domek dla szóstki
Z zamówionych okien wyszło wielkie NIC.
Wczoraj w końcu odebraliśmy faks z konkretną wyceną naszych okien. Przy wszystkich jak byk stoi: białe, a my od samego początku rozmawialiśmy o jednostronnym kolorze. Różnica w cenie, bagatelka - 20%. Jacek dzwoni, próbuje wyjaśnić. Panowie upierają się, że chcieliśmy białe i że wycena była robiona na 4-komorowe. #$%^&! Robią z nas idiotów. Wygrzebuję pierwszą wycenę, niestety nie ma tam nic oprócz cen. A ceny są jak najbardziej kolorowe i pięciokomorowe, nawet z hakiem.
Ten pan, który robił pomiary, przeprasza, pewnie zaszła pomyłka. Drugi (chyba szef) twierdzi się, że to my zmieniamy zdanie. Na szczęście oferują bezproblemowy zwrot zaliczki. O to bałam się najbardziej.
Dziś po południu zajeżdżamy tam i odbieramy pieniądze. Atmosfera niemiła, ale co tam, niech się wypchają, ich strata.
Potem od razu jedziemy do konkurencji. Niestety, przez dwa tygodnie zmieniła się cena montażu. Mimo to decydujemy się od razu. Pomiar w przyszłym tygodniu. Zmieścimy się chyba w 8 tys. Poczekamy na okna pewnie 3 tygodnie, ale trudno. Dekarze też się spóźnią.
Wczoraj była wiecha. Trochę spóźniona. Krokwie przykryte, nie bardzo było gdzie wianek powiesić. W końcu zawisł od strony garażu. Świętowaliśmy prawie do północy. Skutkiem jest zupełna niezdolność do pracy. Nasza oczywiście, bo ekipa już na innej budowie.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/154.jpg
http://www.konarzyny.edu.pl/my/153.jpg
Jutro przyjeżdża pani z banku. Mamy nadzieję rozliczyć II transzę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia