasu/. W ostatnia sobotę sam tez zakasałem rękawy. Wprawdzie dano mi - pracę stosowną do moich budowlanych kompetencji - czyli kopanie rowu pod krawęznik. Po wykopanu około 50 m, awansowałem na aystenta pomocnika murarza i mogłem powrzucac pasek i cement do betoniarki i pojeździć taczką :)
Fajnie było jestem zadowolony, trochę ruchu nie zaszkodzi. Po za tym brać budowlana jest wyjątkowo wesoła.
Do końca października powinno być wszystko gotowe. Przy okazji dostawy tych krawężników była też mała przygoda z wyciąganiem tira z błota. Parę dni padało więc teren był podmokły. Wprawdzie mam usypaną dróżkę z gruzu, ale akurat kierowca zniej zboczył i było po herbacie. Na szczęście w tej mojej miejscowości jest jedna spora firma rolnicza i wyjechali wielkim jak czołg traktorem i w 3 minuty tir był wyciągnięty.
Plan na następny tydzień albo dwa:
1) dopilnować dostawy i budowy więźby
2) kupić ten brakujący pustk i rurę do komina
3) pilnować budowy płotu, aby nie był krzywy :)
4) monitorować dostawę dachówki aby nie było opóźnień
5) potargować się i wybrać dostawcę okien dachowych
Pozdrawiamy
Rafał i Ula