Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    0
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    23

Entries in this blog

sepoy

Jesień idzie, jesień i nie ma na to rady ...

 

 


Dzisiaj zszedłem z dzialki po godzinie pracy uciekając przed deszczem. Zdążyłem wkopać tylko 5 słupków drewnianych. Znowu szkoda było się wybierać

 


Od tygodnia jeżdżę więc sobie z obładowanym samochodem: w bagażniku i na złożonym tylnim siedzeniu załadowane są łopaty i inne narzędzia, a przez okna widać druty siatki leśnej. Siatki nie opłaca mi się rozładowywać więc wożę ją ze sobą wszędzie. Przedwczoraj jechałem z nią po syna do szkoły, a wczoraj byliśmy z synem i z siatką na basenie

sepoy

Papierologię mamy częściowo już zakończoną. W piątek uprawomocni nam się Zgłoszenie rozpoczęcia budowy. Dziennik budowy jest już podbity i czeka na pierwsze wpisy (muszę go jeszcze odebrać ze starostwa) tak, że można by właściwie zaczynać ...

 

 


Plan był taki żeby w tym roku przygotować wjazd, drogę na działce, ogrodzenie działki, częściowo media tj. prąd (bo wodę zrobię na wiosnę) i jakby dobrze poszło to chciałbym jeszcze w tym roku wylać ławy żeby na wiosnę nie taplać się w błocie.

 

 


Z ławami już dzisiaj wiem, że może być problem, bo trochę nam się rozpadało i woda podchodzi już 0,7m poniżej poziomu gruntu.

 


Najbardziej mi szkoda tego, że wrzesień rozpoczął sie tak pięknie, działeczka była całkiem sucha i dołożyłem ławy do planów na rok 2008, a tu zaczynają sie schodki ...

sepoy

Witam wszystkich budowniczych.

 

 


Dzienniki mają to do siebie, że fajnie się je czyta po jakimś czasie. Później, gdy kolejne etapy budowy staną się historią nabieramy dystansu do wcześniejszych dylematów i rozterek. Na razie jednak stanowią one jeszcze zagadki i tajemnice, których jeśli nie uda się od razu rozwiązać to trzeba je jakoś oswoić lub przedyskutować choćby ze samym sobą.

 

 


Dylematy typu: czy w ogóle budować? jaka działka? jaki projekt? mamy już na szczęście za sobą.

 


Te decyzje są już na szczęście przez nas podjęte, choć nie były one łatwe

 

 


Działkę kupiliśmy już pod koniec roku 2006. Ma ona 796m2 i znajduje się pomiędzy Gliwicami i Mikołowem, albo jeśli ktoś woli Zabrzem, a Chudowem ,przy drodze powiatowej o natężeniu ruchu ... powiedzmy średnim. Usytuowanie działeczki to taki kompromis pomiędzy mieszkaniem na wsi, a nie oddalaniem się zbytnim od reszty świata. Oboje z żoną wychowaliśmy się w mieście, mieszkamy w blokowisku i nie należymy do „ludzi lasu” i trudno byłoby nam zaszyć się nagle w jakiejś dziczy. Poza tym odpada problem dojazdu i odśnieżania w zimie.

 

 


Wybraliśmy projekt „Agatka” p.Pisaniaka z pracowni Archimaat http://www.domdlaciebie.com.pl/?akcja=szczegoly&id_domku=29&unset=2" rel="external nofollow">http://www.domdlaciebie.com.pl/?akcja=szczegoly&id_domku=29&unset=2

 


Agatka jest domkiem niedużym, skromnym o bardzo sensownie opracowanym rozkładzie wnętrz. Prawie całkowicie spełnia nasze oczekiwania: oprócz salonu domek miał mieć jeden pokoik na dole, mieć prostą, ale niebanalną bryłę z dwuspadowym dachem na poddaszu 2 sypialnie.

 


Czy jest jakaś wada tego projektu? Niestety, to co jest zaletą tego domku jest też jego wadą - metraż 85m2 to prawie jak mieszkanie w bloku. Dlatego po rozmowie z architektem „rozepchaliśmy” nieco naszą Agatkę 1,2m na długość, 0,4m na szerokość i już mamy stówę, a to powinno wystarczyć na dwie osoby z dzieckiem



×
×
  • Dodaj nową pozycję...