domek dla szóstki
Czas na chwilę prawdy, czyli podliczanie kosztów.
Wydane do tej pory:
79 851 zł od samego początku, czyli od zakupu działki.
Z tego
20 281 zł kosztowała działka i formalności przedbudowlane – projekt z adaptacją, geodeta, opłata dla energetyki i uruchomienie kredytu.
1 569 zł wydaliśmy na ogrodzenie i zaczątki ogrodu.
45 556 zł kosztowały do tej pory materiały (i niezbędne narzędzia).
12 445 zł na razie zapłaciliśmy za robociznę. Tylko z instalatorami wod.-kan. będziemy rozliczać się później.
Do zamknięcia stanu surowego zostało:
Pokrycie dachu ok. 25 tys. (+ zaległa faktura za papę, cement... ok.3,5 tys.)
Okna 7,9 tys.
Drzwi 2,8 tys.
Brama garażowa 2,8 tys.
Jeśli to się uda, stan surowy zamknięty będzie nas kosztował prawie równo 100 tys.
Dziś jeszcze zrodziła się wątpliwość, czy ścianki na poddaszu należą do stanu surowego. Przecież gdyby były z płyt gipsowych, liczyłyby się do wykończenia chyba? W każdym razie w tych kosztach nie są ujęte (bo nawet nie wiem, ile będą kosztować ).
Ale żeby już naprawdę było wszystko, to trzeba by jeszcze dodać koszty kredytu (odsetki i opłaty za kontrole bankowe). Już się uzbierało ponad 1 000 zł.
Nigdzie też nie liczyłam kosztów paliwa, telefonów i innych mniejszych lub większych wydatków związanych z budową.
A tak w ogóle to trudno dokładnie policzyć, bo wciąż coś nam z poprzednich etapów zostaje (stal, bloczki, cement, piasek) albo już zaczynają się wydatki na następny etap.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia