domek dla szóstki
W czwartek odbył się rozruch pieca. (łącznie z odprawieniem koniecznych świeckich obrzędów, żeby się dobrze paliło ). Wszystko pięknie działało, łącznie z podłogówką, ale pod wieczór Jacek wyłączył piec, bo coś tam. Wczoraj rozpalał sam, a dziś już tylko pojechaliśmy sprawdzić, jak działa. Potwierdzam: działa!
http://www.konarzyny.edu.pl/my/241.jpg
Jednak ja nawet nie próbuję zgłębić tajemnic wszystkich zaworków i elektronicznego sterowania. Wystarczy, że inwestor się do tego przykłada. Bardzo! Wczoraj siedział przed piecem jak przed telewizorem. Miły widoczek.
W związku z powyższym niezbędne okazało się nabycie opału. 100 kg ekogroszku przywiózł inwestor w workach (woreczkach) na rozruch, a reszta przyjechała luzem. Tona, a wygląda jak garstka. Teraz problem, gdzie to złożyć. Jacek przymierza się do zbicia jakiejś skrzyni.
W piątek zostały zrobione wylewki na podłogówce. Teraz sobie schną, a my grzejemy tylko kaloryferkami. Na dole jest na razie znacznie chłodniej, bo tu są tylko dwa grzejniki. Trzech zbrakło, będą później. Za to u góry jest dość cieplutko, mimo że ocieplenie poddasza ciągle nie skończone. Wilgoci mnóstwo, widać gołym okiem, więc wietrzymy.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/236.jpg
Wymurowany jest też murek oporowy przy wjeździe do garażu. Została do zrobienia tylko końcówka, ale to już z cegły klinkierowej. Obsypanie tego z obu stron jest na mojej głowie. Wreszcie udało mi się oczyścić całą działkę z gruzu i wrzucić to wszystko pod podjazd, oczywiście przesypane piaskiem. Konkurencję "slalom z taczką" opanowałam do perfekcji.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/242.jpg
Do czasu wylewek prawie wszystko trzymaliśmy w garażu, więc wczoraj przyszła pora na odgruzowanie tegoż. Całe popołudnie zeszło, ale efekt jest. Na dodatek Jacek zamontował pierwszą docelową lampę (stara, wygrzebana gdzieś w zasobach piwnicznych), którą można normalnie włączyć pstryczkiem i znów zrobiło się trochę lepiej.
Zamówione są już drzwi, które oddzielą garaż od mieszkania, ale poczekać trzeba ok. 3 tygodni.
Aha, dekarze byli, więc jest już opierzenie z jednej i z drugiej strony. Niestety, jedna dachówka została uszkodzona, do wymiany. I nie mamy jeszcze dokończonej odgromówki, choć drut nabyty.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/238.jpg
http://www.konarzyny.edu.pl/my/239.jpg
Nabyta też papa termozgrzewalna na izolację balkonu, pożyczony palnik, tylko zrobić.
Pracy mnóstwo, czasu mało. Ale jest dobrze, coraz lepiej.
Zwłaszcza jak świeci słońce.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia