Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    155
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    206

domek dla szóstki


siłaczka

474 wyświetleń

Czterodniowy maraton malarski zakończony. Bardzo lubię taką pracę, ale to chyba dobrze, że jest niedziela, bo zbyt długo tak się nie da. Jesteśmy trochę połamane od machania wałkami.

 

Efekt – pokoiki dziewcząt zrobione na gotowo (jeszcze konieczne małe poprawki, ale to się nie liczy).

U Agaty ciepło – słonecznie i brzoskwiniowo.

http://www.konarzyny.edu.pl/my/253.jpg" rel="external nofollow">http://www.konarzyny.edu.pl/my/253.jpg

 

U Ali mieszanka fioletowego z wrzosowym w dwóch odcieniach – ładnie wygląda z białym.

http://www.konarzyny.edu.pl/my/251.jpg" rel="external nofollow">http://www.konarzyny.edu.pl/my/251.jpg

 

U Moniki cytrynowy plus seledynowy, ale wymieszany przez pomyłkę z „Jesiennym wrzosowiskiem” wyszedł trawiasty.

http://www.konarzyny.edu.pl/my/252.jpg" rel="external nofollow">http://www.konarzyny.edu.pl/my/252.jpg

 

A u Krysi po wielu przymiarkach są 4 kolory, z tego tylko jeden zidentyfikowany -groszkowy, a reszta to już czysta fantazja.

http://www.konarzyny.edu.pl/my/254.jpg" rel="external nofollow">http://www.konarzyny.edu.pl/my/254.jpg

 

We wszystkich pokojach są obudowane rury wentylacyjne. Myślałam, że po pomalowaniu wtopią się w ścianę i nie będą się rzucały w oczy. Ale dziewczyny właśnie te miejsca upatrzyły sobie na radosną twórczość.

Krysia nawet zrobiła sobie kwiatowe szablony.

http://www.konarzyny.edu.pl/my/255.jpg" rel="external nofollow">http://www.konarzyny.edu.pl/my/255.jpg

 

„Kropla deszczu” okazała się pastelowym błękitem, więc z przyjemnością potraktowałam nią całe ściany łącznie ze skosami w naszym pokoju. Mam nadzieję, że będzie dobrym tłem dla sosnowych mebelków i wszystkich książek, które z konieczności tam będą musiały znaleźć miejsce.

Jeszcze muszę położyć drugą warstwę i wtedy coś pstryknę, bo na razie na zdjęciach niewiele widać.

Na dole zaczęłam malowanie sufitów, na razie wiatrołap i przedpokój. Ala zagruntowała kuchnię. Powoli do przodu, ale jeszcze mnóstwo pracy. Jeśli mama Jacka trochę u nas zostanie, to może mi uda coś się zrobić w tygodniu, po pracy.

 

Jacek uruchomił wreszcie rekuperator, który do tej pory bezczynnie byczył się na strychu, bo okazało się, że nie ma odprowadzenia skroplin. Teraz działa i na pierwszym biegu zupełnie go nie słychać.

 

W piątek weszliśmy jakoś tak sobie do sklepu i w ciągu paru minut wybraliśmy płytki do łazienki: Paradyż z wyprzedaży po 22 i 26 zł. Zielone.

Jacek wymierzył i rozrysował łazienkę, przymierza się do zabudowy.

 

A poza tym: parapety osadzone i obrobione, wory śmieci wywiezione, ekogroszek wniesiony do środka – nie próżnowaliśmy.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...