domek dla szóstki
Nigdy, przenigdy nie należy chwalić ekipy przed zakończeniem pracy. Elewacja miała być zrobiona w 2 tygodnie. Tymczasem niebawem tych tygodni będzie 5, a końca nie widać. Po pierwszym przestoju mamy drugi. Pretekstem jest niezjawienie się dekarzy, którzy mieli jeszcze zrobić obróbki blacharskie.
Od tej strony już prawie gotowe, nawet rusztowania znikły. Widać, co jeszcze powinni zrobić dekarze.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/228.jpg
Tak wyglądają teraz parapety. To okno od łazienki. Fugi ostatecznie są 6mm.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/229.jpg
Ale od strony wjazdu położony tylko podkład (z daleka nie widać), nieskończone parapety, a na dokładkę ogólny bajzel. I nawet by mnie to zbytnio nie obchodziło, gdyby nie obawa, co będzie z pogodą.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/230.jpg
W środku niewiele się zmieniło. Rozłożony jest styropian pod podłogówkę. Czekamy na instalatorów.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/231.jpg
Czas leci nieubłaganie. Wprowadzenie się w tym roku staje się mało realne. Ze względu na czas i na koszty.
We wrześniu rozliczyliśmy kolejną transzę. Dostaliśmy ostatnią i teraz już wiadomo na pewno, że z kwoty przyznanego kredytu straciliśmy 5,5 tys. na różnicach kursu franka. Niby się wie, że to możliwe, kiedy się podpisuje umowę, ale jakoś trudno przełknąć.
Wiemy też, że pieniędzy mamy za mało na wykończenie domu. Cały czas liczyliśmy na zwiększenie kredytu, ale okazało się to niemożliwe (zmiany po 1 lipca – zdolności kredytowej brak na więcej, tym bardziej że dochody nam spadły).
Z drugiej strony przeciąganie budowy mija się z celem, nie stać nas na to. Dlatego teraz próbujemy ustalić, co jeszcze bezwzględnie jest potrzebne do zamieszkania, a co może poczekać. I zapewne na takie niedokończone salony będziemy się wprowadzać. Jeśli oczywiście wilgotność będzie przyzwoita.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia