domek dla szóstki
Ekipa V – ziemna - ochotnicza
Ten nieszczęsny wykop pod GWC trzeba było jakoś zakończyć. Niewiele już do końca brakowało, ale odkopanie zasypanej rury, położenie jeszcze jednego odcinka i wyprowadzenie czerpni na powierzchnię ktoś musiał zrobić.
Dwóch kolegów Jacka, zrobiło to z dobrej woli. Z duszą na ramieniu asystowałam przy tej robocie. I właściwie dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego, jaki ten wykop głęboki i jakie to było niebezpieczne. W każdym razie odetchnęłam, kiedy już wszystkie doły i wąwozy zostały zasypane.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia