domek dla szóstki
Wielka odsłona
Ostatni dzień tynkowania odbył się z taką oto widowiskową kurtyną. Zrobiła na mnie wrażenie i nie mogłam nie uwiecznić.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/232.jpg
http://www.konarzyny.edu.pl/my/233.jpg
W zeszłym tygodniu trochę wiało i popadywało , ale szef ociepleniowców zdecydował, że mają dokończyć, bo z pogodą może być jeszcze gorzej (i miał rację). Teraz nie ma już ani plandeki, ani rusztowań, okna z grubsza oczyszczone, teren z bardzo grubsza uporządkowany. Krótko mówiąc: akcja „elewacja” zakończona (cokół na później). Nawet znam już koszty:
10 400 zł - materiały
8 000 zł – robocizna
W sumie przeliczyliśmy się trochę, zresztą nie pierwszy raz. Ale z drugiej strony trzeba myśleć pozytywnie: teraz byłoby drożej. Jeszcze udało się dostać dobrą cenę styropianu, dziś jest o 40% droższy.
Poza tym żyliśmy dość długo w błogiej nieświadomości, ile naprawdę mamy ścian do ocieplenia i otynkowania. Zasugerowaliśmy się projektem, gdzie jak byk stoi: ściany zewnętrzne 185 m kw. W trakcie prac trzeba było domawiać materiały. Na koniec okazało się, że jest 238 metrów. I nawet nie dowierzałam wykonawcy (co mi będzie szpanował laserową miarką), więc zmierzyłam sama, miarką nie-laserową. Niestety, się zgadzało.
No i mamy teraz dziwną sytuację. Z zewnątrz dom wygląda na skończony – znajomi pytają, kiedy się wprowadzamy. Za to w środku – daleko w polu. Szczerze mówiąc, postępów jakichkolwiek brak. A my nie mamy pieniędzy.
Właśnie teraz mieliśmy większość prac wykonać sami, zaoszczędzić na robociźnie. Ale inwestor ciągle w łóżku, a ja i młodociane pomocnice możemy co najwyżej wykonać takie prace, jak na przykład porządkowanie strefy wejścia. Idzie nam to powoli, ale już wygląda znacznie lepiej. :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia